Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Choroba psychiczna?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 8 października 2015, o 17:52
Hej, jestem zaburzony od około 6 lat i czuję się jak warzywo, a nie człowiek. Przez większość dnia nie mam żadnych myśli, jedynie zlepek informacji przelatujących przez głowę, z których większość nie ma żadnego sensu. Jak jeszcze mam się czymś zająć, to nie przeszkadza mi to tak bardzo, ale teraz mam dwutygodniowy urlop od pracy i czuję, że zaraz zwariuje. Staram się czymś zająć czas i mi się to nawet udaje, ale nawet jak się czymś zajmę to czuję takie wielkie poczucie pustki, bo i tak jest bezcelowe to co robię. Nic nie sprawia mi przyjemności, nie wiem już jak to jest czuć się normalnie, bo dawno tego nie czułem. Mam derealizację od 6 lat, ale to nie ona jest moim głównym problemem tylko to, że nie potrafię być jak inni ludzie. Od zawsze byłem cichy w towarzystwie innych osób, ale miałem jakieś tam przemyślenia i czułem się dobrze sam ze sobą. Te obecne myśli, które są w mojej w głowie ciągle się zapętlają, dochodzi do sytuacji, że nie wiem o czym myśleć i zostaje tylko pustka w głowie. Czytałem, że to może być wina depresji, ale też może być to schizofrenia. Czy to normalne? Dodam, że ostatnie parę lat mocno się wyizolowałem od ludzi i praktycznie nie wychodziłem z domu przez co pozbawiłem się nowych bodźców. Teraz pracuję od pół roku, ale wcale mi to nie pomogło. Już nie wiem co robić dalej, myślę o pójściu do psychiatry, bo jeszcze nie próbowałem żadnych leków, ale nie chcę, żeby leki wprowadziły mnie jeszcze w większe otępienie, bo już i tak często wychodzę na idiotę przez mój stan. Czy ktoś miał tutaj podobny problem, może to już nie nerwica, ale jakaś choroba psychiczna?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Wiesz zdaję sobie sprawę, że jest Ci ciężko teraz ale nie mogę przejść obojętnie mimo wszystko obok faktu, że zobacz 6 lat zaburzenie a trochę nadal poszukujesz odpowiedzi czy to nie choroba psychiczna. A to są własnie te mechanizmy, które zmuszają Nas do takich upewnień i dzięki nim w dużej mierze żyją. U Ciebie sądzę, że są jeszcze sprawy związane z życiem, piszesz o tym zresztą w innych postach choć bez konkretów. Zastanawiam się czy nie było też ostatnio jakiś używek często stosowanych?marcopolo pisze: ↑29 grudnia 2019, o 20:42Hej, jestem zaburzony od około 6 lat i czuję się jak warzywo, a nie człowiek. Przez większość dnia nie mam żadnych myśli, jedynie zlepek informacji przelatujących przez głowę, z których większość nie ma żadnego sensu. Jak jeszcze mam się czymś zająć, to nie przeszkadza mi to tak bardzo, ale teraz mam dwutygodniowy urlop od pracy i czuję, że zaraz zwariuje. Staram się czymś zająć czas i mi się to nawet udaje, ale nawet jak się czymś zajmę to czuję takie wielkie poczucie pustki, bo i tak jest bezcelowe to co robię. Nic nie sprawia mi przyjemności, nie wiem już jak to jest czuć się normalnie, bo dawno tego nie czułem. Mam derealizację od 6 lat, ale to nie ona jest moim głównym problemem tylko to, że nie potrafię być jak inni ludzie. Od zawsze byłem cichy w towarzystwie innych osób, ale miałem jakieś tam przemyślenia i czułem się dobrze sam ze sobą. Te obecne myśli, które są w mojej w głowie ciągle się zapętlają, dochodzi do sytuacji, że nie wiem o czym myśleć i zostaje tylko pustka w głowie. Czytałem, że to może być wina depresji, ale też może być to schizofrenia. Czy to normalne? Dodam, że ostatnie parę lat mocno się wyizolowałem od ludzi i praktycznie nie wychodziłem z domu przez co pozbawiłem się nowych bodźców. Teraz pracuję od pół roku, ale wcale mi to nie pomogło. Już nie wiem co robić dalej, myślę o pójściu do psychiatry, bo jeszcze nie próbowałem żadnych leków, ale nie chcę, żeby leki wprowadziły mnie jeszcze w większe otępienie, bo już i tak często wychodzę na idiotę przez mój stan. Czy ktoś miał tutaj podobny problem, może to już nie nerwica, ale jakaś choroba psychiczna?
To są sprawy, którymi dobrze się zająć i według mnie do psychiatry oczywiście zawsze można iść, lecz polecałbym też terapię aby sobie pewne rzeczy uporządkować w głowie.
Można kminić nad depresją, schizofrenią ale nie sądzisz sam, że tu są zapętlone od lat pewne sprawy emocjonalne oraz blokady życia z nich wynikające? Jasne, ze wtedy nie będziemy się dobrze czuli, jeśli ogranicza nam to życie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)