Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica a problemy z żołądkiem - zgaga - mdłości itp

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
daniwa019
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 8 maja 2016, o 18:52

8 maja 2016, o 18:59

U mnie takie problemy pojawiały się i wracają teraz bardzo często. Nie tylko zgaga i mdłości ale również problemy żołądkowe z którymi trudno było mi sobie poradzić.
mariposa26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 12:42

17 maja 2016, o 01:14

Cześć!Ja też miałam niezłe jazdy żołądkowe. Zaczęło się nudnościami, potem zgagi, coraz częściej. Na początku myślałam, że to przez jedzenie, ale w końcu zgagę miewałam nawet na czczo (!), albo po wypiciu wody, po czymkolwiek. A czasem zjadłam coś ostrego, albo czekoladę i nic mi nie było. Ogólnie psychicznie czułam się wtedy jeszcze nieźle, tzn moim największym utrapieniem była toksyczna relacja z facetem, który mnie okłamywał :grr: . Miewałam wtedy też koszmary i problemy z zasypianiem (leki z przeszłości), ale nie widziałam powiązania tego z refluksem. Po roku męki poszłam do gastrologa, była gastroskopia, lekarz stwierdził, że mam w żołądku za dużo żółci, której tam nie powinno w ogóle być ale już nie potrafił wyjaśnić dlaczego. Zrobiłam masę innych badań, ale wszystkie wyniki były dobre. Przez dwa lata brałam leki zobojętniające kwas żołądkowy i Proursan, lek który zmniejsza ilość żółci. Pomagały na chwilę. Pół roku temu wyjechałam za granicę i przeszło, może nie z dnia na dzień, ale przeszło! Z początku myślałam, że to może dlatego, że nie jem tyle chleba co w Polsce, ale teraz jem znów dużo chleba i nic mi nie jest. Zgaga pojawia się sporadycznie. Niestety tu za granicą zaczęłam miewać więcej psychicznych objawów nerwicy, myślę, że nerwica z żołądka przerzuciła się na psychikę ;col Jeśli chodzi o radzenie sobie z refluksem, to polecam picie herbaty rumiankowej, polecam też siemię lniane (zmielone i zalane wrzątkiem ;ok ), dużo warzyw i owoców i starać się jeść powoli. Mi na niedużą zgagę pomagało też żucie gumy miętowej ;col . Pozdrawiam! :friend:
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

17 maja 2016, o 12:02

mariposa26 pisze:Cześć!Ja też miałam niezłe jazdy żołądkowe. Zaczęło się nudnościami, potem zgagi, coraz częściej. Na początku myślałam, że to przez jedzenie, ale w końcu zgagę miewałam nawet na czczo (!), albo po wypiciu wody, po czymkolwiek. A czasem zjadłam coś ostrego, albo czekoladę i nic mi nie było. Ogólnie psychicznie czułam się wtedy jeszcze nieźle, tzn moim największym utrapieniem była toksyczna relacja z facetem, który mnie okłamywał :grr: . Miewałam wtedy też koszmary i problemy z zasypianiem (leki z przeszłości), ale nie widziałam powiązania tego z refluksem. Po roku męki poszłam do gastrologa, była gastroskopia, lekarz stwierdził, że mam w żołądku za dużo żółci, której tam nie powinno w ogóle być ale już nie potrafił wyjaśnić dlaczego. Zrobiłam masę innych badań, ale wszystkie wyniki były dobre. Przez dwa lata brałam leki zobojętniające kwas żołądkowy i Proursan, lek który zmniejsza ilość żółci. Pomagały na chwilę. Pół roku temu wyjechałam za granicę i przeszło, może nie z dnia na dzień, ale przeszło! Z początku myślałam, że to może dlatego, że nie jem tyle chleba co w Polsce, ale teraz jem znów dużo chleba i nic mi nie jest. Zgaga pojawia się sporadycznie. Niestety tu za granicą zaczęłam miewać więcej psychicznych objawów nerwicy, myślę, że nerwica z żołądka przerzuciła się na psychikę ;col Jeśli chodzi o radzenie sobie z refluksem, to polecam picie herbaty rumiankowej, polecam też siemię lniane (zmielone i zalane wrzątkiem ;ok ), dużo warzyw i owoców i starać się jeść powoli. Mi na niedużą zgagę pomagało też żucie gumy miętowej ;col . Pozdrawiam! :friend:
mariposa, ja mam ten sam problem z zółcią I mój gastro powiedział, że dawanie leków IPP na żółć to gwóźdź do trumny. To pogarszanie sprawy. Bo żółć w żołądku powoduje, że jest za mało kwasu, ona go zalewa. A leki IPP jeszcze zmniejszają ilość kwasu...Ja Ci mogę polecić picie np. soku z kapusty, który poprawia trawienie. Generalnie picie ziół poprawiających trawienie, wszystko co może spowodować większą ilość soków żołądkowych.
mariposa26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 12:42

17 maja 2016, o 15:30

Dzieki Olala! :) Wiem, ze te leki to zlo, dlatego juz ich nie biorę. Problemu ze zgaga nie mam, nerwica u mnie przejawia sie ostatnio w myslach lekowych. Ale nie wykluczam, ze refluks wroci, byc moze jak znowu bede pracowac za biurkiem to te dolegliwosci sie nasila. O soku z kapusty slyszalam, ale jeszcze nie probowalam, pilam za to sok z aloesu i troche pomagalo :)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

17 maja 2016, o 18:02

mariposa26 pisze:Dzieki Olala! :) Wiem, ze te leki to zlo, dlatego juz ich nie biorę. Problemu ze zgaga nie mam, nerwica u mnie przejawia sie ostatnio w myslach lekowych. Ale nie wykluczam, ze refluks wroci, byc moze jak znowu bede pracowac za biurkiem to te dolegliwosci sie nasila. O soku z kapusty slyszalam, ale jeszcze nie probowalam, pilam za to sok z aloesu i troche pomagalo :)
Sok z kapusty jest pycha i bardzo zdrowy :)
Szczery do bólu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 maja 2016, o 22:06

22 maja 2016, o 21:15

Ja miałem kiedyś przy każdym weekendzie spędzonym z kobietą minimum 5-6 wypróżnień tak ten związek przeżywałem. Normalnie 2 dziennie to max. Aż myślałem że organizm robi to po to żeby mniej czasu z nią spędzać kosztem czasu w WC :-)
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

26 maja 2016, o 16:02

Słuchajcie co dziś miałam (choruje niby na refluks). Siedzę sobie i czuje coś jakby miedzy pieczeniem a niepokojem (?) w żołądku. Tak dziwne uczucie, że zaczyna mnie dusić i vi się dzieje?

1. Duszę się, po prostu nie mogę oddychać (myślę"kur*wa już po mnie)
2. Zaczynam kaszleć jakbym się miała zrzygac, ale nic się nie cofa, sam bardzo silny odruch, przez który duszę się jeszcze mocniej.
3. Zaczyna cisnąć mnie na kibel.
4. Myślę o pogotowiu i zaczynam ryczeć. Drętwieje mi wszystko w buzi czuje jakoby krew, ale ślina czysta.

Przepraszam Was za taki opis, ale komu ja mam to opisać jak nie wam?
Jadę teraz do pracy i mam w głowie, że się uduszę
Ja się załamie
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

26 maja 2016, o 18:08

jacobsen pisze:Słuchajcie co dziś miałam (choruje niby na refluks). Siedzę sobie i czuje coś jakby miedzy pieczeniem a niepokojem (?) w żołądku. Tak dziwne uczucie, że zaczyna mnie dusić i vi się dzieje?

1. Duszę się, po prostu nie mogę oddychać (myślę"kur*wa już po mnie)
2. Zaczynam kaszleć jakbym się miała zrzygac, ale nic się nie cofa, sam bardzo silny odruch, przez który duszę się jeszcze mocniej.
3. Zaczyna cisnąć mnie na kibel.
4. Myślę o pogotowiu i zaczynam ryczeć. Drętwieje mi wszystko w buzi czuje jakoby krew, ale ślina czysta.

Przepraszam Was za taki opis, ale komu ja mam to opisać jak nie wam?
Jadę teraz do pracy i mam w głowie, że się uduszę
Ja się załamie


Jacobsen nic Ci nie grozi.Ja na początku zaburzenia mialam ciągle coś z zoladkiem.było mi ciągle nie dobrze, wymiotowalam.Ciągle mnie modlili,nie mogłam jeść itd.Teraz widzę ze to na pewno był obóz nerwicy,teraz przeszło na serce.dalej czasem mam tak ze coś tam mnie przybysza w żołądku ale doszłam do wniosku ze za szybko jem i polykam przy tym powietrze a potem ono robi rewolucję w brzuchu.dopiero jak pobekam trochę po jedzeniu to przechodzi.Jacdziscbylam na procesji i idąc w tłumie ludzi myślałam ze coś mi sie stanie z serduchem i narobił widowiska.nawet 2 razy mi sercem szaroneli ale doszłam wróciłam i nic się nie stało.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
mariposa26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 12:42

26 maja 2016, o 21:17

Dusznosci zwiazane z refluksem wynikac moga z tego, ze tresc zoladkowa sie troche cofa, uciska przy tym pluca. Ja xzasem odczuwalam przez to bol za mostkiem przy oddechu. A kwasny smak w ustach/smak jak krew to chyba po prostu kwas zoladkowy lub żółci. Spokojnie, nic Ci nie będzie. Te objawy sa męczące, ale nic Ci sie nie stanie. Ja sie kiedys bardzo z tym meczylam, ale przeszlo :)
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

29 maja 2016, o 11:03

Wnerwia mnie, że moje dolegliwości gastryczne nie pasują do żadnych znanych zaburzeń psychosomatycznych, ani do żadnej znanej choroby fizycznej. W efekcie nie ma możliwości 100-procentowego stwierdzenia, czy to jakaś choroba fizyczna czy jakieś zaburzenia psychosomatyczne
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

29 maja 2016, o 15:11

dziwny123 pisze:Wnerwia mnie, że moje dolegliwości gastryczne nie pasują do żadnych znanych zaburzeń psychosomatycznych, ani do żadnej znanej choroby fizycznej. W efekcie nie ma możliwości 100-procentowego stwierdzenia, czy to jakaś choroba fizyczna czy jakieś zaburzenia psychosomatyczne
dziwny123, a jakie masz dolegliwości gastryczne?
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

29 maja 2016, o 16:45

- "zasysanie" przez żołądek bardzo dużej ilości powietrza (czasem już po 2 łykach płynu mam mocno nadęty żołądek od powietrza); musiałem mocno ograniczyć spożywanie wszelkich płynów, bywa tak, że przyjmuję tylko około pół litra płynów na dobę
- "powietrzna niedrożność przełyku", mniej więcej na środku przełyku znajduje się jakaś "klapka" lub jakieś poziome poskręcanie fragmentu przełyku, powoduje to blokadę odbicie powietrza, pęcherze powietrza dochodzą do tej blokady i wracają znowu do żołądka i tak mnóstwo razy, zanim uda mi się je przepchnąć, czasem muszę się mocno pochylić lub kucać, żeby odpowiednio ucisnąć żołądek, żeby ciśnienie otworzyło "klapkę", bym mógł odbić powietrze
- powietrze w żołądku robi się czasem bardzo masywne, (po paru łykach płynów czasem czuję, jakbym miał w żołądku jakieś kowadło), nie unosi się w ogóle do góry, a czasem robi się wręcz cięższe od pokarmu, wędruje pod pokarm i muszę sprowokować refluks, aby móc odbić powietrze
- czasem pęcherze powietrza robią się "gumowate", bańka jest rozciągana od żołądka do górnej części przełyku, a następnie znowu wraca w całości do żołądka i też muszę się mocno pomęczyć, by ją w końcu odbić
- mój żołądek czasem intensywnie sam produkuje powietrze, gdy uda mi się odbić powietrze, to po paru minutach ono znowu tam jest (a nie połykam śliny, więc nie jest to połknięte powietrze) i znowu muszę się namęczyć, by je odbić
- nieco łatwiej mi odbić powietrze z żołądka, gdy wstrzymuje oddychanie, oddychanie nasila blokadę przełyku
- czasem mój przełyk zgrzyta, jak jakieś spróchniałe drewno lub jakieś drzwi na zardzewiałych zawiasach
- jedzenie posiłku schodzi mi nawet ponad 2 godziny, bo muszę na bieżąco walczyć z odpowietrzaniem żołądka
- czasem po produktach ciężkostrawnych jest mi lepiej na żołądku niż po produktach lekkostrawnych
- refluks żołądkowo-ustny i zgaga, które są dla mnie wybawieniem, gdy je mam, prawie wcale nie mam powietrznych dolegliwości
- czasem niestrawność nagle znikająca, czuję się mocno pojedzony przez parę godzin, nagle "bach" i czuję pusty żołądek i jestem głodny, jakby jedzenie nagle "znikało w jakiejś otchłani"
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

29 maja 2016, o 19:01

A co na to lekarze?

Połykanie zbyt dużej ilości powietrza to objaw nerwicowy, też tak miałam, ale uspokoiło się gdy ja się zrobiłam spokojniejsza i spokojniej jem. Co do reszty objawów to nie mam pojęcia :/ Ale wszystko mi się jakoś kojarzy z tym połykaniem zbyt dużej ilości powietrza. Oddychasz może ustami? Miałeś robioną gastroskopię?
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

29 maja 2016, o 19:37

Olalala pisze:A co na to lekarze?

Połykanie zbyt dużej ilości powietrza to objaw nerwicowy, też tak miałam, ale uspokoiło się gdy ja się zrobiłam spokojniejsza i spokojniej jem. Co do reszty objawów to nie mam pojęcia :/ Ale wszystko mi się jakoś kojarzy z tym połykaniem zbyt dużej ilości powietrza. Oddychasz może ustami? Miałeś robioną gastroskopię?
Lekarz rodzinny całkowicie rozłożył ręce, ale zgadza się mi przepisywać lek rozkurczowy, który mi trochę pomaga. Gastrolog przepisał mi syfiaste leki, które jeszcze bardziej blokowały powietrze. Miałem totalną masakrę, trochę się poprawiło, gdy ten szajs odstawiłem. Różnie oddycham, czasem nosem, czasem ustami. Miałem gastroskopię, ale lepszym badaniem byłaby manometria przełyku, żeby zmierzyć, czy występuje nadmiernie wysokie napięcie spoczynkowe tzw mięśni zwieraczy przełyku. Ale na to badanie mi nie dali.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

29 maja 2016, o 19:47

dziwny123 pisze:
Olalala pisze:A co na to lekarze?

Połykanie zbyt dużej ilości powietrza to objaw nerwicowy, też tak miałam, ale uspokoiło się gdy ja się zrobiłam spokojniejsza i spokojniej jem. Co do reszty objawów to nie mam pojęcia :/ Ale wszystko mi się jakoś kojarzy z tym połykaniem zbyt dużej ilości powietrza. Oddychasz może ustami? Miałeś robioną gastroskopię?
Lekarz rodzinny całkowicie rozłożył ręce, ale zgadza się mi przepisywać lek rozkurczowy, który mi trochę pomaga. Gastrolog przepisał mi syfiaste leki, które jeszcze bardziej blokowały powietrze. Miałem totalną masakrę, trochę się poprawiło, gdy ten szajs odstawiłem. Różnie oddycham, czasem nosem, czasem ustami. Miałem gastroskopię, ale lepszym badaniem byłaby manometria przełyku, żeby zmierzyć, czy występuje nadmiernie wysokie napięcie spoczynkowe tzw mięśni zwieraczy przełyku. Ale na to badanie mi nie dali.
Kurcze, to szkoda :/ a prywatnie takie badanko?
ODPOWIEDZ