Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

DD a myśli

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
ajona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30

18 marca 2016, o 10:27

Dziś kolejny dzień z DD i znowu zwątpienie. Czuję się jakbym była uwięziona we własnym ciele. Nie potrafię tego przyjąć do siebie. Czuję się, jakbym spała. Ledwo mogę mówić. Przeraża mnie to chyba do granic możliwości. Też mieliście coś takiego, że nie mogliście nic powiedzieć? Wczoraj wzięłam na noc hydroksyzynę zgodnie z tym, jak powiedziała psychiatra. Niby jakoś tam spałam, ale dzisiaj mam po prostu pustkę w głowie. Nie potrafię określić co czuję, co myślę. Jakby moje ciało spało.
Przepraszam, że znowu męczę temat. U mnie to dopiero pierwsze starcie z DD i cały czas jeszcze nie dociera do mnie na logikę, że to normalne :( jest mi cholernie ciężko, ale nie potrafię tego w żaden sposób wyrazić. Dzisiaj doszłam do wniosku, że nawet nie czuję, że śpię.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

18 marca 2016, o 11:39

Ajona, a co u Ciebie spowodowało DD? (po postach nie widze)
Nikol_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 17 marca 2016, o 20:24

18 marca 2016, o 12:15

Helpmi co jak co ale dostałam teraz kopa do działania,samo DD ostatnio mi coraz mniej przeszkadzało,pomimo tego jak sie czulam oddałam sie swojej pasji,wychodziłam na spacery.Bywało ciężko ale te jazdy z myślami całkowicie mnie dobiły i przestraszyły.Mega dziękuje za odpiwiedź:)
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

18 marca 2016, o 12:50

Nikol_a, bierzesz jakieś leki? ;). Zastanawiam się ile jest tutaj ludzi, którzy pozbyli się tego G jak gówno, bez leków. Albo lepiej, bez leków i bez psychoterapii.. Ja powtórzę, że cisnę bez leków i bez psychoterapii ale na to drugie chyba się zapiszę.
Awatar użytkownika
ajona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30

18 marca 2016, o 15:01

Templarious pisze:Ajona, a co u Ciebie spowodowało DD? (po postach nie widze)
Nie mam pojęcia :( Było dobrze, przynajmniej tak mi się wydawało, bo miałam tylko objawy fizyczne, z którymi jakoś zaczynałam sobie radzić. I nagle wszystko wybuchło. Pierwszy atak paniki miałam ponad 3 lata temu. Było to kilka miesięcy po śmierci dziadka, ale myślę, że wiązało się też z planowaną przeprowadzką mojego chłopaka do mnie. Potem jakoś to wszystko zaczęło się kręcić. Najpierw miałam objawy związane z sercem, ciągle się bałam ataków paniki, więc lęk już się sam dalej nakręcał. Sytuacja się poprawiała w jakieś półtora roku temu, jak poszłam do pracy. Ale potem znowu się zaczęło. Miałam różne objawy somatyczne, które do pewnego czasu zlewałam. W sierpniu jakoś nakręciła mi się myśl, co to by było, gdyby nie było mojego chłopaka. Wydawało mi się, że go nie kocham. Potem znowu myślałam, że może jestem innej orientacji. Przez pewien czas nawet bałam się patrzeć na kobiety w tramwaju. Pod koniec września się przeziębiłam i po dwóch dniach siedzenia w domu, jakimś słabym katarze, nagle mi się pogorszyło. Czułam się, jakbym miała grypę, ale byłam zdrowa. Trwało to jakieś 2 tygodnie. Teraz dopiero się dowiedziałam, czytając forum, że to było DD/ DP. Wtedy to zlałam i przeszło samo. Ale i tak po tygodniu względnego spokoju, zaczęły mi dokuczać objawy fizyczne. Siedziałam w domu na zwolnieniu od stycznia, ale zaczęłam w lutym czytać forum i działać. Wznowiłam też psychoterapię. Nie brałam żadnych leków, bo nie było aż tak źle. Teraz oddałabym wszystko, żeby wrócić do tamtego stanu. A teraz DD/DP wyskoczyło chyba dlatego, że się go bałam. Na terapii zaczęłam poruszać sprawy związane z szeroko pojętą dorosłością, z odejściem z domu rodzinnego, oddzieleniem od mamy, z planowaniem przyszłości, ślubu, dzieci, itd. Poza tym jeszcze pojawiła się choroba jednego z domowników. A tydzień poprzedzający wystąpienie DD, po prostu postanowiłam się usamodzielnić mówiąc w skrócie. Zaczęłam sama gotować sobie obiady, prawie nie odwiedzałam mamy, chociaż mieszka praktycznie rzecz biorąc w tym samym domu.Po prostu zaczęłam sobie wkręcać w głowie, że jej nie ma. Kiedy to sobie wyobraziłam pierwszy raz, ryczałam do granic możliwości. Nie powiedziałam jej o tym, bo było mi wstyd. W weekend 2 tygodnie temu zasłoniłam zasłonki i usilnie chciałam się poczuć dorosła i samodzielna. Psycholog powiedziała, że przegięłam po prostu i za szybko chciałam działać. Za duża presja. Za dużo emocji, lęku, smutku. Do tego jeszcze pewnie przesilenie wiosenne pogarsza stan. Tak przynajmniej mówi psychiatra. Ogólnie czuję się jak nienormalna. Jakby całe moje życie było fikcją, sterowaną przez emocje. Jakby wszystko było jedną wielką ściemą. Nie wiem, może mam już schizofrenie czy coś. Wydaje mi się, że strasznie się to wszystko zakotłowało. Nie widzę teraz punktu zaczepienia, nadziei, nie wiem od czego zacząć dalej, żeby jakoś ruszyć. Dodatkowo oczywiście z moją nadwrażliwością, przerażają mnie kolejne objawy DD i nie umiem ich pojąć. Po prostu czuję się jak dziecko, które nie rozumie świata, dla którego wszystko jest obce. Czuję wielki strach przed tym wszystkim i obawę, że to już nie minie. Codziennie od nowa uczę się z tym żyć.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

18 marca 2016, o 15:21

Dzieki za napisanie. Czasami samo zastanowienie się od czego to jest, napisanie tego na forum, podświadomie na nas to jakoś działa. Wszystko będzie dobrze, potrzebny jest tylko czas i duuuzo cierpliwości i zaparcia. Ja w miare nauczylem się z tym życ ale te myśli które czasami mi się pojawiają nowe, są naprawde straszne... albo to, że czuje się obco we własnej skórze i pojawia mi sie mysl, ze moja skóra to jakby ubranie ;p.

Co do twojej samodzielności, sam rownież tego sprobowałem i mniej wiecej po miesiacu tez dostałem DD (mieszkałem z dziewczyna) ale wtedy też duzo innych rzeczy nałożyło się na sebie czyt. Zakończenie palenia MJ,dużo stresu od dziewczyny, nie lubiana praca, późne chodzenie spać od długieeeego czasu i masa nergetyków... Sam też czasami nie wiem czy ja już chory jestem, bo psychiczne i fizyczne objawy utwierdzaja mnie, że czas po prostu na śmierć.

Reasumując... Są ludzie na tym forum, którzy wyzdrowieli, mieli swoje gorsze chwile itp, poczytaj troche o ich objawach i historiach ozdrowienia i od czego to mieli (opcja szukaj np. Wojciech, przejdz do 1 postu i poczytaj) i zobaczysz, ze da to fajną nadzieję, której można sie trzymać :). Mi to czasami pomaga. I dodam jeszcze jedno, że szkoda jak ktoś nie mowi o swoich głupich myslach... jak ja wypałowałem z tym wyjeciem mózgu i nagle Nikol_a napisała ze ma to samo. ;)
Nikol_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 17 marca 2016, o 20:24

18 marca 2016, o 15:36

Biorę Sulpiryd ale czy pomaga to sama nie wiem bo nie widzę żadnej różnicy niż przed jego zarzywaniem jedynie mam czasami silne drgawki ale nie wiem czy to od tego
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

18 marca 2016, o 15:43

A długo? Kurcze jak ja czytam ulotki to aż mnie mierzi... :/ nie chce brać takich leków :(
Miałas diagnozę nerwicy tak?
Nikol_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 17 marca 2016, o 20:24

18 marca 2016, o 15:58

Tak,od dwóch psychiatrów.Biore już miesiąc przedtem brałam Asertin 50 ale po nim moje DD jeszcze bardziej szalało plus dostałam 100% odcięcia od emocji
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

18 marca 2016, o 16:00

Pocieszasz mnie. Dzięki. Po prostu bardzo boje się brania leków, przeczytałem ulotkę i mam fazy teraz na bani :(. Asertin moja siostra brała 10 lat, bo ma nerwice natręctw ale sobie naprawde świetnie radzi bez leków :). Brała tyle czasu, bo to było po prostu wygodne. Musimy z tego wyjść... co za życie :/
Nikol_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 17 marca 2016, o 20:24

18 marca 2016, o 16:37

Musimy,to fakt.Ja mam czasami wrażenie że jest coraz gorzej,ale trzymam sie myśli że mam stwierdzone dd i nerwice i nie powinnam myślami krążyć dookoła schizy,chodź wiadomo jak to wychodzi :///
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

18 marca 2016, o 16:53

Lekarze lepiej wiedzą jeśli chodzi o takie sprawy. Ja mam się coraz lepiej ale jak mi wpadnie straszak do głowy. .. no i dp trzyma tez. Rozumiem ze masz nerwice lękowa prawda ? Podobno ona jest najczęstsza. Co prawda miałem wiele powodów żeby wpaść w dd bo miałem z rok ciągły stres dzień w dzień ale to już gdzieś tam pisałem. Smutne jest to ze nerwica daje myśli takie z bani i do tego te uczucie dziwne...
Nikol_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 17 marca 2016, o 20:24

18 marca 2016, o 18:27

To prawda...niby to tylko myśli ale ostatnio strasznie sie ich boje do tego ten strach że gdzieś sie zgubiłam i to na dobre.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

18 marca 2016, o 20:16

Jestem ciekawy czy odburzeni mieli takie myśli jak my Z tym mózgiem ze sobie wyjma albo równie nieprzyjemne. Jeśli tak to proszę napiszcie i wesprzyjcie nas :)
strzelec
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 13 marca 2016, o 15:01

18 marca 2016, o 20:37

Odburzony nie jestem ale miałem. Kiedyś oglądałem film o porwaniach przez ufo i tak się nakręciłem, że myślałem ze mnie też musieli porwać i że grzebali mi w głowie i dlatego tak się czuje. Z tydzień tak się nakręcałem i słuchałem nagrań zekomo porwanych.
Nieważne jak mocno udezasz, ale jak dużo jesteś w stanie znieść i nadal iść do przodu!!! :hercio:
ODPOWIEDZ