Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Już nie wiem co mam robić! :(

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

4 kwietnia 2018, o 22:50

schanis22 pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:30
Paula 191 , zapisz się na tańce , działaj mimo tych wszystkich objawów i myśli w głowie.
Pamiętaj życie na pierwszy plan a zaburzenie spychaj na drugi .
Nerwica Cię oszkuje te myśli nie są prawdą one mają na celu Cię straszyć , tak to działa a Ty musisz być ponad to i od różnić nerwicowe natręty od prawdy .
Wtedy tez będzie Ci łatwiej bo te myśli nie sa Twoje one są od przemęczonego umysłu , Ty świadomie musisz to naprawić .
Nie jest łatwo jest cholernie trudno ale uwierz mi da się ! W sumie wystarczy że uwierzysz w to co mówimy , a nie w nerwicowy syf . Do dzieła . :lov:
Dzięki za odpowiedź :). Tak, jutro chcę iść pierwszy raz na zumbę! :D Zawsze lubiłam muzykę i tańcę latino. Mam nadzieję, ze jutro tylko nerwica ze mną nie wygra i nie karze mi zostać w domu.
Wiesz teraz się lepiej czuję (w tej chwili), ale z tyłu głowy mam ten lęk, że to świństwo i tak jutro wróci (więc nie umiem sie wyzbyć tej obawy). Ja niby wiem dużo o mechanizmach nerwicy, ale dalej mam problem, aby 100 % wierzyć w to, że to jest nerwica.

Tym bardziej teraz nerwica zatakowała moje poczucie własnej wartości (które jest niestety niskie)...bo nie jestem taka jak inni, nie mam swojej własnej rodziny, nie jestem tak samodzielna jak inni, mam pracę (ale szukam jeszcze drugiej a z tym jest ciężko), o miłość też mi bardzo trudno z moimi nerwicowym charakterem...i nerwica teraz wali, że życie nie ma wobec sensu i najlepiej się zabić! A ja zawsze byłam tak niepoprawną marzycielką! Zawsze bujałam w obłokach :DD ...a teraz tego nie ma :shock:
Ja przecież dobrze wiem, że jestem dobra i zasługuję na szczęście!
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

4 kwietnia 2018, o 22:53

Tojajestem pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:46
I nie odbieraj złe tego co napisałem w ostatnim poście. Mam na myśli fakt, ze zrozumienie mechanizmu nerwicy jest podstawa wyjścia z zaburzenia. Nie ma recepty która ci tu napiszemy i ci przejdzie. Niestety.
Ja niby je rozumiem, ale niestety trudno to zastosować w praktyce...bo potem tylko się frustruję i dostaję somatów...i znowu mechanizm lękowy "to nie ma sensu" :(
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

4 kwietnia 2018, o 22:59

Paula9191 pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:53
Tojajestem pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:46
I nie odbieraj złe tego co napisałem w ostatnim poście. Mam na myśli fakt, ze zrozumienie mechanizmu nerwicy jest podstawa wyjścia z zaburzenia. Nie ma recepty która ci tu napiszemy i ci przejdzie. Niestety.
Ja niby je rozumiem, ale niestety trudno to zastosować w praktyce...bo potem tylko się frustruję i dostaję somatów...i znowu mechanizm lękowy "to nie ma sensu" :(
No ma wlasnie taki sens ze to jest mechanizm lękowy. Albo go przerwiesz albo będzie trwał. Postaraj sie byc wytrwała. Możesz to zrobić juz teraz albo poczekac aż do tego dojdziesz co na pewno nastąpi tylko z nastawieniem „bez sensu” znacznie później. Zaryzykuj wiec i posłuchaj nas weteranów którzy etap „juz nie dam rady” przeszli.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

4 kwietnia 2018, o 23:04

Tojajestem pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:59
Paula9191 pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:53
Tojajestem pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:46
I nie odbieraj złe tego co napisałem w ostatnim poście. Mam na myśli fakt, ze zrozumienie mechanizmu nerwicy jest podstawa wyjścia z zaburzenia. Nie ma recepty która ci tu napiszemy i ci przejdzie. Niestety.
Ja niby je rozumiem, ale niestety trudno to zastosować w praktyce...bo potem tylko się frustruję i dostaję somatów...i znowu mechanizm lękowy "to nie ma sensu" :(
No ma wlasnie taki sens ze to jest mechanizm lękowy. Albo go przerwiesz albo będzie trwał. Postaraj sie byc wytrwała. Możesz to zrobić juz teraz albo poczekac aż do tego dojdziesz co na pewno nastąpi tylko z nastawieniem „bez sensu” znacznie później. Zaryzykuj wiec i posłuchaj nas weteranów którzy etap „juz nie dam rady” przeszli.
A jak nie zwracać uwagi na te somaty? Ja Ci powiem, że nerwicę to ja mam od wielu lat, ale to chyba pierwszy, aż tak ciężki moment, który mnie załamał. Inne też nie były proste, ale z perspektywy czasu łatwiejsze.
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

4 kwietnia 2018, o 23:08

I bądź dla siebie bardziej wyrozumiała to jest coś co mnie blokowało chce żeby zmiana nastąpiła już tu i teraz że skoro znam materiały to dlaczego nie wychodzi skąd kolejny objaw. Jeśli naprawdę się staramy to będą porażki i trzeba sobie na nie pozwolić skupić się na ludziach wokół dla których warto żyć zamiast tkwić ttlko w sobie swoich objawach i analizie czy juzbjest lepiej czy gorzej ...choć wie lęk jest silna emocja trzeba skupić się na czymś innym dobrej zabawy na zumbie 😃
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

4 kwietnia 2018, o 23:15

Megi.88 pisze:
4 kwietnia 2018, o 23:08
I bądź dla siebie bardziej wyrozumiała to jest coś co mnie blokowało chce żeby zmiana nastąpiła już tu i teraz że skoro znam materiały to dlaczego nie wychodzi skąd kolejny objaw. Jeśli naprawdę się staramy to będą porażki i trzeba sobie na nie pozwolić skupić się na ludziach wokół dla których warto żyć zamiast tkwić ttlko w sobie swoich objawach i analizie czy juzbjest lepiej czy gorzej ...choć wie lęk jest silna emocja trzeba skupić się na czymś innym dobrej zabawy na zumbie 😃
Właśnie, masz rację :D. Ja się frustruję jak nie jest idealnie i chciałabym się czuć od razu dobrze. Ale jak powiedziała Pani psycholog mimo mojej silnej nerwicy ja mam dużo siły w sobie, jak to ona powiedziała: "mam niespotykaną siłę w sobie"...a takie słowa na pewno podbudowują.

Powiem Ci, że ostatnio trochę się od ludzi odsunęłam :(: ...a ja jestem ogólnie bardzo towarzyską osobą, która dużo mówi i lubi być w towarzystwie :D.

Teraz w moim pokoju puszczam sobie muzę i tańczę i śmieję się do lustra...to chyba nie jest ze mną tak źle, że mimo depresyjnych stanów umiem się w parę godzin odbudować...za chwilę sobie jeszcze karaoke puszczę :D

...ale niestety w głowie mam, że jutro prawdopodobnie ranek będzie taki sam jak od 3 tygpdni :(
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

4 kwietnia 2018, o 23:17

Paula9191 pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:50
schanis22 pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:30
Paula 191 , zapisz się na tańce , działaj mimo tych wszystkich objawów i myśli w głowie.
Pamiętaj życie na pierwszy plan a zaburzenie spychaj na drugi .
Nerwica Cię oszkuje te myśli nie są prawdą one mają na celu Cię straszyć , tak to działa a Ty musisz być ponad to i od różnić nerwicowe natręty od prawdy .
Wtedy tez będzie Ci łatwiej bo te myśli nie sa Twoje one są od przemęczonego umysłu , Ty świadomie musisz to naprawić .
Nie jest łatwo jest cholernie trudno ale uwierz mi da się ! W sumie wystarczy że uwierzysz w to co mówimy , a nie w nerwicowy syf . Do dzieła . :lov:
Dzięki za odpowiedź :). Tak, jutro chcę iść pierwszy raz na zumbę! :D Zawsze lubiłam muzykę i tańcę latino. Mam nadzieję, ze jutro tylko nerwica ze mną nie wygra i nie karze mi zostać w domu.
Wiesz teraz się lepiej czuję (w tej chwili), ale z tyłu głowy mam ten lęk, że to świństwo i tak jutro wróci (więc nie umiem sie wyzbyć tej obawy). Ja niby wiem dużo o mechanizmach nerwicy, ale dalej mam problem, aby 100 % wierzyć w to, że to jest nerwica.

Tym bardziej teraz nerwica zatakowała moje poczucie własnej wartości (które jest niestety niskie)...bo nie jestem taka jak inni, nie mam swojej własnej rodziny, nie jestem tak samodzielna jak inni, mam pracę (ale szukam jeszcze drugiej a z tym jest ciężko), o miłość też mi bardzo trudno z moimi nerwicowym charakterem...i nerwica teraz wali, że życie nie ma wobec sensu i najlepiej się zabić! A ja zawsze byłam tak niepoprawną marzycielką! Zawsze bujałam w obłokach :DD ...a teraz tego nie ma :shock:
Ja przecież dobrze wiem, że jestem dobra i zasługuję na szczęście!
Paula191 , po pierwsze postaw wszytko na wyjście z zaburzenie , pózniej zaczniesz układać sobie sprawy życiowe , krok po kroczku , nie zabieraj się za wszystko na raz bo będzie chaos , a Ty potrzebujesz spokoju . Ty idz na zumbę nerwica zostaje w domu :D . Lęk że jutro wróci nie ma sensu musisz przestać się bać nerwicy , to ona ma się bać Ciebie :friend: Uwierz jedyne co stracisz to zaburzenie :cm
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

4 kwietnia 2018, o 23:27

schanis22 pisze:
4 kwietnia 2018, o 23:17
Paula9191 pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:50
schanis22 pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:30
Paula 191 , zapisz się na tańce , działaj mimo tych wszystkich objawów i myśli w głowie.
Pamiętaj życie na pierwszy plan a zaburzenie spychaj na drugi .
Nerwica Cię oszkuje te myśli nie są prawdą one mają na celu Cię straszyć , tak to działa a Ty musisz być ponad to i od różnić nerwicowe natręty od prawdy .
Wtedy tez będzie Ci łatwiej bo te myśli nie sa Twoje one są od przemęczonego umysłu , Ty świadomie musisz to naprawić .
Nie jest łatwo jest cholernie trudno ale uwierz mi da się ! W sumie wystarczy że uwierzysz w to co mówimy , a nie w nerwicowy syf . Do dzieła . :lov:
Dzięki za odpowiedź :). Tak, jutro chcę iść pierwszy raz na zumbę! :D Zawsze lubiłam muzykę i tańcę latino. Mam nadzieję, ze jutro tylko nerwica ze mną nie wygra i nie karze mi zostać w domu.
Wiesz teraz się lepiej czuję (w tej chwili), ale z tyłu głowy mam ten lęk, że to świństwo i tak jutro wróci (więc nie umiem sie wyzbyć tej obawy). Ja niby wiem dużo o mechanizmach nerwicy, ale dalej mam problem, aby 100 % wierzyć w to, że to jest nerwica.

Tym bardziej teraz nerwica zatakowała moje poczucie własnej wartości (które jest niestety niskie)...bo nie jestem taka jak inni, nie mam swojej własnej rodziny, nie jestem tak samodzielna jak inni, mam pracę (ale szukam jeszcze drugiej a z tym jest ciężko), o miłość też mi bardzo trudno z moimi nerwicowym charakterem...i nerwica teraz wali, że życie nie ma wobec sensu i najlepiej się zabić! A ja zawsze byłam tak niepoprawną marzycielką! Zawsze bujałam w obłokach :DD ...a teraz tego nie ma :shock:
Ja przecież dobrze wiem, że jestem dobra i zasługuję na szczęście!
Paula191 , po pierwsze postaw wszytko na wyjście z zaburzenie , pózniej zaczniesz układać sobie sprawy życiowe , krok po kroczku , nie zabieraj się za wszystko na raz bo będzie chaos , a Ty potrzebujesz spokoju . Ty idz na zumbę nerwica zostaje w domu :D . Lęk że jutro wróci nie ma sensu musisz przestać się bać nerwicy , to ona ma się bać Ciebie :friend: Uwierz jedyne co stracisz to zaburzenie :cm
Masz rację :D. Też sobie nracjonalizowałam, że na wszystko przyyjdzie czas, że psycholog mi pomoże się rozwinąć i popracujemy na moją niską samooceną...ale zawsze sie potem nadziewałam na te koło nerwicowe.

Wiesz jaki chory natręt mi się wczoraj i dzisiaj pojawił...jak już byłam zadowolona i bardziej radosna pojawił mi się natręt, że może ja naprawdę nie chcę być szczęśliwa i wolę umierać...bo jestem zbyt wielką perfekcjonistką i chcę, żeby było tak jak było przed tymi natrętami...a ja oszczywiście wielka rozkminka i dalej czasami ten natręt się pojawia i się go trochę boję :D
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

4 kwietnia 2018, o 23:34

Paula191 , ja byłam taką perfekcjonistką , że nawet z nerwicy chciałam wyjść szybciutko i prefekcyjnie , teraz mam to gdzieś mogę sobie być zwykłą prostaczką :hehe:
Ważne że się kocham i wspieram .
Natręt to natręt nie wyróżniaj żadnego - bo ten który wyróżnisz bardziej będzie Cię męczył , nerwica podsuwa takie myśli , bo chce się utrzymać jak najdłużej , ale kiedy Ty się postawisz i będziesz ponad nią to zobaczysz jaka będzie malutka . :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

4 kwietnia 2018, o 23:51

schanis22 pisze:
4 kwietnia 2018, o 23:34
Paula191 , ja byłam taką perfekcjonistką , że nawet z nerwicy chciałam wyjść szybciutko i prefekcyjnie , teraz mam to gdzieś mogę sobie być zwykłą prostaczką :hehe:
Ważne że się kocham i wspieram .
Natręt to natręt nie wyróżniaj żadnego - bo ten który wyróżnisz bardziej będzie Cię męczył , nerwica podsuwa takie myśli , bo chce się utrzymać jak najdłużej , ale kiedy Ty się postawisz i będziesz ponad nią to zobaczysz jaka będzie malutka . :friend:
Hahah to jesteśmy podobne :). A teraz nerwica Cię atakuje? Wiesz ja miałam różne natrętne myśli, ale samobóje są najgorsze. :(

Tak marzyłam, że te Święta będą spokojne, niestety nie udało się...Boże Narodzenie też miałam zmarnowane przez nerwicę. Kolega mnie trochę nakręcił mówiąc, uważaj co wpisujesz w internet, bo to inwigilują co robimy w necie. A ja szukając o mojej nerwicy wpisywałam w google różne hasła szukając czy ludzie mają podobnie w nerwicy...a jak kolega mnie nastraszyło, to przez cała Święta latała z okna do okna patrząc czy policja już nie podjęchała (maskakra :pp )...moje katastroficzne wizje...jest kwiecień i dalej nic :DD
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

4 kwietnia 2018, o 23:57

Paula9191 , topic12364.html . Z czasem dostrzeżesz iluzję , daj sobie czas uwierz w siebie nie w zaburzenie, i kroczek po kroczku do przodu bez presji .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

5 kwietnia 2018, o 00:05

schanis22 pisze:
4 kwietnia 2018, o 23:57
Paula9191 , topic12364.html . Z czasem dostrzeżesz iluzję , daj sobie czas uwierz w siebie nie w zaburzenie, i kroczek po kroczku do przodu bez presji .
Zawsze po moich jazdach z nerwicą z czasem sobie uświadamiam ile ja naprawdę zmarnowałam czasu na smutek i rozkminkę czegoś co nie ma sensu :DD :pp
Paula9191
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 11 listopada 2015, o 12:08

5 kwietnia 2018, o 13:39

schanis22 pisze:
4 kwietnia 2018, o 23:57
Paula9191 , topic12364.html . Z czasem dostrzeżesz iluzję , daj sobie czas uwierz w siebie nie w zaburzenie, i kroczek po kroczku do przodu bez presji .
Cześć :). Powiedz mi jeszcze czy w nerwicy to jest normalne, że ja już potem nie wiem czego chcę, czy sobie coś zrobić czy nie?
Albo to, że nie ma sensu żyć, bo sobie przypominam, że trudno mi pracę znaleźć (drugą), czy miłość (a to są moje koniczki można powiedzieć)...chyba ja się boję trochę tej myśli o brak sensu życia....bo ja wiem, że ja się zawsze frustrowałam, że trudno o pracę o miłość, ale zawsze wierzyłam, że to nadejdzie...a teraz przez te myśli nerwicowe to ja nie wiem czy ja wierzę, czy to nadejdzie i potem zawierzam tej myśli....czy to normalne w nerwicy?

Albo ja już się czuję lepiej to natręt: "ja chyba nie chcę być szczęśliwa i wolę śmierć"...to też jest normalne?

Czy te chwilowe spadki energii i chęci do działania i brak wiary (chociaż jakaś tam wiara jest, że będzie dobrze)...to też jest działanie nerwicy?

Ja czasami mam taką myśl, że ja może nie chcę się odburzyć i wolę umierać...i nie wiem czy to prawda czy fałsz...a teraz jestem jakoś taka spokojna..,czy to też nerwicowe?
Czy to przejdzie?

Albo boję się, że np. jakaś czynność mi nie sprawi już radości...

Czy taki chaos w głowie, taka wielka niewiadoma to też normalne w nerwicy? Czy ta większa wiara w sens życia też wróci (a może ja nie chcę żeby wróciło, może ja chcę umierać? :shock: )....cały czas jakieś, ale i niewiadoma, a teraz mam jakiś spokój wewnętrzny...
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

5 kwietnia 2018, o 17:30

To o czym piszesz to analiza. Może dotyczyć wszystkiego. W nerwicy to normalne. Analizę tez da sie porzucić. Ja mówiłem sobie ze zastanowię sie nad tym ale jak juz wyjdę z nerwicy.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

5 kwietnia 2018, o 19:16

Paula9191 pisze:
4 kwietnia 2018, o 22:17
florek pisze:
4 kwietnia 2018, o 20:49
Po pierwsze spokojnie, musisz do tego podejść z dystansem. Po drugie bardzo dobrze że racjonalizujesz. Po trzecie - nie chcesz sobie nic zrobić więc nic sobie nie zrobisz. Po czwarte - nerwa atakuje to czego najbardziej sie boimy. Po piąte - Z tego co napisałaś widzę że masz oparcie w rodzicach, a to bardzo dobrze. Po szóste - oglądałaś filmiki chłopaków? Po siódme - na forum jest wiele ludzi którzy mieli natręty samobójcze, na przykład ja czy Nipo ;) [ a patrz, odpisuję Ci, a to znaczy że chyba żyję :P ] Po ósme - boisz się, to dobrze. To daje Ci tylko na każdym kroku potwierdzenie że nie zrobisz tego o czym myślisz. Po dziewiąte - Nie mów, że masz chore myśli bo gwarantuję Ci że będzie jeszcze gorzej - dla Twojej wyobraźni nie ma czegoś takiego jak granica postrzegania myśli jako "chora", jedno przerobisz, przyjdzie następne, mocniejsze. ja przerobiłem to na własnym przykładzie, a skończyło się tak że wolę już tu na forum o sobie za często nie pisać bo jeszcze mnie wezmą za pojeba ;) iii Po dziesiąte - super, że psycholog Ci pomógł, to znaczy że z całą pewnością nie jesteś psychiczna, bo przy chorobie psychicznej to uczucia warunkują myśli, a nie myśli warunkują uczucia jak jest w nerwie. Jeśli dałaś radę poczuć się choć przez chwilę lepiej, to znaczy że dasz radę z tego wyjść. Trzymaj się, jestem przekonany że będziesz na tych wakacjach super szczęśliwa, do tego stopnia że może nawet nas nie odwiedzisz na forum bo nie będzie takiej potrzeby :D
Dzięki za odpowiedź :). Wiesz co staram się racjonalizować, ale potem dostaję somaty i to mnie frustruję. Frustrujące jest to, że od trzech tygodni właściwie nic się nie zmienia, a tylko doszły nowe natręty...czy jest właściwie jakaś możliwość, że sobie coś zrobię jak mi się ten stan pogłębi, bo tego chyba najbardziej się boję. I wkurza mnie ten natręt, że "życie nie ma sensu" ....niby trudno mi teraz widzieć świat w kolorowych barwach, ale jeszcze wszystko w życiu może się wydarzać (nawet jeśli teraz mi w to trudno uwierzyć, takie są realia).

Chcę się zapisać na tańce...czy myślisz, że jakkikolwiek wysiłek poprawi mój stan? Boję się, że mimo, że będę miała wysiłek to i tak będę miała trylion myśli ...a potem nerwica mówi nic nie rób...a ja nie chcę skończyć w trumnie ( a już miałam takie obrazy myślowe :buu: )
Wiem o czym mówisz, przerabiałem to. I nie ja jeden. Znam to uczucie, gdy nerwica mówi nie rób. A jak nerwica mówi nie rób, to w granicach rozsądku to zrób. Chcesz iść na tańce? idź na tańce. Czy wysiłek poprawi Twój stan - nie wiem. Nic fizycznego nie poprawi twojego stanu jeśli nie zmienisz podejścia w głowie. Nerwa siedzi w głowie, a wszystkie zabiegi zewnętrzne mogą jedynie pomóc, nie rozwiążą problemu. Nie bój się, nie skończysz w trumnie. A już na pewno nie z Twojej własnej ręki, skoro to jest tym czym się boisz. ;) Nie wiem jakie masz somaty, ja akurat prawie żadnych somatów nie miałem także nie pomogę tutaj.. Aha, i jeszcze jedno. Możesz mieć tysiąc, milion, trylion czy pierdylion myśli i obrazów myślowych, nawet mimo zajęcia się czymś, bo musisz przekonać swoją podświadomość, to ona podsuwa Ci te myśli, bo ją do tego przyzywyczaiłaś tak jak każdy z nas to zrobił.Także odpowiadając na Twoje pytanie - zapisz się na tańce, łyżwiarstwo figurowe, czy tam cokolwiek co chcesz :D Będzie dobrze :D
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
ODPOWIEDZ