piter123321 pisze: ↑22 sierpnia 2019, o 14:50
Witam wszystkich.
Mam na imię Piotrek mam 28 lat, cudowną żonę i świetnego synka, stabilną i przyjemną pracę, jednym słowem każdy powinien się cieszyć i wogóle każdy mi to tłumaczy. Chorobę odziedziczyłem chyba po mamie a zaczęło się ponad 2 lata temu, od głupiej myśli że coś zrobie mojej żonie, walczyłem z tym ponad miesiąc, na końcu po weselu szwagierki, alkohol itp coś pękło, dostałem tak silnego ataku panikii bałem się cokolwiek robić gdziekolwiek wyjść, poszedłem z żoną do psychiatry, przepisał mi anafranil lecz działania uboczne były zbyt duże, zastosował mi Asertin po 150mg z możliwością regulowania samemu do 200mg na dobę i pregabalin 75mg. Wszystko zaczęło się stabilizować, od czasu do czasu miałem problem gdzieś dalej pojechac ale sobie z tym radziłem, żona zaszła w ciążę, całą ciążę robiłem jej kanapki do łóżka nie pozwalałem nic robić, w marcu urodziła synka, miała ciężki prawie 30 godzinny poród i właściwie gdyby nie moja interwencja nie wiem co byłoby z dzieckiem, lekarz nas kompletnie ignorował... z tym też sobie poradziłem, a od jakichś 2 tygodni znowu wszystko wraca ale w innej formie, w mojej głupiej głowie uwaliło mi się że ją zdradzę albo że coś zrobie innej kobiecie, mam wyrzuty sumienia nawet jak spojrze na ulicy na jakąś dziewczynę

wyłączam tv, radio jak słyszę o jakichś przestępstwach itp, ogólnie mam negatywne myśli na każdy temat, strach gdziekolwiek jadę w delegację że odwalę coś głupiego a przeciez przez te 2 lata nic się nie wydarzyło, nic nikomu nie zrobiłem, zrobiłem tyle rzeczy w domu, koło domu w pracy, alkoholu 2 lata do ust nie wziąłem, i nagle znów to wraca...

za mała dawka leku? Najgorzej działają na mnie nagłe zmiany pogody z 32 st na 20 i na odwrót chodzę jak nawalony cały dzień. Czasem jestem tak zmęczony walką z tymi myślami jakbym cały dzień pracował na budowie, mam ciągłe wrażenie że jestem złym człowiekiem:( Wiem że to choroba, ale te myśli są straszne... najbardziej boje się że kiedyś faktycznie coś komuś zrobie, czy to jakimś narzędziem czy czy czymś innym
Za przeproszeniem Hooja komuś zrobisz

to tylko fikcja iluzja lęku, wyobraź sobie że tak się wszystkiego lękasz i byłbyś w stanie komuś coś zrobić? Totalnie nie, tak działa nerwica natręctw, i nie podchodź do tego jak do choroby, to jest choroba owszem, ale emocji, masz je rozchwianie, lęk mocno zakorzeniony, mózg w trybie awaryjnym i ciągle szuka sztucznego zagrożenia, masz o tym w materiałach, czytaj te zarówno z działu nerwicy natręctw jak i nerwicy ogólnie, masz multum filmików na youtube, wpisz sobie divovic, chłopaki odwalili kawał dobrej roboty.
Wszystko to fikcja i iluzja, przepracuj mocno materiał o myślach, zobaczysz jak ten mechanizm działa, zaczniesz wpływać świadomie na podświadomość i Twoje rekacje się zmienią. To wszystko jak reagujesz, to wkrętki nerwicy, zobacz, nawet boisz się alkoholu.
Jesteś dobrym człowiekiem, nikomu krzywdy nie zrobisz ani nie zdradzisz, to tylko takie wkręcające myśli, zanim by doszło do czegoś takiego, to raz że musiałbyś znaleźć inna babke, Ona by musiała chcieć, a nawet jakbyś leżał obok na golasa, to lęk przed zdradą oraz uczucie do żony spowodowałby to że twój sprzęt nakryłby się jajami i uciekł

także działaj świadomie, i w końcu odzyskaj swoje życie ze szponów tej wrednej francy
Proponuje też Ci znaleźć dobrego terapeutę, bo teraz masz leki i one tłumią objawy, a Ty musisz zmienić wzorce myślowe i sposób reagowania, psychiatra nie skierował Cię na terapie? zobacz ile czasu upłyneło, w tym czasie z pomocą terapeuty, ale podkreśle tu że warto poszukać kogoś dobrego, dawno już ogarnąłbyś swoje życie z powrotem
