Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Lęk przed schizą
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 236
- Rejestracja: 25 lipca 2020, o 01:07
No dobra, chcialbym poprosic administratora o zamkniecie tematu. Chociaz te moje wrazenia nie sa chyba falszywe, bo serio sie dziwnie zachowuje, jak osoba chora psych
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Ty chyba nie rozumiesz, że NIKT za Ciebie pewnych rzecz nie zrobisiemaeniuxd pisze: ↑2 września 2020, o 11:57No dobra, chcialbym poprosic administratora o zamkniecie tematu. Chociaz te moje wrazenia nie sa chyba falszywe, bo serio sie dziwnie zachowuje, jak osoba chora psych
Możesz tutaj co chwila pytać o coś nowego ale jak widzisz to nic nie zmienia, bo mózg w stanie zagrożenia ciągle wymyśla jakieś "ale"
Zrozum, że to jest tak: masz drogę A i drogę B.
Droga A to zawierzanie lękowym myślą, panika, googlowanie, upewnianie się, nakręcanie, kolejne pytania w tym wątku, ta droga prowadzi do = urzymywania stanu zagrożenia
Droga B nie zawierzanie lękowym myślą, spokój, nie googlowanie, nie nakręcanie się, wiara że wszystko jest z Tobą ok, ta droga prowadzi do = uspokojenia stanu emocjonalnego
Na tą chwilę uparcie pomimo wyjaśnień podążasz drogą A i co za tym Twój stan emocjonalny jest w 100% przez Ciebie utwierdzany, że te wszystkie obawy, które Ci podsyła to prawda i dlatego będzie podsyłał je ciągle, bo sam mu dajesz powód.
Gdybyś zaczął pomału wchodzić na drogę B i chociaż przestałbyś googlować ( nie opowiadaj, że Ci przypadkiem te strony wyskakują ), włączył chociaż odrobinę logiki i przestał tak bezkrytycznie wierzyć temu co Ci podpowiada spanikowana głowa to byłby to jakiś leciutki progres. A tak uparcie idziesz drogą A ignorując to co Ci wszyscy piszą i w sumie to faktycznie nie ma sensu ciągnąć dalej tego wątku, bo skoro nie chcesz skorzystać z rad tylko dalej swoje to Twój wybór.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Twoje postępowanie jest jak branie dragów.
Każda dawka na chwilę daje ulgę, ale nie prowadzi Cię ku wyjściu z nałogu tylko w niego coraz bardziej zakopuje.
Twoim nałogiem na chwilę obecną jest uzależnienie od upewniania Cię że nic ci nie jest.
Albo z tym zerwiesz albo będziesz tonąłw tym bajorze.
Jesteś istotą rozumną, masz wolną wolę.
Każda dawka na chwilę daje ulgę, ale nie prowadzi Cię ku wyjściu z nałogu tylko w niego coraz bardziej zakopuje.
Twoim nałogiem na chwilę obecną jest uzależnienie od upewniania Cię że nic ci nie jest.
Albo z tym zerwiesz albo będziesz tonąłw tym bajorze.
Jesteś istotą rozumną, masz wolną wolę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 236
- Rejestracja: 25 lipca 2020, o 01:07
Postaraj sie z nim po prostu pogadac, polecam tez sie umowic na terapie dla malzenstwWiki12345 pisze: ↑2 września 2020, o 08:08Witam . Postaram się opisać sytuację krótko. Mąż ma nerwicę lękowa od kilku lat , dowiedzieliśmy się o tym przy pierwszym ataku paniki , który dostał jak poszłam do fryzjera a on dostał mocne leki ze może zrobić coś dziecku. I tak się zaczęła w sumie najgorszy etap w jego życiu. Od 3lat były czasem delikatne stany napięcia ale bez objawów paniki. I wczoraj dostał bardzo silny atak paniki . Dzień wcześniej się kłóciliśmy i rano powiedziałam mu parę słów. I teraz słyszę od swojego męża że to przeze mnie dostałam atak paniki i nawrót nerwicy lękowej. Wiem że to nie przeze mnie dostał atak bo powtórzyła się sytuacja został sam w domu z dzieckiem , pobudzenie serca , poty, dreszcze , silny lęk. I oczywiście myśli żeby nie zwariować. Znam to wszystko bo przechodziliśmy to . Tylko teraz mój mąż mnie nie lubi , i to tak sobie wkręcił że nie wiem jak to będzie dalej. Boje się żeby sobie mnie nie upatrzył jako ostanie zło. Bo będzie koniec małżeństwa. Doskonale go rozumiem gdyż sama mam nerwicę lękowa bo dostałem pierwsze leki 2 lata po jego 1 ataku paniki. U mnie leki aktywują się na punkcie zdrowia ,umierałam już nie raz . Też walczę o normalne życie. Martwi mnie to że mój mąż znowu miał atak a już się wydawało że jest dobrze. 🥺 I co zrobić żeby nie wkręcał sobię mnie jako przyczynę nerwicy lękowej .

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 236
- Rejestracja: 25 lipca 2020, o 01:07
Siemka, pewnie mnie opierdzielicie, ze tu wracam, ale, siedzialem tu na forum i natrafilem na pare postow, przez ktore zaczalem sie strasznie nakrecac, mianowicie jeden gosc mial diagnoze zaburzen psychotycznych(nie moge go tu zacytowac, bo juz raz dostalem upomnienie od moderatora) i jego psychiatra stwierdzil, ze to rzadki przypadek psychozy z krytycyzmem, ze np czlowiek mysli, ze ma powierzona jakas misje wierzy w to, ale i tak wie, ze to bezsensu, ze tak nie jest (przeczy to wszystkiemu co sie naczytalem tu na forum) lub jedna dziewczyna miala nerwice lekowa i mowila, ze przez 5 dni spala moze 0,5/1h i dostala urojen/psychoy i lezala w szpitalu psychiatrycznym. Te moje objawy sie nasilily, poniewaz zachorowalem na cos, a przeczytalem gdzies, ze koronawirus moze powodowac psychoze, nie wiem czy to prawda, ale boje sie, ze go mam i od niego dostaje psychozy. Czuje sie glupio piszac to, bo jest wrazenie, ze plece kompletne bzdury, bo tak sie dziwnie czuje, jak nigdy wczesniej, jakby mi "wychodzilo" cos powaznego. Chcialem sie umowic na konsultacje skype z divovicem, ale nie moge przekonac moich rodzicow do tego. Mam wrazenie, ze kompletnie zwariowalem i stracilem krytycyzm, dlatego bo przeczytalem duzo postow tutaj na forum osob z zaburzeniami psychotycznymi przeczacym tym mechanizmom lekowym
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 236
- Rejestracja: 25 lipca 2020, o 01:07
To trochce obala to, ze z nerwicy nie moze przejsc w cos innego, tak samo jak ten chlop z zaburzeniami psychotycznymi z krytycyzmem. Juz nie wiem czy to wszystko co tutaj ludzie pisza to prawda czy nie, do mnie bardziej pasuje psychoza/schiza niz nerwica
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
A pierdzielisz pan.
Żadna schiza do ciebie nie pasuje.
A wgle to z tym brakiem snu to nie ma znaczenia czy ktoś ma nerwicę czy nie tak samo zareaguje na vrak snu
Inna sprawa że stany psychotyczne mogą tez się pojawić jako przemijajacy epizod psychotyczny. Nie ma to nic wspolnego ze schizofrenia. Tak się może stać w skrajnych ale to naprawdę skrajnych emocjach. I to moze sie przydarzyć każdemu: mnie, tobie, komukolwiek...
Nogdy nikt ci nie da 100% zapewnienia ze ty nigdy psychozy nie dostaniesz.
Musisz z tym żyć
Żadna schiza do ciebie nie pasuje.
A wgle to z tym brakiem snu to nie ma znaczenia czy ktoś ma nerwicę czy nie tak samo zareaguje na vrak snu

Inna sprawa że stany psychotyczne mogą tez się pojawić jako przemijajacy epizod psychotyczny. Nie ma to nic wspolnego ze schizofrenia. Tak się może stać w skrajnych ale to naprawdę skrajnych emocjach. I to moze sie przydarzyć każdemu: mnie, tobie, komukolwiek...
Nogdy nikt ci nie da 100% zapewnienia ze ty nigdy psychozy nie dostaniesz.
Musisz z tym żyć

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 236
- Rejestracja: 25 lipca 2020, o 01:07
Ale ty mowisz, ze nie ma 100% pewnosci, a czytalem w ksiazce takiego psychiatry (zepsuta pisala o tym), ktory pisal, ze nerwicowcy nawet jakby najbardziej sie bali psychozy to jej nie dostana, bo to jest niemozliwe. Juz nie wiem co o tym myslec, czuje sie gorzej niz miesiac temu jak wypisywalem te posty, nadal boje sie ze mam schize
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 236
- Rejestracja: 25 lipca 2020, o 01:07
A w skrajnych emocjach czyli? Bo lek to tez jest emocja
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 236
- Rejestracja: 25 lipca 2020, o 01:07
Moja mama ma raka wiec mi sie wydaje ze to wystarczy i juz zwariowalem
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
No pewnie ze wystarczy - wystarczy byś zaczal uciekac we wkretki ze masz schize...
Proponuje Ci skonfrontować się może z realnością i emocjami jakie jej dotyczą.
Twoje hipochondryczne obawy sa tylko ucieczką od tego...
Proponuje Ci skonfrontować się może z realnością i emocjami jakie jej dotyczą.
Twoje hipochondryczne obawy sa tylko ucieczką od tego...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 236
- Rejestracja: 25 lipca 2020, o 01:07
Ucieczka od schizofreni? Czyli mnie to czeka?