Temat jest o lekarzach,chorobach i badaniach właśnie,sam go założyłeś


Temat jest o lekarzach,chorobach i badaniach właśnie,sam go założyłeś
Kochana, rozumiem Cię całkowicie. Zaczęło się od strachu o życie najbliższych, hipochondrii, a od roku nie mam uczuc i lęk przed mężem bez powodu. 2 lata terapii mnie wykończyly, grzebanie w traumach , dzieciństwie, które nie było różowe i i tak jestem w punkcie wyjścia. Nerwica nie przejdzie ot tak, bo się znajdzie przyczynę. To dlugoletnia praca nad sobą, swoimi nawykami, czasem farmakologia. Najlepiej zająć się czymś innym, zostawić nerwice z boku. Ja teraz uczę się hiszpanskiego nawet na siłę jak przychodzi atak, ćwiczenia, sport, joga, jakieś hobby. Nie ma innego sposobu. Jak się w coś zaangaxujesz zacznie sama odpuszczac.Malineczka27 pisze: ↑27 marca 2018, o 13:28Witam to ja mam takie pytanie czy moja nerwica lękowa mogła się auaktywnić z powodu tego że mam paniczny lęk przed krwią,igłą i lekarzami i odkąd pamiętam unikam tego jak ognia np.mam 35lat i ani razu nie byłam u żadnego lekarza któy jest związany z bólem,igłą,nie mam żadnych badań zrobionych,czy może to mieć wpływ na to że mam nerwicę.Czy jak przełamię ten strach i zrobię np.pobieranie krwi i nie będę podchodziła do tego tematu lekarzy i krwi z lękiem to nerwica może minąć?Bo narazie chodzę na psychoterapię 2 z rzędu i wszyscy psychologowie szukają jakiejś przyczyny czy traum z dzieciństwa a ja takich nie mam,rozkładaja na czynniki pierwsze dzieciństwo a to wcale nie jest dobre bo zaczynasz szukać winnych wśród najbliższych rodziny,męża i się do nich zniechęcasz (mam ROCD)zanik uczuć do męża,zamiast uczyć mnie jakiś innych sposobów reagowania na lęki czy sytuacje kiedy mam iść do lekarza i się tak tym wszystkim nie przejmować.
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, takie mega zaostrzenie mnie męczy już rok i po wycieczkach do psychologów jestem jeszcze glupsza... Liczę poprostu, że nic nie trwa wiecznie. Mój mąż jest normalnym człowiekiem, wspiera mnie jak może, więc odejście od niego nie wyleczy mnie z objawów.. Wtedy dopiero by się zaczęło...Malineczka27 pisze: ↑27 marca 2018, o 21:10Ale jak zacząć żyć normalnie skoro nerwica nie pozwala o sobie zapomnieć,treść myśli natretnych przygnebiaja a rocd powoduje że boję się męża i się od niego oddalam jak olac te myśli i się uśmiechać a skąd ja mam wiedzieć jakie moje mysli czy emocje są zaburzeniem a co prawdą ja się w tym wszystkim gubię.
Trzeba robić wszystko mimo objawów, nawet na siłę. Tak, jak przy innych wkretkach chyba nerwicowych, jak ludzie boją się wyjść z domu to wychodzą. Jak czujesz lęk w obecności męża to go przytul, zaproponuj wspólne wyjście. I wtedy też będzie lęk, ale potem będzie lepiej.Malineczka27 pisze: ↑27 marca 2018, o 21:10Ale jak zacząć żyć normalnie skoro nerwica nie pozwala o sobie zapomnieć,treść myśli natretnych przygnebiaja a rocd powoduje że boję się męża i się od niego oddalam jak olac te myśli i się uśmiechać a skąd ja mam wiedzieć jakie moje mysli czy emocje są zaburzeniem a co prawdą ja się w tym wszystkim gubię.
Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz, prawda?Malineczka27 pisze: ↑27 marca 2018, o 21:10Ale jak zacząć żyć normalnie skoro nerwica nie pozwala o sobie zapomnieć,treść myśli natretnych przygnebiaja a rocd powoduje że boję się męża i się od niego oddalam jak olac te myśli i się uśmiechać a skąd ja mam wiedzieć jakie moje mysli czy emocje są zaburzeniem a co prawdą ja się w tym wszystkim gubię.