Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Choroba psychiczna?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
marcopolo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 8 października 2015, o 17:52

29 grudnia 2019, o 20:42

Hej, jestem zaburzony od około 6 lat i czuję się jak warzywo, a nie człowiek. Przez większość dnia nie mam żadnych myśli, jedynie zlepek informacji przelatujących przez głowę, z których większość nie ma żadnego sensu. Jak jeszcze mam się czymś zająć, to nie przeszkadza mi to tak bardzo, ale teraz mam dwutygodniowy urlop od pracy i czuję, że zaraz zwariuje. Staram się czymś zająć czas i mi się to nawet udaje, ale nawet jak się czymś zajmę to czuję takie wielkie poczucie pustki, bo i tak jest bezcelowe to co robię. Nic nie sprawia mi przyjemności, nie wiem już jak to jest czuć się normalnie, bo dawno tego nie czułem. Mam derealizację od 6 lat, ale to nie ona jest moim głównym problemem tylko to, że nie potrafię być jak inni ludzie. Od zawsze byłem cichy w towarzystwie innych osób, ale miałem jakieś tam przemyślenia i czułem się dobrze sam ze sobą. Te obecne myśli, które są w mojej w głowie ciągle się zapętlają, dochodzi do sytuacji, że nie wiem o czym myśleć i zostaje tylko pustka w głowie. Czytałem, że to może być wina depresji, ale też może być to schizofrenia. Czy to normalne? Dodam, że ostatnie parę lat mocno się wyizolowałem od ludzi i praktycznie nie wychodziłem z domu przez co pozbawiłem się nowych bodźców. Teraz pracuję od pół roku, ale wcale mi to nie pomogło. Już nie wiem co robić dalej, myślę o pójściu do psychiatry, bo jeszcze nie próbowałem żadnych leków, ale nie chcę, żeby leki wprowadziły mnie jeszcze w większe otępienie, bo już i tak często wychodzę na idiotę przez mój stan. Czy ktoś miał tutaj podobny problem, może to już nie nerwica, ale jakaś choroba psychiczna?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

30 grudnia 2019, o 01:14

marcopolo pisze:
29 grudnia 2019, o 20:42
Hej, jestem zaburzony od około 6 lat i czuję się jak warzywo, a nie człowiek. Przez większość dnia nie mam żadnych myśli, jedynie zlepek informacji przelatujących przez głowę, z których większość nie ma żadnego sensu. Jak jeszcze mam się czymś zająć, to nie przeszkadza mi to tak bardzo, ale teraz mam dwutygodniowy urlop od pracy i czuję, że zaraz zwariuje. Staram się czymś zająć czas i mi się to nawet udaje, ale nawet jak się czymś zajmę to czuję takie wielkie poczucie pustki, bo i tak jest bezcelowe to co robię. Nic nie sprawia mi przyjemności, nie wiem już jak to jest czuć się normalnie, bo dawno tego nie czułem. Mam derealizację od 6 lat, ale to nie ona jest moim głównym problemem tylko to, że nie potrafię być jak inni ludzie. Od zawsze byłem cichy w towarzystwie innych osób, ale miałem jakieś tam przemyślenia i czułem się dobrze sam ze sobą. Te obecne myśli, które są w mojej w głowie ciągle się zapętlają, dochodzi do sytuacji, że nie wiem o czym myśleć i zostaje tylko pustka w głowie. Czytałem, że to może być wina depresji, ale też może być to schizofrenia. Czy to normalne? Dodam, że ostatnie parę lat mocno się wyizolowałem od ludzi i praktycznie nie wychodziłem z domu przez co pozbawiłem się nowych bodźców. Teraz pracuję od pół roku, ale wcale mi to nie pomogło. Już nie wiem co robić dalej, myślę o pójściu do psychiatry, bo jeszcze nie próbowałem żadnych leków, ale nie chcę, żeby leki wprowadziły mnie jeszcze w większe otępienie, bo już i tak często wychodzę na idiotę przez mój stan. Czy ktoś miał tutaj podobny problem, może to już nie nerwica, ale jakaś choroba psychiczna?
Wiesz zdaję sobie sprawę, że jest Ci ciężko teraz ale nie mogę przejść obojętnie mimo wszystko obok faktu, że zobacz 6 lat zaburzenie a trochę nadal poszukujesz odpowiedzi czy to nie choroba psychiczna. A to są własnie te mechanizmy, które zmuszają Nas do takich upewnień i dzięki nim w dużej mierze żyją. U Ciebie sądzę, że są jeszcze sprawy związane z życiem, piszesz o tym zresztą w innych postach choć bez konkretów. Zastanawiam się czy nie było też ostatnio jakiś używek często stosowanych?
To są sprawy, którymi dobrze się zająć i według mnie do psychiatry oczywiście zawsze można iść, lecz polecałbym też terapię aby sobie pewne rzeczy uporządkować w głowie.
Można kminić nad depresją, schizofrenią ale nie sądzisz sam, że tu są zapętlone od lat pewne sprawy emocjonalne oraz blokady życia z nich wynikające? Jasne, ze wtedy nie będziemy się dobrze czuli, jeśli ogranicza nam to życie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ