Hej wam.
Przepraszam, jeżeli już na pewno jest tutaj milion takich postów, a mi się po prostu nie chce ruszyć dupska i tego poszukać. Nie. Po prostu nie umiem wpajać sobie czyjegoś nastroju. Po prostu chciałabym opisać to, co czuję i o czym myślę. Wiem tylko, że na pewno jest to coś w kierunku depersonalizacji.
Mam ogromny problem z pamięcią. Nie potrafię sobie przypomnieć (bardzo często tak jest), co mogłam robić dzień temu, a co dopiero kilka godzin temu.
Potrafię się starać najmocniej na świecie o osobę, po prostu latać za nią jak pies, kolokwialnie mówiąc, a wtedy, kiedy ta osoba tego nie zauważa, mogę ją po prostu znienawidzić i w mgnieniu oka przestać do niej czuć cokolwiek.
Brak mi koncentracji. Nie mogę się skupić na nauce, na szkole, na niczym. Po prostu najchętniej przespałabym cały tydzień, a szkołę i znajomych sobie olała.
Towarzyszą mi ogromne nerwy. Potrafię się trząść z nerwów. Często przychodzi mi do głowy to, żeby najeść się jakichś leków, ale na szczęście tego nie robię. Nie mam napadów samoagresji, bo zwyczajnie nie mam ochoty na robienie szumu wokół siebie. Po prostu nie chcę mi się.
Z początku myślałam, że mam borderline, ponieważ bardzo często zmieniają mi się nastroję i w moich emocjach panuje ogromny chaos, ale znajomy, który jest na psychologii powiedział mi, że to niemożliwe, bo byłabym trwalsza w uczuciach do drugiej osoby, ponieważ ktoś z borderline angażuje się całkowicie i to uczucie jest stałe.
Błagam was, to już drugi rok, kiedy nie wiem o co mi chodzi. Nie odsyłajcie mnie do innych tematów. Proszę.
Po prostu napiszcie mi, nakierujcie mnie. Powiedźcie mi, co mi może dolegać.
Na co to wszystko wskazuje?
Czy dojdzie kiedyś do gorszego stanu?
Z góry bardzo dziękuję!
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Pomoc.
- Thori
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 226
- Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24
A co na to psychiatra, psycholog? Może odwiedzisz lekarza i opowiesz mu o tym jak się czujesz? Nie znajomego, chociaż i on może być pomocny, ale lekarza, który będzie umiał ci powiedzieć, co z tobą się dzieje.
Na razie twój psot wygląda mniej więcej jak to: "boli mnie głowa. Czy to choroba? Postawcie diagnozę."
Na razie twój psot wygląda mniej więcej jak to: "boli mnie głowa. Czy to choroba? Postawcie diagnozę."
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Megalomania , nie dojdzie do gorszego stanu masz nerwicę i objawy nerwicy tyle , musisz zacząć pracować nad sobą żeby z tego wyjsć , zebyś mogła przeżyć życie pięknie szczęśliwie wolna od nerwicy , nie bedę Cie nigdzie odsyłac ale nie zaszkodzi posłuchać divovików .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Niech się douczy, bo takie stwierdzenie samo w sobie i oderwane od całości danego zaburzenia osobowości jest błędnemegalomania pisze: ale znajomy, który jest na psychologii powiedział mi, że to niemożliwe, bo byłabym trwalsza w uczuciach do drugiej osoby, ponieważ ktoś z borderline angażuje się całkowicie i to uczucie jest stałe.

A tak ogólnie to trzeba by spojrzeć szerzej na to, na jakieś sytuacje, które może lezały na poczatku takiego samopoczucia. A takze chocby na to w jakim byłaś wieku kiedy zaczełaś doświadczać tych stanów.
Trudno jest oprzeć się na tym co napisałaś bowiem są to opisane głownie symptomy a to nie daje wiedzy o chocby początkach, zachowaniu wobec innych ludzi, najbliższej rodzinie, pewności siebie itp czyli tym wszystkim co jest generalnie potrzebne aby coś można było napisać konstruktywnego.
Nie chodzi tylko o odsyłanie ale jednak wizyty u psychologa mogłbyby ci się przydać.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 26 listopada 2015, o 19:19
A więc.. Chciałabym opowiedzieć o tym, jak to się zaczęło.
Byłam w związku, który już trwał szósty miesiąc. Nie ukrywam, że był dość toksyczny, bo mój mężczyzna zakazywał mi wychodzić z płcią przeciwną, był chorobliwie zazdrosny, aż musiałam się ukrywać rozmawiając przez telefon z przyjacielem. Żyłam w ogromnym stresie i zakazach. Raptownie z dnia na dzień stało się tak, że przestałam cokolwiek do niego czuć. Bardzo mnie to przestraszyło, bo przecież nie było aż tak źle. Przestraszyło mnie to, że zostanę sama i go zranię.
Do tej pory mnie to zastanawia, dlaczego tak się stało? Czy po prostu miałam dość takiego życia? Teraz buszuję po internecie i moja hipochondria jest teraz bardzo aktywna.
Byłam w związku, który już trwał szósty miesiąc. Nie ukrywam, że był dość toksyczny, bo mój mężczyzna zakazywał mi wychodzić z płcią przeciwną, był chorobliwie zazdrosny, aż musiałam się ukrywać rozmawiając przez telefon z przyjacielem. Żyłam w ogromnym stresie i zakazach. Raptownie z dnia na dzień stało się tak, że przestałam cokolwiek do niego czuć. Bardzo mnie to przestraszyło, bo przecież nie było aż tak źle. Przestraszyło mnie to, że zostanę sama i go zranię.
Do tej pory mnie to zastanawia, dlaczego tak się stało? Czy po prostu miałam dość takiego życia? Teraz buszuję po internecie i moja hipochondria jest teraz bardzo aktywna.