Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

niech mi ktos wytlumaczy, prosze

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
magdalena0044
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 45
Rejestracja: 18 grudnia 2013, o 14:59

15 stycznia 2015, o 18:55

Zaczne od tego ze juz dluugi czas bylo dobrze.luz, fajny nastroj I w ogole.ale znowu zaatakowal mnie lek I wkrecanie sie ze ok, inni moze I maja nerwice, ale w moim przypadku jest to z pewnoscia schizofrenia.zwlaszcza ze 13 lat temu pani psychiatra taka mi diagnoze postawila.a mialam objawy typowo dd.bylam w ubiegle wakacje u specjalisty I on powiedzial ze nie widzi schizofrenii, mam za prosta linie zyciowa (praca na pelny etat, zwiazek od 7 lat, normalne relacje z ludzmi).ale widzi zaburzenie lekowe.poza tym wszyscy ktorym mowie o diagnozie s. pukaja sie w czolo I sie dziwia, bo przeciez nic mi nie jest.ale ja sobie wkrecam ze moze oni tego nie widza, a tak naprawde jestem chora.ze moze dobrze sie maskuje.dodatkowo przeraz mnie to ze jak mam lek to ciezko mi jest sie skoncentrowac I czasami wrecz czuje fizyczny przymus zeby np cos powiedziec lub powiedzmy zeby sie rozebrac I biegac na golasa (taki przyklad).oczywiscie tego nie robie ale czasami czuje ze jestem od tego o wlos.to mi pochlania energie I absorbuje mysli.
Zyje z lekami juz 13 lat I jestem na nie na maksa wkurzona.I mysle ze jakos powoli bym sie odburzyla gdyby nie ta mysl ze diagnoza specjalisty byla trafna.
Eh..co myslicie?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 stycznia 2015, o 19:06

Nie dziwi mnie ze 13 lat temu z DD mozna bylo dostac diagnoze schizofrenii u psychiatrow, do dzisiaj jest to spotykane o czym nawet mowil kierownik kliniki zajmujacej sie typowo depersonalizacja - wywiad-na-temat-dd-z-psychiatra-zajmuja ... t3719.html
Co jest oczywiscie bledem.

Ja depersonalizacji dostalem w 2006 roku czyli 9 lat temu i wowczas takze musialem do tego czym jest DD dochodzic samemu, nie bylo az tylu informacji jakie sa dostepne teraz.
Wiec to nie jest wytlumaczenie ze 13 lat temu dostalas diagnoze i teraz masz problem, uzywaj kochana rozumu zamiast tylko emocji.
Pora rzucic to co bylo 13 lat temu a zajac sie tym co jest teraz. Szczegolnie ze masz tego potwierdzenie u kolejnego psychiatry oraz chocby tu na forum.
Myslisz ze to przypadek ze 90 % osob tu na forum ma objawy i mysli takie jak ty?

Twoj problem to lęki oraz mysli natretne i tym sie zajmij, i nie bedziesz musiala tym zyc kolejne lata.
Moje DD tez nie bylo traktowane przez psychatre jako zaburzenia lekowe te pare lat temu, ale czy to mialby byc powod dla ktorego teraz mialbym miec nadal lęki?
Jasne ze nie, ty tez nie musisz na to tak szczerze mowiac pozwalac.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
marta78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 07:13

15 stycznia 2015, o 19:07

Z tą schizofrenią to tez wkrecam sie, ze ja mam na pewno, no troche mniej juz sie wkrecam w nią. Ty zapewne tez sie wkrecilas, z tym lataniem na golasa to próbujesz myslami zrobić to co robia chore osoby np , bieganie na golasa , to tylko mysl nie zrobisz tego, próbujesz tylko dopasować się do tej choroby.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 stycznia 2015, o 19:08

Bo wy obie powinniscie poznac duza liczbe osob ze schizofrenia i wtedy byscie zrozumieli konkretna roznice miedzy ta choroba a waszymi zaburzeniami.
Tam w tej chorobie nie ma slow WYDAJE MI SIE, PRAWIE ZROBILEM, WYOBRAZILAM SOBIE, JUZ BLISKO I BYM ZWARIOWALA, CZUJE ZE ZWARIOWALEM, JESTEM PEWNY, ZARAZ COS ZROBIE BO JESTEM SZALONY.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
marta78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 07:13

15 stycznia 2015, o 19:19

Wiktor, co do mnie to nie znam takiej osoby z tą chorobą, obejrzałam jedynie krótki film i zrobiło mi się b.przykro , że są takie choroby. No i wywołało to u mnie lęk, ale jes ok. Mnie to jedynie nakręcają moje uszy, wiem glupio to brzmi, ale coś mi się z uchem dzieje ze wywoluje u mnie to mysli o tej chorobie :(

Autorko, tyle lat zylas tylko z lękiem nic sie nie dzialo, podobnie i ze mną 14 lat temu się zaczelo. Mialam (mam) lęki rozne, strach przed samotnascią, krytyką, itd. Bylas u lekarza , stwierdził lęki, więc uwierz w to. :)
magdalena0044
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 45
Rejestracja: 18 grudnia 2013, o 14:59

15 stycznia 2015, o 19:22

Teraz jak sobie pomyslalam racjonalnie jak zalosne jest to wkrecanie sie w schizo, to sie zasmialam;) wiecie, jakby ten lek mogl sie w jakis sposob zmaterializowac to bym mu szczerze I od serca przywalila...dziekuje za odpowiedz I wiecie co? Kurde nie poddam sie, jak mam zeswirowac to zeswiruje ale przynajmiej bede (lub tez nie bede) miala swiadomosc ze przezylam zycie a nie robilam ciagle uniki.dodam na zakonczenie ze zle se czuje tylko w pracy, mimo iz ja lubie.ale tam mam swiadomosc ze sa ludzie I onI zobacza ze cos ze mna nie tak a wtedy bede posmiewiskiem..
marta78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 07:13

15 stycznia 2015, o 19:24

A i jeszcze jedno, we wtorek mialam byc u kolejnej pani dr po diagnozę, ze to jednak schizofrenia, ale zrezygnowalam i ciesze sie z tego powodu. :P Więc i ty uwierz w tą diagnozę.

-- 15 stycznia 2015, o 19:24 --
Znam to , to jest lęk przed oceną innych, krytyką. To powoduje u ciebie napiecie i lęk. Poczytaj art chlopakow i ich nagrania, to ci duzo da. :P
magdalena0044
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 45
Rejestracja: 18 grudnia 2013, o 14:59

15 stycznia 2015, o 19:27

Dziekuje Kochana za dobre slowa, jesli ja z ta diagnoza nie mam realnie schizo to Ty z pewnoscia jej nie masz.powodzenia:)
marta78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 07:13

15 stycznia 2015, o 19:31

No my nie mamy obie jej, tylko basza podświadomość tak uwaza, dlatego musimy zmienic swoje nastawienie. Zaakceptować te mysli, nie nadawac im wartości i olac je. Traktowac, jak coś naturalnego , nie od razu ale za jakis czas nam się to uda. :P
LuckyAdam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 27 grudnia 2014, o 12:44

15 stycznia 2015, o 19:41

Dlatego nie idę do żadnego psychiatry, bo wiem jak mu to opowiem (o derealizacji) to może właśnie postawić błędną diagnozę, pomimo, że wyrobiłem sobie dystans do tego już. Ale nie wiadomo co mi wleci do głowy w zaburzeniu. :D
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 stycznia 2015, o 19:09

magdalena0044 pisze:Dziekuje Kochana za dobre slowa, jesli ja z ta diagnoza nie mam realnie schizo to Ty z pewnoscia jej nie masz.powodzenia:)
Ja nie moge jednak pojąc jednego w tym wszystkim :)
13 lat masz strach przed schizofrenia, dlatego, ze 13 lat temu dostalas (podejrzewam na 1000000 % bledne z uwagi na dd) taka diagnoze, ktora zostala teraz podwazona przez (slusznie na 100000000%) kolejnego psychiatre i naprawde do tej pory ty sama juz nie przekonalas sie, ze to jest po prostu cos co mozna nazwal - SZKODA ZYCIA?
13 lat lęków przed schizofrenia, 13 lat zachowań typowo nerwicowych czyli myslenie czy ktos czegos nie zauwazy itp i nie masz ochoty powiedzieć DOŚĆ?
Przez 13 lat mialabys mieć ta schizofrenie i mialaby ona tak wygladac jak opisujesz? To tak w zasadzie co tak strasznego jest w tej schizofrenii? ;) Lęk jest straszny? Ale zauważ, ze ten lęk po części świadomie nadal tworzysz sama.

Mimo wszystko dziwi mnie, że przez 13 lat pozwalasz na jedno i wkoło to samo, dziwi mnie, że nie chcesz z uporem zawalczyć o wolność i puścić tej kontroli, powiedzieć mam mieć schizofrenię to niech będzie ona!
A jej nie będzie bo z schizofrenia nie masz nic wspólnego.
To zamiast tego zyjesz iluzją, martwisz sie, pewnie wyszukujesz objawów, zastanawiasz sieczy dobrze mowisz, slyszysz, widzisz. Powiedz DOŚĆ bo ty z ta schizofrenia bylabys duzo zdrowsza i szczesliwsza niz z tym zaburzeniem lekowym jakie masz.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
magdalena0044
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 45
Rejestracja: 18 grudnia 2013, o 14:59

16 stycznia 2015, o 23:26

Wiesz Victor zgodze sie w zupelnosci z Twoim punktem widzenia.na moje usprawiedliwienie mam to ze ja bylam przekonana ze mam schizofrenie wlasnie poprzez ataki dd.nie spotkalam sie nigdy zarowno z kims kto to mial ani tez z sama definicja tego zaburzenia.takze sila rzeczy nie majac zadnego punktu odniesienia uwierzylam osobie ktora sie tym zna.jednakze 2 lata temu po samobojstwie mojej Mamy dostalam tak silnej dd ze nigdy nie przezylam czegos podobnego.wtedy doslownie czulam ze odchodze od zmyslow.I zaczelam szukac .trafilam na Wasze forum I wtedy zaswitala mi mysl w glowie ze moze tak naprawde nie jestem chora.I coraz bardziej sie o tym przekonuje ale gleboko we mnie siedzi ta diagnoza I w gorszych momentach, przy spadku koncentracji , natloku mysli, dd itp zastanawiam sie jaka jsst prawda:) dlatego wtedy potrzebuje potwierdzenia osob postronnych aby sie uspokoic
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 stycznia 2015, o 23:59

Jasna sprawa, ja ciebie rozumiem. Moje dziwienie sie na twoje obawy wynika nie z ochoty oskarzania ciebie czy oceniania ale roznicy miedzy zaburzeniem a odburzeniem, teraz jak juz jestem odburzony chce dziwic sie i motywowac innych wlasnie dlatego, ze wiem, ze wolnosc istnieje naprawde :D
Jak dostalem DD to pamietam na forum jeszcze wtedy nerwica.com byly osoby co dd mialy ale mimo wszystko byla to garstka ludzi wsrod setek osob z nerwicami gdzie dominowaly objawy somatyczne. Moj psychiatra pierwszy tez krecil nosem az w koncu powiedzial ze to psychotyczne to moje DD.
To takze mnie bardzo deprymowalo, jestem zdania ze sam ten fakt zlego poczatku bardzo zreszta mnie rozbil juz na starcie i spowodowal ze meczylem sie z tym dluzej niz musialem.

Ale pamietaj tez o jednym, ze nie chodzi w tym tylko o uspokajanie sie. Jasne ze forum jest po to i mozna zapytac i sie uspokoic, mozna tez po to isc do psychiatry i sie uspokoic. I to dziala na jakis czas.
Ale co z tym dd, myslami ktore cie atakuja? Czy probujesz je mocno zrozumiec czym one sa? Wplywac swoja swiadomoscia na to? Chodzisz moze na terapie?
Bo ja wiem ze uspokojenie sie jest potrzebne ale tu chodzi o ambitniejszy cel! ODBURZENIE! :D
A przynajmniej powinno :D

Ale bez presji :DD
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
magdalena0044
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 45
Rejestracja: 18 grudnia 2013, o 14:59

25 stycznia 2015, o 19:49

Wiesz Victor, czytalam Twoja ostatnia odpowiedz I sama nie wiedzialam co odpisac.bo niby tak wlacze z tym I swiadomie wplywam ( tak mi sie wydawalo) ale patrzac na to obiektywnie (moj Chlopak) oraz wlaczajc wlasna logike, moge stwierdzic ze g..robilam.od kilku dni czytam wszystkie Wasze artykuly I powiem Ci ze dopiero teraz zaswiecila mi sie lampka ze zamiast bezczynnie czekac na cud I liczyc na to ze ktos mi w jakis ,, magiczny,, sposob pomoze, to moga ja sama z tego wyjsc.I ze to nie jest ,, choroba,, na cale zycie tak jak o tym myslalam.
Dodatkowo patrzac na to z dystansu widze ze juz polowe drogi w odburzeniu mam za soba, bo w porownaniu z tym co sie ze mna kiedys dzialo (ataki paniki, agorafobia, lek uogolniony), a tym co jest teraz to moge powiedziec ze jest super:) problemem sa mysli natretne glownie oraz troche objawow somatycznych, ale sadze ze sobie z tym poradze.ba, jestem o tym przekonana.
A co do psychoterapii , to nie chodze na zadna.kiedys mialam przyjemnosc z 3 paniami psycholog.pierwsza twierdzila ze glownym problemem jest moj kontakt z siostra, druga caly czas sluchala, nic nie mowiac I nie wnoszac do rozmowy a trzecia szybko pozegnalam gdy stwierdzila abym absolutnie nie czytala ksiazek typu ,, potega podswiadomosci, , bo to zlo.
Ale mysle ze jestem na tyle silna I rozumna ze poradze sobie sama (z malym wsparciem tego forum, za co dziekuje:)) .pozdrawia
ODPOWIEDZ