NIestety, bez znajomosci mechanizmow nerwicy, za dwa miesiace od konca meki, natrectwa wystraszyly mnie z podwojna sila

Takze, sport jest doskonaly, ale nie nalezy go traktowac jako sposobu na nerwice





ja wiem czemu!przygnieciony pisze: ↑18 maja 2017, o 23:06Kurcze, a mnie sport często spina. Jadę na rowerze u czuje jak bardzo mam napięte mięśnie. Wracam i czuje , ze to nie byka przyjemność , a tak naprawdę walka. Co z tym zrobić?
Posluchaj, powiem ci cos "Tylko nie mysl o bialym niedzwiedziu, tylko, nie mysl o nim! Staraj sie nie myslec o bialym niedzwiedziu caly dzien"! Co sie stanie ? Bedziesz oo nim obsesyjnie myslal! Tak dzialaja mysli.przygnieciony pisze: ↑20 maja 2017, o 08:34Jak man to zrobić? Staram się jechaç i nie myśleć o tym. Po godzinie jazdy mam tak spiety kark, że aż szyja mnie boli![]()
Jak sobie sprawdzas zpuls, to sie nie dziw, ze twoje treningi nic ci nie daja !przygnieciony pisze: ↑22 maja 2017, o 10:49W czasie jazdy staram się relaksować, stosować trening polegający na rozluźnianiu wszystkich części ciała. Kiedyś 20 km na rowerze było dla mnie rozgrzewką. Teraz taki dystans mnie męczy i psychicznie i fizycznie. Do tego czasem sprawdzam sobie puls za pomocą pulsometra i nawet przy spokojnej przejażdżce ze średnią prędkością między 18, a 20 km/h mam średni puls 130. Kiedyś się tak nie męczyłem na rowerze...
Mam dokładnie tak samo i dopiero niedawno to sobie uświadomiłem, w sumie bardziej uświadomił mi to jeden z wpisów niezawodnego Kretu.ble34 pisze: ↑21 maja 2017, o 14:27a jest taka możliwość że przez intensywny trening nerwica się pogarsza? tzn objawy nerwicy? bo zauwazyłem że gdy nie ćwiczę pare dni to i lepiiej śpie i nie wstaje z powodu pęcherza w nocy. a gdy się skatuje na treningu to potem pare dni znowu mam problemy ze snem oraz wstaje z powodu parcia na pęcherz po pare razy.