Słoneczko po prostu człowiek, który zmaga się z lękami jak np. ty ciągle jest czegos wystraszony.
Twój organizm po tylu latach z lękiem a zresztą nie trzeba do tego lat wystarczy tydzień lęku i organizm postawiony jest w stan gotowości. Twój umysł ciągle czuję się zagrożony, ciągle szuka czegoś do strachu....czegos prawdziwego. Bo niestey lęki nerwicowe nie są prawdziwe. To jest iluzja że ty się boisz, że umrzesz, że zemdlejesz, zwariujesz, upadniesz, narobisz sobie wstydu. Bo to tak naprawdę nie będzie miało miejsca. Czy kiedykolwiek się to stało? To są tylko myśli a od nich do prawdziwości tych myśli daleka droga. Nie ma związku między tymi myślami a tym co się stanie, oprócz tego, że dostajesz mase objawów lęku.
Czy ja mam tak że boję się karetki? Tak mam tak. Jak tylko słysze sygnał to akurat ja myślę, o Boze zaraz po mnie przyjadą bo tak mi jest ciągle źle i pewnie umieram. Każdy ma swoję aktualna wizję strachu

Mnie potrafi wystraszyc panicznie nagły dzwonek do drzwi czy jak ktoś podniesie głos. Ciągle czuję się zagrożony i pełen strachu. Wiecznie się trzęse.
usnąc moge tylko jak leze i coś oglądam i w któryms momencie zasypiam. Nie moge ot tak się położyć i zasnąć rozmyśłając sobie o czymś.
Co do wyłaczania rzeczy to ja myślę, ze to trochę natrety są. Ja od dziecka miałem różne natręctwa własni emiędzy innymi wyłaczanie kuchenki elektrycznej z kontaktu przed pójściem spać, telewizora itd. Na szczeście nie miałem nigdy tego aż tak nasilonego ale jednak zdarzało się to bardzo czesto. Natręctwa tez są wynikiem lęku.
Wiem że to się wydaje chore i faktycznie takie jest. Ale tak żeśmy na to zachorowali.
Nie możesz się pogodzić z tym że przyszło ci taki syf miec od młodych lat? Ja tez nie mogę

Ale chyba nalezy się pogodzić i zacząć całą siłą leczyć.
Co do braku motywacji to tez to znam, mnie też jej brakuje bo po prostu brak mi siły do codziennego złego czucia się. Ale też motywuje mnie zarazem jedno, że chce się w końcu czuć lepiej. I tylko to

Jadwiga ja akurat mam teraz przerwę od terapii ale wracam w lipcu.