acha, a to zarzadzanie emocjami to jak?bart26 pisze:
ja np zarzadzam nimi mowiac glosno do siebie przy jakiejs konfliktowej sprawie, badz nauczylam sie mowic co mysle, by emocji nie tlumic, ale wmiatam je w wysilek sportowy, a ty?
fajny watek zarzadzanie emocjami
niestety emocje lekowo-nerwicowe wracajace z nienacka mnie jeszcze dobijaja i[/quote]
Tak jak napisala Olalala zarzadzanie emocjami.dla mnie to jest bycie obserwatorem nie wchodzenie w nie w sposob ze robie lub moqie na zewnatrz to co mi one podsylaja .
Np to ze mowisz ze nauczylas sie mowic to co myslisz tez bardzo czesto jest z emocji . Dajmy na to ktos cie wkurzy nadepnie na stope . Ty sie wkurzasz to jest EMOCJA i twoja emocjonalnosc da ci pewnie odrazu na mysl zeby wydrzec sie na kogos i pwoedziec mu zeby uwazal . Logika tak nie dziala przeciesz moze zrobil to niechcaco a wtedy nawet nalezy mu sie usmiech i stwierdzenie ze nic sie nie stalo .
Ogolnie zeby w jaki kolwiek zaczac zarzadzac emocjami trzeba sie najpierw dokrztalcic czym one sa to jak z wszystkim .[/quote]
Mi tez pomaga zastanowienie sie chwile czemu taka emocja pojawila sie. I jak dotrę do przyczyny - np. W domu przekazano mi, ze zawsze wszystko musi być cacy i idealnie - to automatycznie obniza sie wartość tej emocji i to tez pomaga mi nie biec za nią. Bo często ta złość, ktoś ja poczuje, gdy np. Mój mąż czegos nie zrobi to juz moja wyuczona reakcja, bo tak miałam w domu i do tego złość na mnie sama, bo w takich sytuacjach mama by mnie skarcila. Jak to wiem to jest mi dużo łatwiej zostawic ta emocje, bo ona jest niepotrzebna. Oczywiście nie zawsze mi to wychodzi, bo przy dużych nerwach jest trudniej
