
Zza czasów podstawówki zauważyłem u siebie występowanie natręctw myśli oraz emetofobie (lęk przed wymiotowaniem). Mimo wszystko z czasem natręctwa minęły i z nerwicą miałem spokój przez około 16 lat. Mniej więcej w wieku 20 lat natręctwa myśli wróciły, ale nauczyłem się nie zwracać na nie uwagi i przestały występować - wcześniej powodowały uczucie niepokoju, teraz jeżeli jakaś się pojawi to nie powoduje nic takiego więc tutaj jeżeli ktoś ma natrętne myśli to śmiało polecam ignorowanie - niech sobie płyną bo myśli to nie ja (nie ma co się kopać z koniem). Prawdopodobieństwo, że któraś z waszych przerażających myśli stanie się rzeczywistością wynosi 0 - im szybciej to zrozumiecie tym będzie Wam łatwiej. Następnie czego doświadczyłem to atak paniki. Pierwszy, który miałem był ciężki, ale z każdym kolejnym było mi łatwiej to przyjąć i teraz za bardzo się ich nie boje. Nigdy nie byłem u psychologa czy psychiatry dlatego nerwicy z medycznego punktu widzenia nie mam stwierdzonej, ale skoro miałem uciski w klatce piersiowej tydzień, a po zrobieniu USG i odpowiedzi, że moje serce jest zdrowe minęły objawy z dnia na dzień. To chyba nie ma wątpliwości (taka sama sytuacja była z bólem oka - po okuliście wszystko ok, i z bólem głowy po rezonansie wszystko ok). Niestety wróciły bóle głowy, a rezonans był robiony rok temu i oczywiście zaczyna się problem bo staram się siebie przekonać, że te pulsowanie w głowie to przecież nerwica, a nic mi nie jest. Zachowajmy formułę taką jak należy:
-napięciowy ból głowy
-uczucie pulsu w głowie (tak jakby u nasady nosa ewentualnie w zatokach czołowych) - teraz głównie dokucza mi tylko to
-zawroty głowy (raz dziennie mocne uczucie kołysania, ale takie, że nie doprowadziłoby mnie do przewrócenia się - trwa około minuty
-ból oka - minął po wizycie u okulisty następnego dnia
-ból klatki piersiowej o charakterze piekącym/kującym (żebra kujące, mostek piekący, kujący po prawej stronie) - minął następnego dnia po wizycie u kardiologa
-pocenie się dłoni i stóp - od dziecka
-biegunki/mdłości w stresowych sytuacjach
-ataki paniki (może miałem 3-5 w życiu) - aktualnie nie mam, ale nawet jakby były to nie boje się ich
-w sytuacjach stresowych złe samopoczucie - chęć wymiotowania/nudności - nigdy nie zwymiotowałem w takiej sytuacji, ale występuje lęk związany z fobią
-lęk antycypacyjny (lęk przed lękiem)
-stany depresyjne/spadki nastroju/niska motywacja
-dosyć słaba jakość snu, wybudzenia i trudności z zaśnięciem
-częste przełykanie śliny / odchrząkiwanie
-częste mierzenie pulsu, kontrolowanie ciśnienia - przestałem to robić i mi z tym lepiej
-natrętne myśli - przestały występować odkąd przestałem na nie zwracać uwagę i się nimi przejmować
-martwienie się o swoje zdrowie - niestety dalej to występuje potrafię się po badaniach przekonać, że jest wszystko w porządku, ale badania wystarczają na pół roku - potem pojawiają się myśli, że to coś innego mogło się "zrobić" od tamtego momentu badań
-lęk przed śmiercią
-dodatkowo kiedyś raz spróbowałem substancji psychoaktywnej - znajomi na następny dzień czuli się w porządku, a ja męczyłem się przez 2-3 tygodnie i dopiero po zrobieniu badań wszystkie objawy ustały
Tak jak wcześniej wspominałem, aktualnie występuje u mnie tylko napięciowy ból głowy z delikatnymi zawrotami i pulsowaniem u nasady nosa.
Jestem tutaj nowy... Jakieś rady?
