Całe życie pomagam innym, pomagam dużo rodzicom - finansowo -
Lukaszu, chec niesienia pomocy innym i przeswiadczenie, ze nalezy pomagac innym, a co za tym idzie mysl "jesli nie pomoge rodzicom, na pewno beda miec ciezka sytuacje finansowa" (poczucie winy) to cecha, ktora nalezy zmienic, aby calkowicie zazegnac nerwice, gdyz takie podejscie do zycia powoduje samo z siebie napiecia i leki, co z kolei nalozone na siebie po jakims czasie, moze objawic sie atakiem paniki albo/ i ucieczka natrety i inne rodzaje nerwic ....
chciałbym się odciąć, uniezależnić, zacząć żyć swoim życiem.
Zrob to, na co czekasz ?????
Nikt ci nie mowi, ze masz siedziec przed kompem, ale moglbys nauczyc sie cieszyc z tego siedzenia przed kompem, bez szukania bodzcow, ktore ta radosc spowoduja. A jest to mozliwe.
-- 28 lipca 2016, o 17:30 --
Serio - gdybym napisał Wam za miesiąc, w tym wątku (czysto hipotetyczna sytuacja) - że mam świetny pomysł , zacząłem go realizować, że się rozwijam - mam nową fajną pracę/interes/pasję (nie zarobkową) - to powiedzielibyście - "ej stary no co Ty! wracaj do punktu wyjścia! Ciesz się tym co miałeś!" -
Nie sadzze, by ktokolwiek tak ci napisal w pozywszych postach, to ty odebrales posty, tak, jak chciales odebrac, a nie odczytales ich prawdziwego sensu. Czy ktos ci zabrania sie rozwijac ?
opowiedzielibyście że ma się cieszyć tym co ma i że tak będzie zawsze?[/quote]
OOo, LukaszuL zagolopowales sie, stop ! Negatywizm na bok ! E
Wcale nikt nie mial tego na mysli. Chodzi o to, ze mozesz byc dyrektorem Coca Coli i rownoczesnie mozesz nie zaznac szczescia. Mozesz zostac sprzataczem ulic, ale nauczyc sie cieszyc z kazdej drobnostki, podnoszac papierki z ulic, podspiewujac sobie refren ulubionego kawalka muzycznego. Czaisz czacze ?
Mozesz zostac dyrektorem Coca C i byc najszczesliwszym facetem swiata. Mozesz byc sprzataczem i przeklinac dzien i noc wszystko, co dookola widzisz. Wszystko zalezy od twojej pracy, jaka wlozysz w "odburzanie" sie. Od zmiany pogladow, nastawienia do swiata. Tego mozna sie nauczyc.
Generalnie uwazam, ze w twoim wieku, chociaz do konca nie wiem, ile masz lat, ale na pewno osiagnales doroslosc, nalezy miec odwage, by "oddzielic" sie od pepowiny rodzicow ! Zarabiasz chyba na tyle, by moz wynajAc sobie cos skromnego i rozwinac skrzydla sam, a nie przy pomocy rodzicow.