Schanis22 jak się odburzymy to na całego szkoda tylko, że przy perfekcjonizmie to trwa dłużej, ale nic to. Jak patrzę na siebie to mi nie przeszkadza somatyka, nie mam natrętów, ale moja frustracja wynika z tego, że mi nie mija, że nawróciło, że jak to mi i to powoduje napięcie, a napięcie lęk - niby proste, ale trudno wysiąść mi z tego "kółka chomika"

Yayatoure pisze:Schanis22 jak się odburzymy to na całego szkoda tylko, że przy perfekcjonizmie to trwa dłużej, ale nic to. Jak patrzę na siebie to mi nie przeszkadza somatyka, nie mam natrętów, ale moja frustracja wynika z tego, że mi nie mija, że nawróciło, że jak to mi i to powoduje napięcie, a napięcie lęk - niby proste, ale trudno wysiąść mi z tego "kółka chomika"

To jest właśnie czas-przy nerwicy- żeby wyrobić w sobie postawę przyjaciela czyli coś innego niz perfekcjonizm.

Takze sluchajcie, do czegos nam się przyda ta nerwica

Yayatoure, mi też na jakiś czas mineło, byl czas ze było ok, od dwóch miesięcy jestem wrakiem człowieka, codziennie coś, natręty, napięcia, w skutku dd..
Za dużo pewnie bierzesz na siebie. Nerwica to nauczyciel.

U mnie znowu słabszy okres, ale jestem w pełnej gotowości bojowej pojawiły się jakieś egzystencjale które mnie trochę podkopuję. Pracy i obowiązków mam tyle, że nie specjalnie mam czas na czytanie i nastawianie się, ale zamierzam to zrobić. Powyznaczałem sobie cele które są do osiągnięcia i zmierzam w ich kierunku. Poczucie omdlenia to coś co najczęściej mnie łapie i trochę rozbija, szczególnie przy dłuższej jeździe samochodem.

Tyle ode mnie na dzisiaj, o postępach będę informował