Ok.
Divin ty i
Ciasteczko patrzycie na to wszystko ( " Sekret") z pozycji osób zdrowych, czy jak to nazywacie odburzonych. Wczujcie się w sytuacje osoby z nerwicą natręctw , która boi się i ma natręctwo, że dostanie jakąs chorobę, wtedy w ręce takiej osoby wpada "Sekret", który dosłownie wmawia , że co pomyślisz to się stanie. Jak według Was czuję się taka osoba z nerwicą? Na pewnym poziomie swojego umysłu wie, że to nie możliwe, żeby można było bez ruszania tyłlka z kanapy zwizualizować sobie porsche w garażu, czy przyciągnąć dokładnie taką chorobę, która zaprząta mu myśli... ale na innym poziomie umysłu zostało zasiane ziarnko wątpliowsci, a że , jak to sami tłumaczycie, człowiek w nerwicy jest w stanie zagrozenia to to ziarnko wystarczy, aby zasiać panikę. Zaczyna się emocjonalna huśtawka między wiarą w racjonalną część swego umysłu, a tą katastroficzną, lękową. Tak było ze mną. Poszłam na terapię i męczyłam mojego psychoterapeutę, tym " Sekretem", też mi tłumaczył, że film jest ok. jeśli odebrany zostanie jako inspiracja do pozytywnego zycia, ale po pewnym czasie zmienił co do filmu zdanie i uznaje go za szkodliwy, ponieważ miał kilku pacjentów, którym zaszkodził. Zresztą możecie wejść w necie na różne fora o prawie przyciągania i zobaczycie, że jest multum osób które to rozumieją dosłownie,nie jestem pod tym względem absolutnie wyjątkowa, w końcu "sekret" to już nawet nie bestseller, ale mega bestseller

Gdyby twórcy "sekretu" na wstępie napisali, czy poinformowali odbiorców, że ich dzieło w sposób basniowy i metaforyczny przedstawia podstawowe prawdy psychologiczne to byliby według mnie ok.
Divin co do tego forum, to nie mam wątpliwości, ze pomaga, jest to chyba najlepsze forum pod wzgledem nagromadzonej wiedzy merytorycznej, ze wszystkich for , czy forów ( nie wiem jak się to słowo odmienia

- się pozdlizałam