Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Psychiatra psychoanaliza a nerwica szukam porady

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
szekereke
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 25 października 2016, o 08:53

15 listopada 2016, o 09:27

Cześć wszystkim. Potrzebuję porady.

Od jakiś 4 miesięcy zmagam sie z nerwicą. Od jakiegoś 2 miesiecy chodze na terapie poznawoczo-behawiroalna . Od 1 miesiaca jestem na tabletkach asentra, które przypisał mi psychiatra. Mialem sie do niego zgłosić po miesiącu aby sprawdzic jak sie czuje i co dalej tzn czy podosimy dawke ,czy zostajemy na tej co jest. I powiem wam ze nawet dobrze sobie radze. Słucham nagrań z forum. Staram sie je wprowadzac w zycie. Nawet pani psycholog była ze mnie zadowolona bo widziała postępy. I wszystko było dobrze do wczoraj. Bo wczoraj byłem własnie na kosultacji i psychiatry. Powiedziała mi ze nie widzi potrzeby zwiekszania dawki tabletek, ale oprócz tego zaczeła również wypytywać o moją przeszłość. Chodzi o to ze pochodze z rodziny DDA, gdzie ojciec pił i były awantury. Jestem swiadom tego ze to miało wpływ na moje poznijesze zycie. Ale o co chodzi tak na prawde. Mam wrażenie ze Pani psychiatra chce jakby na siłe znależć przyczynę mojego zaburzenia. Cos mi tam mowiła o psychoanalizie itp. Tylko ja do konca nie jestem pewny ze to ma zwiazek tylko z ojcem. Strasznie drązy ten temat, dopytuje, szuka. Szczerze powiem ze nigdy nie lubiłem o tym rozmwiać, nawet z najbizszymi. I w sumie to nie wiem czy bardziej zależu jej na znalezieniu tego problemu czy mi. Dziś nic innego nie robie tylko się zastanawiam co to może być. Czy ktoś z was miał podobna sytuacje?? Czy znalezienie tez przyczyny jest aż tak ważne aby wyjsć z zaburzenia?? Dzieki za odpowiedz i pozdrawiam
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

15 listopada 2016, o 09:36

Wszystko nawiązuje do tego co spowodowało Twoje zaburzenie, jak sobie radzisz w życiu, czy jesteś asertywny, masz swoje zdanie, potrafisz sam sobie dać rade - czy na odwrót, jesteś zamknięty w sobie, odcięty i z trudnościami w poradzeniu sobie z czynnościami dnia codziennego. Wpływ dzieciństwa na nasze dojrzałe później życie w kwestii psychiki jest ogromny, jednak ja sam jestem DDA i na prawde wiele w życiu widziałem i przeszedłem, a nie potrzebuje żadnej terapii z tego powodu - wpadłem w zaburzenie lękowe, zrozumiałem je, wygrałem - i już nigdy nie będę go miał. Jednak moje zaburzenie nie wynikało z traumy z dzieciństwa, tylko z powodu lękowego ukształtowania się psychiki ze względu na częste kłótnie w domu, zresztą ja od małego byłem bardzo wrażliwy więc to wszystko nałożyło się na siebie.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
szekereke
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 25 października 2016, o 08:53

15 listopada 2016, o 09:49

No włośnie co spowodowało to zaburzenie?. Bo nie jestem pewny czy to tylko kwestia przeżyć z dzieciństwa. Psycholog mówi ze ma na to wpływ wiele czynników, natomiast psychiatra drąży temat dzieciństwa i sam mam przez to teraz rozmyslanie i szukanie tego jednego. Co mnie strasznie męczy.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

15 listopada 2016, o 09:54

Nie jestem w stanie Ci powiedzieć co, bo nie znam Twojej historii. Nie wiem jak reagujesz na co dzień, jak się zachowujesz, co sprawia Ci trudności, Psycholog ma racje. Ale czy znalezienie powodu jest konieczne do odburzenia się - Nie.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
szekereke
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 25 października 2016, o 08:53

15 listopada 2016, o 10:01

A to sam doszedłeś do tego co spowodowało twoje zaburzenie??
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

15 listopada 2016, o 10:06

No tak. Lękowe podejście do wielu spraw, ciągłe zamartwianie się o przyszłość, i w sumie skłonności do takich zaburzeń bo już w dzieciństwie w wieku 12 lat miałem pierwsze objawy jak np. strach przed zwymiotowaniem w autobusie i ciągle odczuwałem mdłości wsiadając do niego. Ja bardzo chciałem zmiany swojego zachowania bo nie godziłem się z tym, trafiłem na to forum zacząłem oglądać materiały a co najważniejsze słuchałem ich logicznie i z uwagą, nie tylko po to żeby je wysłuchać i wcisnąć kolejny film na liście. Zacząłem czytać książki związane z tą tematyką, a gdy zrozumiałem mechanizm nerwicy, zacząłem ją akceptować, ryzykować i zdystansowałem się do niej co spowodowało w dłuższej perspektywie, nie reagowanie na żadne z objawów - było mi to obojętne, wiedziałem że to wszystko ma podłoże nerwicowe. A książki plus nagrania i oczywiście moja praca pozwoliły mi w pewnym stopniu zmienić podejście do swojego życia i trudności dnia codziennego. W sumie to nie tylko nagrania ale również artykuły które tutaj przeczytałem chyba wszystkie, każdej osoby.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
szekereke
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 25 października 2016, o 08:53

15 listopada 2016, o 10:28

Właśnie, czyli u Ciebie też nie było to spowodowane jedną rzeczą a nałożyło się kilka. Ja wiem ze umnie tym co zapoczątkowało atak paniki były zawroty w głowie po ćwiczeniach i strach że stracę przytomność, bo nigdy wcześniej nie zemdlałem. Zawsze bałem się że jak coś sobie zrobię np złamę to nie dam się uspać w szpitalu bo mogę się nie obudzić itp. Więc ten strach że coś mi się stanie towarzyszył mi dość często. Stąd mój post czy szukanie na siłe jednej rzeczy z przeszłosci jest az tak ważńe. Mam wrażnie że to Pani psychiatra chce coś bardziej sobie udowodnić niz mi
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

15 listopada 2016, o 12:31

Nie nie jest takie ważne, aczkolwiek warto mieć pewny pogląd na swoją przeszłość bo to właśnie tam kształtuje się nasza psychika, a co do zachowania psychiatry w doszukiwaniu się problemów z przeszłości - to normalne, zawsze obiera się ten sam kierunek i grzebie w młodości, to często pomaga ustawić terapie w odpowiedni sposób. Aczkolwiek sam możesz z tego wyjść jeżeli tylko będziesz chciał i zaczniesz po zrozumieniu swojego zaburzenia wprowadzać wszystkie rady w czyny i samemu zmieniać swoje lękowe podejście.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
szekereke
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 25 października 2016, o 08:53

15 listopada 2016, o 13:39

Tylko ze przez te grzebanie w przeszłości sam się teraz na niej skupiam . Szukam jakiegoś jednego powodu ale wiem, ze tego jednego nie ma. Na te zaburzenie zebrało sie pewnie kilkanaście przeżyć z życia,stres itp. Więc nie wiem jak mam podejść do tego bo z tym grzebanie w przeszłosci nie czuje się najlepiej
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

15 listopada 2016, o 13:56

DDA maja czesto wyuczony brak poczucia bezpieczeństwa (co jest zrozumiałe)
i to moze mieć wpływ na stany lękowe.
Ja moge siebie określic jako DDD bo pochodzę z rozbitej rodziny, szybko wziełam odpowiedzialność
za dom otoczenie i to też u mnie poskutkowało zaburzeniem poczucia bezpieczenstwa.
Bylam na terapii DDA i musze powiedziec że bardzo mi pomogła, wzmocniła.
Jednak faktycznie sięganie do przeszłości kiedy miała duzy stan lekowy czasem mnie kosztowało duzo nerwów;)
W ostatecznym rozrachunku mi to pomogło bardzo, uświadomiło wie spraw, moich reakcji ale myslę że jak
ma sie duzy stan lekowy to lepiej sie skupić własnie na ogarnieciu objawów żeby sie ich nie bać.
A potem już spokojniej i łatwiej jest sobie poukładać przeszłość.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
szekereke
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 25 października 2016, o 08:53

15 listopada 2016, o 14:15

Właśnie to samo powiedziała mi psycholog. Radziła na początku zapoznać się z zaburzeniem i uspokoić się trochę. A pozniej ewentualnie skorzystać z terapi DDA. Natomiast wczoraj psychiatra do którego poszedłem w sumie tylko dowiedzieć się czy mam brać nadal tabletki, jesli tak to w jakiej dawce, zaczęła wypytywać po raz drugi o przeszłość. I sama mi powiedziała, że nie wie co jest przyczyną powstania zaburzenia. Więc dziś ja sam cały dzień się zastanawiam co było nie tak, chociaż wiem co na mnie wpłynęło w dzieciństwie, ale nie do końca wiem ze to tylko wina tego
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

15 listopada 2016, o 15:31

O tym poszukiwaniu konkretnego klucza do zaburzenia wspominał też Victor w swoim artykule.
Ja oczywiscie też przez lata szukałam czegoś co pozwoli mi raz a porzadnie sie rozprawić z nerwicą
i zrozumieć skąd ją mam.
No i tylko z autopsji mogę Ci powiedzieć że po terapii, po wszystkim co przeszłam i zrozumiałam to stawiam na wyuczony
brak poczucia bezpieczeństwa co generuje myśli lękowe, lękowe widzenie przyszłości, i pewnie też wrażliwość.
Widomo że każdy z nas jest inny i dochodzą tam jakies dodatkowe okolicznosci ale budowanie poczucia bezpiecznetswa
w sobie, bez wzgledu na otoczenia mi pomaga.
I sama widze że różnicę w moich przekonaniach sprzed dd i terapii a po.
Oczywiscie zdarzaja sie gorsze dni ale daje radę, i Ty też dasz.
A czesto tez bywa tak że jak odchodzą jakies lęki i konkretne objawy to i ta przeszłość tak nie ciąży i wcale
nie ma potrzeby jej jakoś strasznie długo wałkować bo zaczynamy żyć tu i teraz.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
szekereke
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 25 października 2016, o 08:53

15 listopada 2016, o 21:59

kurde nie moge znalezc tego artukułu
olus77@vp.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 1 stycznia 2016, o 13:30

16 listopada 2016, o 14:45

Hej, ja co prawda nie mam zwiazku z DDA. Ale jesli chodzi o sama kwestie zakorzenienia nerwicy w przeszlosci, to nie wiem jaka w tym prawda.. . Generalnie do pewnego momentu, tez wierzylam w to, ze to przez przeszlosc, przez dziecinstwo ( ja pochodze z rodziny "normalnej", na pierwszy rzut oka niby ok, ale tata bil, znecanie psychiczne, nikt wogole nie pomyslal by ze w tej rodzinie takie dzieja sie rzeczy), ale wracajac do tematu.. nie wydaje mi sie ze nerwica ma zwiazek z przeszloscia. Dlaczego ja np nerwicy mega silnej dostalam w najpiekniejszym momencie zycia, kiedy urodzilam dziecko, kupilismy mieszkanie, szly mi dobrze studia ??!! Moj psychiatra ostatnio powiedzial mi, ze nerwice najczesciej dostaja ludzie spelnieni, szczesliwi.. dziwne. Ale cos w tym jest, znajoma ktora zmaga sie z nerwica, pierwszego ataku dostala tez w momencie kiedy w jej zyciu ukladalo sie!! Wiec jak to jest.. a generalnie ja przez 2 lata chodzenia do psychologa stwierdzilam ze albo psycholog niekompetentny, gdyz co wizyta analizowalysmy moje dziecinstwo..
szekereke
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 25 października 2016, o 08:53

17 listopada 2016, o 12:08

no ja mam ten problem z psychiatra. Byłem u niego dwa razy i zamiast dowiedzieć się co dalej z tabletkami to było wałkowanie przeszłości. Natomiast u psychologa jest inaczej bo rozwiązuje problemy które mam teraz. Mówi mi i pokazuje jak ma się zachowywać ,czy też postępować. Więc raczej tego psychiatre sobie odpuszczę, bo nic nie wnosi w mój postęp
ODPOWIEDZ