Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 4 maja 2017, o 11:46
Przepraszam, że w tym dziale napisałem
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Chad to choroba dwubiegunowa czyli jak sama nazwa wskazuje ma dwa oblicza czyli nadmierne pobudzenie na przemian z depresją...i Twoje obawy nie są w żadnym wypadku związane z chadem
Takie osoby mają tak zmieniony i pobudzony nastruj że nie są w stanie nad tym zapanować...
Frustracja i uczucie pobudzenia to nie jest chad
Takie osoby mają tak zmieniony i pobudzony nastruj że nie są w stanie nad tym zapanować...
Frustracja i uczucie pobudzenia to nie jest chad
- Kondor
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 223
- Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54
I to jest klucz do sukcesu. Tak jak alkoholik musi czasem spaść na dno, by się od niego odbić, tak my musimy spaść na nasze myślowe dno, wtedy zadziała to jak trampolina. Ja miałem podobnie jak Ty, kiedyś jednego dnia stwierdziłem, że mam dość, nie da się tak żyć, kontrolować każdy swój ruch, gest, gadkę czy przypadkiem nie mówię lub robię coś co mogłoby wskazywać na schizofrenię. Zachowuję się jak chce bez kontroli, a niech mi ktoś inny powie, że ze mną coś jest nie tak i wezwie karetkę. Mało tego poukładałem sobie w głowie, że nawet jakbym miał trafić do szpitala to nie będzie tragedii, przynajmniej mi pomogą skoro potrzebuje, nie ma sensu zakłamywać rzeczywistości. A lęk przed tym co powie rodzina, znajomi ? Trudno choroba nie wybiera, może się zdarzyć.ewelinka1200 pisze: ↑12 czerwca 2018, o 12:53
Ja nie powiem że siedzę w domu i płacze nad swoim losem...ja już zwyczajnie w świecie grzecznie czekam aż mi w końcu odpierdoli bo ja już nie mam siły na ten zastany lęk
I od tego momentu w miarę szybko zaczęło przechodzić. Bo może głupio napiszę, ale nie można odczuwać lęku przed czymś czego się nie boisz


Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Poezja dla moich uszu...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51
Zgadzam się z Tobą Kondor samo sobie robimy piekło. Podziwiam tych, który potrafią To olac i mieć to gdzieś. Ja po 5 latach nie potrafię nie wiem jak to zrobić.
Dziś mój długo budowany misterny spokój został znów zburzony.
Poszedłem do biedronki niedaleko stał bankomat ktoś wypłacal pieniądze i obok stał facet w kapturze i przyglądał się ludziom przy bankomacie. Oczywiście jakieś myśli się pojawiły, że może tak sie przyglądał bo może będzie chciał pieniądze od nich itp. Wyszedłem z biedronki ten facet dalej stał w tym samym miejscu, minąłem to i pomyślałem " on chyba za mną idzie ". Przerazilem się i zalał mnie lęk i strach przed schiza.
Wiem, że to głupie myśl lecz lęk robi swoje.
Dziś mój długo budowany misterny spokój został znów zburzony.
Poszedłem do biedronki niedaleko stał bankomat ktoś wypłacal pieniądze i obok stał facet w kapturze i przyglądał się ludziom przy bankomacie. Oczywiście jakieś myśli się pojawiły, że może tak sie przyglądał bo może będzie chciał pieniądze od nich itp. Wyszedłem z biedronki ten facet dalej stał w tym samym miejscu, minąłem to i pomyślałem " on chyba za mną idzie ". Przerazilem się i zalał mnie lęk i strach przed schiza.
Wiem, że to głupie myśl lecz lęk robi swoje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 22 maja 2018, o 21:35
Zdowi ludzie tez maja takie mysli. Mi sie tez zdarza ze jestem podejrzliwa. Tak naprawde to my nie wiemy co tam robil, moze czekal na kogos i nalezy sobie przetlumaczac takie mysli. Najgorsze go reagowac lekiem na nie i sie nakrecac olac i tyle.DzeSss pisze: ↑2 lipca 2018, o 22:04Zgadzam się z Tobą Kondor samo sobie robimy piekło. Podziwiam tych, który potrafią To olac i mieć to gdzieś. Ja po 5 latach nie potrafię nie wiem jak to zrobić.
Dziś mój długo budowany misterny spokój został znów zburzony.
Poszedłem do biedronki niedaleko stał bankomat ktoś wypłacal pieniądze i obok stał facet w kapturze i przyglądał się ludziom przy bankomacie. Oczywiście jakieś myśli się pojawiły, że może tak sie przyglądał bo może będzie chciał pieniądze od nich itp. Wyszedłem z biedronki ten facet dalej stał w tym samym miejscu, minąłem to i pomyślałem " on chyba za mną idzie ". Przerazilem się i zalał mnie lęk i strach przed schiza.
Wiem, że to głupie myśl lecz lęk robi swoje.
- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51
Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 46
- Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 13:20
I co nie szkoda życiaDzeSss pisze: ↑10 lipca 2018, o 10:22Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.




Odkąd rzuciłem się na głęboka wodę po prostu nic nie robiłem z objawami DD chulało jak chciało ale cały czas mam to w trąbce i stopniowo powoli się poprawia.Jak znacznie sie w Tobie odburzanie to trzeba sie uzbroić w cierpliwość a wszystko się ułoży zobaczycz.Tak więc rzuc sie na głęboką wodę i nie staraj utrzymać się na powierzchni i zobaczysz że się nic nie stanie Pozdrawiam dasz radę

-
- Gość
A czemu Ty sobie nie zrobisz testu na osobowościową skłonność do psychozy i schizofrenii? Takie jakie robi się w szpitalach i sądach?DzeSss pisze: ↑10 lipca 2018, o 10:22Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.
Spytaj Victora, a na pewno Ci zrobi, jest u niego dużo taniej a doświadczenie 10 razy większe. Mnie po wynikach i opisie odechciało się schizofrenii ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 1 lutego 2014, o 23:51
Jeśli chodzi o badanie psychologiczne to miałem już to robione. Na początku Zaburzenia. Miałem odpowiedzieć na dużą ilość pytań. Powiedzieć z czym mi się kojarzą obrazki przedstawiane przez lekarza i po prostu rozmowa. Wyszło, że nerwica natręctw. No ale to było że 4 lata temu i od tamtej pory nic z tym nie robiłem.kitten pisze: ↑10 lipca 2018, o 12:34A czemu Ty sobie nie zrobisz testu na osobowościową skłonność do psychozy i schizofrenii? Takie jakie robi się w szpitalach i sądach?DzeSss pisze: ↑10 lipca 2018, o 10:22Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.
Spytaj Victora, a na pewno Ci zrobi, jest u niego dużo taniej a doświadczenie 10 razy większe. Mnie po wynikach i opisie odechciało się schizofrenii ;p
Zastanawia mnie jedna kwestia. Pytałem mamy, babci że strony mamy czy w mojej rodzinie ktoś chorował psychicznie na cokolwiek i nikt nie chorował, nie wiem jak sytuacja ma siebie strony ojca ale z tych najbliższych członków rodziny też nikt nie chorował.
nigdy nie zazywalem żadnych narkotyków itp. nawet nie palę papierosów. Nie rozumiem skąd u mnie takie problemy. Wiem, że nie musi ktoś chorować psychicznie w rodzinie żebyśmy my mogli zachorować. Jest to dla mnie zagadka do tej pory.
Może uda mi się umówić do jakiegoś psychologa bo jak długo tak można żyć. ?
Myślisz, że Viktor miałby czas i chęci by takie testy robić każdemu kto to o to poprosi ?
-
- Gość
Wpadłeś te parę lat temu w błędne kołoDzeSss pisze: ↑11 lipca 2018, o 00:05Jeśli chodzi o badanie psychologiczne to miałem już to robione. Na początku Zaburzenia. Miałem odpowiedzieć na dużą ilość pytań. Powiedzieć z czym mi się kojarzą obrazki przedstawiane przez lekarza i po prostu rozmowa. Wyszło, że nerwica natręctw. No ale to było że 4 lata temu i od tamtej pory nic z tym nie robiłem.kitten pisze: ↑10 lipca 2018, o 12:34A czemu Ty sobie nie zrobisz testu na osobowościową skłonność do psychozy i schizofrenii? Takie jakie robi się w szpitalach i sądach?DzeSss pisze: ↑10 lipca 2018, o 10:22Ostatnio przyszły chwile zwątpienia. Myślę praktycznie cały czas o tym wszystkim, o tym całym leku, o chorobach natury psychicznej i w ogóle o tym całym syfie i mnie to przytłacza. Zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę, ile jeszcze dam radę. Może to nerwica, a może coś gorszego sam już nie wiem. Niedawno 7.07 mineło 5 lat od tego kiedy po raz pierwszy dostałem ataku paniki i rozpoczął się ten cały syf. Z jednej strony piąta rocznica lecz to żaden powód by się cieszyć.
Spytaj Victora, a na pewno Ci zrobi, jest u niego dużo taniej a doświadczenie 10 razy większe. Mnie po wynikach i opisie odechciało się schizofrenii ;p
Zastanawia mnie jedna kwestia. Pytałem mamy, babci że strony mamy czy w mojej rodzinie ktoś chorował psychicznie na cokolwiek i nikt nie chorował, nie wiem jak sytuacja ma siebie strony ojca ale z tych najbliższych członków rodziny też nikt nie chorował.
nigdy nie zazywalem żadnych narkotyków itp. nawet nie palę papierosów. Nie rozumiem skąd u mnie takie problemy. Wiem, że nie musi ktoś chorować psychicznie w rodzinie żebyśmy my mogli zachorować. Jest to dla mnie zagadka do tej pory.
Może uda mi się umówić do jakiegoś psychologa bo jak długo tak można żyć. ?
Myślisz, że Viktor miałby czas i chęci by takie testy robić każdemu kto to o to poprosi ?


- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
Nerwica podpowiada mi ostatnio bardzo absurdalny scenariusz - co jeśli ja już zwariowałam i ataki paniki to tego początek, ale przed ostatecznym atakiem psychozy powstrzymuje mnie obecność innych ludzi ?
Rzadko ostatnio jestem sama i znów mam obawy, że jak będę miała posiedzieć w samotności to mi ostatecznie odbije.
