
Dzis jeszcze pisalam jak radzę sobie z natretnymi myslami i znowu mnie napadly.
zaczęło się od omamow przysennych i wkrecilam sobie schizofrenie . Też cierpialam na
* depresje endogenna
*chorobe afektywna dwubiegunowa*
Schizo prosta
i wiele innych chorb pstchicznych. Podam wam dwa przyklady.
raz jechałam tramwajem usiadl kolo mnie facet przede mna i odwrocil się (wydaje mi sie ze byl chory)
Odwroci sie dwa razy i mi mrugnal tak sie wysrraszylam , ze uciekam na drugi koniec, mialam zapytac sie kobiety czy ona tez go widzi w tym czasie rozmawialam przez telefon, dostalam napadu paniki, palpitacji serca - tlumacze sobie to po prostu ze mialam pecha i ktos taki usiadl po prostu
druga sytuacja
bylam w kawiarni, i poszlam do toalety bylo duzo ludzi
siedze w środku i slysze klamke, mowie zajete , wyszlam i niogo nie bylo. Tlumacze sobie to tak, ze to jest kawiarnia i jest duxo ludzi jakbym byla sama w domu i by taka sytuacja niala miejsce i bym "kogos wpuscila to by bylo dziwne"
Mecze znajomych żeby nasluchiwali, czy rura dudni czy slysza wode wylewajaca sie z brodzika , biegam i nasluchjjme skad te glosy z tv
znajomi sa ciągle ze mna i mowia mi ze nie jest ze mna zle, tylko boje się tej choroby