ehh no dokładnie Bartek ehh poprawiłeś mi humor tymi słowami bo przynajmniej nie czuję się sam z drugim Bartkiem w naszych teraźniejszych odczuciach ale Aneta ma racje jesteśmy normalni chociaz cięzko w to uwierzyć : )Tez juz nie pamietam jak to jest normalnie. Powoli dla mnie normalnie to jest to zycie z DD. Niby 4 meisiace zlewaja sie w tydzien, ale ciagnie sie to jak lata. Masakra. Tez juz nie umiem sobie wyobrazic jak "widzi" swiat moja matka czy siostra. Nie umiem sobie wyobrazic zycia z tymi emocjami, odczuwaniem piekna, realnosc, sensu, jakiegos celu. Nawet balem sie, ze juz nie zauwaze kiedy bedzie dobrze i do konca zycia bede zyl w tej nienormalnosci. : Ale jakos to bedzie chlopaki no i dziewczyny. Inni dali rade przeciez, a my nie jestesmy jacys inni!
Patryk - ja tez sie dziwie jak ja funkcjonuje i jak inni sie ze mna dogaduja i nawet nie mowia, ze cos jest nie tak i uwazaja mnie za 100 sprawnego psychicznie. Ja mam uczucie, ze mam banie tak przeryta przez to, ze to widac na kilometr. Ale jak widac, jednak nie widac. haha
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nadal trwa ale walczę :)
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
- Sagem
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21
Przy początkach DD również pytałem znajomych i rodziców - "wyglądam normalnie?'". Każdy odpowiadał, że jak najbardziej i dlaczego pytam. To było takie nie pojęte. W głowie taki Meksyk, a na zewnątrz wszystko w porządku Ogólnie jestem chyba na takim etapie, że objawy DD czasami dadzą o sobie znać, ale bardzo mnie nie drażnią. Jestem z tym oswojony. Po prostu sobie jest. Tak ma chyba teraz większość z nas Ale gdy usłyszę tylko jakąś piosnkę, będę w jakimś miejscu, czy nawet zauważę, że światło, które rzuca lampka wygląda podobnie jak wtedy gdy DD się zaczynało to od razu bierze mnie taki nie przyjemny klimat Łatwo potrafię się wczuć w taki klimat i jestem na niego nadmiernie wyczulony Macie podobnie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 10 sierpnia 2013, o 22:35
Głupich myśli nie mam od czasu gdy dowiedziałem się, że mam derealizacje. Lęki wtedy minęły. Derealizacje mam gdzieś od zimy, wtedy zauważyłem że gdy patrzyłem w lustro patrzyłem na drugą osobę. Potem to minęlo, ale dalej paliłem i gdzieś pod koniec roku szkolnego to się strasznie nasiliło aż do teraz. Podejrzewam, że na dobre derealizacja złapała mnie gdy kryminusy złapały mnie z jaraniem, potem był stres że mama się dowie, następnie że nie przejdę klasy (tyle co za zagrożeń miałem... )
- kearav
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 109
- Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52
Rofe: mam identycznierofe pisze:Przy początkach DD również pytałem znajomych i rodziców - "wyglądam normalnie?'". Każdy odpowiadał, że jak najbardziej i dlaczego pytam. To było takie nie pojęte. W głowie taki Meksyk, a na zewnątrz wszystko w porządku Ogólnie jestem chyba na takim etapie, że objawy DD czasami dadzą o sobie znać, ale bardzo mnie nie drażnią. Jestem z tym oswojony. Po prostu sobie jest. Tak ma chyba teraz większość z nas Ale gdy usłyszę tylko jakąś piosnkę, będę w jakimś miejscu, czy nawet zauważę, że światło, które rzuca lampka wygląda podobnie jak wtedy gdy DD się zaczynało to od razu bierze mnie taki nie przyjemny klimat Łatwo potrafię się wczuć w taki klimat i jestem na niego nadmiernie wyczulony Macie podobnie?
- Sagem
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47
ja to już nie wiem jak mam ;p po prostu mega oswojony z dd ;d nie rozkminiam już dzisiaj bo ostatnie dwa dni były koszmarne znowu wyglądam jak chodzący trup ;d chociaż tyle że humor dzisiaj mam lepszy
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 10 sierpnia 2013, o 22:35
Nie wiem czy brać ten magnez, bo jak go wezmę to chwilami jest lepiej, a chwilami gorzej (pieprzy mi sie we łbie, nieraz czuje sie jakbym był obserwatorem tego co sie dzieje, jakbym nie ja coś robił, mówil). Nie wiem, może też jest gorzej, bo od jakiegoś czasu nie palę (detoks haha). Ogólnie czasami z deka się załamuje, ale nie jest źle.
-- 5 listopada 2013, o 21:18 --
Kuźwa, tak sobie myślę czy nie wziąć i nie kupić jakiś leków... może szybciej by przeszło. Coś polecacie? - bez recepty, bo do psychiatry nie pójdę.
-- 5 listopada 2013, o 21:18 --
Kuźwa, tak sobie myślę czy nie wziąć i nie kupić jakiś leków... może szybciej by przeszło. Coś polecacie? - bez recepty, bo do psychiatry nie pójdę.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Człeku drogi, magnez to nie lek na dd Magnez to element, którym uzupełniasz brak tegoż pierwiastka, bowiem on się wypłukuje najszybciej przy lęku, stresie itp. A, ze teraz ci troche "odbija" więc masz stres, dlatego magnez bierze sie zapobiegawczo i nawet można powiedzieć leczniczo.
W tym naszym 21 wieku zapominamy, że ciało to machina składana z wielu różnych rzeczy, i jak się stresujemy to warto brać np. magnez czy witamine b complex.. Natomiast wątpie żeby magnez miał realny i natychmiastowy wpływ na to jak odczuwasz dd Bo to po prostu mało możliwe.
Więc pomocniczo bierz, a z dd cóż czekaj mistrzu aż minie, jak przyszło to i odejdzie. I nie nakręcaj się.
-- wtorek, 5 listopada 2013, 20:23 --
W tym naszym 21 wieku zapominamy, że ciało to machina składana z wielu różnych rzeczy, i jak się stresujemy to warto brać np. magnez czy witamine b complex.. Natomiast wątpie żeby magnez miał realny i natychmiastowy wpływ na to jak odczuwasz dd Bo to po prostu mało możliwe.
Więc pomocniczo bierz, a z dd cóż czekaj mistrzu aż minie, jak przyszło to i odejdzie. I nie nakręcaj się.
-- wtorek, 5 listopada 2013, 20:23 --
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25
Bez recepty to kozłek lekarski krople, melisa tabletki, tabletki uspokajające labofarm, albo tutaj masz temat zbawienny-efekt-oleju-z-wiesiolka-t3154.html Ziolowo mozna sie tez wspomagac, no i witaminki to jak Victor napisal, po prostu sa potrzebne.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 10 sierpnia 2013, o 22:35
Na uspokojenie nic mi nie trzeba (czasami tylko się nakręcam). Znowu jest prześwit, może nie do końca jeszcze przeszło, ale widać dużą poprawę. Teraz już wiem, żeby się nie nakręcać, wcześniej czasami miałem jeszcze myśli, że to może jednak mam już łeb zryty...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21
W stanie derealizacji potrzeba dużo czasu i nie ma co ukrywać. Ja mam to już 10-11 miesięcy, i jest poprawa - to oczywiste. Bywają dni, że wcale o tym nie myślę, po prostu jest niech sobie będzie. Ale ostatnio mam czas, że ciągle wydaje się to być takie nierealne, niepojęte. Pewnie wiecie o co mi chodzi Czuję się jakbym był pusty, a w głowie mętlik Bardzo łatwo mi się wczuć w taki nie przyjemny klimat (przypominają się początki DD). Jak wszyscy miewamy te lepsze i gorsze dni
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 10 sierpnia 2013, o 22:35
Takiego prześwitu jeszcze nie miałem, prawie nie zauważam derealizacji - jest prawie tak jak kiedyś (chociaż do końca jeszcze nie przeszło, jeszcze w bani nieraz jest mały mętlik i zaburzenia czasowe/pamięci). Ale zmianę widać i to bardzo.
-- 11 listopada 2013, o 18:04 --
Jednak jeszcze trzyma.
-- 11 listopada 2013, o 18:04 --
Jednak jeszcze trzyma.