Ja, bardzo często...

Tak.. Byly już o tym posty.. Nawet Wiktor napisał o tym post.. To niby spadki cukru... Trzeba zjeść coś częściej... Ja tak często miałam, teraz rzadziej duzo
O dzieki to poszukam na forumzagrody123456 pisze: ↑21 kwietnia 2019, o 12:56Tak.. Byly już o tym posty.. Nawet Wiktor napisał o tym post.. To niby spadki cukru... Trzeba zjeść coś częściej... Ja tak często miałam, teraz rzadziej duzo
Tak i to w sumie kilka lat. W moim wypadku szczególnie przed wyjściem z domu i jak gdzieś byłam, ssanie w żołądku i jakby głód, ale najgorsze było uczucie, że mi słabo się robi. Bywało, że nawet czułam odrętwienie ciała. Nie wiem, czy mi spadał cukier, ale wiem, że to było od lęku, bo kiedy obecnie lęki agorafobiczne i zawałowe mi odpuściły, to praktycznie się to nie pojawia. Nadal zaburzenie jest w postaci myśli i dlatego jak się jeszcze nakręcę to łapie mnie słabość, ale to chwilowo a wcześniej od rana do wieczora i w pracy dramat.
Co to za masaż miałeś? Ja kiedyś po masażu na lędźwia ledwo chodziłem
Kochana.. Ja mam zapalenie żołądka i też zjadłam a raczej przesadziłam z potrawami których nie powinnam wogole jeść.. A dziś rewolucje i mdłości.. A Ty masz wrzody?ewagos pisze: ↑22 kwietnia 2019, o 08:19Jestem zła na siebie .Wczoraj wieczorem byliśmy u rodziny i nażarłam się ciasta a już wcześniej byłam przejedzona(wiadomo jak to w święta)No i cała prawie noc nieprzespana ,bekanie ,pieczenie.Dopiero nad ranem było mi lepiej ale wstręt do jedzenia czułam .Zjadłam tylko trochę płatków na mleku i zaraz znowu odbijanie i pieczenie gdzieś w mostku.Oczywiście boję się ,że może wrzody mi popękały .I nie mogę sobie wydarować ,że tak sobie pogorszyłam a ostatnio właśnie było lepiej z żoładkiem moim.Może ktoś miał podobnie![]()