
I jak wyzej podał warrior poczytaj posty z pierwszego działu, wyjasniaja cos niecos vademecum-leku-nerwic.html a tazke inne dzialy jak psychologiczne-techniki.html
Plus mozna posluchac zaburzeni-na-youtube.html

No na to czas musisz znalezc

Super ,cieszę się ,ze walczysz nie poddajesz sięGóral1234 pisze:Dzięki za szybkie odpowiedzi przede wszystkim dla mnie motywujące jestem góralem całą dusżą i harakterem więc myśle że jakoś sie z tego wyliże jak miałem 16 lat miałem nowotwór tylko więcej sily chyba psychicznej i też to olewałem i czerpalem z życia ile sie da i jestem już 8 lat po nim i nawet nie czułem i nie czuje jak bym mial tak poważną chorobenapewno bede brać się za lekturę którą polecacie, postaram się wyjść z tego sam a jeśli nie to w końcu pójdę do tego psychologa tylko zauważam że z dnia na dzień czuję sie coraz mocniejszy tylko zdarzają się te krótkie epizody:) jeszcze raz dziękuję wam za odpowiedzi i pozdrawiam:)
greeneyed23 pisze:Hej Stokrotka,
Wiem co masz na myśli, bo też kiedyś mi się wydawało,że wiodę takie nudne życie i że każdy ma ciekawsze. Dasz sobie radę bez terapii, a terapeucie po prostu zależy na tych 900 zł bo to sporo jak na miesiąc terapii. Dobrze, że wiesz na czym polega Twój problem więc postarać się nad nim pracować - wychodzić więcej z domu, spotykać się z ludźmi , poznawać nowych ludzi itd. Nie ma sensu porównywać się z innymi bo każdy jest jedyny w swoim rodzaju. Często w nerwicy wydaje się , że mamy najgorzej a rzeczywistość jest inna. Wychodząc z nerwicy zaczniesz bardziej dostrzegać własne zalety i wzrośnie Twoje poczucie wartości- więc do dzieła
KaEs86 pisze:Cześć Stokrotka... napisz z jakiego miasta jesteś, może mogłabym Ci polecić dobrego psychologa, któremu na kasie nie zależy... co do twojego stanu, to już jesteś na plus z tym, że zdajesz sobie sprawę ze swoich słabości i przyznajesz się sama przed sobą, że masz nerwicę i jak to napisałaś, jesteś materialistką itp... może warto zastanowić się nad tym, od kiedy trwa taki stan i co wywołało u ciebie takie reakcje? czasami nawet najprostsza i banalna sytuacja albo podjęta decyzja mogła pogłębić twój stan i zmienić myślenie... czy masz jakichś przyjaciół, osobę bliską serca, której można się swobodnie wygadać? przyjaciele, rodzina (jeśli ma się na prawdę dobre relacje z nimi) potrafią dużo pomóc... ja dzięki przyjaciołom szybko się ze swoich stanów podnoszę, chociaż wiem, że oni nie przeżyją życia za mnie... ale mieć takie poczucie bezpieczeństwa koło siebie, że jest ktoś, kto cię wysłucha to dużo... może warto odnowić relacje ze znajomymi w takiej sytuacji... jeśli jesteś poniekąd "uzależniona" od internetu, warto może spróbować zacząć przełamywać i tę słabość... spróbuj na jeden dzień odciąć się od komputera i wyjść poza dom... będzie ciężko na pewno i myśli będą ciągle krążyć wokół tego ale warto zrobić pierwszy krok.. bez tego nie przekonasz się czy dasz radę... niestety, wychodzenie z każdego schorzenia, dolegliwości, stanu emocjonalnego i innych rzeczy musi zaczynać się stopniowo od jednego czynu poprzez drugi itd.... i wymaga oczywiście czasu ale wszystko jest do osiągnięcia