Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Pomocy!

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Ania16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 3 września 2013, o 19:50

15 września 2013, o 19:07

Witam. Mam na imię Ania i mam 16 lat. Od 4 lat męczę się z nerwicą a od ok. 2 lat zaczęłam cierpieć na derealizację. Dzisiaj czułam się fatalnie choć myślałam, że odpocznę po całym tygodniu szkoły ale oczywiście choroba nie dała mi odetchnąć. Gdy tylko wyszłam z domu świat zaczął mi się wydawać dziwny taki odległy ale sądziłam że to minie, pojechałam do galerii handlowej i tam to się dopiero zaczęło. Myślałam że zemdleję, gdy chodziłam to nie odczuwałam tego, że chodzę po ziemi tylko tak jakby po wodzie, wiem że to dziwnie brzmi ale nie potrafię inaczej tego wytłumaczyć. Do tego wszystkiego nie mogłam się skupić na oglądaniu ubrań,butów nawet gdy patrzyłam na coś to było takie odległe tak jakby nie realne. Cudem było to, że tam nie zemdlałam. Potem pojechałam z rodzicami do babci, myślałam że będę się tam dobrze czuła ale to nie minęło, babcia wydawała mi się obca, moje ręce nie były moimi rękami i swojego głosu nie poznawałam choć wiedziałam że jest mój. Dodatkowo pojawiło się coś bardzo dziwnego, coś co ciężko będzie mi wytłumaczyć ale postaram się to w miarę dobrze wyjaśnić . Po tym jak wstałam z kanapy wydawało mi się że wszystko jest jakieś wysokie a wszystko co widziałam było takie wyraziste i charakterystyczne, byłam pewna że zaraz fiknę no i zaczęło się, serce bardzo mocno biło a ręce zaczęły się pocić. Po jakichś 10-15 min to uczucie minęło ale oddalenie, nierealność głosu, rąk i twarzy pozostała. Bardzo się boję co ze mną będzie, głowa mnie od tego wszystkiego boli a najgorsze jest to że jutro muszę iść do szkoły i boję się że tam zemdleje albo będę się czuła tak jak dziś. Pomóżcie mi jeśli możecie, bardzo potrzebuje czyjejś porady bo nie daje sobie z tym rady :(
"A we mnie samym wilki dwa, oblicze dobra i oblicze zła. Walczą ze sobą nieustannie, wygrywa ten, którego karmię"
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

15 września 2013, o 19:27

depersonalizacja-derealizacja.html cały dzial jest o derealizacji, przeczytaj tematy podwieszone. Derealizacja i te wszystkie objawy sa slonko od ten nerwicy i od leku. Objawy sa okropne i rozumiem to doskonale, sama meczylam sie z nerwica sporo latek. Nerwice trzeba obejsc wychodzac jej na przeciw ale do tego potrzeba zaprawy, bo jestes mloda osoba i w wieku dorastania. Dlatego mysle ze dobrze by bylo jakbys znalazla sobie psychologa, ktory potrafilby cie prowadzic.
Nie boj sie tych wszystkich objawow, one naprawde w nerwicy prawie zawsze sie zdarzaja. Przezylas jakby atak paniki, w centrach handlowych zwykle nerwicowiec gorzej sie czuje. Ja ataki paniki tez mialam tam dosc czesto jak chorowalam.
U mnie z nerwica jest juz teraz dobrze ale wynbika to z wielu przemyslen i glownie z tego ze przestalam z nerwicy i objawow robic centrum swojego wszechswiata. Bylo zle to bylo ale juz nie panikowalam.
Nierealnosc glosu i rak i twarzy to depersonalizacja. Od lęju to wszystko jest kochana, nie przejmuj sie tym, nie boj sie tego a zaczniesz sie uspokajac.
4 lata nerwicy jednak to 4 lata, stanowczo za duzo. Potrzeba Ci zaczac dzialac.
Awatar użytkownika
Ania16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 3 września 2013, o 19:50

15 września 2013, o 19:34

W takich sytuacjach czuje że umieram i nawet potrafię się z tym pogodzić. To jest straszne :c Szukałam psychologa przez ponad miesiąc i gdy umówiłam się na wizytę w poradni psychologicznej to było mi łatwiej żyć z myślą że ktoś mi pomoże i będzie lepiej. Gdy nadszedł dzień wizyty byłam zestresowana jak cholera, po 2 godzinach czekania w kolejce powiedziano mi że mnie nie przyjmą bo nie mam skończonych 18 lat. Chyba jeszcze nigdy nie byłam tak załamana, świat mi się zawalił, myślałam że sie zabiję, że już nie ma dla mnie ratunku choć o walczyłam o tę pomoc. W moim mieście nie ma specjalisty który mógłby mnie przyjąć i w tym tkwi problem :(
"A we mnie samym wilki dwa, oblicze dobra i oblicze zła. Walczą ze sobą nieustannie, wygrywa ten, którego karmię"
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

15 września 2013, o 19:43

Czytalas te tematy reakcja-walcz-badz-uciekaj-czym-jest-ne ... i-t46.html leczenie-nerwicy-i-atakow-paniki-t3260.html
Nawet po wizytach u psychologa jak dostaniesz ataku paniki bedzisz musiala stawic sama temu czola, w leczeniu nerwicy mozna miec ogromne wsparcie ale w gruncie rzeczy zawsze jstesmy osamotnieni, moze nie osamotnieni ale sami musimy zmienic podejscie do tych objawow.
Ja ci wierze ze to jest straszne bo sama mialam tak wielkie ataki paniki ze nie bylam w stanie stac prosto podczas nich. I zawsze czulam ze to juz ostatnie minuty mojego zycia. Ale tak wyglada zawsze atak paniki i zawsze wygladal bedzie. To sie nie zmieni ale twoje podejscie do tematu zmienic sie moze.
Na pewno jest poradnia ktora przyjmuje nieletnie osoby, a jak nieletnie to z potwierdzeniem rodzica.
ratunek od takich atakow paniki jest zawsze leczenie-nerwicy-porady-t3224.html kolezanka nerwia chorowala w tym okresie co ja poznalysmy sie na forum, ataki byly bardzo straszne, napisala jak jej przeszlo, ja niedlugo tez napisze bo wiele osob sie mnie pyta ale tego nie da sie sklecic w 2 zdaniach.
Naprzeciw strachowi trzeba wychodzic i nie ma na to rady. Wolalam ryzykowac i wychodzic naprzeciw niz tak sie meczyc jak ty teraz, bo moje ataki tez tak wygladaly.
Awatar użytkownika
Ania16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 3 września 2013, o 19:50

15 września 2013, o 19:47

ja to wszystko rozumiem tylko nie wiem co mam zrobić jeśli w szkole się tak poczuję, to jest w tym wszystkim najgorsze bo to nowa szkoła i tym bardziej się boję że coś mi sie tam stanie a po dzisiejszym dniu to już mam taki strach i lęk że nie da sie tego opisać.
"A we mnie samym wilki dwa, oblicze dobra i oblicze zła. Walczą ze sobą nieustannie, wygrywa ten, którego karmię"
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

15 września 2013, o 19:51

Ja tez rozumiem taki lęk ktorego nie da sie opisac, bo przezywalam to skarbie, lęki poza domem i w nowych miejscach zawsze sa najgorsze. tylze ze oprocz tego ze Cie rozumiem i wspieram duchowo, i moge powiedziec nie boj sie tak bardzo niewiele moge zrobic. Bo prawda jest prosta, lękowi nie wolno pokazac ze sie cofamy, raz uciekniesz przed atakiem paniki i bedziesz musiala robic to za kazdym razem.
Ty jeszcze zanim wyjdziesz gdzies to juz sie nastawiasz na atak, robilam tak jak szlam do pracy i w inne miejsca. potem w tych miejscach atak zawsze przychodzi a my uciekamy albo przerazeni wyglupiamy sie. Dlatego za kazdym kolejnym razem nadal sie boimy i zawsze atak przychodzi.
Dlatego mimo atakow nie wolno sie cofac. Probowalam wiele rzeczy ale jak sie cofalam przed lękiem to nic mi nie pomagalo. Bo za kazdym razem jak z danego miejsca ucieklam albo czegos nie zrobilam przez lęk to potem byla zawsze powtorka z rozrywki.
Atak paniki nie zabija, a to ze czujesz ze umierasz to tez objaw nerwicowy.
Awatar użytkownika
Ania16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 3 września 2013, o 19:50

15 września 2013, o 20:01

Bardzo doceniam to że mnie wspierasz bo wsparcie w tej sytuacji jest mi potrzebne bardziej niż jedzenie. Nie wiem czy uda mi się wygrać z atakiem lęku i derealizacji, nie chcę się poddawać ale chwilami czuję że to ze mną wygrywa. Ponad to znam baaaardzo dużo chorób i ich objawów, moja mama która jest pielęgniarką łapie się za głowę gdy jej opowiadam o tych chorobach bo nawet ona niektórych nie zna. Z tego co pamiętam to wmówiłam sobie już guza mózgu, tętniaka również mózgu, schizofrenię (obawy co do tej choroby trzymają mnie cały czas) raka piersi z przerzutami na węzły chłonne a to dlatego że w lipcu na tę chorobę zmarła mi bardzo bliska ciocia ponad to jeszcze psychozę, raka wątroby i jelit, stwardnienie rozsiane itp itd.
"A we mnie samym wilki dwa, oblicze dobra i oblicze zła. Walczą ze sobą nieustannie, wygrywa ten, którego karmię"
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

15 września 2013, o 20:14

Kochanienka to ja tez sobie te wszystkie choroby wmawialam :) A chyba nawet pare wiecej :) Uwazam jednak ze powinnas szukac tej terapii niestrudzenie, mus byc miejsce gdzie przyjmuja nieletnie osoby. O schizfrenie sie nie martw to zupenie co innego, a objawy derealizacji ktore cie mecza nie sa objawami tej choroby.
Terapia i zmiana nastawienie moja droga, bo tak bedziesz sobie jeszcze lata to wkrecala i nic i tak nie bedziesz miala a tylko nadal nerwice
Ja raka to chyba "mialam" kazdego, nawet oka...
a pierwsze co mozesz zrobic w ramach terapi to przestac czytac o chorobach, bo dopoki to robisz to wiecznie bedziesz spieta.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

15 września 2013, o 20:16

A nie myslalas o jakis lekach? Leki to nie wszystko ale np moglabys wziac od lekarza jakies benzo, slabe jakies jak cloranxen albo relanium. i oczywiscie ostroznie bo te leki uzalezniaja i brac je nalezy doraznie. ale zawsze w razie ataku masz juz pewien sposob na zniwelowanie tego leku ktorego nie mozesznawet opisac. to juz zawsze cos a w tym czasie samemu sie starac i szukac terapi. nerwica to nie koniec swiata a o chorobskach nie czytaj!
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Ania16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 3 września 2013, o 19:50

15 września 2013, o 20:20

Szukałam maleńka, na prawde szukałam wszędzie i niczego nie znalazłam, jedyny ośrodek do którego mogliby mnie przyjąć jest w innym mieście do którego mam godzinę drogi. Jeśli to mnie przerośnie to najwyżej umrę, może tak mi pisane.
"A we mnie samym wilki dwa, oblicze dobra i oblicze zła. Walczą ze sobą nieustannie, wygrywa ten, którego karmię"
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

15 września 2013, o 20:38

Nie umrzesz Aniu, nie umiera sie od nerwicy. Sama teraz jestem w dosc duzym dolku, jutro mam dopiero drugo wizyte na terapi. A tu ataki mam nawet w domu, nie musze nigdzie wychodzic. Choc ostatnio bylo lepiej to potem znowu mi sie pogorszylo.
Ale od nerwicy sie nie umrze, tylko ze te objawy sa takbardzo mocne ze nieograniam wtedy sytuacji. Dobijaja mnie sciski w glowie, a przy ataku paniki dobija mnie to ze czuje ze zaraz sie przewroce, czuje sie jakby swiadomosc mi sie zmniejszala, to bardzo mnie przeraza ze odplywam. Do tego tez mam uczucie ze ludzie sa inni obcy dla mnie, chociaz ich znam ale to mam tylko przy ataku.
Tak to wkrecam sobie tez choroby, ostatnio guza w glowie bo ucisk mam przez caly czas. Ale lsucham rad i juz od tygodnia nie czytalam o chorobach co naprawde mnie wiele kosztuje, bo co rusz mam ochote czytac. Wiesz co ja kupilam sobie ksiazke Pokonac leki i fobie autorstwa Barrada Amr, Bemis Judith. Od wczoraj czytam i zaraz skoncze. Bardzo fajna ksiazka i polecam ci ja, bardzo uspokaja i doradza. Co prawda podobnie co tu na forum slyszymy od naszych kolegow i kolezanek ale warto ja kupic. Po tej planuje nastepna, ponoc im wiecej o tym czytamy tym bardziej nam sie to utrwala.
Nie chce tak zyc z ta nerwica :( w ciagu dnia ciagle mi skacse serce, oblewaja mnie poty a atak paniki jak przychodzi to juz calkiem mnie donija :( macie tez tak ze po ataku paniki czujecie i lek i zarazem duze zmeczenie?
Awatar użytkownika
Ania16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 3 września 2013, o 19:50

15 września 2013, o 20:48

Chyba najgorsze jest to że nawet we własnym domu nie możemy się dobrze czuć :( z tego co widzę to objawy mamy takie same choć pewnie i tak to nie wszystkie które się pojawiają. Ogółem szkoda gadać, bardzo zazdroszczę swoim znajomym którzy cały czas czują się normalnie i realnie, nie to co ja. Odczuwam po ataku zmęczenie i ogromny lęk tak jak np. teraz. Macie coś takiego że czujecie drętwienie twarzy, rąk lub palcy? albo że usta się przesunęły w lewą lub prawą stronę choć tak na prawdę gdy patrzy się w lustro są na miejscu? :(
"A we mnie samym wilki dwa, oblicze dobra i oblicze zła. Walczą ze sobą nieustannie, wygrywa ten, którego karmię"
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

15 września 2013, o 20:52

Ja tez tak to odczuwam, zmeczenie i lek ogromny. Co do dretwien to mam tak dziwnie ze dretwieja mi palce u stop...broda, policzki oraz czubek jezyka i nosa. ni emam tak z ustami ale czuje ze oczy mi sie jakby same zamykaja, panikuje wtedy ze trace swiadomosc. i chodze do lusterka patrzec chodz ostatnio przestalam bo to glupie i sie nakrecam. ja tez zazdroszcze tym ktorzy nie maja tych objawow...
a w nocy sypiasz normalnie? ja nie zawsze, najgorsze jak w nocy obudzi mnie atak masz w nocy ataki?
Awatar użytkownika
Ania16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 3 września 2013, o 19:50

15 września 2013, o 21:15

to dretwienie jest okropne. W nocy czasami sie budze ale jak do tej pory nie miałam ataków w nocy ale jeszcze pewnie wszystko przede mną. Najgorzej boje síe tego co bedzíe jutro jak pójde do szkoły:(

-- 16 września 2013, o 11:14 --
Tak jak myslałam, siedze w szkole i czuje sie fatalnie. Ktoś wesprze? :(
"A we mnie samym wilki dwa, oblicze dobra i oblicze zła. Walczą ze sobą nieustannie, wygrywa ten, którego karmię"
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

16 września 2013, o 20:47

Za duzo wczesniej myslalas o tym ze w szkole bedzie fatalnie zeby tak nie bylo. Nastaw sie na to ze bedzie fatalnie i nie oczekuj ze bedzie inaczej. Bo wiadome jest to ze teraz lek sam nie odpusci i jak sie nakrecasz przed pojsciem do szkoly to w szkole bedzie zle.
Mysl inaczej, jest zle i w szkole bedzie na pewno gorzej ale ide i gowno mi to co zrobi. Nastawiaj sie ze bedzie zle ale w inny sposob niz to robisz teraz, bo teraz boisz sie isc bo beda objawy i niech beda gowno ci zrobia a jak tak podjedziesz do tego to bedzie ci coraz lepiej
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
ODPOWIEDZ