U mnie poranki, to też był kiedyś horror. Dasz radę to zmienić. Mi się udało i teraz jest normalnie (z wyjątkiem "kiepskich dni"). Próbowałaś może biegać rano? Ja zaczęłam od pozbycia się tych natrętnych porannych myśli. Po prostu na siłę starałam się myśleć o czymś innym np. śpiewałam sobie różne teksty piosenek (niekoniecznie na głosAngel pisze: ↑18 sierpnia 2018, o 10:50Jest piekny, letni poranek. Mąż i córka jeszcze spia. Jestem na urlopie. Jest pieknie, spokojnie, sielsko...Nie, tak POWINNO BYĆ! Ale nie w moim przypadku. Jak zwykle od 3 lat budze sie ze scisnietym zaladkiem, lekiem przed rozpoczynajacym sie dniem, przed tym co mnie w nim czeka, analizując wszystkie mozliwe wydarzenia dni poprzednich, spieta do granic mozliwosci, nieszczesliwa po prostu. Chce mi sie wyc! Siedze tu, pisze do was i lzy mi leca jak grochy. Boję sie ze zaraz ktos z moich bliskich obudzi sie i mnie taka zobaczy, a tak bardzo staram sie zeby nie wiedzieli ile kosztuje mnie to codzienne wstawanie. Kiedy otwieram oczy i juz lapie te swiadomosc ze oto zaczyna sie kolejny dzien mam ochote walic glowa w sciane, nie chce sie tak budzic!!! Dlaczego nie umiem wyjsc z tego kurewstwa????? Dlaczego nie umiem wykrzesac z siebie odrobiny optymizmu. Tak jestem wysoko wrazliwa (jak podejrzewam wielu z was), tak mam za soba traumatyczne przejscia (jak pierdyliard ludzi na calym swiecie), czasem mam wrazenie ze moje zycie juz zawsze bedzie tak wygladalo. A ja nie chce, nie chce tak zyc!!!! Jestem juz tym zmeczona, umeczona....Lekow nie biore, bralam kiedys teraz nie chce, chce sobie z tym sama poradzic. Mam ochote zapalic, rzucilam 2 lata temu i wtedy nerwica i deprecha wybuchla z taka sila ze o malo nie zmiotla mnie z powierzchni ziemi. Wtedy tylko leki i terapia mogly pomoc. Pomogly a i owszem, ale jak odstawilam to wiadomo....kobieta luźna w udach i to poczucie ze jestem do niczego (dziekuje tatusiu), ze moje zycie to jedna wielka porazka, ze niczego nie osiagnelam i nie osiagne juz bo mam czterdzieche na karku i zycie juz w zasadzie za mna. Przeciez tak sie do cholery nie da na dluzsza mete funkcjonowac!!! Z jednej strony zazdroszcze (pozytywnie) swoim znajomym ze tak fajnie sobie radza w zyciu, z drugiej nie jestem w stanie wykrzesac z siebie energii zeby cos w swoim zyciu na lepsze zmienic. Widze tylko same przeszkody. Jak mam cos zrobic skoro juz samo wstanie rano to wyczyn? Pieprzona nerwica
![]()
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Poranki
-
Nagisa
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 71
- Rejestracja: 30 lipca 2018, o 11:12
