Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica objawy, mała encyklopedia naszych objawów, wpisz się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 15 października 2022, o 12:30
Kurde ludziska, badajcie się, byłam pewna, że mam nerwicę, a niestety trafiła mi się borelioza. Wyniki WB dodatnie w klasie IgM. Muszę zrobić panel na koinfekcje, bo bardziej niż prawdopodobne, że oprócz boreliozy mogło się przypałętać coś jeszcze. Ot taki gratis od natury. No i mam przesrane....
Fascykualcje, wędrujące bóle ciała i stawów, chroniczne zmęczenie, rozjechana psychika to potencjalne objawy objaw boreliozy i jej koinfekcji. Więc warto badać! Warto drążyć! I jeśli objawy się nasilą nie poprzestawać na samym teście Elisa, niektórzy ludzie są seronegatywni i mimo toczących się infekcji w organizmie wyniki dalej pozostają ujemne. Ku przestrodze.
Fascykualcje, wędrujące bóle ciała i stawów, chroniczne zmęczenie, rozjechana psychika to potencjalne objawy objaw boreliozy i jej koinfekcji. Więc warto badać! Warto drążyć! I jeśli objawy się nasilą nie poprzestawać na samym teście Elisa, niektórzy ludzie są seronegatywni i mimo toczących się infekcji w organizmie wyniki dalej pozostają ujemne. Ku przestrodze.
- kasia.2206
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 09:27
Spokojnie. Nie ma co siać paniki. Tyle ludzi jest na tym forum że szok i napewno nie mamy boleriozy wszyscy. Nie wyklucza się nerwica a potem bolerioza którą moglas nabyć w tym roku.Julson123 pisze: ↑2 listopada 2022, o 20:26Kurde ludziska, badajcie się, byłam pewna, że mam nerwicę, a niestety trafiła mi się borelioza. Wyniki WB dodatnie w klasie IgM. Muszę zrobić panel na koinfekcje, bo bardziej niż prawdopodobne, że oprócz boreliozy mogło się przypałętać coś jeszcze. Ot taki gratis od natury. No i mam przesrane....
Fascykualcje, wędrujące bóle ciała i stawów, chroniczne zmęczenie, rozjechana psychika to potencjalne objawy objaw boreliozy i jej koinfekcji. Więc warto badać! Warto drążyć! I jeśli objawy się nasilą nie poprzestawać na samym teście Elisa, niektórzy ludzie są seronegatywni i mimo toczących się infekcji w organizmie wyniki dalej pozostają ujemne. Ku przestrodze.
Wiadomo zbadać można jeśli się ma podejrzenia kleszczowe.
Pozdrawiam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
To prawda badać się trzeba bo łatwo podpisać różne objawy pod somaty i czasem przez własne zabieganie żyjemy nieświadomiJulson123 pisze: ↑2 listopada 2022, o 20:26Kurde ludziska, badajcie się, byłam pewna, że mam nerwicę, a niestety trafiła mi się borelioza. Wyniki WB dodatnie w klasie IgM. Muszę zrobić panel na koinfekcje, bo bardziej niż prawdopodobne, że oprócz boreliozy mogło się przypałętać coś jeszcze. Ot taki gratis od natury. No i mam przesrane....
Fascykualcje, wędrujące bóle ciała i stawów, chroniczne zmęczenie, rozjechana psychika to potencjalne objawy objaw boreliozy i jej koinfekcji. Więc warto badać! Warto drążyć! I jeśli objawy się nasilą nie poprzestawać na samym teście Elisa, niektórzy ludzie są seronegatywni i mimo toczących się infekcji w organizmie wyniki dalej pozostają ujemne. Ku przestrodze.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- Hightower
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22
Kogo jak kogo, ale akurat nerwicowców nie trzeba przekonywać o potrzebie „drążenia” i „robienia badań”. Borelioza i jej forumowa odmiana – złowieszcza i podstępna "bolerioza" – należy do najczęstszych wyników pojawiających się w forumowej wyszukiwarce. Podejrzewam, że intencje miałaś dobre, ale łatwym do przewidzenia skutkiem może być nakręcenie błędnego koła ponurych podejrzeń i samowywołujących się objawów u części forumowiczów, którym do końca tygodnia zdrętwieją kończyny i zesztywnieją stawy, a w najbliższy poniedziałek pobiegną oddać krew w poszukiwaniu przeciwciał, oczywiście w obu klasach i obiema metodami (ELISA i Western blot).
W paru przypadkach wynik wyjdzie oczywiście (fałszywie) dodatni, bo właśnie taki uzyskają w trakcie aktywnej infekcji Helicobacter pylori, wirusem opryszczki wargowej, chlamydii i wielu, wielu innych, z których cała masa nas jest na co dzień nieświadomymi nosicielami. Według dostępnych statystyk wirus opryszczki występuje nawet u 80 procent całej populacji. W tym kraju daje to nawet kilkanaście milionów dorosłych ludzi. W swoim życiu sam dwukrotnie załapałem się na „plusa” w czasie testu, również tego wykonanego bardziej czułym blotem. Dalsze badania wykluczały jednak boreliozę.
Przyjmijmy jednak, że to faktycznie boreliozę. Te koinfekcje zostawmy na chwilę na boku. To nie koniec świata. Jeśli to wczesne stadium choroby i nie masz objawów np. neuroboreliozy, możesz wręcz mówić farcie: za chwilę wjedziesz na pełnej petardzie z antybiotykami i przy minimum szczęścia po 25 dniach terapii (prawdopodobnie doksycykliną) będziesz mogła zamknąć temat.
Oczywiście w sieci znajdziesz wiele opisów tzw. trudnych przypadków i posępnych panikarzy bujających się przez lata od lekarza do lekarza w poszukiwaniu właściwej diagnozy (a potem terapii), przeczytasz o jakichś szczękościskach utrzymujących się przez dekadę, ale spróbuj w najbliższych dniach nie wchodzić do tego szambka i nie faszerować się negatywną energią. W ten sposób zafundowałabyś sobie jedynie zaostrzenie najróżniejszych objawów nerwicowych.
Wbrew wszystkiemu, co można przeczytać w necie, wygaszenie infekcji, zwłaszcza na wczesnym etapie, nie będzie ekstremalnie trudne. Osobiście znam wyłącznie pozytywne przypadki, choć nie zawsze antybiotyk pierwszego wyboru zrobi robotę. Dłużej będzie trwać sam proces regeneracji organizmu (np. jeśli zatakowane zostały np. stawy), więc nie spodziewaj się błyskawicznych efektów. Na dobrą sprawę największe ryzyko wiąże się jednak z długotrwałym przyjmowaniem antybiotyku, który może Cię mocno przeczołgać, zwłaszcza jeśli swój wewnętrzny radar nastroisz na wychwytywanie skutków ubocznych leku.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia.

- kasia.2206
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 135
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 09:27
Dokladnie tak samo myślę. Idealnie napisane.Hightower pisze: ↑3 listopada 2022, o 15:52Kogo jak kogo, ale akurat nerwicowców nie trzeba przekonywać o potrzebie „drążenia” i „robienia badań”. Borelioza i jej forumowa odmiana – złowieszcza i podstępna "bolerioza" – należy do najczęstszych wyników pojawiających się w forumowej wyszukiwarce. Podejrzewam, że intencje miałaś dobre, ale łatwym do przewidzenia skutkiem może być nakręcenie błędnego koła ponurych podejrzeń i samowywołujących się objawów u części forumowiczów, którym do końca tygodnia zdrętwieją kończyny i zesztywnieją stawy, a w najbliższy poniedziałek pobiegną oddać krew w poszukiwaniu przeciwciał, oczywiście w obu klasach i obiema metodami (ELISA i Western blot).
W paru przypadkach wynik wyjdzie oczywiście (fałszywie) dodatni, bo właśnie taki uzyskają w trakcie aktywnej infekcji Helicobacter pylori, wirusem opryszczki wargowej, chlamydii i wielu, wielu innych, z których cała masa nas jest na co dzień nieświadomymi nosicielami. Według dostępnych statystyk wirus opryszczki występuje nawet u 80 procent całej populacji. W tym kraju daje to nawet kilkanaście milionów dorosłych ludzi. W swoim życiu sam dwukrotnie załapałem się na „plusa” w czasie testu, również tego wykonanego bardziej czułym blotem. Dalsze badania wykluczały jednak boreliozę.
Przyjmijmy jednak, że to faktycznie boreliozę. Te koinfekcje zostawmy na chwilę na boku. To nie koniec świata. Jeśli to wczesne stadium choroby i nie masz objawów np. neuroboreliozy, możesz wręcz mówić farcie: za chwilę wjedziesz na pełnej petardzie z antybiotykami i przy minimum szczęścia po 25 dniach terapii (prawdopodobnie doksycykliną) będziesz mogła zamknąć temat.
Oczywiście w sieci znajdziesz wiele opisów tzw. trudnych przypadków i posępnych panikarzy bujających się przez lata od lekarza do lekarza w poszukiwaniu właściwej diagnozy (a potem terapii), przeczytasz o jakichś szczękościskach utrzymujących się przez dekadę, ale spróbuj w najbliższych dniach nie wchodzić do tego szambka i nie faszerować się negatywną energią. W ten sposób zafundowałabyś sobie jedynie zaostrzenie najróżniejszych objawów nerwicowych.
Wbrew wszystkiemu, co można przeczytać w necie, wygaszenie infekcji, zwłaszcza na wczesnym etapie, nie będzie ekstremalnie trudne. Osobiście znam wyłącznie pozytywne przypadki, choć nie zawsze antybiotyk pierwszego wyboru zrobi robotę. Dłużej będzie trwać sam proces regeneracji organizmu (np. jeśli zatakowane zostały np. stawy), więc nie spodziewaj się błyskawicznych efektów. Na dobrą sprawę największe ryzyko wiąże się jednak z długotrwałym przyjmowaniem antybiotyku, który może Cię mocno przeczołgać, zwłaszcza jeśli swój wewnętrzny radar nastroisz na wychwytywanie skutków ubocznych leku.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia.Daj znać, jak idzie terapia.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 21 grudnia 2021, o 22:43
Czesc. Mamy pytanie do osób walczących z nerwicą lękową. Wiem, że to sprawa indywidualna, ale ile musieliście chodzić na terapie żeby wyleczyć się z nerwicy? Ja chodzę od kilku miesięcy i mam wrażenie, że nie ma żadnej poprawy.
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Hej, zależy dużo od terapeuty. Ja z mojej pierwszej terapii wychodziłam jak milion dolarów. Była chemia, kobieta była wspanialym psychologiem i strasznie mi pomogła, udało mi się uśpić zaburzenie na parę doooobrych lat i żyć jak normalny człowiek, bez strachu i somatow. Jak nerwica wróciła to zaczęłam skakać z psychologa do psychologa i żaden mi nie przypasował, w tamtą pani niestety zaczęła praktykę prywatną w innym mieście, całkiem daleko ode mnie. Zrezygnowałam póki co z terapii i zaczęłam dokształcać się sama z zakresu mojej przypadłości (książki itp). Przyznam tez szczerze że forum bardzo postawiło mnie na nogi. Także pomysł może o zmianie terapeuty, to ma ogromne znaczenie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 15 października 2022, o 12:30
Zwarcam tylko uwagę na fakt, iż borelioza oprócz szerokiego spectrum objawów powoduje również zaburzenia natury psychicznej w tym nerwicę lekowa. Psychika się dosłownie rozjeżdża. Jest wielu ludzi z dziwnymi objawami, którzy mogą chorować nawet o tym nie wiedząc o tym. Wszystkie badania podstawowe typu morfologia, itp. przy tej bakterii wychodzą ok! A rumień boreliozowy świadczący o zainfekowaniu pojawia się niezmiernie rzadko. Niektórzy nawet nie kojarzą ugryzienia kleszcza, nimfy są wielkości ziarenka piasku, gołym okiem nie można ich dostrzec. Pamiętaj diagnozę nerwica powinno się stawiać na samym końcu! Nie chciałam nikogo nakręcić ani przestraszyć, jedynie pomóc! Jeśli miało to taki wydźwięk przerpaszm. Nie takie miałam intencje.Hightower pisze: ↑3 listopada 2022, o 15:52Kogo jak kogo, ale akurat nerwicowców nie trzeba przekonywać o potrzebie „drążenia” i „robienia badań”. Borelioza i jej forumowa odmiana – złowieszcza i podstępna "bolerioza" – należy do najczęstszych wyników pojawiających się w forumowej wyszukiwarce. Podejrzewam, że intencje miałaś dobre, ale łatwym do przewidzenia skutkiem może być nakręcenie błędnego koła ponurych podejrzeń i samowywołujących się objawów u części forumowiczów, którym do końca tygodnia zdrętwieją kończyny i zesztywnieją stawy, a w najbliższy poniedziałek pobiegną oddać krew w poszukiwaniu przeciwciał, oczywiście w obu klasach i obiema metodami (ELISA i Western blot).
W paru przypadkach wynik wyjdzie oczywiście (fałszywie) dodatni, bo właśnie taki uzyskają w trakcie aktywnej infekcji Helicobacter pylori, wirusem opryszczki wargowej, chlamydii i wielu, wielu innych, z których cała masa nas jest na co dzień nieświadomymi nosicielami. Według dostępnych statystyk wirus opryszczki występuje nawet u 80 procent całej populacji. W tym kraju daje to nawet kilkanaście milionów dorosłych ludzi. W swoim życiu sam dwukrotnie załapałem się na „plusa” w czasie testu, również tego wykonanego bardziej czułym blotem. Dalsze badania wykluczały jednak boreliozę.
Przyjmijmy jednak, że to faktycznie boreliozę. Te koinfekcje zostawmy na chwilę na boku. To nie koniec świata. Jeśli to wczesne stadium choroby i nie masz objawów np. neuroboreliozy, możesz wręcz mówić farcie: za chwilę wjedziesz na pełnej petardzie z antybiotykami i przy minimum szczęścia po 25 dniach terapii (prawdopodobnie doksycykliną) będziesz mogła zamknąć temat.
Oczywiście w sieci znajdziesz wiele opisów tzw. trudnych przypadków i posępnych panikarzy bujających się przez lata od lekarza do lekarza w poszukiwaniu właściwej diagnozy (a potem terapii), przeczytasz o jakichś szczękościskach utrzymujących się przez dekadę, ale spróbuj w najbliższych dniach nie wchodzić do tego szambka i nie faszerować się negatywną energią. W ten sposób zafundowałabyś sobie jedynie zaostrzenie najróżniejszych objawów nerwicowych.
Wbrew wszystkiemu, co można przeczytać w necie, wygaszenie infekcji, zwłaszcza na wczesnym etapie, nie będzie ekstremalnie trudne. Osobiście znam wyłącznie pozytywne przypadki, choć nie zawsze antybiotyk pierwszego wyboru zrobi robotę. Dłużej będzie trwać sam proces regeneracji organizmu (np. jeśli zatakowane zostały np. stawy), więc nie spodziewaj się błyskawicznych efektów. Na dobrą sprawę największe ryzyko wiąże się jednak z długotrwałym przyjmowaniem antybiotyku, który może Cię mocno przeczołgać, zwłaszcza jeśli swój wewnętrzny radar nastroisz na wychwytywanie skutków ubocznych leku.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia.Daj znać, jak idzie terapia.
- Hightower
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22
Zgadzam się z Tobą całkowicie. A przy okazji - nie chciałem, by mój post zabrzmiał zbyt szorstko. Mam nadzieję, że nastrój u Ciebie lepszy niż w ubiegłym tygodniu.
Ściskam serdecznie i życzę dużo dobrego.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 15 października 2022, o 12:30
Bardzo Was przepraszam, jeśli Was przestraszyłam. Naprawdę to nie było moją intencją. Chciałam Was ustrzec przed tym co mnie spotkało. Dalej będę podtrzymywać swoje stanowisko, jeśli coś Was męczy, a dolegliwości nie przemijają mimo brania leków psychotropowych, warto drążyć temat! Ale nie latając od lekarza do lekarza, wszystkie badania jakie zrobicie wyjdą Wam ok, na oko będziecie okazami zdrowia, zrobić LTT albo KKI, od biedy WB (moja przedmówczyni ma rację, często badanie wychodzi fałszywie dodatnie z przyczyn różnych, często wychodzi tez fałszywie ujemne, bo odpowiedź immunologiczna nie jest taka jak powinna). Tak samo jak pisałam wcześniej o sprawdzeniu aktywności enzymu DAO, nietolerancja histaminy czy jakakolwiek inna nietolerancja pokarmowa może objawiać się w postaci nerwicy lękowej. Uważam, że nerwica nie jest jednostką chorobową samą w sobie, nie rodzimy się znerwicowani, to zawsze jest wypadkowa czegoś innego. Przyczyn może być wiele, od nieuzasadnionego konfliktu w psychice po boreliozę.
A ja psychicznie poczułam się o niebo lepiej, odkąd wiem z czym z czym walczę. Czeka mnie kilka miesięcy ciężkiej antybiotykoterapii i masy wyrzeczeń, nie będzie mi wolno jeść glutenu, cukru, produktów mlecznych. Co rusz pojawiają się nowe objawy, potem znikają na rzecz innych i tak w kółko....ale zrobię wszystko, żeby to zaleczyć, bo wyleczyć niestety się nie da, chyba, że się zareaguje w odpowiednim czasie. Na niestety ze swoją borelioza chodzę już parę miesięcy. No i mam nieszczęsna koinfekcje w postaci Bartonelli, na ciele pojawiła się krwistoczerwoną wysypka. Walczę z agresywnym przeciwnikiem, mimo to jestem dobrej myśli. Dziękuję, że pytasz
A ja psychicznie poczułam się o niebo lepiej, odkąd wiem z czym z czym walczę. Czeka mnie kilka miesięcy ciężkiej antybiotykoterapii i masy wyrzeczeń, nie będzie mi wolno jeść glutenu, cukru, produktów mlecznych. Co rusz pojawiają się nowe objawy, potem znikają na rzecz innych i tak w kółko....ale zrobię wszystko, żeby to zaleczyć, bo wyleczyć niestety się nie da, chyba, że się zareaguje w odpowiednim czasie. Na niestety ze swoją borelioza chodzę już parę miesięcy. No i mam nieszczęsna koinfekcje w postaci Bartonelli, na ciele pojawiła się krwistoczerwoną wysypka. Walczę z agresywnym przeciwnikiem, mimo to jestem dobrej myśli. Dziękuję, że pytasz
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14
Cześć, a zdarza się wam że pojawiają się objawy mimo tego że jesteście zrelaksowani i nie czujecie lęku? Albo objawy pojawiają się np. po tym jak uda wam się vis zrobić, wykonać i jesteście zadowoleni, podekascytowani
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 16 października 2020, o 14:06
Moje objawy:
-ból, skurcze, kłucia w różnych częściach ciała
-aktualnie najbardziej dokuczają bóle w okolicach żeber, jednoczesne jakby uczucie ściskania i rozpierania pod żebrami
-skakania, drgania mięśni najczęściej nóg
-uczucie spinania się mięśni klatki piersiowej,pleców, karku, w sumie całego ciała
-gula w gardle, wrażenie jakby ktoś trzymał mnie za gardło i próbował dusić
-mdłości, bóle brzucha
-szybkie bicie serca
-ogólnie wszechobolecny ból, jakby mnie ktoś pobił
-strach przed zasypianiem,bo na pewno w nocy obudzi mnie ból, wybudzanie się w nocy z szybko bijącym sercem
-okropna hipochondria, przerabiałam już raki, zakrzepice, zawał, strach przed wirusami, bakteriami, strach przed najmniejszym zranieniem się, bo na pewno wda się zakażenie itp....
-ból, skurcze, kłucia w różnych częściach ciała
-aktualnie najbardziej dokuczają bóle w okolicach żeber, jednoczesne jakby uczucie ściskania i rozpierania pod żebrami
-skakania, drgania mięśni najczęściej nóg
-uczucie spinania się mięśni klatki piersiowej,pleców, karku, w sumie całego ciała
-gula w gardle, wrażenie jakby ktoś trzymał mnie za gardło i próbował dusić
-mdłości, bóle brzucha
-szybkie bicie serca
-ogólnie wszechobolecny ból, jakby mnie ktoś pobił
-strach przed zasypianiem,bo na pewno w nocy obudzi mnie ból, wybudzanie się w nocy z szybko bijącym sercem
-okropna hipochondria, przerabiałam już raki, zakrzepice, zawał, strach przed wirusami, bakteriami, strach przed najmniejszym zranieniem się, bo na pewno wda się zakażenie itp....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Wypisz wymaluj nie objawy.w różnym natężeniu i zmieniające się raz jedno raz drugie.SmutnaAga pisze: ↑13 listopada 2022, o 20:06Moje objawy:
-ból, skurcze, kłucia w różnych częściach ciała
-aktualnie najbardziej dokuczają bóle w okolicach żeber, jednoczesne jakby uczucie ściskania i rozpierania pod żebrami
-skakania, drgania mięśni najczęściej nóg
-uczucie spinania się mięśni klatki piersiowej,pleców, karku, w sumie całego ciała
-gula w gardle, wrażenie jakby ktoś trzymał mnie za gardło i próbował dusić
-mdłości, bóle brzucha
-szybkie bicie serca
-ogólnie wszechobolecny ból, jakby mnie ktoś pobił
-strach przed zasypianiem,bo na pewno w nocy obudzi mnie ból, wybudzanie się w nocy z szybko bijącym sercem
-okropna hipochondria, przerabiałam już raki, zakrzepice, zawał, strach przed wirusami, bakteriami, strach przed najmniejszym zranieniem się, bo na pewno wda się zakażenie itp....
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 28 listopada 2022, o 18:19
hej Aga ja mam to samo dzisiaj np.: wysoki puls który jest wysoki nawet po propranololu, lęk i strach, drga mi prawa strona górnej wargi i jakies drżenia w udach , plecach itp, ogólnie nakręcona jestem i trzęsie mnie wszystko i nie wiem co robić....oczywiście myśli negatywne jakby mnie oplotłySmutnaAga pisze: ↑13 listopada 2022, o 20:06Moje objawy:
-ból, skurcze, kłucia w różnych częściach ciała
-aktualnie najbardziej dokuczają bóle w okolicach żeber, jednoczesne jakby uczucie ściskania i rozpierania pod żebrami
-skakania, drgania mięśni najczęściej nóg
-uczucie spinania się mięśni klatki piersiowej,pleców, karku, w sumie całego ciała
-gula w gardle, wrażenie jakby ktoś trzymał mnie za gardło i próbował dusić
-mdłości, bóle brzucha
-szybkie bicie serca
-ogólnie wszechobolecny ból, jakby mnie ktoś pobił
-strach przed zasypianiem,bo na pewno w nocy obudzi mnie ból, wybudzanie się w nocy z szybko bijącym sercem
-okropna hipochondria, przerabiałam już raki, zakrzepice, zawał, strach przed wirusami, bakteriami, strach przed najmniejszym zranieniem się, bo na pewno wda się zakażenie itp....