lubieplacki13 pisze: ↑4 sierpnia 2020, o 18:47
xDep98 pisze: ↑4 sierpnia 2020, o 18:09
bbea pisze: ↑4 sierpnia 2020, o 14:31
Nie wiem czy przez 6 lat to każdy sie przyzwyczai. Wiem, że od dwóch lat ja sie nie przyzwyczaiłam.
Cięzko przebrnąć przez te Twoje posty bo ciągle to samo, ale ja nie kupuję tego, że niby przez 6 lat nie miałeś nerwicy, nic Ci nie przeszkadzało a to dalej było. Patrząc na to jak sie teraz zachowujesz to ciężko mi uwierzyć, ze akceptowałeś przez 6 lat
Ja nie chce wchodzić w dyskusje która terapia lepsza, ale to, że ktoś sobie zyje "normalnym" zyciem to nie załatwia sprawy. Moim osobistym zdaniem to jest najłatwiejsza część akurat

I nadal jest dużo do zrobienia w CBT.
No nie mialem nic se nie wkrecalem... Nie chodzilem z tym do lekarza ani nic. Odpuscilem bylo to se bylo nie mialem o to zalu.. wkurwienia ani nic. Nie wiem ja tego nie dam rady rozszyfrowac eh. No nie wydaje mi sie se mialem nerwice bo nigdy takich jazd jak teraz nie mialem. Divin raz mowi ze mialem raz nie, psycho mowi se mialem. Wszyscy co innego i sie pogubilem.. na poczatku jak tego dostalem to mialen jakies jazdy i myslalem ze mam uszkodzony mozg... Jakies odrealnienia itp np jak bylem na dworzu, przy poczuciu marihuany. Troche bylem wrazliwy na swoje zdrowie. Myslalem 4lata ze mam cos z mozgiem ale jak dostalem w ryj po imprezie od 4 typa ze stracilem przytomnosc to sie dowiedIapem na przeswietleniu ze nie mam raka. Nie mam lekow takowych. Przyzwyczailem sie bo mi to nie przeszkadzalo. Nie mam pojecia. Zawsze jak mnie cos bolalo czy cos to wpisywalem w neta objaw i wychodzilo nerwica to odpuszczalem.... Bo matka mowi ze kazdy to ma. I myslalem ze mam nerwice ale teraz to jest patologia
Nie trzeba nic sobie wkręcać, żeby mieć. Wcześniej pisałeś, że miałeś zachowania unikające i asekuracyjne, jak one wyglądały? Wydaje mi się, że jednak przez te 6 lat nerwica gdzieniegdzie i niekiedy dyktowała Ci jak żyć, a ty żyłeś pod to dyktando trochę.
Ogólnie miałęm niską samoocene , nie chciałem się wygłupić . Jestem bardzo otwartą osobą ale były sytuacje w których ta otwartość mnie rozjebała np ktoś coś tam powiedział i prącie xd, przejmowałem się co kto o mnie pomyśli , jeśli chodzi o wygląd chciałem być perfekcyjny pod każdym względem, nawet jak mnie ludzie chwalili za wyniki na siłowni to i tak wiedziałem że można lepiej a ja jestem chujowy. Bać to się bałem zawsze patologi,jakichś cyganów etc bo się w takich rejonach obracałem i nie chciałem nigdy być taki jak oni. Poznawałem dupe 10 na 10 to i tak jej wmawiałem że jestem chujowy, chociaż ona zaprzeczała to i tak sie trzymałem swojego. Lęk przed narkotykami, ogólnie haszem,marihuana. Często czułem się nie potrzebny chujowy etc. Jak byłem młodszy to miałem w luj zajęć robilem servery metka i jako 14 latek trzepałęm niezłe siano. Potem wszystko przepadło
No i zapaliłęm hasz kask na głowie , wszystko nije realne. Kolega mnie hitnął z pięści w serce i tak zostało na drugi dzień że mam lekko przyciemniony obraz, brak spójności z otoczeniem, piski w uszach.
A teraz doszła deperosnalizacja. Przeczytałem tu na forum ze minie, wiekszosc objawow sie nie zgadzalo ale potraktowalem to jako bad trip.
Nie jestem uzalezniony od marihuany,alkocholu. Od tamtego czasu max 5/6 razy paliłem w czym 2 razy miałem silne DD. Cały czas myślałęm żę to takie kurewskie DD gdzie wszystko wyglada jak film to jazda od dopalacza xd
Jeśli chodzi o rodzine to matka i dziadkowie mnie wychowywali, zero patologi w domu. Ja sie zadawałem z patologią ale nie robiłem tego co oni.
Potem do tego się przyzwyczaiłem żyłem z tym i już mnie to nie ruszało nie bałem się tego bo to nic mi nie robiło xd Chociaz raczej zwracałem uwage ze cos jest nie tak.. No bo było.
Pamietam jak wychodziłem po nieprzespanej nocy to było to silniejsze... Jak w szkole siedziałem w ławce i cały czas rozkminiałęm że coś się zmieniło... Nie sądziłem że to minie, potem mi zatykało uszy ,robiło się ciemno przed oczami itp .. piski.. Pytałem się kolegów czy też tak mają oni że nie.. I odrazu to co jest kobieta luźna w udach co to było. No i koledzy dawaj zajarasz jeszcze raz to ci sie naprawi XD no ale juz nigdy tego nie wziąłem, spierdalałem na 3 metry jak to jarali. Nie miałęm takich jazd w życiu a jakoś w tym trwałem... I co ja mam teraz zrobić jak nie potrafie przestać tego analizować czego wcześniej nie robiłem... nie przejmowałem się tym bo sie zajmowałem życiem i budowaniem siebie. Nie wiem jak na to przyzwolić jak to jest coś z moją głowa. Od tamtego czasu moze 3 razy wbiłem na przeglądarke i czytałem o dd. xd Było akceptacja no to luj nic z tym nie zrobie i se tak zylem. Nawet olewająć myśli lękowe że mi tak zostanie to i tak wiem ze to prawda bo jak nie miałem takich jazd to było ;p RTozdzielam sobie DD od narko a DD od nerwicy. Dodam ze bylem w luj zazdrosny i lubilem kontrolowac dziewczyne xd Jak ja swojej terapeutce o tym powiem to sie zalamie na pewno .. Teraz mam watpliwosci czy to było dd czy nie , bo nie mialem takich objawow jak teraz