To ja jak sobie teraz przypominam moja myśl, to męczyły mnie takie obrazy HOCD. Przyszła myśl czy ja byłabym w stanie coś poczuć fizycznie przy dotyku i zaraz po tym myśl o Boże skoro tak myślę tzn że muszę być ciekawa i wyobraziłam sobie ten dotyk tylko nie wiem czy po to żeby odpowiedzieć czy moje ciało by zareagowało czy po to żeby sprawdzić czy jestem ciekawa. Generalnie wiem że to miało na celu obniżyć lęk. Nie wiem czy jest sens tak to wałkowac dlaczego to sprawdzałam...Takasobieja pisze: ↑12 grudnia 2025, o 20:00Ja przeglądając parę miesięcy temu forum znalazłam wpis sprzed lat dziewczyny z harm ocd, która bała się, że zabije siostrę. Miała takie niby chęci, impulsy. W pewnym momencie zaczęła sobie wyobrażać, ze to robi, analizować, a jak zapytała się siebie, czy naprawdę chciałaby to zrobić, to jej odpowiedź była, że chyba tak. I oczywiście dobiło ją to bardzo. To jest prawie dokładnie taka sytuacja jak moja, z tym że u mnie pocd. Pamiętam, że jak to przeczytałam, to byłam w szoku, że inni też tak mają - że sobie to wyobrażają, że odpowiadają sobie w myślach, że chcieliby to zrobić. Oprócz tej historii czytałam jeszcze wiele, gdzie właśnie ludzie sobie wyobrażali różne takie rzeczy. Więc nerwica jak najbardziej może powodować, że nawet celowo sobie takie wyobrażenia wywołujemy. Mnie właśnie przeraziła u mnie ta odpowiedź. W dodatku przypomniałam sobie tę sytuację dopiero nad ranem i rozwaliło mi to głowę... Wydało mi się to takie realne, jakbym naprawdę wtedy wieczorem miała takie chęci. I wiem właśnie, że nie można się moralnie katować za myśli, które nie prowadzą do czynów, ale skąd ja mam wiedzieć, czy w tamtej krótkiej chwili, gdy sobie tak odpowiedziałam, to nie była ta prawdziwa myśl, która mogłaby właśnie w tamtej sekundzie doprowadzić do czynu? I to mnie dobija, że nigdy się tego nie dowiem. Że może była prawdziwa, a to by świadczyło o mnie najgorzej. I tak się z tym bujam już z 1,5 roku, bo nie umiem tak całkiem odpuścić tego analizowania. No ale mam nadzieję, że teraz idzie to już w dobrą stronę.
A w ogóle to, co teraz robimy, to znów analizowanie tych myśli. A powinnyśmy to olać, postarać się odpuścić.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Problem z myślami- nie rozumiem nerwicy ocd czy coś jest nie tak?
-
AgnieszkaM
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 211
- Rejestracja: 29 października 2020, o 14:42
-
AgnieszkaM
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 211
- Rejestracja: 29 października 2020, o 14:42
Stąd wiesz, że do niczego by nie doszło, bo niczego nie zaczęłaś planowaćTakasobieja pisze: ↑12 grudnia 2025, o 20:00Ja przeglądając parę miesięcy temu forum znalazłam wpis sprzed lat dziewczyny z harm ocd, która bała się, że zabije siostrę. Miała takie niby chęci, impulsy. W pewnym momencie zaczęła sobie wyobrażać, ze to robi, analizować, a jak zapytała się siebie, czy naprawdę chciałaby to zrobić, to jej odpowiedź była, że chyba tak. I oczywiście dobiło ją to bardzo. To jest prawie dokładnie taka sytuacja jak moja, z tym że u mnie pocd. Pamiętam, że jak to przeczytałam, to byłam w szoku, że inni też tak mają - że sobie to wyobrażają, że odpowiadają sobie w myślach, że chcieliby to zrobić. Oprócz tej historii czytałam jeszcze wiele, gdzie właśnie ludzie sobie wyobrażali różne takie rzeczy. Więc nerwica jak najbardziej może powodować, że nawet celowo sobie takie wyobrażenia wywołujemy. Mnie właśnie przeraziła u mnie ta odpowiedź. W dodatku przypomniałam sobie tę sytuację dopiero nad ranem i rozwaliło mi to głowę... Wydało mi się to takie realne, jakbym naprawdę wtedy wieczorem miała takie chęci. I wiem właśnie, że nie można się moralnie katować za myśli, które nie prowadzą do czynów, ale skąd ja mam wiedzieć, czy w tamtej krótkiej chwili, gdy sobie tak odpowiedziałam, to nie była ta prawdziwa myśl, która mogłaby właśnie w tamtej sekundzie doprowadzić do czynu? I to mnie dobija, że nigdy się tego nie dowiem. Że może była prawdziwa, a to by świadczyło o mnie najgorzej. I tak się z tym bujam już z 1,5 roku, bo nie umiem tak całkiem odpuścić tego analizowania. No ale mam nadzieję, że teraz idzie to już w dobrą stronę.
A w ogóle to, co teraz robimy, to znów analizowanie tych myśli. A powinnyśmy to olać, postarać się odpuścić.
-
Takasobieja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 57
- Rejestracja: 15 sierpnia 2025, o 09:35
Na pewno nie ma sensu tego wałkować, bo czy w ogóle uda się uzyskać jakąś sensowną odpowiedź w tym temacie? Ja mam tak, że nawet jak już dojdę w swoich analizach do jakichś wniosków i się uspokoję, to za pięć minut, za godzinę albo za dwa dni przyjdzie kolejna wątpliwość i kolejne analizy...
Na pewno masz rację, pisząc, że brak planów już wskazuje na to, że się tego nie chce. Ale zaraz pojawią się kolejne inne "ale"
Może spróbujmy przez weekend nie wchodzić w analizy, ale tak zupełnie, na maksa, i zobaczymy, jak będzie w poniedziałek.
Na pewno masz rację, pisząc, że brak planów już wskazuje na to, że się tego nie chce. Ale zaraz pojawią się kolejne inne "ale"
Może spróbujmy przez weekend nie wchodzić w analizy, ale tak zupełnie, na maksa, i zobaczymy, jak będzie w poniedziałek.
-
AgnieszkaM
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 211
- Rejestracja: 29 października 2020, o 14:42
No myślę że warto spróbować, bo mam wrażenie, że teraz przez te analizy nie możemy zaakceptować tego uczucia poczucia winy. Spróbujmy każda analizę ucinać, podejmuje wyzwanieTakasobieja pisze: ↑12 grudnia 2025, o 20:37Na pewno nie ma sensu tego wałkować, bo czy w ogóle uda się uzyskać jakąś sensowną odpowiedź w tym temacie? Ja mam tak, że nawet jak już dojdę w swoich analizach do jakichś wniosków i się uspokoję, to za pięć minut, za godzinę albo za dwa dni przyjdzie kolejna wątpliwość i kolejne analizy...
Na pewno masz rację, pisząc, że brak planów już wskazuje na to, że się tego nie chce. Ale zaraz pojawią się kolejne inne "ale"
Może spróbujmy przez weekend nie wchodzić w analizy, ale tak zupełnie, na maksa, i zobaczymy, jak będzie w poniedziałek.
