Nie chce mi sie nic
Caly dzien leze w łóżku, czytam jakies wpisy o powołaniu, jakieś dziwne uczucie chcenia którego nie chcę, bojee się. Ranek przepłakałam. Dodam że te mysli są w mojej głowie od prawie roku, raz przemkną i nic a czasem jak np zobacze zakonnice lub ktos powie cos o zakonie to tak ściskam żołądkiem bo sie boje nie chce. W święta mialam mysli o opętaniu, pozniej podczas czasu przedmiesiączkowego mysli ze mam raka piersi i mysli ze to kara za to ze nie chce isc do zakonu. Ja naprawdę nie chcę choć czasem w tym natłoku mysli sama nie wiem..
Mam chlopaka którego kocham, a jak pojawiaja się mysli osłabiają uczucia nie chce mi sie z nim spotykac. Nie wierze ze to nerwica.. Oddalilalm się od Boga nie chce chodzic do kosciola boje się. Mysli mowia ze jak nie pojde to nie bede miec szczęśliwego życia tylko albo choroba albo mąż alkoholik. Czy to powolanie pomożcir bo ja nie mam siły
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica czy powolanie
- violettavillas
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 95
- Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29
To nie powołanie, to czas żeby pójść na terapię.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
-
- Gość
Ostatnio uciekłam z kościoła podczas mszy bo jakiś strach mnie złapałgitarka99 pisze: ↑25 stycznia 2020, o 15:39Nie chce mi sie nic
Caly dzien leze w łóżku, czytam jakies wpisy o powołaniu, jakieś dziwne uczucie chcenia którego nie chcę, bojee się. Ranek przepłakałam. Dodam że te mysli są w mojej głowie od prawie roku, raz przemkną i nic a czasem jak np zobacze zakonnice lub ktos powie cos o zakonie to tak ściskam żołądkiem bo sie boje nie chce. W święta mialam mysli o opętaniu, pozniej podczas czasu przedmiesiączkowego mysli ze mam raka piersi i mysli ze to kara za to ze nie chce isc do zakonu. Ja naprawdę nie chcę choć czasem w tym natłoku mysli sama nie wiem..
Mam chlopaka którego kocham, a jak pojawiaja się mysli osłabiają uczucia nie chce mi sie z nim spotykac. Nie wierze ze to nerwica.. Oddalilalm się od Boga nie chce chodzic do kosciola boje się. Mysli mowia ze jak nie pojde to nie bede miec szczęśliwego życia tylko albo choroba albo mąż alkoholik. Czy to powolanie pomożcir bo ja nie mam siły

-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
W innym temacie wspomniałaś o natręctwach innej treści:gitarka99 pisze: ↑25 stycznia 2020, o 15:39Nie chce mi sie nic
Caly dzien leze w łóżku, czytam jakies wpisy o powołaniu, jakieś dziwne uczucie chcenia którego nie chcę, bojee się. Ranek przepłakałam. Dodam że te mysli są w mojej głowie od prawie roku, raz przemkną i nic a czasem jak np zobacze zakonnice lub ktos powie cos o zakonie to tak ściskam żołądkiem bo sie boje nie chce. W święta mialam mysli o opętaniu, pozniej podczas czasu przedmiesiączkowego mysli ze mam raka piersi i mysli ze to kara za to ze nie chce isc do zakonu. Ja naprawdę nie chcę choć czasem w tym natłoku mysli sama nie wiem..
Mam chlopaka którego kocham, a jak pojawiaja się mysli osłabiają uczucia nie chce mi sie z nim spotykac. Nie wierze ze to nerwica.. Oddalilalm się od Boga nie chce chodzic do kosciola boje się. Mysli mowia ze jak nie pojde to nie bede miec szczęśliwego życia tylko albo choroba albo mąż alkoholik. Czy to powolanie pomożcir bo ja nie mam siły
Pora dostrzec schematy oraz to, że natrętne myśli jeśli są to NIGDY nie powodowane realnym przesłaniem i konkretnym problemem, którym w ogóle trzeba się zajmować. Bo natrętne myśli mają taką specyfikę, że dotyczą spraw i rzeczy przeciwnych nam bo tylko tak mogą zostać zauważone, w ten typowo lękowy sposób.gitarka99 pisze: ↑3 sierpnia 2019, o 10:11Czy mysli typu kocham nie kocham mogą się włączac i wyłączac okresowo. Kocham mojego chłopaka, ostatnio w lutym mialam te mysli, nic mi się nie chciało, żyć wrecz. Depresja odrealnienie. Pozniej był spokój... Do czasu gdy zaczęły się wakacje i trochę stresu. Zaczęły się te mysli od nowa blagam pomóżcie. Teraz jak te mysli płyną to tak jakby mi ktoś serce wyrywal, plakac mi sie chce wszystko mnie wkurza
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 15 stycznia 2020, o 11:05
Victor pisze: ↑26 stycznia 2020, o 23:44
Pora dostrzec schematy oraz to, że natrętne myśli jeśli są to NIGDY nie powodowane realnym przesłaniem i konkretnym problemem, którym w ogóle trzeba się zajmować. Bo natrętne myśli mają taką specyfikę, że dotyczą spraw i rzeczy przeciwnych nam bo tylko tak mogą zostać zauważone, w ten typowo lękowy sposób.
@Victor piszesz że natrętne myśli jeśli są to nigdy nie są powodowane realnym przesłaniem i konkretnym problemem .... A jeśli jakiś natręt wynika z sytuacji , która miała miejsce i boję się że może coś więcej oznaczać i mnie to męczy?
to wtedy jak do tego podejść jak uwierzyć że to tylko nerwica?
Podam przykład: zauważyłam że podoba mi się kobiece ciało, że jest dla mnie podniecające. No to jest fakt, było to dla mnie w sumie nieistotne... ale zaczęłam się zastanawiać czy to jest dobre czy to nie nie oznacza jakiś zmian w mojej orientacji.?
Dodatkowo zaczęłam mieć problemy w odczuwaniu przyjemności podczas seksu z mężem bo jakiś czas temu puściłam na chwilę kontrolę i to już jest powodem dla mnie do kolejnych rozkmin, że czemu nie odczuwam przyjemności, że coś jest ze mną nie tak, że z naszym związkiem jest nie tak.. i jak to ogarnąć jak tutaj sobie mówić że to tylko nerwica??