szczerze, nie mając kiedyś DD, 0 zaburzeń, miałem właśne powiększony węzeł, teraz widze, a raczej przypominam sobei jakie mialem myśli, ze to rak to tamto, trochę więcej myślenia, później sie cieszyłem, bo akurat oglądałem Breaking Bad i stwierdziłem, ze dopiero zaczne żyć
To dopiero mindset.. ale gdzieś coś było na myśli, bo czekałem na wizyte państowo, dr zrobił mi badanie w tym USG, uśmiechnął się pokazał zdjęcie 10 krotnie bardziej powiększonego węzła chłonnego i stwierdził 'dopiero wtedy należy się martwić'.
Jakieś napięcie spłyneło, niedawało mi spokoju, że co chwile jest przeźiebiony a to było równoznaczne z powiększonym węzłem, ale dawkowałem wit C, D miesiącami przeszło, węzeł ? jakiś tam został, ale diagnoza lekarza to diagnoza, co więcej wszystkie wyniki wychodza perfekcyjnie.
Jakby to było zawansowane stadium raka, to krew wychodziła by Ci już źle

(tylko nie myśl, że to stadium początkowe )
Od kiedy mam DD, nawet o tym nie pomyślałem, zauważyłem tylko, że jak często napinam mięśnie w tej okolicy, to się powiększa, może coś w tym jest ?
Z hipohondria, nie mam OBECNIE problemów mimo, że jak dostałem DD to pierwsze 3 miesiące, schiza, później SM itp.
Stwierdziłbym, ze teraz z takiego węzła jak wtedy to bym się zaśmiał, więc jest na ++ wszystko, niestety DD dalej jest

ale trudno.
I podpowiem CI, jak masz dobre wyniki krwii, nic się z tego nie dzieje, to nic z tego dalej nie będzie, będziesz żyć, a twój węzeł, moze już zawsze będzie powiększony

mniej bardziej, ale coś może będzie.
I zobacz ile między postami mineło, nic się z tego nie rozwineło i będzie dobrze, a jak nie to nie masz na to wpływu

sorry taka prawda.
Co więcej dobrze, wiesz że twoja główna diagnoza jest nerwica, z raka nie biora się myśli o raku, po prostu go masz albo nie, taka smutna loteria.
Ja wiem, ze moja diagnoza to DD i tego się trzymam, może nie od razu, bo potrzebowałem wizyty u 2 psychiatrów, ale jednak

zobaczyłem, ze nic sie nie zmienia, nic mi to nie daje, a ja dalej fizycznie żyje jak żyłem.
Czasami boli to, ze nei mam efektów nerwicowych, a DD dalej jest, ale cóż mogę zrobić ?
To tak jakbym wściekał się na grypę, widocznie szybciej nie będzie.
ps. moge zapytac, czemu czytałeś o tym kaszlu

?
Przecież to bez sensu, to wierzysz w to, że masz raka czy nie ? ustal logicznie. nawet jesli to jest 80% szansy, ze wierze ze nie mam, a 20% wierze, że mam to.. zobowiązuje CIe to do powiedzenia jak coś czytasz 'zaraz zaraz, ale mnie to nie dotyczy'.
Czy jak czytasz o głodzie w Afryce, to myślisz, że zaraz zaczniemy głodować ? i dotknie nas susza, zima, opady 100lecia ?
