11 czerwca 2012, o 21:53
Wręcz przeciwnie sanna nalezy masz rację działać ale nie być nieświadomym tylko właśnie świadomym.
Wiedza to jedno a przełamywanie lęku to zupełnie co innego. Polecam Ci udać się na terapię poznawczą, nie grupową, tylko poznawczą aby przełamać lęk i znieść schemat szkodliwego myślenia. Bo jak widzisz czytasz objawy i wkręcasz sobie je, czyli właśnie myśli powodują u ciebie eskalację lęku. Trzeba przełamać ten schemat i nauczyć się aby myśli takie nie powodowały strachu ani objawów bo wcale nie muszą.
Nie obraź się ani nie wystrasz ale niestety ze swoim lękiem i wkręcaniem nerwicowym to jesteś na początku drogi.
Dlatego zawsze mówię, ze ludziom z lękiem na początek powinni zawsze serwować terapię poznawczą, aby poznać siłę wlasnych myśli, zobaczyć jak powstaje lęk, nauczyć się jak minimalizować lęk z takich różnych lękowych myśli, nauczyć się bycia świadomym tych myśli i ich wpływu na nas, oraz nauczyć się w końcu jak łatwo jest znieść lęk i nie potrzeba do tego tak naprawde wiele. Tylko trzeba zacząc próbować i ćwiczyć a moim zdaniem najlepiej miec do tego pomoc psychologa, terapeuty własnie ze szkoły terapii poznawczej.
Mnie to bardzo dużo dało i pomogło, stworzyło podstawy do dalszego pokonywania lęku, dlatego tak bardzo to polecam.
Moim zdaniem nieporozumieniem jest z lękami, atakami, objawami nerwicy, myslami które powodują masę lęku i objawów, udawać się na terapie grupowe, analityczne, bowiem te terapie nie ucza łamania strachu, nie ucza wpływu myśli na nasz lęk, one bardziej skupiają się na aspektach naszych problemów, naszego życia, i być może jest to słuszne ale w późniejszycjh etapach kiedy nauczymy się nie bać nerwicy i nie bac objawów, kiedy nauczymy się kontrolowac swój lęk.
A potem dopiero można się skupiać na zyciu, na problemach, na błędach jakie powtarzamy a które sa wyniesione z domu itp itd.
Lękowcy, nerwicowcy są często chłonni jak gąbka, czytają objawy i nakręcają się a objawy często pokazują się u nich.
Ale ja uważam, że wiedza pomaga ale wiedza nie tyle co nabyta ale przeżyta w efekcie prób przełamywania strachu, wiedza o naszych myslach i o tym jak bardzo te myśli wpływają na nasza nerwicę, oraz jak bardzo próba kontroli objawów utrzymuje tą nerwicę.
To wydawać się moze takie pogmatwane ale nie jest to wcale aż tak pogmatwane, to jest dosyć proste ale dopiero jak zaczniemy przełamywac strach przed objawami, znaczniemy być świadomi jak bardzo kontrolujemy swoje objawy i myśli zaczynamy widzieć jakie to było proste a wyzdrowienie z lęku było zawsze na wyciągnięcie ręki.
Przeczytaj sobie książkę, "opanować lęk" choćby medytacja jaka tam jest opisywana ładnie pokazuje jak można stać się świadomym naszej nerwicy poprzez myśli, pokazuje jak łatwo mozna lęk zmniejszyć i zlikwidować w szybkim tempie. Tylko żeby to do konca zrozumieć nalezy zaczac to robić, nalezy zaczac to po prostu przeżywac i się przełamywać.
Teraz wydaje ci się to wszystko trudne bo mimo terapii, mimo poznania siebie od strony psychologicznej, od strony jakiś zapewne problemów wyniesionych z domu, nadal przegrywasz z lękiem i własnymi myslami oraz niewłaściwym skupianiu się na nich, i na kontroli.
W efekcie się frustrujesz, ze nadal się źle czujesz a problemy dawne wcale nie zostały rozwiązane a to dlatego, ze nie da się rozwiązywac własnych problemów dopóki przegrywamy ze strachem przed objawami i ... lękiem.