Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Po prostu nie chiałem ich brać, ale ostatnio rozmyślam tą opcje. U psychiatry nigdy nie byłem, sam starałem się z tego wychodzić.
Męcze się już z tym 3 lata, dokładnie za parę dni pyknie trójka
Męcze się już z tym 3 lata, dokładnie za parę dni pyknie trójka
i'm tired boss
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 31 sierpnia 2016, o 21:59
Mam wrażenie, że jestem już w "końcowym stadium" od około 2 tygodni, ponieważ często mam długie, nawet całodniowe przebłyski, ale zdarzają mi sie gorsze dni, kiedy czuję się otępiała i nie moge "połączyć" się ze światem i ludźmi. Zazwyczaj mam taki dzień, kiedy śpię mniej niż 8 godzin, bo budzę się w nocy i po prostu jestem zmęczona. Powiem wam, co bardzo pomaga, przynajmniej mi i wyczytałam na amerykańskim forum, że to jest kluczowe - kiedy zaczynasz myśleć o derealizacji, że nie czujesz sie dobrze, że jest gorzej bla bla - musisz sie natychmiast odciąć od tych myśli, ponieważ to tylko pogarsza stan. Pisali tam, że im pomagało głośne śpiewanie i tańczenie, gwałtowny zimny prysznic, przebiegnięcie się sprintem i zrobienie kilku pompek. Wszystko, żeby tylko wyrzucić to z głowy, bo im więcej myślimy o stanie, w którym jesteśmy, tym głębiej w niego wchodzimy. Kilka razy złapałam sie na myśleniu, czy teraz czuje się jak w śnie, czy czuje połączenie z rzeczywistością czy nie, a wiem, ze jeżeli ta myśl nie zaświtałaby w mojej głowie, to nie poczułabym sie tak jak w śnie. Zauważyłam, że im bardziej się wkręcam w zastanawianie, czy to gdzie jestem, jest prawdziwe, tym gorzej sie czuje, w sumie to całkiem logiczne. Wychodzenie z ludźmi, z którymi zawsze jest zabawnie pomaga najbardziej - wtedy zupełnie zapominam o derealizacji i czuje sie tak, jak kiedyś - zupełnie normalnie i to jest niesamowite uczucie.
Jadę w wakacje na obóz i obawiam się, że przez małą ilość snu mocno będę odczuwać derealizacje ale wiem, że im bardziej będę się obawiać, tym bardziej jest to możliwe. Jestem więc pozytywnie nastawiona.
Bardzo chcę wyjść już raz na zawsze z tego stanu, bo czasami nawet już pół roku nie mam DR, a potem to wraca znikąd i znowu muszę się użerać. Myślę, że gubi mnie myślenie o derealizacji podczas, gdy jej nie czuję. Na tym amerykańskim forum pisali, że po wyzdrowieniu przynajmniej przez kilka tygodni nie można myśleć w ogóle o tym, co było, bo to może wrócić w ciągu sekund.
Życzę wam wszystkim powodzenia
pamiętajcie, to minie, nie ważne jak źle jest
Jadę w wakacje na obóz i obawiam się, że przez małą ilość snu mocno będę odczuwać derealizacje ale wiem, że im bardziej będę się obawiać, tym bardziej jest to możliwe. Jestem więc pozytywnie nastawiona.
Bardzo chcę wyjść już raz na zawsze z tego stanu, bo czasami nawet już pół roku nie mam DR, a potem to wraca znikąd i znowu muszę się użerać. Myślę, że gubi mnie myślenie o derealizacji podczas, gdy jej nie czuję. Na tym amerykańskim forum pisali, że po wyzdrowieniu przynajmniej przez kilka tygodni nie można myśleć w ogóle o tym, co było, bo to może wrócić w ciągu sekund.
Życzę wam wszystkim powodzenia

- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Baeou, miło się czyta takie wiadomości! Cieszę się, że tak świetnie sobie radzisz, trzymaj tak dalej. I życzę Ci by tym razem dd nigdy już do Ciebie nie wróciło, powodzonka 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 97
- Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20
Troche mnie tu nie bylo, ale znowu jakies mega dziwne objawy wrocily.
Spialem sie, napisalem pomimo nerwicy mature calkiem przyzwoicie, czego rok temu sb nie wypbrazalem, ale juz po maturach i dd znowu na poerwszym planie. Od dwoch dni siedze w domu bo mnie cos rozlozylo i od tych dwoch dni sie wkrecilem w serial westworld, sztuczma swiadomosc i te sprawy i w zasadzie od dwoch dni prawie ze oczu pd telewizora nie ldrywalem. No ale jakos godzine temu wlasnie ostatni odcinek skonczylem sie zaczela jazda. Wiem ze na pewno tego nie opisze co czulem bo to jest tak chore ze sie nie da. Wstalem, rozejrzalem sie po pokoju i z dupy wszstko stalo sie przerazajaco dziwne, nienormalne straszne, jak slyszalem gdzies z drugoego pokoju rozmowe brata i mamy to jakby te ich glosy byly z jaliegos inmego swiata, obce nieznane i tez straszne, puls juz chyba 200. Doszle do tego jakas jazda jakbym kompletnie byl odciety od swiata, od bodzcy, od wlasnej tozsamosci swiadomosci, no wszystkiego, jakby bodzce niby docieraly do mozgu, ale nie docieraly do swiadomosci? Nie wiem jak to opisac, do tego jakis napad deperso i utraty tozsamosci jakbym w sekunde stracil tozsamosc, dusze, umysl no generalnie wszysko co "mnie" tworzylo i zostalo tylko cialo ale sterowane w zasadzie nie wiadomo przez co, jakbym stal sie takim cialem bez niczego. Zaczalem sie czuc jakbym kompletnie postradal zmysly, ale nie w sensie ze mam jakis objaw i lek przed nim i pisanie ze zaraz zwariuje. Ja sie culem jakbym wlasnie zwariowal jakby wlasne teraz sie to dzialo, od razu mi weszla panika, zaczalem chodzic spanikowany po domu, probpjac zaczac cos tobic ale wszstlo gdzie sie nie objetzalem bylo przerazajace i niezrozumiale, jak sie patrzylem na cialo to tez przerazenie, potem ze mam swiadomos i ze w ogóle zyje, jakbym nic nie rozumial ze swiata w ktorym zyje i wktorym wszydtlo jest przerazajace razem ze mna. Juz az mnie ciagnelo zeby powiedziec mamie ze naprawde zwariowalem, bo serio bylem tak spanikowany i to bylo tak przerazajace ze myslalem ze to jest moj koniec albo nwm co, bonawet nwm czego moglbym sie po takiej fazie spodziewac. Takie jakby czyste zajebiste przerazenie i poczucie braku jakiejkolwiek swiadomosci i kazdy z objawow dd nasilony do granic mozliwosci. No moge tu dlugo pisac ze czulem sie jakby i jakby ale w zyciu tego czegosnie opisze. Czasem mam takie "napady (mam nadzieje ze nadal dd)" ale one nigdy nie byly takie silne i tak dlugie, tez czesto czulem ze nagle jakbym tak kompletnie ta tozsamosc stracil, ale zaraz gdzies sie przejde, cos zaczne rpbic i po paru sekundach to mija, a teraz to trwalo dobre poec minut o wsumie trzyma juz pomad godzine. No masakra jakas. Juz chyba kieds pisalem o czyms podobnym, ale nie bylo to wtedy tak hardlrowe jak to teraz. Jak to sie zaczelo to za cholere nie loglem uwierzyc ze to wie naprawde dzieje ze moge czuc cos tak przerazajacego, ale zaraz sb uswiadamialem ze to wlasnie ja to czuje i ze musialo mi odwalic skoro sie tak czuje. Taki atak paniki ale nie taki standardowy ze strach przed smiercia tylko ze strachem przed zwariowaniem. I tak pewnie bede sb ciagle wmawial ze tego nie opisze jakie to naprawde jedt przerazajace i nienormalne i ze pewnie zwariowal, no ale mial ktos cos ppdobnego? Taki zajebisty napad jakies takiej fazy jakby stracil zdolnosc logicznego myslenia swiadomosc tozsamosc polaczne z kazdym objawem dd? :///
Spialem sie, napisalem pomimo nerwicy mature calkiem przyzwoicie, czego rok temu sb nie wypbrazalem, ale juz po maturach i dd znowu na poerwszym planie. Od dwoch dni siedze w domu bo mnie cos rozlozylo i od tych dwoch dni sie wkrecilem w serial westworld, sztuczma swiadomosc i te sprawy i w zasadzie od dwoch dni prawie ze oczu pd telewizora nie ldrywalem. No ale jakos godzine temu wlasnie ostatni odcinek skonczylem sie zaczela jazda. Wiem ze na pewno tego nie opisze co czulem bo to jest tak chore ze sie nie da. Wstalem, rozejrzalem sie po pokoju i z dupy wszstko stalo sie przerazajaco dziwne, nienormalne straszne, jak slyszalem gdzies z drugoego pokoju rozmowe brata i mamy to jakby te ich glosy byly z jaliegos inmego swiata, obce nieznane i tez straszne, puls juz chyba 200. Doszle do tego jakas jazda jakbym kompletnie byl odciety od swiata, od bodzcy, od wlasnej tozsamosci swiadomosci, no wszystkiego, jakby bodzce niby docieraly do mozgu, ale nie docieraly do swiadomosci? Nie wiem jak to opisac, do tego jakis napad deperso i utraty tozsamosci jakbym w sekunde stracil tozsamosc, dusze, umysl no generalnie wszysko co "mnie" tworzylo i zostalo tylko cialo ale sterowane w zasadzie nie wiadomo przez co, jakbym stal sie takim cialem bez niczego. Zaczalem sie czuc jakbym kompletnie postradal zmysly, ale nie w sensie ze mam jakis objaw i lek przed nim i pisanie ze zaraz zwariuje. Ja sie culem jakbym wlasnie zwariowal jakby wlasne teraz sie to dzialo, od razu mi weszla panika, zaczalem chodzic spanikowany po domu, probpjac zaczac cos tobic ale wszstlo gdzie sie nie objetzalem bylo przerazajace i niezrozumiale, jak sie patrzylem na cialo to tez przerazenie, potem ze mam swiadomos i ze w ogóle zyje, jakbym nic nie rozumial ze swiata w ktorym zyje i wktorym wszydtlo jest przerazajace razem ze mna. Juz az mnie ciagnelo zeby powiedziec mamie ze naprawde zwariowalem, bo serio bylem tak spanikowany i to bylo tak przerazajace ze myslalem ze to jest moj koniec albo nwm co, bonawet nwm czego moglbym sie po takiej fazie spodziewac. Takie jakby czyste zajebiste przerazenie i poczucie braku jakiejkolwiek swiadomosci i kazdy z objawow dd nasilony do granic mozliwosci. No moge tu dlugo pisac ze czulem sie jakby i jakby ale w zyciu tego czegosnie opisze. Czasem mam takie "napady (mam nadzieje ze nadal dd)" ale one nigdy nie byly takie silne i tak dlugie, tez czesto czulem ze nagle jakbym tak kompletnie ta tozsamosc stracil, ale zaraz gdzies sie przejde, cos zaczne rpbic i po paru sekundach to mija, a teraz to trwalo dobre poec minut o wsumie trzyma juz pomad godzine. No masakra jakas. Juz chyba kieds pisalem o czyms podobnym, ale nie bylo to wtedy tak hardlrowe jak to teraz. Jak to sie zaczelo to za cholere nie loglem uwierzyc ze to wie naprawde dzieje ze moge czuc cos tak przerazajacego, ale zaraz sb uswiadamialem ze to wlasnie ja to czuje i ze musialo mi odwalic skoro sie tak czuje. Taki atak paniki ale nie taki standardowy ze strach przed smiercia tylko ze strachem przed zwariowaniem. I tak pewnie bede sb ciagle wmawial ze tego nie opisze jakie to naprawde jedt przerazajace i nienormalne i ze pewnie zwariowal, no ale mial ktos cos ppdobnego? Taki zajebisty napad jakies takiej fazy jakby stracil zdolnosc logicznego myslenia swiadomosc tozsamosc polaczne z kazdym objawem dd? :///
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Tak. Ataki paniki spowodowane lękiem przed zwariowaniem to byl mój konikkrypi pisze: ↑20 czerwca 2017, o 00:15Troche mnie tu nie bylo, ale znowu jakies mega dziwne objawy wrocily.
Spialem sie, napisalem pomimo nerwicy mature calkiem przyzwoicie, czego rok temu sb nie wypbrazalem, ale juz po maturach i dd znowu na poerwszym planie. Od dwoch dni siedze w domu bo mnie cos rozlozylo i od tych dwoch dni sie wkrecilem w serial westworld, sztuczma swiadomosc i te sprawy i w zasadzie od dwoch dni prawie ze oczu pd telewizora nie ldrywalem. No ale jakos godzine temu wlasnie ostatni odcinek skonczylem sie zaczela jazda. Wiem ze na pewno tego nie opisze co czulem bo to jest tak chore ze sie nie da. Wstalem, rozejrzalem sie po pokoju i z dupy wszstko stalo sie przerazajaco dziwne, nienormalne straszne, jak slyszalem gdzies z drugoego pokoju rozmowe brata i mamy to jakby te ich glosy byly z jaliegos inmego swiata, obce nieznane i tez straszne, puls juz chyba 200. Doszle do tego jakas jazda jakbym kompletnie byl odciety od swiata, od bodzcy, od wlasnej tozsamosci swiadomosci, no wszystkiego, jakby bodzce niby docieraly do mozgu, ale nie docieraly do swiadomosci? Nie wiem jak to opisac, do tego jakis napad deperso i utraty tozsamosci jakbym w sekunde stracil tozsamosc, dusze, umysl no generalnie wszysko co "mnie" tworzylo i zostalo tylko cialo ale sterowane w zasadzie nie wiadomo przez co, jakbym stal sie takim cialem bez niczego. Zaczalem sie czuc jakbym kompletnie postradal zmysly, ale nie w sensie ze mam jakis objaw i lek przed nim i pisanie ze zaraz zwariuje. Ja sie culem jakbym wlasnie zwariowal jakby wlasne teraz sie to dzialo, od razu mi weszla panika, zaczalem chodzic spanikowany po domu, probpjac zaczac cos tobic ale wszstlo gdzie sie nie objetzalem bylo przerazajace i niezrozumiale, jak sie patrzylem na cialo to tez przerazenie, potem ze mam swiadomos i ze w ogóle zyje, jakbym nic nie rozumial ze swiata w ktorym zyje i wktorym wszydtlo jest przerazajace razem ze mna. Juz az mnie ciagnelo zeby powiedziec mamie ze naprawde zwariowalem, bo serio bylem tak spanikowany i to bylo tak przerazajace ze myslalem ze to jest moj koniec albo nwm co, bonawet nwm czego moglbym sie po takiej fazie spodziewac. Takie jakby czyste zajebiste przerazenie i poczucie braku jakiejkolwiek swiadomosci i kazdy z objawow dd nasilony do granic mozliwosci. No moge tu dlugo pisac ze czulem sie jakby i jakby ale w zyciu tego czegosnie opisze. Czasem mam takie "napady (mam nadzieje ze nadal dd)" ale one nigdy nie byly takie silne i tak dlugie, tez czesto czulem ze nagle jakbym tak kompletnie ta tozsamosc stracil, ale zaraz gdzies sie przejde, cos zaczne rpbic i po paru sekundach to mija, a teraz to trwalo dobre poec minut o wsumie trzyma juz pomad godzine. No masakra jakas. Juz chyba kieds pisalem o czyms podobnym, ale nie bylo to wtedy tak hardlrowe jak to teraz. Jak to sie zaczelo to za cholere nie loglem uwierzyc ze to wie naprawde dzieje ze moge czuc cos tak przerazajacego, ale zaraz sb uswiadamialem ze to wlasnie ja to czuje i ze musialo mi odwalic skoro sie tak czuje. Taki atak paniki ale nie taki standardowy ze strach przed smiercia tylko ze strachem przed zwariowaniem. I tak pewnie bede sb ciagle wmawial ze tego nie opisze jakie to naprawde jedt przerazajace i nienormalne i ze pewnie zwariowal, no ale mial ktos cos ppdobnego? Taki zajebisty napad jakies takiej fazy jakby stracil zdolnosc logicznego myslenia swiadomosc tozsamosc polaczne z kazdym objawem dd? :///


"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 20 marca 2017, o 20:23
Ja już sam nie rozumiem tego stanu najbardziej mnie zabija brak snu zmęczenia i nic nie czucia i do rodziny przyjaciół a poznałem jakiś czas temu wspaniała kobiete i mimo tego co mam to coś wemnie jest że ciągnie mnie do niej i myślę cały nie potrafię tego ogarnąć
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 108
- Rejestracja: 18 czerwca 2016, o 21:49
Witam
Mam do was pytanie. Generalnie mocno się przeziębiłem ostatnio od córy łapiąc wirusa jakiegoś i kurde nie chce mnie puścić ta choroba nic. Zaczynam się już trochę martwić bo non stop chodzę taki rozbity i mega zmęczony dostałem antybiotyk ale jakoś nie pomógł zbytnio. Martwi mnie to zmęczenie brak sił ledwo coś robię i tak już od tamtego wtorku. Generalnie rzadko choruje śle obawiam się mam czarne scenariusze ze to coś gorszego itp. Ze tym narzekaniem wcześniejszym coś na siebie sprowadzę w sensie choroby.
W nerwicy było już dużo lepiej a tu ciach i coś wraca z tej francy podczas choroby..
Mam do was pytanie. Generalnie mocno się przeziębiłem ostatnio od córy łapiąc wirusa jakiegoś i kurde nie chce mnie puścić ta choroba nic. Zaczynam się już trochę martwić bo non stop chodzę taki rozbity i mega zmęczony dostałem antybiotyk ale jakoś nie pomógł zbytnio. Martwi mnie to zmęczenie brak sił ledwo coś robię i tak już od tamtego wtorku. Generalnie rzadko choruje śle obawiam się mam czarne scenariusze ze to coś gorszego itp. Ze tym narzekaniem wcześniejszym coś na siebie sprowadzę w sensie choroby.
W nerwicy było już dużo lepiej a tu ciach i coś wraca z tej francy podczas choroby..
,,za drzwiami piekła jest brama do nieba!!!...czasem trzeba doświadczyć ciężkich rzeczy żeby móc czegoś dokonać"
,,rzeczy łatwe są mało warte...te trudne są wartościowe"
Ale ja ci mówię, wstań i walcz. To twoje życie, twój największy skarb! "
,,rzeczy łatwe są mało warte...te trudne są wartościowe"
Ale ja ci mówię, wstań i walcz. To twoje życie, twój największy skarb! "
- zadziorka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 302
- Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24
Cześć wszystkim.
Jak mnie dawno tutaj nie było..
Oczywiście jakby nie było... nowy objaw... czy to nerwica? czy nie?
oczywiście sama się zaczęłam nakręcać...
Problem z brzuchem tym razem.
Dużo biegam i kiedyś po bieganiu zjadłam na sucho dwie bułki - wiedziałam, że to nie był dobry pomysł. Moja psychika podpowiadała mi, że będę się po tym źle czuć, że będę miała wzdęty brzuch.
No i tak właśnie było i jest do dziś.
Próbowałam już różnych sposobów na pozbycie się wzdętego brzucha.
Miałam już wizje, że może jestem w ciąży, że może mam jakiegoś raka, że pewnie już nigdy nie wrócę do dawnej sylwetki
Rzekomo wyglądam normalnie, ale ja czuję się okropnie..
Wzdęty, twardy brzuch, uczucie napięcia.... tak jakbym sama się nakręciła i sama sobie potwierdziła własnym ciałem swoje "widzi mi się".
Myślicie, że może to być na tle nerwowym?
Że mój płaski brzuch zniknął po tym jak zaczęłam się nakręcać, że po zjedzeniu głupich bułek nie przetrawię ich?
Przez to brałam już xenne, verdin, dzisiaj kupiłam espumisan...
Nie wiem... zaczynam się zastanawiać też czy po prostu zwyczajnie w świecie przytyłam.... ale przecież biegam, jem dużo warzyw, owoców... pieczywo tylko żytnie..
Czuję się taka gruba, że masakra...
Jak mnie dawno tutaj nie było..
Oczywiście jakby nie było... nowy objaw... czy to nerwica? czy nie?
oczywiście sama się zaczęłam nakręcać...
Problem z brzuchem tym razem.
Dużo biegam i kiedyś po bieganiu zjadłam na sucho dwie bułki - wiedziałam, że to nie był dobry pomysł. Moja psychika podpowiadała mi, że będę się po tym źle czuć, że będę miała wzdęty brzuch.
No i tak właśnie było i jest do dziś.
Próbowałam już różnych sposobów na pozbycie się wzdętego brzucha.
Miałam już wizje, że może jestem w ciąży, że może mam jakiegoś raka, że pewnie już nigdy nie wrócę do dawnej sylwetki
Rzekomo wyglądam normalnie, ale ja czuję się okropnie..
Wzdęty, twardy brzuch, uczucie napięcia.... tak jakbym sama się nakręciła i sama sobie potwierdziła własnym ciałem swoje "widzi mi się".
Myślicie, że może to być na tle nerwowym?
Że mój płaski brzuch zniknął po tym jak zaczęłam się nakręcać, że po zjedzeniu głupich bułek nie przetrawię ich?
Przez to brałam już xenne, verdin, dzisiaj kupiłam espumisan...
Nie wiem... zaczynam się zastanawiać też czy po prostu zwyczajnie w świecie przytyłam.... ale przecież biegam, jem dużo warzyw, owoców... pieczywo tylko żytnie..
Czuję się taka gruba, że masakra...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 lutego 2014, o 11:10
Hej! Mam pytanie, dotyczące stanu gdy DD/DP już zajedzie. Miałam ostatnio bardzo dużo stresu, przez co po raz kolejny po 1,6 roku wystąpiła u mnie depersonalizacja. Udało mi się ją olać, i dzisiaj zaskoczyłam. Ale jest strasznie dziwnie. Wszystko jest bardzo realne, tak realne, że aż mnie przeraża. We wszystkim widzę zagrożenie, nawet członkowie rodziny wydają mi się zagrażający. Skąd może brać się takie wrażenie. Mam uczucie jakby moja głowa chciała wrócić do DP! Może ktoś coś o tym wie?
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Witaj! Poczytaj sobie proszę o dysmorfofobii. I najlepiej skonsultuj się z terapeutą, który Ci pomożezadziorka pisze: ↑23 czerwca 2017, o 13:20Cześć wszystkim.
Jak mnie dawno tutaj nie było..
Oczywiście jakby nie było... nowy objaw... czy to nerwica? czy nie?
oczywiście sama się zaczęłam nakręcać...
Problem z brzuchem tym razem.
Dużo biegam i kiedyś po bieganiu zjadłam na sucho dwie bułki - wiedziałam, że to nie był dobry pomysł. Moja psychika podpowiadała mi, że będę się po tym źle czuć, że będę miała wzdęty brzuch.
No i tak właśnie było i jest do dziś.
Próbowałam już różnych sposobów na pozbycie się wzdętego brzucha.
Miałam już wizje, że może jestem w ciąży, że może mam jakiegoś raka, że pewnie już nigdy nie wrócę do dawnej sylwetki
Rzekomo wyglądam normalnie, ale ja czuję się okropnie..
Wzdęty, twardy brzuch, uczucie napięcia.... tak jakbym sama się nakręciła i sama sobie potwierdziła własnym ciałem swoje "widzi mi się".
Myślicie, że może to być na tle nerwowym?
Że mój płaski brzuch zniknął po tym jak zaczęłam się nakręcać, że po zjedzeniu głupich bułek nie przetrawię ich?
Przez to brałam już xenne, verdin, dzisiaj kupiłam espumisan...
Nie wiem... zaczynam się zastanawiać też czy po prostu zwyczajnie w świecie przytyłam.... ale przecież biegam, jem dużo warzyw, owoców... pieczywo tylko żytnie..
Czuję się taka gruba, że masakra...

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
To wszystko jest element zaburzenia i tak też to potraktuj. Absolutnie się tymi objawami nie nakręcaj. Miałaś dużo nerwów i organizm teraz to odreagowuje. Ponieważ dp olałaś, szuka innej drogi. Odwrócił Ci wszystko do góry nogami, to taki objaw zastępczy. Czujesz lęk z nim związany,czujesz się zagrożona, a więc - działa, udało mu się. Zaakceptuj ten stan, racjonalizuj, ignoruj. To przejscioweclever_librarian pisze: ↑26 czerwca 2017, o 16:11Hej! Mam pytanie, dotyczące stanu gdy DD/DP już zajedzie. Miałam ostatnio bardzo dużo stresu, przez co po raz kolejny po 1,6 roku wystąpiła u mnie depersonalizacja. Udało mi się ją olać, i dzisiaj zaskoczyłam. Ale jest strasznie dziwnie. Wszystko jest bardzo realne, tak realne, że aż mnie przeraża. We wszystkim widzę zagrożenie, nawet członkowie rodziny wydają mi się zagrażający. Skąd może brać się takie wrażenie. Mam uczucie jakby moja głowa chciała wrócić do DP! Może ktoś coś o tym wie?

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 lutego 2014, o 11:10
Cóż czyli wychodzi na to, że próbuje mnie zaskoczyć czymś nowym. Z dp wszystko już przeszłam więc nie robiło to na mnie większego wrażenia, a tu zaskoczenie. Ale i to się pewnie da oswoićeyeswithoutaface pisze: ↑26 czerwca 2017, o 16:24To wszystko jest element zaburzenia i tak też to potraktuj. Absolutnie się tymi objawami nie nakręcaj. Miałaś dużo nerwów i organizm teraz to odreagowuje. Ponieważ dp olałaś, szuka innej drogi. Odwrócił Ci wszystko do góry nogami, to taki objaw zastępczy. Czujesz lęk z nim związany,czujesz się zagrożona, a więc - działa, udało mu się. Zaakceptuj ten stan, racjonalizuj, ignoruj. To przejscioweclever_librarian pisze: ↑26 czerwca 2017, o 16:11Hej! Mam pytanie, dotyczące stanu gdy DD/DP już zajedzie. Miałam ostatnio bardzo dużo stresu, przez co po raz kolejny po 1,6 roku wystąpiła u mnie depersonalizacja. Udało mi się ją olać, i dzisiaj zaskoczyłam. Ale jest strasznie dziwnie. Wszystko jest bardzo realne, tak realne, że aż mnie przeraża. We wszystkim widzę zagrożenie, nawet członkowie rodziny wydają mi się zagrażający. Skąd może brać się takie wrażenie. Mam uczucie jakby moja głowa chciała wrócić do DP! Może ktoś coś o tym wie?![]()

