Bo gdzieś usłyszysz, że jednak w psychozie ktoś coś zrobił i bańka pryśnie. Dlatego takie uspokajanie się nie jest do końca leczeniem z nerwicy.
Tak tylko piszę

Myśli mogą dotyczyć w zasadzie wszystkiego. Natomiast myśl to tak naprawdę po prostu myśl, po myślach nie diagnozuje się chorób psychicznych tak ogólnie mówiąc ;p
Dzięki za odpowiedź. Czyli nawet jeżeli myśl pojawia się z uczuciem to i tak dalej nerwica/ depersonalizacja?Victor pisze: ↑9 września 2018, o 22:53Myśli mogą dotyczyć w zasadzie wszystkiego. Natomiast myśl to tak naprawdę po prostu myśl, po myślach nie diagnozuje się chorób psychicznych tak ogólnie mówiąc ;p
Tak więc nie musisz się martwić pod tym kątem, zę skoro masz taką myśl to jest to dziwne i zapewne chore. Bo nie jest.
Jest zaburzone.
W zasadzie zaburzonko nerwicowe to przecież pula emocji, więc i uczucia i inne doznania uczuciowe także mogą się pojawiać.hathaway pisze: ↑9 września 2018, o 23:29Dzięki za odpowiedź. Czyli nawet jeżeli myśl pojawia się z uczuciem to i tak dalej nerwica/ depersonalizacja?Victor pisze: ↑9 września 2018, o 22:53Myśli mogą dotyczyć w zasadzie wszystkiego. Natomiast myśl to tak naprawdę po prostu myśl, po myślach nie diagnozuje się chorób psychicznych tak ogólnie mówiąc ;p
Tak więc nie musisz się martwić pod tym kątem, zę skoro masz taką myśl to jest to dziwne i zapewne chore. Bo nie jest.
Jest zaburzone.
No w sumie racja, ale dzisiaj znowu się wydarzyło coś dziwnego, wychodzę sobie z domu o 19:45, parę minut potem sprawdzam na telefonie która godzina patrzę się 19:49 i myślę sobie "To nie możliwe bo zleciało co najmniej z 10 min" no więc patrzę drugi raz w tym samym momencie i jest 19:59 no i ogólnie sobie myślę że teraz się zgadza ale czemu mi się 4 z 5 pomyliła, no i potem w gronie znajomych zamiast rozmawiać to siedziałem praktycznie cały czas cicho bo rozmyślam w starchu czy to właśnie był omam, nie potrafię tego wyjaśnić, miał ktoś z was kiedyś tak że mu się godziny tak jakby pomyliły, czy to był omam?ewelinka1200 pisze: ↑21 września 2018, o 17:14Coś Ci napiszę i najlepiej to przyklej na ścianie...
OSOBA KTORA DOZNAJE OMAMOW NIE JEST TEGO SWIADOMA...ONA NIE ZASTANAWIA SIE CO TO BYŁO...
SAM FAKT TEGO ZE LOGICZNIE DO TEGO POSCHODZISZ ŚWIADCZY O TYM ZE TO ZADEN OMAM...P.S...tak to co odpisujesz jest znane![]()
Dzięki, sory że tak męczę z tymi pytaniami o omamach, ostatnio pomogło mi jak posłuchałem wywiadów ze schizforenikami i mówili tam że oni nawet nie wiedzieli że mieli omamy, oni myśleli że te głosy w głowie są normalne i nawet z nimi rozmawiali, oni nie wiedzieli że mają schizofrenię, wiem że na forum wiele razy było to wałkowane ale jak usłyszem takie słowa od osób chorych na schizofrenie to wziąłem sobie je bardziej do siebie. Ale żeby nie było tak kolorowo to i tak moja zalękniona głowa podsyła mi kolejne powody do rozmyślania o tym czy mam jakąś psychoze ale staram się je ignorować i przypuszczam że będzie spokój na max tydzień i potem znowu jazda od nowa albo w końcu schizofrenia mi się znudzi i znajdę sobie bardziej "ambitną" chorobę do wmawiania sobieewelinka1200 pisze: ↑28 września 2018, o 13:40Miliard razy miałam takie coś...i nie tylko ja ale mój mąż który nie ma nerwicy ma to bardzo często haha...i wiele osób tak ma
Ale Ty masz zaburzenie i się nad tym zastanawiasz zamiast to zlać jak osoba bez zaburzenia...Zwyczajnie w świecie napedzasz swój lęk...a takie rzeczy są NORMALNE
odpowiedz na pytanie brzmi NIEEE TO NIE BYŁ OMAM
Fadam pisze: ↑28 września 2018, o 23:03Dzięki, sory że tak męczę z tymi pytaniami o omamach, ostatnio pomogło mi jak posłuchałem wywiadów ze schizforenikami i mówili tam że oni nawet nie wiedzieli że mieli omamy, oni myśleli że te głosy w głowie są normalne i nawet z nimi rozmawiali, oni nie wiedzieli że mają schizofrenię, wiem że na forum wiele razy było to wałkowane ale jak usłyszem takie słowa od osób chorych na schizofrenie to wziąłem sobie je bardziej do siebie. Ale żeby nie było tak kolorowo to i tak moja zalękniona głowa podsyła mi kolejne powody do rozmyślania o tym czy mam jakąś psychoze ale staram się je ignorować i przypuszczam że będzie spokój na max tydzień i potem znowu jazda od nowa albo w końcu schizofrenia mi się znudzi i znajdę sobie bardziej "ambitną" chorobę do wmawiania sobieewelinka1200 pisze: ↑28 września 2018, o 13:40Miliard razy miałam takie coś...i nie tylko ja ale mój mąż który nie ma nerwicy ma to bardzo często haha...i wiele osób tak ma
Ale Ty masz zaburzenie i się nad tym zastanawiasz zamiast to zlać jak osoba bez zaburzenia...Zwyczajnie w świecie napedzasz swój lęk...a takie rzeczy są NORMALNE
odpowiedz na pytanie brzmi NIEEE TO NIE BYŁ OMAM
Proponuje przeczytać:waako pisze: ↑3 października 2018, o 22:12Siema. A więc dopadł mnie gorszy dzień i zastanawiam się nad jedną rzeczą. Mój konik nerwicowy to strach przed urojeniami. A więc analizuje przede wszystkim to czy jestem w stanie uwierzyć, że ludzie o mnie mówią. Z jednej strony wiem, że to nielogiczne i niemożliwe, ale z drugiej strony analizuje to, wyobrażam sobie, że ludzie o mnie gadają, śmieją się itp. I teraz tak, faktycznie wiem, że rzeczywiście jest to niemożliwe, ale z drugiej strony boję się tych myśli, boję się, że w nie wierzę... Czy osoba chora z urojeniami wychodziłaby normalnie do ludzi, na miasto, podróżowałaby pociągami, autobusami? Bo ja nie mam problemów z wychodzeniem z chałupy... Ale ilekroć wyjdę, to mam takie posrane rozkminy, że szok, sam już nie wiem czy ja jestem w stanie w to uwierzyć... Co myślicie?