Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

schizofrenia czy nerwica

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Saanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 24 maja 2012, o 14:55

24 maja 2012, o 14:57

Witajcie. postanowiłam tutaj coś napisać bo ja już nie wiem co się ze mną dzieje. Nie wiem, czy to schizofrenia, czy to nerwica? Znajomi twierdzą, że gadam sensownie ale czasem moje zachowanie mnie dziwi. w ogóle jakas nakręcona jestem, generalnie mam poczucie jakiegoś oderwania od emocji, jakiegoś autyzmu,w głowie mam watolinę i nie wiem, czy to przez nawał myśli / emocji - których nie chciałam odczuć, czy po prostu taka otępiała jestem.
Pół roku temu dosyć mocno przezyłam "stratę"/koniec terapii - ja osobiscie nie bylam gotowa na koniec i bylam wsciekla na terapeutki, jakos tej złosci nie umialam wyrazic i wszystko stłumiłam. Czułam się wypluta z emocji, pustka totalna, relacje ze znajomymi straciły na znaczeniu, nie chciałam nigdzie wychodzic, nawet na tańce. Starciłam motywacje, nawet zanidbałam higienie, nie chciało mi sie nawet pracy szukać. (a normalnie to by,m juz coś miała i pracowała, albo zjadała pazury z tego względu, że tej pracy nie mam). Generalnie mialam wrazenie bycia za szybą. to mnie meczyło. jak sie pojawiala emocja, to po prostu mialamw razenie, ze zemdleje.
narzekałam róznież na sen, zaczełam pozniej chodzic spac, ale tez pozniej wstawalam. generalnie spałam baaaaardzo płytko, sen z masa snów. męczyło, ale jakoś się tam regenerowałam. Sen zaczął się pogłębiać, ale nie był dla mnie satysfakcjonujący, bo spanie po 4 godz to było dla mnie anomalia. generalnie mialam ochotę płakać a nie byłam w stanie. sprawy seksualne tez mnie nie kręciły. poszłam do psychiatry, ten mi dał cital i na tym citalu to była jazda, takich ataków paniki nie przezyłam NIGDY, ani lęków. do tego poty i podwyzszona temperatura ciała. skóra zaczęła mnie palić, okropne mrowienie, bezsennośc. i wtedy zaczelam miec problemy ze snem. chcialam dziadostwo odstawić, ale ktoś mi powiedział, że nie wolno tak od razu, wiec przez 6-7 dni sie przemeczylam, az w koncu lekarz kazał odstawić. Większosc objawówó otepienia na leku przeszly, zostąła bezsennośc. Boję się wyjśc na dwór - choć wczesniej robiłam to chętniej, higiena zaniedbana, nie zalezy mi nawet by włosy pofarbowac, czasem czuję się jak autystyk, albo czasem mam ochotę się rozpłakać,a zaraz już się smieje. czy to choroba psychiczna? widze, ze mam inne myslenie, nie mam ochoty woli, z jednej strony chce wyjść ze stanu, z drugiej strony jakoś nie wierze, nie ufam, ze sie zmeini, i nie chce sie leczyc (zwlaszcza psychotropami). zwracam uwagę na swoje ciało - ciśnienie itd. rodzina sie ze mnie smieje i mówi, ze wyolbrzymiam, ale ja ie mogę spać. (w sumie nie spoałam 7 dni, poczatkowo nawet byłam senna, a teraz mam to gdzieś, nawet spać i sie nie chce). Nigdy tak nie było . czy ja jestem mocno zaburzona psychicznie. psychiatra stwierdził, ze dosyc silna nerwica histeryczna. ja juz szukam, czy to nie schizofrenia nerwicowa. omamów niet, urojenia? znajoma twierdzi, ze sie przyczepiłam tej psychotrerapii i citalu. i nakręciłam się/zafiksowałam na tym. Zauważyłam tez, ze nie mam też granic - myślę tylko o sobie, moge powiedzieć niemal wszystko, automatycznie, bez emocji, nawet o sprawach trudnych.

czy to może być schizo?

Czasem mam wrażenie, totalnego odrealnienia, boję się stracic kontrolę tak bardzo, ze boję sie zasypiac :(. Panika po zakonczeniu ter. dała i w kosc, a stres na leku tym większy i już mam wrazenie totalnych odlotów.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

24 maja 2012, o 15:20

Jesli psychiatra nie powiedzial ze to schiza to w tej chwili to schiza pewnie nie jest. Psychiatrzy nie maja duzych problemow z odroznieniem schiza od nerwicy.
A tak w ogole to dlaczego mialas wczesniej ta terapie? Z jakiego powodu? Bo piszesz ze sie skonczyla ale dlaczego ja mialas?
Mysle ze taka diagnoze to trzeba by zostawic jednak specjaliscie. Choc mowia ze higiene zaniedbuja chorzy np na schizofrenie czasem ale czy ty zaniedbujesz higiene w taki sposob ze chodzisz brudna czy smierdzaca? sikasz w majtki i nie myjesz sie itp?
Moim zdaniem to nie schizo, bardziej chyba naprawde jestes mocno nakrecona i wystraszona i moze masz stany depresyjne.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Saanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 24 maja 2012, o 14:55

24 maja 2012, o 15:35

1 psychiatra stwierdził depresję, drug - jak w panice po nie przespanych nocach pojechałam do szpitala, stwierdził borderline, trzeci mocną nerwicę, a ordynatorka z sobieskiego zaprzeczyła kategorycznie schizofrenii, ale napady lęku. ja kiedyś miałam nerwice, tzn. niezły atak oraz hipochondrię.
byłam w życiu na 2-óch terapiach
jednej dla DDA/DDD i to postawiło mnie na nogi!!!! normalnie odżyłam , zaczęłam angażowac się w związki z ludźmi (zakochiwałam się itd). na druga poszłam z tego wgl, ze trudno i było sie odnaleźć w syt. z mężczyznami. jakoś się bałam, aha i by nie bać się złości. choć wydaje mi sie, że wtedy całkiem niezle sobie radzilam, chcialam terapii krótkoterminowej, ale ter. zaproponowala długo i w sumie nie wiedziec czemu zgodziłam sie. doszlysmy do kulminacyjnego momentu- a propos straty matki i wtedy zaproponowala mi zmiane terapi na grupowa, która pozniej co sie okazało wcale nie chcialam. spelnilam oczekiwania terapeutki. terapia w sumie trwała 3 lata. i mam wrazenie cofniecia sie w rozwoju - naprawde.

A co do higieny, no żadziej się kąpie. kiedyś codzienna kąpiel to był mus, teraz nie. ciuchy zmieniam, już, ale wczesniej tak nie było. kiedys szalalam po ciuchach, sklepach, teraz nie mam ochoty. :( nie maluję sie, elegancko sie nie ubieram,a wczesniej bardzo mi zalezalo na fajnym wyglądzie by być atrakcyjną.

ps. po zakonczeniu terapii to mialam wrazenie, ze stracilam poczucie bezpieczeństwa

Dużo osób mi mówi, ze jestem mocno nakręcona, ale ja jakoś tego nie odczuwam, a może się już przwyczaiłam, bo faktycznie od 5 miesiecy, jakoś tak w stresie żyje i nie potrafię się rozluźnić. Rozluźnienie totalnie kojarzy mi się z płaczem, którego na swój sposób chciałabym dopóscic, i boję sie. Znajomi z terapii twierdzą, że nei chcę dopuścić do świaodmości mysli, ze ter. sie skonczyla. zawsze mialam problemy z konczeniem, ale nie az takie :(
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

24 maja 2012, o 15:58

Jesli schizofrenia byla wykluczona przez tylu psychiatrow to na pewno wiedzieli co mowili. Jak pisalem psychiatrzy z latwoscia rozpoznaja schiza.
Masz na pewno spory problem psychiczny, sporo rzeczy sie pewnie nawarstwilo i widac ze masz ze soba problem. To moze po prostu idz dalej na terapie. Bo naprawde po postach widac ze masz problem z emocjami i psychika i na pewno terapie powinnas dalej kontynuowac. Moze nie krotkoterminowa i nie grupowa.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Sebastian
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 29 lipca 2012, o 15:44

2 sierpnia 2012, o 21:51

Wiatam serdecznie

mam pewien problem dotyczacy diagnozy otóż Pani doktor Psychiatra nie wie co mi jest po drugiej wizycie twierdzi ze to albo nerwica albo schizofrenia w procentowosci 60%schiza 40% nerwica moje dolegliwosci sa nastepujace dusznosci od 10 lat,lęk przed dostaniem ataku padaczki moj tata miał kilka atakow najprawdopodobnie padaczka alkoholowa,lęk przed otwarta przestrzenia oraz miejsca publiczne koscioly galerie lek przed smiercia ciagle zamartwianie o zdrowie rodziców co bedzie jak umra co jest po smierci ciagły niepokoj wewnatrz jakby cos miało sie zaraz stac sciskanie w głowie uczucie jakbym zaraz miał sie rozpasc itd ostatnio rzuciłem palenie i czesc tych objawom sie nasiliła miedzy innymi lek przestrzeni,objawia sie to tak ze dostaje napadów leku czuje ze trace kontakt z rzeczywistoscia trace swiadomosc jest tylko ja i moja wyobraznia ktora jest w danym momencie bardzo absurdalna mam uczucie jakby moje ciało sie rozpadało i zatracało w przestrzeni drugi taki objaw niepokojacy pewnego razu pracowałem kilka kodzin przy komputerze czułem ze wzrasta we mnie nioepokoj narasta trudnosc z oddychanie byc moze był juz bezdech czułem ze zaraz zemdleje miałem,wrazenie ze jestem polprzytomny spojrzałem przez okno na przeciwległy blok zaczał mi sie tak obraz załamywac tak ze widziałem ze blok załamuje sie w pol tzn bardziej wyobrazalem bo w danej chwili nie byłem juz swiadomy(to było jak złudzenie fatamorgana) takie epizody powtorzyły mi sie jeszcze dwa razy chciałbym zaznaczyc ze zdaje sobie oczywiscie z tego sprawe ze blok nie moze łamac sie w pol.to było takie odczucie jak ma kierowca ktory nie spi dwa lub 3 dni i mu pieprzy sie w oczach ze zmeczenia(stad 60% schiza) i w zwiazku z tym przepisała mi Pani doktor pernazinum i tu dopiero zaczeły sie jazdy mega deprecha!! zaczał sie natłok mysli wszedzie smierc wyobrazałem sobie nie zywych ludzi kazdego na kogo spojrzałem wyobrazałem sobie go jako trupa:( zycie straciło sens czuje ze zaraz zwariuje mozg mi sie przegrzewał od tego odstawiłem to gówno w niedziele i dzis mi przeszło ajj tak mi ulzyło myslałem ze to mi sie w glowie porabało do konca a to przez ten lek i mowie to pani doktor co mi sie działo do wczoraj a ona na to ze jak tak dalej bedzie to bedzie Pan musiał pojsc na leczenie do szpitala zamknietego;>co Wy o tym wszystkim myslicie?

-- 2 sierpnia 2012, o 22:01 --
chciałym jeszcze zaznaczyc ze nie mam omamow słuchowych nic nie nasłuchuje nikt mnie nie sledzi ani nic z tych rzeczy

-- 2 sierpnia 2012, o 22:19 --
przepraszam najmocniej ze tak w ratach pisze ale miałem jeszcze dodac ze te wszystkie zaburzenia co mam w tych miejscach przestrzenych towarzyszy utrata swiadomosci albo cos w stylu utraty wzroku i uderzen goraca w ok szyji nie wiem jak to okreslic i nie wiem czy ma to cos wspolnego z tym wszystkim ale zauwazyłem ze mam problem z wechem jakbym miał zanik wechu czuje tylko te intensywne zapachy
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 sierpnia 2012, o 11:40

Hej,
To wszystko nie jest takie proste i przede wszystkim na forum nie ma możliwości zdiagnozowania się. Na pewno objawy które wypisałeś dotyczą zaburzenia lękowego czyli nerwicy. Lęk przed śmiercią, lęk przed tym, że stanie się coś rodzicom i wszystkie te inne objawy jak duszności, ściskania w głowie, uczucie rozpadania itd.
Natomiast nie wiem jak to u ciebie jest z tym traceniem świadomości, bo być może ty to tak po prostu ujmujesz, ja utrate świadomości rozumiem tak, ze w danym momencie kiedy coś ktoś do ciebie mówi, to ty tego nie rozumiesz, nie reagujesz na bodźce z zewnątrz, albo chodzisz po ulicy gadasz sam do siebie i rozmawiasz z wymyślonymi ludźmi.
Natomiast ty być może masz silne ataki paniki, wówczas, masz totalne wrażenie, ze tracisz świadomość, można mieć wtedy objawy, ze ściana się załamuje a nawet oddala, pod warunkiem, że wiesz iż jest to nierealne. Można też w wyniku silnego ataku paniki tracić pewne zmysły na jakiś czas.
A podczas ataku paniki zwykle jest tylko - ja i wyobraźnia, natomiast pytanie czy jesteś podczas tego świadomy jakby np. ktoś wówczas do ciebie mówił, czy rozumiał byś jego słowa itp.
Do tego opis twojego niepokoju przy pracy przy komputerze, i wzrastające duszności no przypominają jednak bardziej atak paniki niż jakieś psychotyczne przeżycia, dodatkowo kiedy ty piszesz o problemach z dusznościami nasuwa mi się taka myśl, ze być może podczas tej paniki i duszności ty się po prostu hiperwentylujesz, i dlatego masz uczucie omdlewania, dlatego masz pewne objawy wzrokowe, jak załamywanie się wierzowca, dlatego masz ograniczoną świadomość. O hiperwentylacji możesz mniej więcej przeczytać tutaj i na całym internecie viewtopic.php?p=32#p32
Podczas ataku paniki można się bez problemu zhiperwentylować bowiem zaczyna się szybciej oddychać.
Ja na twoim miejscu zrobiłbym to co w zasadzie zrobić się powinno w tej sytuacji, poszedł do innego doktora psychiatry i nie polegał na tej diagnozie skoro pani doktor "nie jest pewna".
Oczywiście Sebastian to tylko moja opinia i moje przemyślenia, jednak do diagnozy schizofrenii trzeba podchodzić ostrożnie kiedy całość nie przemawia za nią.
I po prostu skonsultuj się z innym lekarzem.
A tak to to piszesz, ze 10 lat masz problemy z dusznościami i nigdy nie byłeś leczony na to? Byłes badany na to? Miałeś jakieś wczesniej wizyty u lekarzy?
Pozdro i informuj co i jak.
Ja bardziej stawiam na silne histeryczne ataki paniki, lęki i różne fobie plus i przede wszystkim hiperwentylacja. Ale tym się nie sugeruj.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
qweasdzxc
Gość

3 sierpnia 2012, o 14:05

Trudna jest diagnoza przez internet, tylko się dziwię jak psychiatra może się wahać czy to nerwica czy schizofrenia, ponoć takie rzeczy od razu widzą, bo mają do czynienia na co dzień.
Sebastian
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 29 lipca 2012, o 15:44

3 sierpnia 2012, o 16:51

Dziekuje bardzo za odpowiedz ,tak oczywiscie zdaje sobie sprawe ze nie moze sie blok rozpłynac czy załamywac wygladało to w ten sposob ze pracowałem kilka godzin przed komputerem czułem ze nasila sie niepokoj wewnetrzny czuje ze sie poce ze robi mi sie słabo oczywiscie w danej chwili jestem przekonany ze dostane ataku padaczki czuje ze odpływam ze jestem poł przytomny niedotleniony, raczej mam bezdech niz hiperwentylacje ale byc moze jest to mylne odczucie czułem ze mam całe ciało napiete spojrzałem katem oka przez okno i zaczał rozpływac mi sie obraz na miekkich nogach wybiegłem z domu jakos uspokoiłem sie w drodze ucieczki;>utrata swiadomosci wyglada tak ze poczatku jakbym stracił wzrok mam mleko przed oczami czasem bywam otepiały poza jednym przypadkiem gdy zemdlałem (podczas silnego stresu)zawsze byłem wstanie opanowac to cos bedace slepota badz utrata swiadomosci bywa czasem ze dochodzi do tego wyobraznia typu ze moje cialo rozpada sie w przestrzeni,przed takim atakiem zawsze czuje wew.niepokoj ze za chwile cos sie złego wydarzy:(teraz ta diagnoza schizofrenia jak wyrok:(oczywiscie wstepne na 60% po drugiej wizycie,wczesniej przepisała mi pernazyne miałem ciezkie jazdy po tym przez dwa tygodnie ostra deprecha wyobraznie tez dała popalic wyobrazałem sobie martwych ludzi,odstawiłem to w niedziele i od wczoraj mi przeszło ehh myslałem ze to mi do konca rozum odebrało chciałbym dodac ze nigdy nie miałem wrazenia ze cos do mnie mowi czy ktos mnie sledzi czy ze cos słysze ale po wczorajszej wizycie boje sie ze wywołam te objawy wszystkie i zwariu jeszcze P. doktor nie dała sie przekonac z ta depresja po pernazynie mowi ze jak tak dalej pojdzie to szpital kiedy ewidetnie czuje ze od wczoraj ustaje depresja a i ostatnio taki dziwny objaw zauwazyłem wystapił on podczas brania pernazyny mimo to nie chciałbym zwalac to na lek bo wczesniej tez zauwazyłem cos takiego ale w mniejszym stopniu uczucie jakby wszyscy wokolo byli obcy,swiat jakby był obcy niezrozumiały patrze na ludzi jakbym widział ich pierwszy raz w zyciu raz mocniej to odczuwam raz lzej,dokogo mam udac sie po porade martwi mnie to ze pojde do kolejnego psychiatry i potwierdzi schize:(jeszcze raz dziekuje za pomoc jesli chodzi o badania to ekg ok echo serca ok spisometria bardzo ok gazometria ok płuca ok laryngolog twierdzi ze tez jest ok krew ok magnez ponizej normy uzupełniam drugi tydzien.

-- 3 sierpnia 2012, o 17:05 --
przez 12 lat paliłem papierosy wszystko było ok unikałem przestrzennych miejsc czasem słabo mi sie zrobiło z uderzeniem goraca zyłem w przekonaniu ze mam zawał ale dawało sie zyc teraz czuje sie jakbym miał totalna pustke w głowie i to ciagłe sciskanie w głowie raz z tyłu raz z przodu mimo to jesli ktos mnie o cos zapyta z pamiecia nie mam problemu raczej b. dobra tak twierdza znajomi.

-- 3 sierpnia 2012, o 17:15 --
wracajac jeszcze do P. Doktor powiedziałem jej ze nie bede zazywał psychotropów do czasu jesli nie postawi mi pewnej diagnozy i poprosiłem ja o jakis słabszy lek na te lęki(wczoraj przepisała mi olanzapine)to mowi ze jak nie chce tego to mi zadnego nie przepisze bo twierdzi ze to jedyny stosowny po jej wstepnej diagnozie i napisała mi sms ze zyczy mi powodzenia co o tym myslicie?

-- 3 sierpnia 2012, o 17:25 --
przepraszam ze tak pisze w ratach ale co krok to nowe epizody przypominaja sie moze uda wam sie to bardziej poskładac w całosci,otóz chciałbym sie zapytac czy tak moze rowniez wygladac atak nerwicy jakies dwa lata temu wybierałem sie do Niemiec tego dnia od rana czułem sie dziwnie wewnetrzne roztrzesienie niepokoje jakbym pił kilka dni i nagle przestał jakbym miał sie rozleciec fizycznie i psychicznie ale jakos dojechałem do tych Niemiec i na miejscu byłem totalnie wyczerpny padłem na łozko czułem jak kipia we mnie emocje jak zaraz wybuchnie lezac bałem sie otworzyc oczy ze zwymiotuje ze dostane drgawek ale jakos zasnałem i za kilka dni wrociło wszystko do "normy" drugi raz tez tak silnie to w pracy pod koniec dnia rowniez dziwne niepokoje i sciskanie gardło brzuch zebra jakbym był przytkany zrobiłem sie czerwony siny na twarzy jakos dojechałem do domu padłem wyczerpany na łozko i spałem do rana.jest to mozliwe ze nerwica tak mocno moze dac popalic?
qweasdzxc
Gość

3 sierpnia 2012, o 21:11

Mi to wygląda na typową nerwicę lękową z agorafobią, tyle z moich doświadczeń mogę powiedzieć. Z tego co wiem jakbyś miał schizofrenię, nie było by Cię na tym forum. Sam poszedłeś do psychiatry, czy ktoś Cię wysłał?
Sebastian
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 29 lipca 2012, o 15:44

3 sierpnia 2012, o 21:44

sam sie wysłałem bo czułem sie przemeczony psychiczny ze cos sie ze mna dzieje zyłem zawsze w przekonaniu ze to wszystko ma podłoze neurologiczne badz jakas choroba ale z racji ze wyniki były ok poddałem sie i zaakceptowałem fakt ze to podłoze psychologiczne ale nie brałem pod uwagi diagnozy schizofreni.wszystkie te objawy od 15 lat mam podobne wiec chyba schizofrenie zauwazyłby ktos przez tak długi okres,szczerze mowiac wydaje mi sie gdybym nie był swiadkiem ataku padaczki ojca nie miałbym tych wszystkich dolegliwosci to na 6 letniego chłopca było chyba zbyt wiele...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 sierpnia 2012, o 22:14

Sebastian skorzystaj z porady innego specjalisty i powiedz mu wszystko jak tutaj napisałeś, ja nadal uważam, ze schiz to to chyba tylko byłby w 10 % a 90 % silne zaburzenia lękowe pielęgnowane przez lata, po twoim urazie w postaci ojca z padaczką. Potrzeba by była ci porządna terapia, która odwróciła by ten uraz w twojej głowie i uświadomiła wiele spraw, bo mimo wszystko żyjesz w takim napięciu i lęku i jakby wyczekiwaniu padaczki od lat. To swoje robi a lęk lubi poszerzać swoje horyzonty, stąd jakieś mogą być stany depresyjne czy też derealizacja z depersonalizacją. (nie schiz)
Bo właśnie to co opisałeś, ze świat jest obcy, nierealny, dziwny i masz wrażenie, że ludzi widzisz po raz pierwszy to jest właśnie nic innego jak derealizacja, która występuje przy silnym lęku. (sam tak miałem) viewtopic.php?f=14&t=7
Możliwe, ze to podpowiedziało schizofrenię doktor twojej, opis twój derealizacji oraz to, że tracisz świadomość i załamywanie się wieżowca.
Naprawdę skorzystaj jak najszybciej z porady innego doktora, żeby rozwiać twoje hujowe położenie, bo jednak dla osoby lękowej jaką jesteś błędna diagnoza schiza może pogarszać tylko lęki.
Do tego jeśli nie masz schiza łykasz nie odpowiednie leki, bo dostałbyś może jakiś lek z grupi ssri i postawiłby cię taki na nogi, być może na początek, jakieś benzo do tego, żeby unormować twój dość obecnie spanikowany stan. Do tego naprawdę dobra terapia i powoli zacząłbyś wychodzić z tego cienia.
Bo człowieku nie możesz tak żyć nastepne 15 lat. Trzeba się w końcu z tymi lękami zmierzyć, a terapia jest dobrym krokiem do tego.
Ale najpierw koniecznie do innego psychiatry, najlepiej jakiegoś dobrego, być moze polecanego na jakiś forach, mozesz nawet zadzwonić do jakiegoś szpitala, i popytać czy jakiś doktor nie przyjmuje choćby prywatnie.
Im szybciej to zrobisz tym lepiej tak naprawdę dla ciebie.
Ta schizofrenią teraz się nie martw bo coś mam przeczucie, ze trochę twoje opisy zmyliły lekarkę, szczególnie jeśli np. nigdy nie miała pacjenta z dd i nerwicą.
Główny twój teraz cel to druga wizyta u kogoś innego i moim zdaniem wiele ci się wyjaśni.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

3 sierpnia 2012, o 22:21

mógł by mi ktoś pomóc ? :( viewtopic.php?f=6&t=2756
Sebastian
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 29 lipca 2012, o 15:44

4 sierpnia 2012, o 08:04

Dziekuje Victor byc moze faktycznie zle jej opisałem swoje odczucia ale miałem wrazenie ze mało ja to interesuje co chce powiedziec, bo w pól zdania mi przerwała mówiac "sto złoty wizyta i brac tabletki...dowidzenia"jesli chodzi o załamanie tego wiezowca epizody były dwa raz wiezowiec raz horyzont mi sie załamał podczas jazdy samochodem było to raczej cos w stylu złudzenia fatamorgany mirage za kazdym razem czułem ze mdleje ze niedotleniam mózgu mnóstwo lęków i zalany potem,a utraty swiadomosci wygladaja tak ze czuje podczas stresu jakby ktos wylaczał mi stopniowo swiatło jakbym tracił wzrok kontakt z otoczeniem(z nikim nie rozmawiam) i jestem tylko ja i moja wyobraznia czesto w scenerii dramatyczno fantastycznej głownie z rozpadaniem sie w przestrzeni i głownie z przestrzenia duzymi rzeczami z atakami padaczki w jakis przestrzennych miejscach,ogólnie nie lubie przestrzennych wiodoków ani tez patrzec na duze przedmioty typu wiezowce mosty czuje ze nogi robia mi sie z waty albo ze zemdleje:(moze to faktycznie schiza?to normalne nie jest przeciez ehhh w Poniedziałek postaram sie pojsc do innego psychiatry boje sie ze potwierdzi sie schizofrenia:((oczywiscie napisze co powiedział,jeszcze raz dziekuje za odpowiedz

-- 4 sierpnia 2012, o 08:09 --
jeszcze przypomniało mi sie miałem kilka razy tego typu sytuacje jakby oddalał i przyblizał sie obraz albo ze ja sie powiekszam badz zapadam uczucie jakbym był pijany?trwa to kilka sekund raczej tez towarzysza temu lęki i zmeczenie
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

4 sierpnia 2012, o 19:13

przy schizie nie omdlewaja nogi jak patrzysz na duze przedmioty, to jest lęk nerwicowy a schizofrenia to zupelnie cos innego. Zmien tego lekarza z jednego powodu jesli nie chciala cie sluchac i tylko zbyla to nie wracaj do niej wiecej, to najgorsze co moze zrobic psychiatra, tez mialem taki przypadek i wiecej do niego nie wrocilem. Do tego zrobila najgorzej jak mogla bo nie wiedziala co ci jest co juz jest malo profesjonalne i do tego po prostu przepisala ci jeden z najstarszych lekow na schiza (ciekawi mnie w jakiej dawce) i po prostu chciala zobaczyc reakcje. Debil nie psychiatra.
Tutaj diagnozy nie znajdziesz to na pewno ale ja tez powatpiewam w schizofrenie no chyba ze twoja mimika jej to mowila, czyli moze nagle smiejsz sie sam do siebie? czy inne osoby wkolo zwracaja ci uwage ze dziwnie sie zachowujesz?
Idz do innego lekarza a do tego schizola nie wracaj, nic mnie tak nie denerwuje jak zlewanie pacjenta ktory ma lęki.
I stary poczytaj troche o zaburzeniach lękowych o schizie nie czytaj, bo jesli nie masz schiza to nic dobrego ci to nie przyniesie. Ale powinienes znac nerwice i jej objawy i lęki jakie moga być od podszewki, bo jak ja dostalem derealizacji i lęku to czytałem o tym i to mi pomoglo bo bylem swiadom tego co mi jest a ty wydajesz sie bardzo zagubiony w tym temacie a tyle lat juz z tym sie bujasz.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

4 sierpnia 2012, o 20:18

Szkoda tylko że nie można nigdzie rekalmować usług takich lekarzy. Choć pewnie można tylko jak ktoś ma kłopoty ze zdrowiem to nie ma do tego głowy. A czy te wszystkie objawy które odczuwasz trochę jako zniekształcenia rzeczywostości to nie są po prostu zawroty głowy?
ODPOWIEDZ