Ta wiara przychodzi z czasem.
Wiem to po sobie i ja akurat mam natrety innej tresci ale to nie jest istotne i jest duuuzo lepiej ale wyobraz sobie ze ciagle w glowie gdzies tam siedzi, ze moze jednak...

Dlatego wlasnie wychodzenie z tych stanow jest rozlozone w czasie.
Wiec cierpliwosc to pierwsza rzecz a druga to abys postanowil chocby, to natrety, to stan lekowy i kropka, na sile na poczatku.
Ja pare lat temu co prawda tez sie zabawialem czasem z twardymi i miewalem paro tygodniowe doly po czyms takim ale mijaly same.
Tu chlopaki maja racje, ze to jest skok dopaminy i to sie wyrownuje wiec uzalezneinie to nie jest zombii do konca zycia. Ty mialbys problem gdybys przez te ostatnie dni, jednak cos wzial bo by cie tak ciagnelo do tego az wrecz fizycznie.
A ty jestes czysty i pozostajesz czysty i chcesz z tego co widze zostac czysty wiec masz szanse 100 % aby te stany minely calkowicie.
Glowa do gory!

Jeszcze tylko dodam ze parokrotnie mialem te pare lat temu ze mnie ciagnelo do wziecia, wiec uzaleznienie przede wszystkim czujesz a nie masz o nim mysli