martusia1979 pisze: ↑31 maja 2021, o 22:46
Katja pisze: ↑31 maja 2021, o 13:12
magda10 pisze: ↑30 maja 2021, o 21:00
Ostatnio pogorszyły mi się wyniki morfologii i boję się że to z powodu nawrotu nowotworu. Czy nerwica może wpływać na morfologię?
Może.
Powiem szczerze ,że jeszcze nie słyszałam aby nerwica wpływała na morfologię. W najgorszym stadium nerwicy przebadałam się od stóp do głowy pomimo objawów i wyniki wszystkie były dobre więc nie sądzę. Lepiej się skontaktuj z lekarzem to ,że morfologia wyszła nieco gorzej wcale też nie musi wynikać z nie wiadomo jakiej choroby. Na pewno leki moga wpływać na wyniki chociażby antybiotyki, przeciwzapalne leki niesterydowe jak i sterydy.
Precyzyjnie rzecz ujmując zaburzenie może mieć bardzo duży wpłw na na nasz układ odpornościowy i hormonalny ( chociażby dlatego, że reakcja walcz lub uciekaj blokuje działanie układu odpornościowego, a w zaburzeniu mamy ją ciągle aktywowaną ) a co za tym na poziom mikroelementów i witamin ( które mogą się bardzo szybko zużywać ), wskaźniki hormonów a to w dłuższej perspektywie może prowadzić do rozwoju niektórych chorób/przypadłości co może się odbijać na wynikach morfologi, oczywiście nie u każdej osoby nawet w drugłotrwałym stresie tak będzie, bo wiele zależy od okoliczności i predyspozycji organizmu. W moim przypadku rzecz się miała tak, że pod wpływem zaburzenie mój układ odpornościowy zacząć działać słabiej ( a wcześniej nigdy nie miałam w tym względzie żadnych problemów wręcz przeciwnie ) co spowodowadło dziwne infekcje ( angina pierwszy raz w życiu, łupież różowy Giberta ) aż wreszcie zapalenie pecherza ( gdzie bardzo dużo rolę odgrywały przy tym hormony, które pod wpływem stresu zmieniły swe proporcje np prolaktyna czyli kobiecy hormon stresu podskoczyła mi 3 krotnie , progesteron zmalał co bardzo mocno wpłyneło na stan moich śluzówek i ryzko infekcji, które bardzo wzrosło i na leczenie infekcji, która niestety pomimo 7 antybiotyków miała się dobrze, każdy kto leczył pecherz ten wie , że kluczowa jest odporność, która u mnie była na niskim poziomie chociażby przez żelazo i kwas foliowy które jak się okazało stoją u mnie bardzo nisko, a wcześniej było z nimi wszystko ok). Jeśli chodzi o samą morfologię to w moim przypadku różnice są subtelne, na tyle subtelne, że tylko naprawdę dobry lekarz jest w stanie zauważyć pewne tenedencje ( większość zlewa wyniki dopóki parametry nie poszybują ) i zgodzę się, że może nie tyle w morfologi widoczne są zmiany co w innych parametrach, które z czasem jednak mogą zacząć wpływać na mofrologię.
U mnie np bardzo posypały się też paramtery nerkowe i wiem to na 100% bo sprawdzałam je przed zaburzenie i w trakcie i widziałam jak w miarę stresu te parametry się zmieniają co ciekawe u mnie zmieniały się wkręcz książkowo jak u osoby w silnym lęku ( a lęk bardzo mocno obciążą nerki ).
Oczywiście nie u każdej osoby będzie tak samo, u mnie na to wszystko złożył się splot pewnych okoliczności tj zmian kraju i co za tym klimatu ( i związane z tym niedobory wit D ) dalej praca w domu w nowym miejscu przez co rzadko przebywałam z ludźmi i przez co osłabia się moja odporność, konfility w domu które dodatkowo obciążały mój system nerwowy, problemy z hormonami od zawsze ( wcześniej jednak było to pod kontrolą i tylko raz w życiu miałam z tego tytułu problemy dokładnie 10 lat temu gdy również miałam epizod nerwicy ).