Wspomożemy
No często w ogóle zaczyna się to od ataku paniki, oczywiście nie zawsze ale przy nerwicy owszem. Ja w sumie też najpierw dostałem takiego harda ataczku i chwile potem ostrej derealizacji. Potem to się ciągnie jakiś czas bo organizm jest ciągle przestraszony. Jest to wynik lęku po ataku, i dobrze, ze się leczysz już teraz żeby to po prostu się nie utrwalało. Derealizacja to jest mechanizm obronny przed lękiem, myślę, ze to jest najlepsza teoria derealizacji. Pojawił się atak paniki, lęk i był na tyle silny, zę powstała derealizacja u ciebie. ma ona za zadanie odciąć cię od lęku, i ona w prawdziwym zagrożeniu spełniła by pewnie swoją rolę ale w przypadku ataku paniki, nerwicy nie do końca spełnia bo my wtedy zaczynamy się bać samej derealizacji. Taka ironia trochę. Sama derealizacja potem powoduje lęk bo boimy sie jej, tego że zwariujemy jej dziwnych objawów. A lęk ten utrzymuje derealizację. Błedne koło. W zasadzie przy innych objawach nerwicy działa to tak samo.
A czy od tamtego czasu miewasz jeszcze ataki paniki? Miałaś wtedy może jakieś stresy? Coś się działo w twoim zyciu,że ten atak nagle przyszedł.
Myślę, ze powinnaś się udac także do psychologa, i nie ma się czego wstydzić, lęk to taka choróbka jak każda i trzeba się z tego po prostu wyleczyć. A psycholog może okazać się dużym wsparciem. Przy atakach paniki to terapię poznawczo-behawioralną bym polecał. Mnie w sumie pomogła stanąć do prawdziwej walki z tym.
Leki plus terapia i będziesz znowu happy
A co do Lexapro to jego wkręcanie się może potrwać więcej niż 2 tygodnie, jak wytrzymałaś już tyle to bym jeszcze poczekał i nie rezygnował. Zadziała na pewno, bądź dobrej myśli. A senność może być jednym ze skutków ubocznych tak jak i otepienie, które może minąć po tym pierwszym okresie brania.
AAA i nie zwariowałaś
