napad lęku i panika związana z parciem na pęcherz i biegunką
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Chciałam się w temacie przypomnieć Ta nerwica jest taka głupia jak but. Minął mi jeden objaw to zaś przeskoczyło na coś innego.
Chodzi mi o te nieszczęsne parcia na jelita. Jestem na 100000% pewna, że to jest nerwicowe. Nie mam tego już codziennie tylko raz na jakiś czas. Zastanawiam się tylko czy ja to dobrze rozgrywam. Zawsze wywołuje to paniczna myśl, że znowu będę mieć to parcie. Może powiem tak - jak nie mam myśli lękowej to parcia nie ma. Więc wyraźnie wszystko urochamia jedna myśl silnie powiązana z lękiem. I teraz pytanie czy ja dobrze postępuje? Najczęsciej pomagają mi ćwiczeniowe oddechowe przeponowe, poodycham sobie z 20-30 minut tak I wszystko mija. Sama się teraz zastanawiam czy to dobry pomysł bo to tak jakbym się tymi odddechami broniła przed tym. Cholera już sama nie wiem. Z drugiej strony jak nie oddycham przeponowo to sama nie wiem co z tą myslą zrobić, wpadam w panikę I ciach, pozamiatane. Może jednak te ćwiczenia są ok I tylko muszę to praktykować? Bo już sam fakt, że kiedyś miałam to codziennie, obecnie raz na jakiś czas to jest jakaś wskazówka, że idzie to w dobra stronę. Może ktoś coś jeszcze doradzi/podsunie?
Chodzi mi o te nieszczęsne parcia na jelita. Jestem na 100000% pewna, że to jest nerwicowe. Nie mam tego już codziennie tylko raz na jakiś czas. Zastanawiam się tylko czy ja to dobrze rozgrywam. Zawsze wywołuje to paniczna myśl, że znowu będę mieć to parcie. Może powiem tak - jak nie mam myśli lękowej to parcia nie ma. Więc wyraźnie wszystko urochamia jedna myśl silnie powiązana z lękiem. I teraz pytanie czy ja dobrze postępuje? Najczęsciej pomagają mi ćwiczeniowe oddechowe przeponowe, poodycham sobie z 20-30 minut tak I wszystko mija. Sama się teraz zastanawiam czy to dobry pomysł bo to tak jakbym się tymi odddechami broniła przed tym. Cholera już sama nie wiem. Z drugiej strony jak nie oddycham przeponowo to sama nie wiem co z tą myslą zrobić, wpadam w panikę I ciach, pozamiatane. Może jednak te ćwiczenia są ok I tylko muszę to praktykować? Bo już sam fakt, że kiedyś miałam to codziennie, obecnie raz na jakiś czas to jest jakaś wskazówka, że idzie to w dobra stronę. Może ktoś coś jeszcze doradzi/podsunie?
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Ty jesteś większym ekspertem pewnie większym niż ja ale mi się wydaje ze jeszxze tego objawu niezaakceptowalas w 100% bo jakbyś zaakceptowała to byś o tym nie myślała i miała to totalnie w poważaniu i objaw by minął.Olej to totalnie to olej a jak Ty panicznie to wywołujesz to poprostu musisz przestać to robićOlalala pisze: ↑13 grudnia 2017, o 09:46Chciałam się w temacie przypomnieć Ta nerwica jest taka głupia jak but. Minął mi jeden objaw to zaś przeskoczyło na coś innego.
Chodzi mi o te nieszczęsne parcia na jelita. Jestem na 100000% pewna, że to jest nerwicowe. Nie mam tego już codziennie tylko raz na jakiś czas. Zastanawiam się tylko czy ja to dobrze rozgrywam. Zawsze wywołuje to paniczna myśl, że znowu będę mieć to parcie. Może powiem tak - jak nie mam myśli lękowej to parcia nie ma. Więc wyraźnie wszystko urochamia jedna myśl silnie powiązana z lękiem. I teraz pytanie czy ja dobrze postępuje? Najczęsciej pomagają mi ćwiczeniowe oddechowe przeponowe, poodycham sobie z 20-30 minut tak I wszystko mija. Sama się teraz zastanawiam czy to dobry pomysł bo to tak jakbym się tymi odddechami broniła przed tym. Cholera już sama nie wiem. Z drugiej strony jak nie oddycham przeponowo to sama nie wiem co z tą myslą zrobić, wpadam w panikę I ciach, pozamiatane. Może jednak te ćwiczenia są ok I tylko muszę to praktykować? Bo już sam fakt, że kiedyś miałam to codziennie, obecnie raz na jakiś czas to jest jakaś wskazówka, że idzie to w dobra stronę. Może ktoś coś jeszcze doradzi/podsunie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21
Ola idzie wszystko w dobrym kierunku , zakotwiczyl Ci się lęk w związku z jelitami. Według mnie robisz dobrze. Stosujesz techniki by radzić sobie z tym objawem i obawą. Jeśli pomaga to ok. U mnie było podobnie jakiś czas temu każdy poranek wyglądał tak samo i też miałam mega stresa. Potem zauważyłam że ten objaw mi zszedł. Pojawia sie u mnie sporadycznie i ja pracujecie ten sposób ze mówię wyjaśniam sobie po raz tysięczny co i jak. Przynosi to rezultat. W toalecie mam książki, gazety i zawsze czytam więc już pobyt jest "odczarowany" A lęk się zmniejsza. Nie wiem czy o to Ci chodziło. Bądź spokojna to minie i sam fakt sporadycznego występowania świadczy o tym że stan emocjonalny się normuje.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Nipo, tak tylko z myślą lękową trzeba coś zrobić, w sensie pojawia się, niesie jakiś ładunek napięcia. W takim momencie olanie to co to miałoby znaczyć? Bo wiesz, mimo, że olejesz to napięcie nadal w sobie odczuwasz, I to parcie mniejsze bądź większe ciągle czujesz. Dlatego w takich momentach pomocne mi zawsze jest to oddychanie przeponowe, bo tym zmniejszam poczucie napięcia I jakby "radzę" sobie z tą myślą, mam na nią sposób. Według mnie nie da się całkowicie olać, odciąć od tego co wzbudza w nas wysoki poziom lęku, to jest awykonalne, bo jakby tak było to wystarczyłoby powiedzieć sobie "pieprzę nerwicę" I by mijała, a wiemy, że tak nie jest, bo nie mamy bezpośredniego wpływu na autonomiczny układ nerwowy. Druga sprawa to zauważyłam, że na to ma wpływ generalnie poziom napięcia, bo jak jest obecnie dużo niższy to zdecydowanie lepiej radzę sobie z resztkami objawów I sam fakt, że nie występują codziennie.Nipo pisze: ↑13 grudnia 2017, o 10:08Ty jesteś większym ekspertem pewnie większym niż ja ale mi się wydaje ze jeszxze tego objawu niezaakceptowalas w 100% bo jakbyś zaakceptowała to byś o tym nie myślała i miała to totalnie w poważaniu i objaw by minął.Olej to totalnie to olej a jak Ty panicznie to wywołujesz to poprostu musisz przestać to robićOlalala pisze: ↑13 grudnia 2017, o 09:46Chciałam się w temacie przypomnieć Ta nerwica jest taka głupia jak but. Minął mi jeden objaw to zaś przeskoczyło na coś innego.
Chodzi mi o te nieszczęsne parcia na jelita. Jestem na 100000% pewna, że to jest nerwicowe. Nie mam tego już codziennie tylko raz na jakiś czas. Zastanawiam się tylko czy ja to dobrze rozgrywam. Zawsze wywołuje to paniczna myśl, że znowu będę mieć to parcie. Może powiem tak - jak nie mam myśli lękowej to parcia nie ma. Więc wyraźnie wszystko urochamia jedna myśl silnie powiązana z lękiem. I teraz pytanie czy ja dobrze postępuje? Najczęsciej pomagają mi ćwiczeniowe oddechowe przeponowe, poodycham sobie z 20-30 minut tak I wszystko mija. Sama się teraz zastanawiam czy to dobry pomysł bo to tak jakbym się tymi odddechami broniła przed tym. Cholera już sama nie wiem. Z drugiej strony jak nie oddycham przeponowo to sama nie wiem co z tą myslą zrobić, wpadam w panikę I ciach, pozamiatane. Może jednak te ćwiczenia są ok I tylko muszę to praktykować? Bo już sam fakt, że kiedyś miałam to codziennie, obecnie raz na jakiś czas to jest jakaś wskazówka, że idzie to w dobra stronę. Może ktoś coś jeszcze doradzi/podsunie?
Ja przychylam się do tego co napisała alicjac, że w związku z objawem jelitowym w nerwicy został mi lęk w związku z tymi porannymi parciami I jelitami generalnie. Podobnie mam też z żołądkiem. Z sercem już sobie naprawdę dobrze radzę, kołatań już praktycznie nie mam I cieszę się jak dziecko, że wchodze po schodach I nie ziajam jak jakaś emerytka
Zastanawiam się jedynie czy to dobrze robię I co mogłoby jeszcze pomóc. Jakby ktoś miał jeszcze jakiś pomysł to będę wdzięczna za pomoc.
- Nana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 76
- Rejestracja: 10 maja 2016, o 21:27
Mimo, że sama stale staram się jeszcze walczyć ( czyli zaakceptować ) nerwicę uważam, że każdy musi sam znaleźć sposób na radzenie sobie z objawami. W moim przypadku często jest tak, jak piszesz, czyli, że gdy mam wysoki poziom lęku ogólnie, albo mam jakąś sprawę życiową, która mi ciąży i nie daje spokoju, odczuwam od razu pocenie się, ogólne spięcie mięśni, i najgorsze - parcie na pęcherz.... Moim zdaniem robisz na prawdę dobrze. Ja jeszcze u siebie zauważam, że jak mam umiarkowane stałe zajęcie i rzucę się w wir zajęć ( szczególnie zdarza mi się to w pracy, jednak zbyt dużo obowiązków też jest zgubne ), nie mam czasu myśleć o tym co mi w danej chwili dolega. Ale wiadomo, że nie da się mieć stale wypełnionego czasu co do każdej minuty.
Ja nigdy nie stosowalam techniki z oddychaniem przeponowym, musze poszukac jakiejs instrukcji w necie i sprobowac Uważam, że znalazlas dobry sposób na radzenie sobie z objawami, skoro jest to dla Ciebie pomocne. Sami dla siebie jesteśmy najlepszymi terapeutami .
Ja nigdy nie stosowalam techniki z oddychaniem przeponowym, musze poszukac jakiejs instrukcji w necie i sprobowac Uważam, że znalazlas dobry sposób na radzenie sobie z objawami, skoro jest to dla Ciebie pomocne. Sami dla siebie jesteśmy najlepszymi terapeutami .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 14 lipca 2017, o 15:26
No hej. Radzę sobie tak,że sobie nie radzę a poważnie to staram się mieć ustalony tryb dnia. Wszystkie sprawy zalatwiam z rana typu spacer,zakupy a później po powrocie do domu dopiero robie sobie kawę i zaczynam pić wodę. Pracy nie mam od 2 lat bo nerwica mnie tak dobija ze boje się gdziekolwiek złożyć cv. A przez pęcherz musze być wybredna bo musze mieć dostęp do toalety a nie w każdej pracy to przejdzie. Najgorzej jest jak mój dzień ma wyglądać inaczej. Mieszkam w UK i np teraz jestem w Polsce na święta, wiec nie wiem jak będzie wyglądał mój dzień, bo np wpadnie ktoś i powie ze mamy gdzieś jechac.a ja juz wypiłam butelkę wody. Stres jest wtedy niemilosierny i od razu parcie. Także parcie mam tu prawie cały czas. Są lepsze i gorsze chwile. Jak.jest dobrze to.mogę góry przenosić a chwilę później płacz i depresja nie wspomnę o objawach uczucia duszenia się,zawrotacu głowy i innych lekach :@w każdym razie najlepiej mieć zajęcie bo wtedy to mniej doskwiera
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Myślałam, ze nerwica mnie juz niczym nie zaskoczy, a jednak od jakiegoś czasu odczuwam bol pęcherza, na poczatku miałam zapalenie, ale potem każde badanie moczu wychodzi czysto. Wszystko poszlo od myśli,ze co jak tego nie wyleczę. Mam momenty,ze to znika i wtedy np. Czuje, ze napięcie przesuwa sie na żołądek. Czy ktos miał moze cos podobnego?
- Karteczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 160
- Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29
Miałam ale z cewka moczową szczypało mnie, szczypanie i takie dziwne uczucie zeszło na lechtaczke i od razu dziwne myśli i myśli nakręca lechtaczke, lechtaczke myśli i tak w kółko Uderz w stół, a nożyce się odezwąOlalala pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:39Myślałam, ze nerwica mnie juz niczym nie zaskoczy, a jednak od jakiegoś czasu odczuwam bol pęcherza, na poczatku miałam zapalenie, ale potem każde badanie moczu wychodzi czysto. Wszystko poszlo od myśli,ze co jak tego nie wyleczę. Mam momenty,ze to znika i wtedy np. Czuje, ze napięcie przesuwa sie na żołądek. Czy ktos miał moze cos podobnego?
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Ale rozumiem, ze to bylo nerwicowe? dlugo to miałaś?Karteczka pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:42Miałam ale z cewka moczową szczypało mnie, szczypanie i takie dziwne uczucie zeszło na lechtaczke i od razu dziwne myśli i myśli nakręca lechtaczke, lechtaczke myśli i tak w kółko Uderz w stół, a nożyce się odezwąOlalala pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:39Myślałam, ze nerwica mnie juz niczym nie zaskoczy, a jednak od jakiegoś czasu odczuwam bol pęcherza, na poczatku miałam zapalenie, ale potem każde badanie moczu wychodzi czysto. Wszystko poszlo od myśli,ze co jak tego nie wyleczę. Mam momenty,ze to znika i wtedy np. Czuje, ze napięcie przesuwa sie na żołądek. Czy ktos miał moze cos podobnego?
- Karteczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 160
- Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29
Noo, nerwicowe, myślę że z tydzień. Włączało się zawsze jak jechałam autobusem przodem do kierunku jazdy, na konkretnej ulicy myślę że wiele nerwicowych tematów to czyste nawyki myślowe. Są stałe schematy, gdzie jest jakiś dyskretny wyzwalacz i potem leciiiiiOlalala pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:44Ale rozumiem, ze to bylo nerwicowe? dlugo to miałaś?Karteczka pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:42Miałam ale z cewka moczową szczypało mnie, szczypanie i takie dziwne uczucie zeszło na lechtaczke i od razu dziwne myśli i myśli nakręca lechtaczke, lechtaczke myśli i tak w kółko Uderz w stół, a nożyce się odezwąOlalala pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:39Myślałam, ze nerwica mnie juz niczym nie zaskoczy, a jednak od jakiegoś czasu odczuwam bol pęcherza, na poczatku miałam zapalenie, ale potem każde badanie moczu wychodzi czysto. Wszystko poszlo od myśli,ze co jak tego nie wyleczę. Mam momenty,ze to znika i wtedy np. Czuje, ze napięcie przesuwa sie na żołądek. Czy ktos miał moze cos podobnego?
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
mi to wyzwala sama myśl o sikaniu i jak jest zimno no bo chyba niemożliwe jakby to byla jakas choroba żeby samo znikalo i samo chwile sie pojawialo?Karteczka pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:46Noo, nerwicowe, myślę że z tydzień. Włączało się zawsze jak jechałam autobusem przodem do kierunku jazdy, na konkretnej ulicy myślę że wiele nerwicowych tematów to czyste nawyki myślowe. Są stałe schematy, gdzie jest jakiś dyskretny wyzwalacz i potem leciiiii
- Karteczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 160
- Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29
Wyczaj jakie schematy rządzą tym nawykiem, jaki jest wyzwalacz nawyki maja to fajne że można zmienić nawyk zmieniając czynność na inną przy tym samym wyzwalaczu ja robię tak, że jak już zauważe nawykowe myśli, emocje, to wyzwalacz zostawiam i wstawiam tam inna, bardziej neutralna myśl, np jadę busem, w konkretnym miejscu pomyślało Mo się że mogę zrobić krzywdę nożem i to mnie emocjonalnie zaatakowało, kolejnego dnia w tym samym miejscu wyzwalacz a ja o ooo nie, skan ciała, jakieś proste coś, typu wrażenia na ciele z dupy i nóg, miejsc, które mają styczność z fotelem. Nawyk zostaje, ale czynność jest inna. Nie na zasadzie unikania, ale podmianyOlalala pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:49mi to wyzwala sama myśl o sikaniu i jak jest zimno no bo chyba niemożliwe jakby to byla jakas choroba żeby samo znikalo i samo chwile sie pojawialo?Karteczka pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:46Noo, nerwicowe, myślę że z tydzień. Włączało się zawsze jak jechałam autobusem przodem do kierunku jazdy, na konkretnej ulicy myślę że wiele nerwicowych tematów to czyste nawyki myślowe. Są stałe schematy, gdzie jest jakiś dyskretny wyzwalacz i potem leciiiii
- Lizzy
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 30 stycznia 2018, o 08:36
Super metoda, muszę ją koniecznie wykorzystać. U mnie w sumie najpopularniejsze lęki są związane z pęcherzem i biegunką. Zanim uświadomiłam sobie mechanizmy nerwicy, potrafiłam nieraz siedzieć na kolacji ze znajomymi i wychodzić do toalety co pięć minut. Plus nieustanne skanowanie terenu, żeby sprawdzić gdzie jest najbliższa toaleta, jeżeli siedzę gdzieś w grupie przy stole, zajmuję zawsze miejsce z brzegu, żebym mogła swobodnie wyjść do toalety, takie tam. Strasznie męczące, ale powoli staram się to oswajać. Nieraz to uczucie przypomina zapalenie pęcherza, w sensie strasznie szczypie i mam wrażenie, że muszę, bo zaraz się zesikam, też tak macie?Karteczka pisze: ↑17 stycznia 2018, o 18:53Wyczaj jakie schematy rządzą tym nawykiem, jaki jest wyzwalacz nawyki maja to fajne że można zmienić nawyk zmieniając czynność na inną przy tym samym wyzwalaczu ja robię tak, że jak już zauważe nawykowe myśli, emocje, to wyzwalacz zostawiam i wstawiam tam inna, bardziej neutralna myśl, np jadę busem, w konkretnym miejscu pomyślało Mo się że mogę zrobić krzywdę nożem i to mnie emocjonalnie zaatakowało, kolejnego dnia w tym samym miejscu wyzwalacz a ja o ooo nie, skan ciała, jakieś proste coś, typu wrażenia na ciele z dupy i nóg, miejsc, które mają styczność z fotelem. Nawyk zostaje, ale czynność jest inna. Nie na zasadzie unikania, ale podmiany
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Mi sie tez to przypałętało (parcie na pęcherz) przy okazji zapalenia pęcherza, ostatnio minelo mi bo zapomniałam o tym, jednak przy kolejnym zapaleniu zaś powtórka z rozrywki. Tak jakby musze biec do kibla żeby się nie zsikac. Choc jak to olewam to jest coraz lepiej. Badania moczu co robię to są ok.
A czy ktos miał cos takiego jakby napięcie siedziało w pecherzu dosłownie caly czas? Nie boli mnie pęcherz, nic z tych rzeczy, tylko czuje taki napór na niego i właśnie jak mam isc do wc to czasami musze lecieć biegiem. Ehh.
A czy ktos miał cos takiego jakby napięcie siedziało w pecherzu dosłownie caly czas? Nie boli mnie pęcherz, nic z tych rzeczy, tylko czuje taki napór na niego i właśnie jak mam isc do wc to czasami musze lecieć biegiem. Ehh.