Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
-
Incuriosito89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 15 grudnia 2020, o 19:14
11 sierpnia 2025, o 12:42
Jak każdy z was pewnie w sytuacjach stresowych jak się coś dzieje albo mamy natężenie nerwicy to puls podnosi się do 90-100, czasem i więcej.
Natomiast od kilku lat już zauważyłem, że w momentach spokojnych kiedy siedzę dluższy czas i mam dzień lenia puls potrafi mi spaść do 55-60.
Podkreślę, że mam tak od lat, natomiast ostatnio jak ktoś mi zwrócił na to uwagę i zaczął mówić o bradykardii z miejsca zacząłem się źle czuć i mieć wszystko objawy jakie są w necie na temat tej dolegliwości, więc na logikę zrzucam to typową wkrętkę mojego mózgu.
Czy ktoś z was też miał takie wartości tętna podczas kompletnego wyluzowania?

-
hmm35
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 sierpnia 2025, o 21:26
11 sierpnia 2025, o 13:20
Incuriosito89 pisze: ↑11 sierpnia 2025, o 12:42
Jak każdy z was pewnie w sytuacjach stresowych jak się coś dzieje albo mamy natężenie nerwicy to puls podnosi się do 90-100, czasem i więcej.
Natomiast od kilku lat już zauważyłem, że w momentach spokojnych kiedy siedzę dluższy czas i mam dzień lenia puls potrafi mi spaść do 55-60.
Podkreślę, że mam tak od lat, natomiast ostatnio jak ktoś mi zwrócił na to uwagę i zaczął mówić o bradykardii z miejsca zacząłem się źle czuć i mieć wszystko objawy jakie są w necie na temat tej dolegliwości, więc na logikę zrzucam to typową wkrętkę mojego mózgu.
Czy ktoś z was też miał takie wartości tętna podczas kompletnego wyluzowania?
Oczywiście, że tak. To działa w dwie strony. Masz wrażliwy układ wegetatywny, czyli układ współczulny wrażliwie podnosi puls, a układ przywspólczulny wrażliwie go obniża. Te dwa układy wchodzą w skład układu wegetatywnego. To są logiczne konsekwencje
-
Incuriosito89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 15 grudnia 2020, o 19:14
11 sierpnia 2025, o 17:26
Nie wiedziałem ,że to działa w obydwie strony, dzięki za info
Bo zawsze jak miałem te 55-58 spoczynkowe to trochę sie obawiałem,ze to jakas choroba.
-
hmm35
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 sierpnia 2025, o 21:26
11 sierpnia 2025, o 17:46
Incuriosito89 pisze: ↑11 sierpnia 2025, o 17:26
Nie wiedziałem ,że to działa w obydwie strony, dzięki za info
Bo zawsze jak miałem te 55-58 spoczynkowe to trochę sie obawiałem,ze to jakas choroba.
To dobry znak, znaczy że nauczyłeś się relaksować, już nie jesteś w permanentym napięciu. Z czasem średnia wróci do normy. Układ przywspółczulny jest tak samo rozregulowany jak układ współczulny, oba te układy dążą do równowagi sił, współpracy, są jak jak yin i yang. Wszystko idzie w dobrą stronę u ciebie. Taka jest kolej rzeczy
-
hmm35
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 sierpnia 2025, o 21:26
11 sierpnia 2025, o 18:00
Swego czasu miałem okolice 48 w pozycji siedzącej, no ale to już dawno za mną. Wpływa to na samopoczucie, ale niczym to nie grozi. Twój puls wynika z samoregulacji układu wegetatywnego, a nie z niedomagania serca
-
hmm35
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 sierpnia 2025, o 21:26
11 sierpnia 2025, o 18:10
Choć swoją drogą to, że masz tak od lat, to znaczy że nie wychodzisz z tego jakoś efektywnie, być może sam sobie nie pomagasz, no ale nie wiem, nie znam kontekstu, taka sugestia po prostu
-
Incuriosito89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 15 grudnia 2020, o 19:14
11 sierpnia 2025, o 18:32
U mnie to bardziej to sprawy epizodyczne, pol roku zero objawow nerwicy , potem jakis nerwowy czas w pracy i zalew projektow mam 2-3 tyg czas burzy nerwicowej I potem znowu z pol roku spokoju.
-
Incuriosito89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 15 grudnia 2020, o 19:14
11 sierpnia 2025, o 18:38
Natomiast pierwszy raz przez przypadek zauwazylem ten niski puls jakies 5 lat temu juz, wiec tez nawet nie wiem ile czasu juz to trwa tak na dobra sprawe.
-
hmm35
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 sierpnia 2025, o 21:26
11 sierpnia 2025, o 19:54
Hm, to w sumie całkiem komfortowa sytuacja. Nie martw się tym najniżej odnotowanym pulsem spoczynkowym 5pkt poniżej normy w leniwy dzień. Tym bardziej, patrząc na to jak zareagowałeś na to gdy ktoś wspomniał o bradykardii - nawet jeżeli jesteś poza tym epizodem nerwicowym, to i tak te ważne procesy w organizmie są trochę zaburzone. A jak masz procentowo dużo mięśni lub po prostu uprawiasz sport - to tym bardziej.
-
Incuriosito89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 15 grudnia 2020, o 19:14
11 sierpnia 2025, o 20:19
No ta reakcja na bradykardie dala mi do myslenia ,ze trzeba znowu pomyslec o terapii, bo zbyt szybko moj mozg robi sobie wkretki i od razu sie gorzej czuje i mam wszystkie objawy jakie wyczytam. I od razu "unieram" z dnia na dzien.
-
hmm35
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 sierpnia 2025, o 21:26
11 sierpnia 2025, o 22:49
Tak, dobry pomysł. Niestety być może i do końca życia trzeba będzie mieć siebie oku

Powodzonka
-
Incuriosito89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 15 grudnia 2020, o 19:14
12 sierpnia 2025, o 23:12
Tak, zdecydowanie czas na terapie, bo już 3 dni ciągle się gorzej czuję, co 15 minut mierze tętno, potem się czuję lepiej, potem znowu gorzej i tak na zmiane...Wkręciłem się na maxa...A już myślałem,że mam to jako tako opanowane a wystaczyła jedna sugestia choroby, troche lektury o niej i już od 3 dni lęk wolnopłynący wlazł po maxie..
-
hmm35
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 sierpnia 2025, o 21:26
12 sierpnia 2025, o 23:41
Incuriosito89 pisze: ↑12 sierpnia 2025, o 23:12
Tak, zdecydowanie czas na terapie, bo już 3 dni ciągle się gorzej czuję, co 15 minut mierze tętno, potem się czuję lepiej, potem znowu gorzej i tak na zmiane...Wkręciłem się na maxa...A już myślałem,że mam to jako tako opanowane a wystaczyła jedna sugestia choroby, troche lektury o niej i już od 3 dni lęk wolnopłynący wlazł po maxie..
Powolny spacer ok. 20 minut, tak by się nie przemęczać. To na jakiś czas zbuduje Tobie rezerwę na reakcje przywspółczulne, rozluźni mięśnie gładkie, obniży kortyzol i ogółem osłabi reakcje układu współczulnego. Tak 2-3 razy dziennie. Moją nerwicę właśnie spacer trzyma w ryzach (choć przyznam, że mam bardzo komfortowe życie, więc może akurat tak mi wystarcza). Pamiętaj by się rozciągać, szczególnie barki, górny odcinek grzbietu masować (zobacz na youtube jak rozbijać mięśnie), bo organizm sam się stresuje w pospinanym ciele. Poza tym duża część somatów wynika właśnie z pospinanego ciała, w tym uczucie lęku wolnopłynącego choć zależy też jak się to interpretuje.