Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica a duszności

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

10 listopada 2014, o 19:31

Po prostu musisz zrozumieć stary że nic Ci się od tego nie stanie, przyzwolić sobie na te objawy, potraktować je jako coś z czym możesz żyć całe życie...choć moim zdaniem na to po prostu trzeba czasu. Człowiek musi się oswoić z tematem, upewnić że to na pewno tylko nerwica, i zacząć racjonalizować sobie lękowe myśli które podpowiadają coś innego. Dlatego tak ważne jest właśnie zmienianie otoczenia myślowego, moim zdaniem na samym początku zaburzenia, właśnie najważniejsze jest żeby wprowadzić to w życie. Jeśli będziesz miał dużo na głowie, będziesz zajęty swoimi rzeczywistymi problemami, to wtedy nie będziesz myślał o tych atakach, i dzięki temu lęk będzie ignorowany. Po prostu moim zdaniem dobrze jest sobie dobrze zagospodarować czas skupić się na czymś kreatywnym, dzięki czemu ta Twoja świadoma uwaga nie będzie się ciągle kierowała ku zaburzeniu.

W kolejnym ważną rzeczą jest to, aby ten stan akceptować, czyli żebyś po prostu nie dramatyzował nawet jak będziesz miał jakiś tam atak, z tego powodu że staje się to wtedy dla Ciebie czymś ważnym, zaczynasz tym żyć, i nim się obejrzysz siedzisz po uszy w lękowym błędnym kole. Musisz ten syf po prostu traktować neutralnie, i choć będziesz miał tysiące myśli które będą chciały podważyć to że to tylko nerwica, że nic Ci sie nie stanie, to nie możesz się im dać. Musisz postarać się uwierzyć bezgranicznie że wszystko jest okej, i tylko zwichrowany układ nerwowy ma mały problem, ale jeśli nie będziesz się zbytnio zagłębiał i dasz mu czas na regeneracje, to wszystko będzie dobrze :D

Niestety dokładnej recepty na to co masz dokładnie robić żeby przeszło Ci to w kilka dni, wychodzenie z nerwicy to proces, i żeby całkiem z tego wyjść trzeba zrozumieć siebie i wywnioskować, co powinniśmy w naszym życiu zmienić, nad czym popracować żeby pozbyć się tego stanu. Objawy akurat zawsze mają swoje źródło.
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Patryk321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 8 listopada 2014, o 20:49

10 listopada 2014, o 20:23

Lipski. A więc jakie objawy Ci jeszcze pozostały? Aaa... i jeszcze jedno-napisałeś że wyszedłeś z tego GŁÓWNIE za sprawą forum. ...więc czym jeszcze się wspomagałeś? Co powiedzą lekarze w szpitalu, i czy wykryją, że to naprawdę nerwica lękowa to skierują mnie na jakieś terapie czy dobiorą leki? I jeszcze jedno.
Napisałeś, że już z tego wyszedłeś? To znaczy, że NAWET NIE PAMIĘTASZ jak to jest to coś mieć? Czujesz się jak dawniej, gdy tego nie miałeś?
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

10 listopada 2014, o 21:10

W innym temacie gdzie Ci odpisalam podalam ci linki, naprawde polecam poczytac
nerwica-a-dusznosci-t24-225.html#p41380
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

10 listopada 2014, o 21:17

Brałem jeszcze delikatne leki uspokajające przez 2 miesiące, a dokładniej hydroxyzinum, które bez problemu może Ci wypisać nawet lekarz rodzinny, jeśli powiesz że masz problem z nerwicą. Szczerze mówiąc mi to bardzo pomogło, wyciszyło na jakiś czas, i dzięki temu mogłem zebrać myśli, i podjąć odpowiednie działanie. Osobiście za takimi lekkimi wspomagaczami jestem jak najbardziej za.

Do tego aktywność fizyczna, jest dosyć ważna, żeby pozytywnie się doładować endorfinkami, oraz zdrowa dieta i odpowiednia suplementacja również może zdziałać cuda.

A to wszystko w połączeniu z wdrażaniem rad z forum do swojego życia, może poskutkować naprawdę szybkim odburzeniem :)

Akurat co do postępowania lekarzy w tej sprawie to nie wiem, ale na Twoim miejscu poszedłbym po prostu po diagnozę do psychologa bądź psychiatry, żeby się upewnić co do tego co Ci dolega, chociaż gołym okiem widać że to nerwica, a później możesz zadecydować czy chcesz się wspomóc lekami bądź terapią, a według mnie akurat druga opcja byłaby dla Ciebie bardziej korzystna.

Ja akurat całkowicie wyszedłem z nerwicy, ale niestety nadal się męczę z DD, dlatego nie czuje się jeszcze całkiem jak dawniej, ale nie mam już żadnych objawów somatycznych które by mnie niepokoiły :)
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Patryk321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 8 listopada 2014, o 20:49

11 listopada 2014, o 13:04

Co to jest DD? Czy naprawdę nie masz już tych duszności i takiego przygnębienia? Jest ktoś kto z tego całkowicie wyszedł i w ogóle nie pamięta już jak to jest?
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

11 listopada 2014, o 13:07

Jest, cała grupa odburzonych :)

A DD to inaczej Derealizacja/Depesonalizacja, naturalny system defensywny umysłu, żadna choroba ani w sumie zaburzenie tylko mechanizm. Poczytać możesz sobie o tym więcej tutaj:
derealizacja-nierealnosc.html
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Patryk321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 8 listopada 2014, o 20:49

11 listopada 2014, o 16:09

Czyli jak Ci wyleczeni będą bardzo chcieli np. żeby duszności powróciły, to nie dadzą rady? I jeszcze jedno, ja mam że np. wczoraj od rana do jakiejś 15 prawie o tym udało mi się nie myśleć, ale od tej 15 wczoraj do teraz znowu jest lipa. Kiedy to odejdzie?
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

11 listopada 2014, o 16:17

Jak przestaniesz się na tym skupiać i zaakceptujesz to że przez jakiś czas takie objawy mogą Cię męczyć, ale mimo tego będziesz żył swoim dawnym życiem i przestaniesz ulegać chorym emocjom. Naprawdę stary, polecam Ci się zagłębić w forumową lekturę, która wyjaśnia wszystko, jak poznasz mechanizmy które nakręcają nerwice i przestaniesz ulegać tej głupiej iluzji, to wyjdziesz z tego szybciej niż myślisz :)
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Patryk321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 8 listopada 2014, o 20:49

11 listopada 2014, o 21:40

Dziękuję wam, że odpowiadacie! :) Zastanawia mnie jedna rzecz. Prawie cała moja rodzina ma niedoczynność tarczycy. Jutro idę na badania, i prawdopodobnie zrobią mi również (TSH) czyli badanie tarczycy. Jeżeli i ja będę miał niedoczynność to całkiem możliwe jest inne źródło nerwicy. Przeczytałem, że niedoczynność tarczycy mają nawet małe dzieci. Co więcej, przeczytałem że przez to mogą pojawiać się duszności. U mnie możliwe, że to jest rodzinne i idzie z genami. :P
Wie ktoś może, czy jak będę leczył się na tarczycę to i to dziadostwo minie?
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

11 listopada 2014, o 21:41

Najpierw sie zbadaj i dostan wyniki ;)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Patryk321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 8 listopada 2014, o 20:49

12 listopada 2014, o 16:38

Dzisiaj to już w ogóle nie wiem co się dzieje. Niby wczoraj jeszcze nawet śmiałem się z kabaretu, a dziś nic mi się nie chce. Niby te duszności i klucha w gardle prawie minęły, ale za to mam dziwny niepokój. NIE WIEM OD CZEGO. POMOCY!
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

12 listopada 2014, o 16:41

Nerwica to sinusoida - raz się czujemy lepiej a raz gorzej. od czego masz niepokój? a wiesz co to jest nerwica? głupie pytanie :) niepokój to nieokreślony lęk przed niczym konkretnym - główny objaw stanu nerwicowego :)
Patryk321
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 8 listopada 2014, o 20:49

12 listopada 2014, o 17:05

I tak pozostanie na zawsze? A niepokój nie wiem od czego, po prostu tak nagle lęk mnie zaskoczył PRZED NICZYM. Jak z tego wyjdę. Nie mogę się już nawet na niczym skupić.
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

12 listopada 2014, o 20:14

Kamień pisze:Nerwica to sinusoida - raz się czujemy lepiej a raz gorzej. od czego masz niepokój? a wiesz co to jest nerwica? głupie pytanie :) niepokój to nieokreślony lęk przed niczym konkretnym - główny objaw stanu nerwicowego :)
raczej , raz się czujemy źle a raz gorzej :DD
Awatar użytkownika
saytane
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 15 listopada 2014, o 10:58

20 listopada 2014, o 21:52

Jejku, czytam artykuł i nagle widzę "POTENCJALNE PRZYPADKI ŚMIERTELNE". Oczywiście serce zabiło mi szybciej ;_;
Miałam dwa ataki, nie wiem czy to była panika, czy się faktycznie dusiłam. Nie mam pojęcia. Paliłam wtedy zioło. Dostałam napadu. Miałam wrażenie, że się duszę. Zaczęłam krzyczeć, oddychać niesamowicie ciężko, głośno. Prawie jak kobieta rodząca. Drugi taki atak też miałam po paleniu zioła drugi raz. Po drugim ataku nie paliłam nawet papierosów. Trzeci raz było o wieeele lżej. Nie krzyczałam i nie dusiłam się tak jak wtedy. Zaczęło mi kołatać serce, kręcić mi się w głowie. Byłam cała blada, nie mogłam sama iść. To było w szkole. Chłopak musiał znosić mnie po schodach, siedziałam przy oknie. Nauczycielka zadzwoniła po karetkę, trafiłam do szpitala.Zrobili mi ekg, wszystko okej. Okazało się, że po prostu zasłabłam. Wspomnę, że po drugim ataku leżałam w szpitalu całą noc podłączona pod monitor, który pokazywał akcje serca, miałam prześwietlenie klatki piersiowej, ekg, wszystko było okej. Trauma okropna, bo się boję szpitali, ale to inna sprawa już.
W każdym razie ostatnio znów miałam coś podobnego jak wtedy w szkole. Jechałam wtedy z mamą samochodem, więc mnie uspokoiła. Wróciłam do domu w miarę szybko, zjadłam coś, napiłam się herbaty. Jak sądzicie, czy to jest powiązane z nerwicą i lękami? W sumie zaczęłam się tak panicznie bać po pierwszym ataku i po drugim połączonym ze szpitalem. Oczywiście wmawiam sobie czasami, że jestem śmiertelnie na coś chora, ale wszyscy wybijają mi to z głowy. Będę robiła badania na hormony na pewno, ale jak sądzicie? Od czego to może być?
ODPOWIEDZ