Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica Lękowa, DD, Niepewność i strach
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Poprostu nie badawqj uwagi temu ze znowu sie klade i pewnie b3de mial koszmar itd . Sprobuj sie porzadnie zmeczyc przed snem ja jak ise na silownie to sie blogo czuje gdy sie klade mam wszystko w du....
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 6 lipca 2015, o 17:33
Witam.
Przyjaciele mam wielki problem. Totalny dół od kilku dni i bardzo dużo myśli samobójczych, że np. wyskoczę z okna w szpitalu psychiatrycznym itp.
Po prostu to jest chyba najgorszy moment w jakim byłem. Nie pomagają mi rady z filmiku o myślach czyli np. ośmieszanie myśli lękowych, obaw czy zamiana wizualizacyjna. Nie mam pojęcia co robić, jest bardzo ciężko.
Przyjaciele mam wielki problem. Totalny dół od kilku dni i bardzo dużo myśli samobójczych, że np. wyskoczę z okna w szpitalu psychiatrycznym itp.
Po prostu to jest chyba najgorszy moment w jakim byłem. Nie pomagają mi rady z filmiku o myślach czyli np. ośmieszanie myśli lękowych, obaw czy zamiana wizualizacyjna. Nie mam pojęcia co robić, jest bardzo ciężko.
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Takie rady zawsze pomogą o ile świadomie bardziej się skłaniamy ku nim a nie w strone myslenia lękiem. Czyli jesli masz mysli i lęk ze skoczysz z okna i sie tego boisz, ze nie wyrobisz i natretnie cie to przesladuje to osmieszanie, i wszystkie rady beda prawie do niczego dopoki nie zaakceptujesz i nie uznasz w glowie, ze to co ci jest to tylko nerwica.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 6 lipca 2015, o 17:33
Dziękuję za odpowiedź.
Ja sie tak bardzo staram co widać po postach a jest coraz gorzej. Postaram się zastosować Twoją radę.
Ale właśnie jak sobie wbić do głowy że to tylko nerwica? jak te myśli są tak przerażające.
-- 30 października 2015, o 19:35 --
Czy dobry był by pomysł taki jak kiedyś Bart mi podsunoł żeby napisać na kartce "Mam tylko nerwicę i nie boje się samobójstwa"?
Ja sie tak bardzo staram co widać po postach a jest coraz gorzej. Postaram się zastosować Twoją radę.
Ale właśnie jak sobie wbić do głowy że to tylko nerwica? jak te myśli są tak przerażające.
-- 30 października 2015, o 19:35 --
Czy dobry był by pomysł taki jak kiedyś Bart mi podsunoł żeby napisać na kartce "Mam tylko nerwicę i nie boje się samobójstwa"?
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Hehe
. Pomysl jest kazdy dobry ale z pomyslem musi byc WIARA . nie da sie tylko sobie powtarzac i akceptowac . Musisz wierzyc w to ze masz nerwice i kropka nie przyjdzie ci to z dnia na dzien i leki od tego tez nie mina . Jak masz ciezki okres poczytaj wpisy Victora moze mi za2sze pomagaly

DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 6 lipca 2015, o 17:33
Wbiję tą wiarę Bart!! Bardzo się postaram. Mam najcięższy dzień właśnie przez te myśli o samobójstwie. Mógł byś mi podpowiedzieć który wpis Victora był by pomocny do tych myśli? Bo ogólnie czytałem bardzo dużo.
-- 30 października 2015, o 23:38 --
Jest lepiej dzięki Wam. Jednak po wpisach Victora tak naprawdę nie rozumiałem do końca czym jest nerwica, co jest zaburzone w nerwicy. Teraz dogłębniej się wczytałem w tematy z większym skupieniem. Do tej pory podchodziłem do nerwicy w taki jakby sposób błachy,czyli myślałem że to w pewnym sensie samo przejdzie bez mocnego swojego wkładu. I to był mój duży błąd.
Mam jeszcze pytanie dotyczące myśli o obawach.
Bo zauwarzyłem że jak pojawiły mi się myśli o samobójstwie to wczoraj i przed wczoraj kilka razy dialogiem wewnętrznym się uspokoiłem, to był taki "prześwit normalności" dwu, trzy godzinny. I zaraz po tym pierwsze obawy że to i tak wróci, że jak mi forum nie pomoże to już nic nie pomoże i popełnie to samobójstwo.
Chciałem je wysmiewać, łagodzić, wyszydzać i nic to nie dawało za chwile następna obawa i systematyczne wprowadzanie się w lęk.Jak bym im wierzył mimo działania.
Zauwarzyłem że właśnie to mnie pogłębia w tych myślach samobójczych.
Co mogę robić źle? Czy ja się z nimi szarpię?
-- 30 października 2015, o 23:38 --
Jest lepiej dzięki Wam. Jednak po wpisach Victora tak naprawdę nie rozumiałem do końca czym jest nerwica, co jest zaburzone w nerwicy. Teraz dogłębniej się wczytałem w tematy z większym skupieniem. Do tej pory podchodziłem do nerwicy w taki jakby sposób błachy,czyli myślałem że to w pewnym sensie samo przejdzie bez mocnego swojego wkładu. I to był mój duży błąd.
Mam jeszcze pytanie dotyczące myśli o obawach.
Bo zauwarzyłem że jak pojawiły mi się myśli o samobójstwie to wczoraj i przed wczoraj kilka razy dialogiem wewnętrznym się uspokoiłem, to był taki "prześwit normalności" dwu, trzy godzinny. I zaraz po tym pierwsze obawy że to i tak wróci, że jak mi forum nie pomoże to już nic nie pomoże i popełnie to samobójstwo.
Chciałem je wysmiewać, łagodzić, wyszydzać i nic to nie dawało za chwile następna obawa i systematyczne wprowadzanie się w lęk.Jak bym im wierzył mimo działania.
Zauwarzyłem że właśnie to mnie pogłębia w tych myślach samobójczych.
Co mogę robić źle? Czy ja się z nimi szarpię?
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Hej ! Reters , moja rada odganiaj te myśli , teraz jesteś w nerwicy , ale wyjdziesz z niej to pewne , myśl przchodzi to mów tak dobrze przyszła ta myśl odejdz pomyślę o tym jak wyjdę z nerwicy ... i tak w kółko , a jak wyjdziesz z nerwicy to juz te myśli nie będą Cię tak męczyć zobaczysz , i wszystko małymi kroczkami oby do przodu ! Powodzenie !
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 6 lipca 2015, o 17:33
Hej.
Dzięki za radę.
Na ten moment jest kolosalna poprawa w porównaniu z najgorszym momentem wczoraj. Tylko z tą różnicą że teraz nie chcę się uspokoić na trochę teraz coraz bardziej pragnę odburzyć się w 100% bo tak uspokajam się na trochę od dłuższego czasu i to nic nie daję. Zaczołem mówić do tych obaw że są z zaburzonego stanu emocjonalnego i nie przepowiecie mi przyszłości bo nikt nie wie co życie przyniesie i zastosowałem radę Victora że stan emocjonalny to rozpłakane dziecko. A nerwica w nic się nie przeradza bo jest tylko jeden mechanizm lękowy.
To forum i ludzie tutaj ratują mi życie bo wczoraj było troszeczkę nie ciekawie że tak powiem delikatnie.
Bardzo Wam dziękuję za wszystko. Mam świadomość że przede mną sporo dużo pracy nad sobą żeby uspokoić stan emocjonalny.
Podpowiecie mi czy ogólnie dobrze zaczołem podchodzić do nerwicy? Bo wiem że przez kilka miesięcy robiłem jakiś jeden podstawowy błąd, lecz zupełnie nie wiedziałem jaki i się gubiłem.
Dzięki za radę.
Na ten moment jest kolosalna poprawa w porównaniu z najgorszym momentem wczoraj. Tylko z tą różnicą że teraz nie chcę się uspokoić na trochę teraz coraz bardziej pragnę odburzyć się w 100% bo tak uspokajam się na trochę od dłuższego czasu i to nic nie daję. Zaczołem mówić do tych obaw że są z zaburzonego stanu emocjonalnego i nie przepowiecie mi przyszłości bo nikt nie wie co życie przyniesie i zastosowałem radę Victora że stan emocjonalny to rozpłakane dziecko. A nerwica w nic się nie przeradza bo jest tylko jeden mechanizm lękowy.
To forum i ludzie tutaj ratują mi życie bo wczoraj było troszeczkę nie ciekawie że tak powiem delikatnie.
Bardzo Wam dziękuję za wszystko. Mam świadomość że przede mną sporo dużo pracy nad sobą żeby uspokoić stan emocjonalny.
Podpowiecie mi czy ogólnie dobrze zaczołem podchodzić do nerwicy? Bo wiem że przez kilka miesięcy robiłem jakiś jeden podstawowy błąd, lecz zupełnie nie wiedziałem jaki i się gubiłem.
- Tojajestem
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03
Sam fakt, że zdecydowałeś się "walczyć o swoje" oznacza, że zacząłes dobrze podchodzic do nerwicy. Takich kryzysow pewnie bedziesz mial jeszcze sporo i na to powinienes sie nastawic. Kazdy kryzys pozwala jednak odnalezc jakis kolejny fragment ukladanki, kolejny ząbek do klucza. To troche potrwa i nie spodziewaj sie ze znajdziesz na forum ten klucz. To raczej wskazowki, ktore warto stosowac i z ktorych kazda cos daje. Czasem to post kogos, czasem historia Victora a czasem ktores z nagran. Pamietaj jednak, ze klucz jest w tobie a kryzysy pozwalaja go odszukac o ile twardo trzymasz sie celu jakim jest odburzenie.
Mam za soba wiele miesiecy i wiele takich chwil w ktorych myslalem, ze juz nie dam rady, ze teraz to juz koniec. Jak widac na forum, wszyscy to tak przechodza. Ale nastepny dzien nadchodzi. Ja dzis czuje sie naprawde dobrze. Teraz juz nie szukam klucza tylko drzwi
Tak wiec uszy do gory i zajmij sie dzis czyms innym niz analiza
Mam za soba wiele miesiecy i wiele takich chwil w ktorych myslalem, ze juz nie dam rady, ze teraz to juz koniec. Jak widac na forum, wszyscy to tak przechodza. Ale nastepny dzien nadchodzi. Ja dzis czuje sie naprawde dobrze. Teraz juz nie szukam klucza tylko drzwi

Tak wiec uszy do gory i zajmij sie dzis czyms innym niz analiza

Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 6 lipca 2015, o 17:33
Świetnie napisane. Dzięki
Takie wskazówki są bardzo pomocne.
Zaczynam wbijać WIARĘ w to że chcę walczyć o swoje życie, normalne bez lęków.
Tego wcześniej zupełnie nie miałem.Bo podchodziłem do nerwicy tak że ona minie bez mojego większego zaangażowania i czekałem bardziej na pomoc z zewnątrz. A to się tak nie da.
Łapię się cały czas na tą analizę i za bardzo nie potrafię puścić kontroli. No ale trzeba działać.
Więc życzę Ci znalezienia tych drzwi bo tylko ludzie z zaburzeniem mogą zrozumieć jak bardzo "cierpimy"
-- 14 listopada 2015, o 06:01 --
Witam.
Niestety nie dałem rady i dwa tygodnie temu miałem atak (domyślam się) paniki. To była niedziela 1 listopada. Ogólnie cały tydzień był marny. Już rano miałem dużo dziwnych myśli jak leżałem po przebudzeniu, typu że nie ma co się bać śmierci po umieranie nie jest straszne itp. Po wstaniu poczułem się świetnie. I tak z dwie godziny było bardzo dobrze. Aż nagle pojawił się mocny lęk o samobójstwie i się nasilał coraz bardziej. Doszły także (podejrzewam) obrazy myślowe że wbiję sobie nóż ale to już przy samym końcu. Panika straszna, aż wyleciałem z domu na dwór. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Tracąc nadzieje zgłosiłem się na pogotowie powiedziałem o wszystkim i odwieźli mnie do szpitala psychiatrycznego. Stan był marny, cały czas myśli że jak forum mi nie pomogło to już nic nie pomoże itp.I jeszcze babeczka ta co mnie przyjmowała mówi do mnie"no właśnie te fora tak ludzi załatwaiają" natychmiast myśli że forum to jakaś sekta itp. no masaka, totalne pogubienie w myślach. W szpitalu gdy przyszli rodzice jak mama wypowiedziała słowo schizofremia to natychmiast lęk, szybkie bicie serca i spocone ręce(jedynie racjonalizowanie mi pomogło) później myśli że wszyscy wokół mnie oszukują i niechcą mi powiedzieć na co jestem chory(dziwne uczucie) Przez cały czas nagłe uderzenia bicia serca i coraz bardziej spocone ręce. Tłumaczyłem sobie w myślach że to nie prawda i jakoś ustąpiło. Następne dwa,trzy dni myśli o samobójstwie i też co myśl to coraz szybsze bicie serca, pomagało mi racjonalizowanie że nie da się zrobić czegoś przez lęk.Gdyby nie to to pewnie miał bym podobny atak jak w domu. Każda noc z przebudzeniem i lękiem. Tak już około pół roku. Byłem w szpitalu do przed wczoraj. Dawali mi jakiś Faxolet i trittico na sen. Biorę leki cały czas od około 2 tygodni. W rozpoznaniu napisali mi że mam zaburzenia hipohondryczne. Psycholog dała mi jeszcze taki test do wypełnienia i wyszedł ponad 90% wskaźnik zaburzeń (chyba psychosomatycznych) powiedziała że to są zaburzenia osobowości ale bardzo dziwi się wynikowi bo u mnie tego zupełnie nie zauważa. Ale ja oczywiście to mam z tyłu głowy w myślach. Po wyjściu trochę lepiej ale wczorajsza noc znów przebudzenie z lękiem po 3-4 godzinach snu. I co chwile myśli że jest coraz gorzej, że z tego nie wyjdę i natychmiast lęk. Dzisiaj także przebudzenie z lękiem i nowa myśl a co będzie jak sobię odgryzę język tak jak miałem atak rok temu(i ponownie nagły lęk) no masakra. Ledwo daję radę. Pracę już mam na włosku, dzisiaj idę ale nie wiem czy dam radę. Od kilku dni cały czas próbuję sobie powtarzać że mam tylko nerwicę i mi nic nie grozi (na początku pomagało ale teraz coraz mniej) Ten lek od lęku w ogóle nie pomaga i jakbym czuł się coraz gorzej.
Słuchajcie nie wiem co mam robić dalej i jak sobie poradzić

Takie wskazówki są bardzo pomocne.
Zaczynam wbijać WIARĘ w to że chcę walczyć o swoje życie, normalne bez lęków.
Tego wcześniej zupełnie nie miałem.Bo podchodziłem do nerwicy tak że ona minie bez mojego większego zaangażowania i czekałem bardziej na pomoc z zewnątrz. A to się tak nie da.
Łapię się cały czas na tą analizę i za bardzo nie potrafię puścić kontroli. No ale trzeba działać.
Więc życzę Ci znalezienia tych drzwi bo tylko ludzie z zaburzeniem mogą zrozumieć jak bardzo "cierpimy"
-- 14 listopada 2015, o 06:01 --
Witam.
Niestety nie dałem rady i dwa tygodnie temu miałem atak (domyślam się) paniki. To była niedziela 1 listopada. Ogólnie cały tydzień był marny. Już rano miałem dużo dziwnych myśli jak leżałem po przebudzeniu, typu że nie ma co się bać śmierci po umieranie nie jest straszne itp. Po wstaniu poczułem się świetnie. I tak z dwie godziny było bardzo dobrze. Aż nagle pojawił się mocny lęk o samobójstwie i się nasilał coraz bardziej. Doszły także (podejrzewam) obrazy myślowe że wbiję sobie nóż ale to już przy samym końcu. Panika straszna, aż wyleciałem z domu na dwór. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Tracąc nadzieje zgłosiłem się na pogotowie powiedziałem o wszystkim i odwieźli mnie do szpitala psychiatrycznego. Stan był marny, cały czas myśli że jak forum mi nie pomogło to już nic nie pomoże itp.I jeszcze babeczka ta co mnie przyjmowała mówi do mnie"no właśnie te fora tak ludzi załatwaiają" natychmiast myśli że forum to jakaś sekta itp. no masaka, totalne pogubienie w myślach. W szpitalu gdy przyszli rodzice jak mama wypowiedziała słowo schizofremia to natychmiast lęk, szybkie bicie serca i spocone ręce(jedynie racjonalizowanie mi pomogło) później myśli że wszyscy wokół mnie oszukują i niechcą mi powiedzieć na co jestem chory(dziwne uczucie) Przez cały czas nagłe uderzenia bicia serca i coraz bardziej spocone ręce. Tłumaczyłem sobie w myślach że to nie prawda i jakoś ustąpiło. Następne dwa,trzy dni myśli o samobójstwie i też co myśl to coraz szybsze bicie serca, pomagało mi racjonalizowanie że nie da się zrobić czegoś przez lęk.Gdyby nie to to pewnie miał bym podobny atak jak w domu. Każda noc z przebudzeniem i lękiem. Tak już około pół roku. Byłem w szpitalu do przed wczoraj. Dawali mi jakiś Faxolet i trittico na sen. Biorę leki cały czas od około 2 tygodni. W rozpoznaniu napisali mi że mam zaburzenia hipohondryczne. Psycholog dała mi jeszcze taki test do wypełnienia i wyszedł ponad 90% wskaźnik zaburzeń (chyba psychosomatycznych) powiedziała że to są zaburzenia osobowości ale bardzo dziwi się wynikowi bo u mnie tego zupełnie nie zauważa. Ale ja oczywiście to mam z tyłu głowy w myślach. Po wyjściu trochę lepiej ale wczorajsza noc znów przebudzenie z lękiem po 3-4 godzinach snu. I co chwile myśli że jest coraz gorzej, że z tego nie wyjdę i natychmiast lęk. Dzisiaj także przebudzenie z lękiem i nowa myśl a co będzie jak sobię odgryzę język tak jak miałem atak rok temu(i ponownie nagły lęk) no masakra. Ledwo daję radę. Pracę już mam na włosku, dzisiaj idę ale nie wiem czy dam radę. Od kilku dni cały czas próbuję sobie powtarzać że mam tylko nerwicę i mi nic nie grozi (na początku pomagało ale teraz coraz mniej) Ten lek od lęku w ogóle nie pomaga i jakbym czuł się coraz gorzej.
Słuchajcie nie wiem co mam robić dalej i jak sobie poradzić

- Tojajestem
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03
Reters. Przede wszystkim powinieneś coś założyć. Masz klasyczne objawy nerwicy jakie wszyscy tu mamy (mieliśmy). Dlatego proponuję żebyś przyjął, że tak właśnie jest, niezależnie od myśli które do ciebie przychodzą.
Potem zacznij od zrozumienia myśli o samobójstwie i innych katastrofach. Proponuję, żebyś posłuchał sekcja-i-natretne-mysli-f127.html. Zobaczysz (a właściwie usłyszysz
), że właśnie tak to wygląda. Dowiesz się, że jak sobie z tym radzić: zaakceptować, że tak jest i ignorować.
Również miałem takie myśli. Kiedyś na przykład zobaczyłem na ulicy młodą dziewczynę, dosyć "ostro" ubraną. Natychmiast dopadło mnie złe samopoczucie bo się przeraziłem, że jestem coś nie teges, że patrzę w taki sposób na nastolatkę. Oczywiście to był wkręt i jakoś nic się nie wydarzyło.
Potem, żeby lepiej zrozumieć temat myśli posłuchaj etap-3-mysli-lekowe-t4330.html. Zapewne będziesz w tych nagraniach widział wiele swoich objawów.
Co do psychiatrów i leków możesz poczytać moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html. Jeśli masz wątpliwości co do swojego zdrowia to idź zbadaj poszczególne objawy. Proponuję również, żebyś popytał o dobrego psychiatrę w Twoim rejonie, który rozumie problemy nerwicowe. Jego diagnoza Ci pomoże.
Jeśli zdecydowałeś się na leki to daj im czas. Leki potrzebują chwilę, żeby zaczęły pomagać. Biorąc je pamiętaj, że musisz działać, żeby z tego wyjść bo one same tylko uciszą objawy, a nie rozwiążą problemu.
Co do forum to generalna ocena tego typu forów, którą dała Ci Pani doktor, jest słuszna. Mnie również jedna Pani doktor od snu tak skwitowała ten temat. W internecie można otrzymać "dawkę problemów", bo opisują rozmaite objawy i Tworzą w ludziach wizję chorób. O tym, żeby opuścić takie fora też tu przeczytasz - dr. google może Ci tylko zaszkodzić. To zapewne lekarz miała na myśli.
To forum jest jednak inne. Po pierwsze jest prowadzone przez ludzi, którzy z tego wyszli. Po drugie jest moderowane i ukierunkowane na pomoc. Są tu też psycholodzy. Może i jesteśmy sektą ale nikt nam tu niczego nie narzuca no i guru jest znacznie więcej - każdy kto sobie już z tym poradził/radzi. Zwróć uwagę, że nie znajdziesz tu żadnych diagnoz, a jedynie wskazówki jak masz sobie SAM pomóc i... w każdej chwili możesz z tego forum wyjść. Natomiast jeśli poczujesz, że te wskazówki działają, a nawet że możesz się na chwilę uspokoić, to chyba warto być członkiem takiej "sekty"
. Potraktuj to jak skutek uboczny leku
Jeśli chcesz czegoś więcej niż forum to możesz również poszukać książek. Np Clarie Weeks "Kompletna samopomoc dla Twoich nerwów". W książki wierzą psychiatrzy więć jak im powiesz, że przeczytałeś książkę a nie tylko forum to Cie pochwalą
A przeczytasz tam to samo co tutaj.
A to SAM, o którym napisałem powyżej jest właśnie kluczem do odburzenia. Napisałeś "jeśli forum mi nie pomogło"... Forum Ci nie pomoże w ten sposób o którym myślisz. Może Cię uspokoić ale na krótko. Pomóc możesz sobie tylko Ty będąc twardym i upartym w dążeniu do celu, niezależnie od tego jakie myśli, uczucia i objawy Cię dopadną.
Zobaczysz wtedy, że lęki będą słabły i miną. Załóż jednak, że trzeba na to sporo czasu. Tym mniej im bardziej będziesz konsekwentny.
Reasumując: powiem Ci, że gdyby nie to "sekciarskie" forum i jego "pigułki" to nie wiem gdzie bym był, słuchając lekarzy i biorąc leki, które doktorzy przepisują bez zastanowienia.
Potem zacznij od zrozumienia myśli o samobójstwie i innych katastrofach. Proponuję, żebyś posłuchał sekcja-i-natretne-mysli-f127.html. Zobaczysz (a właściwie usłyszysz

Również miałem takie myśli. Kiedyś na przykład zobaczyłem na ulicy młodą dziewczynę, dosyć "ostro" ubraną. Natychmiast dopadło mnie złe samopoczucie bo się przeraziłem, że jestem coś nie teges, że patrzę w taki sposób na nastolatkę. Oczywiście to był wkręt i jakoś nic się nie wydarzyło.
Potem, żeby lepiej zrozumieć temat myśli posłuchaj etap-3-mysli-lekowe-t4330.html. Zapewne będziesz w tych nagraniach widział wiele swoich objawów.
Co do psychiatrów i leków możesz poczytać moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html. Jeśli masz wątpliwości co do swojego zdrowia to idź zbadaj poszczególne objawy. Proponuję również, żebyś popytał o dobrego psychiatrę w Twoim rejonie, który rozumie problemy nerwicowe. Jego diagnoza Ci pomoże.
Jeśli zdecydowałeś się na leki to daj im czas. Leki potrzebują chwilę, żeby zaczęły pomagać. Biorąc je pamiętaj, że musisz działać, żeby z tego wyjść bo one same tylko uciszą objawy, a nie rozwiążą problemu.
Co do forum to generalna ocena tego typu forów, którą dała Ci Pani doktor, jest słuszna. Mnie również jedna Pani doktor od snu tak skwitowała ten temat. W internecie można otrzymać "dawkę problemów", bo opisują rozmaite objawy i Tworzą w ludziach wizję chorób. O tym, żeby opuścić takie fora też tu przeczytasz - dr. google może Ci tylko zaszkodzić. To zapewne lekarz miała na myśli.
To forum jest jednak inne. Po pierwsze jest prowadzone przez ludzi, którzy z tego wyszli. Po drugie jest moderowane i ukierunkowane na pomoc. Są tu też psycholodzy. Może i jesteśmy sektą ale nikt nam tu niczego nie narzuca no i guru jest znacznie więcej - każdy kto sobie już z tym poradził/radzi. Zwróć uwagę, że nie znajdziesz tu żadnych diagnoz, a jedynie wskazówki jak masz sobie SAM pomóc i... w każdej chwili możesz z tego forum wyjść. Natomiast jeśli poczujesz, że te wskazówki działają, a nawet że możesz się na chwilę uspokoić, to chyba warto być członkiem takiej "sekty"


Jeśli chcesz czegoś więcej niż forum to możesz również poszukać książek. Np Clarie Weeks "Kompletna samopomoc dla Twoich nerwów". W książki wierzą psychiatrzy więć jak im powiesz, że przeczytałeś książkę a nie tylko forum to Cie pochwalą

A to SAM, o którym napisałem powyżej jest właśnie kluczem do odburzenia. Napisałeś "jeśli forum mi nie pomogło"... Forum Ci nie pomoże w ten sposób o którym myślisz. Może Cię uspokoić ale na krótko. Pomóc możesz sobie tylko Ty będąc twardym i upartym w dążeniu do celu, niezależnie od tego jakie myśli, uczucia i objawy Cię dopadną.
Zobaczysz wtedy, że lęki będą słabły i miną. Załóż jednak, że trzeba na to sporo czasu. Tym mniej im bardziej będziesz konsekwentny.
Reasumując: powiem Ci, że gdyby nie to "sekciarskie" forum i jego "pigułki" to nie wiem gdzie bym był, słuchając lekarzy i biorąc leki, które doktorzy przepisują bez zastanowienia.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 379
- Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05
Reters ,Tojajestem świetnie to napisał,podpisuję się pod tym.To co opisaleś to typowy atak paniki,chyba kazdy tu obecny go miał.Wydaje mi się,ze zle podeszłeś do tego ataku,po prostu przestraszyłeś się zamiast pozwolić mu być.Gdybys postarał się rozluznić(na ile mozna)i pozwolic by to przyszło,a nawet powiedzieć,,chodz zabij mnie",ty postawileś opór,przestraszyłe się.Gdybys zaufał radom forumowiczów i pozwolił temu przejsc przez ciebie z cała mocą,na koncu byłaby nagroda
Zdziwilbyś się jaką ulgę byś poczuł,co prawda nie pewnie na krótko(tak na początku bywa),ale byś wiedział ze tędy droga.Powiem ci dla mnie nie pomógł zaden lek,tylko benzo łagodzilo objawy.
Z tego co przeczytalam lekarze potwierdzili nerwicę.Więc jesteś w dobrym miejscu,ksiązkę dr.Weeks polecam ona dała mi nadzieję i była pierwszym przewodnikiem.Reters kiedy to znów cię dopadnie nigdzie nie biegnij,zostań tm gdzie cię to zastalo,bo ty biegniesz a strach z tobą.Od tego nie uciekniesz to musisz przyjąć , pokazać ze się tego nie boisz.To trudne,ale do zrobienia,ja już nie pamitam ile atakó paniki miałam,nawet podczas prowadzenia lekcji.I nikt tego nie zauważył.
Tak ze trzymaj się bracie.

Z tego co przeczytalam lekarze potwierdzili nerwicę.Więc jesteś w dobrym miejscu,ksiązkę dr.Weeks polecam ona dała mi nadzieję i była pierwszym przewodnikiem.Reters kiedy to znów cię dopadnie nigdzie nie biegnij,zostań tm gdzie cię to zastalo,bo ty biegniesz a strach z tobą.Od tego nie uciekniesz to musisz przyjąć , pokazać ze się tego nie boisz.To trudne,ale do zrobienia,ja już nie pamitam ile atakó paniki miałam,nawet podczas prowadzenia lekcji.I nikt tego nie zauważył.
Tak ze trzymaj się bracie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 6 lipca 2015, o 17:33
Bardzo Wam dziękuję za posty, czytałem je i się rozpłakałem, są to tak silne emocje.
Postaram się czytać uważnie i ze zrozumieniem. Bo z tym mam największy problem. Naczytałem się przez ostatnie miesiące bardzo dużo o nerwicy ale zrozumienie było mizerne.
Ale żeby nie było tak smutno. Dzisiaj wstałem do pracy koło 8 po kilku przebudzeniach z lękiem w nocy i widzeniu w oddali. Od razu po przebudzeniu derealizacja delikatna takie nieraz dziwne widzenie. I miałem dwa wyjścia albo odbierać je lękiem przez cały dzień jak od pół roku, albo powiedzieć niech będzie co ma być. Wybrałem drugą opcje. I słuchajcie mimo na początku objawów nie bałem się ich i nawet nie wiem kiedy znikneły. Więc tak jak piszecie można, tylko muszę uświadomić sobie że JA i tylko JA mogę sobie pomóc, a forum w tym może mi pomóc.
Dam wam znać niedługo jak mi idzie.
Jesteście niesamowici.
Ps: Mam jeszcze pytanie. Czy są organizowane z forum jakieś spotkania społeczności w danym mieście?
Postaram się czytać uważnie i ze zrozumieniem. Bo z tym mam największy problem. Naczytałem się przez ostatnie miesiące bardzo dużo o nerwicy ale zrozumienie było mizerne.
Ale żeby nie było tak smutno. Dzisiaj wstałem do pracy koło 8 po kilku przebudzeniach z lękiem w nocy i widzeniu w oddali. Od razu po przebudzeniu derealizacja delikatna takie nieraz dziwne widzenie. I miałem dwa wyjścia albo odbierać je lękiem przez cały dzień jak od pół roku, albo powiedzieć niech będzie co ma być. Wybrałem drugą opcje. I słuchajcie mimo na początku objawów nie bałem się ich i nawet nie wiem kiedy znikneły. Więc tak jak piszecie można, tylko muszę uświadomić sobie że JA i tylko JA mogę sobie pomóc, a forum w tym może mi pomóc.
Dam wam znać niedługo jak mi idzie.
Jesteście niesamowici.
Ps: Mam jeszcze pytanie. Czy są organizowane z forum jakieś spotkania społeczności w danym mieście?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 449
- Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01
Ooo witaj mój bracie objawowy 
Również mam natręty samobójcze od ponad roku. Gwarantuje Tobie, ze nic sobie nie zrobisz, wiem, że jest ciężko bo sama przez to przechodzę, wręcz jak nie myśli o depresji to o samobójstwie i tak w kółko ale da się to przeżyć
:D:D Głowa do góry, będzie spadek nastroju bo zaczynasz robić w tym kierunku aby było lepiej 
Co do spotkań owszem są organizowane, zależy z jakiego miasta jesteś...

Również mam natręty samobójcze od ponad roku. Gwarantuje Tobie, ze nic sobie nie zrobisz, wiem, że jest ciężko bo sama przez to przechodzę, wręcz jak nie myśli o depresji to o samobójstwie i tak w kółko ale da się to przeżyć


Co do spotkań owszem są organizowane, zależy z jakiego miasta jesteś...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 6 lipca 2015, o 17:33
Hej.
To trzymam kciuki za Ciebie bo jest to cholerka przerażające. Ja może o depresji nie mam natrętów ale o samobójstwie i myśli katastroficzne tak po równo.
Staram się jak mogę ale ten pierwszy atak paniki mnie zdezorientował. Zapewne większość osób tak to przechodziła.
Damy radę!
Ogólnie mieszkam w Wołominie koło Warszawy więc w stolicy był bym zainteresowany spotkaniem.
Czy jest na forum jakiś odrębny temat o spotkaniach społeczności?
To trzymam kciuki za Ciebie bo jest to cholerka przerażające. Ja może o depresji nie mam natrętów ale o samobójstwie i myśli katastroficzne tak po równo.
Staram się jak mogę ale ten pierwszy atak paniki mnie zdezorientował. Zapewne większość osób tak to przechodziła.
Damy radę!
Ogólnie mieszkam w Wołominie koło Warszawy więc w stolicy był bym zainteresowany spotkaniem.
Czy jest na forum jakiś odrębny temat o spotkaniach społeczności?