Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja wizyta u psychiatry i psychologa

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
rohace
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 22 kwietnia 2016, o 19:31

22 kwietnia 2016, o 19:45

Witam
jestem tu nowy nie napisałem jeszcze żadnego postu.
Mam na imię Adrian 22 lata i zmagam sie (chyba) z fobią społeczną lub/i (chyba) nerwicą lękową. Zważywszy, że nie pisałem jeszcze tu żadnego postu to trudno wam będzie ocenić moją sytuację ale obecnie jestem na etapie oglądania serii "odburzanie" a artykuł o sytuacjach w których objawia się lęk i jego objawach dopiero piszę. Ale wracając do tematu.... Właśnie jestem po wizycie u psychiatry oraz psychologa. Podzielę się z wami z moimi odczuciami i proszę was o opinię.
Tego dnia udało mi się zaliczyć psychiatrę (od którego musiałem dostać skierowanie od psychologa) a potem psychologa.
Zacznę od psychiatry. Po wejściu do gabinetu zobaczyłem gburowatą kobietę z zimnym "wrednym" spojrzeniem. Usiadłem, zadawała kolejno pytania i wymagała krótkich jasnych odpowiedzi. Były to m.in pytania
- czy pije alkohol, biorę narkotyki
- czy sie lecze na cos
- czy dobrze spie
- co mi jest - gdy zaczalem opisywac szczegolowo problemy lekowe bo nie mam zadnej diagnozy jak nazywa sie moj problem wtedy weszła mi w zdanie i powtorzyla stanowczo, z podniesionym glosem "Co Panu jest!?" odpowiedzialem ze podejrzewam fobie i lęki społeczne
- zapytała czy biorę już jakieś leki, odpowiedziałem że Mirtagen 15 przepisany od psychiatry zmieniła Mirtagen bez własnego uzasadnienia dlaczego .Powiiedziała kiedy i ile mam brać i powiedziała że to wszystko. Zapytałem dlaczego ta zmiana i czy jest konieczna bo w domu mam zapas Mirtagenu na 3 miesiące- powiedziała że jest dla mnie za silny. Cała wizyta trwala 7 maksymalnie 10 minut. Byłem lekko w szoku i żałowałem że tam pojechałem. Ten psychiatra zachował się jak maszyna do wydawania leków - zapisywał leki bez szczegółowego poznania problemu. Ale od razu miałem czekać na psychologa i łudziłem się że psychiatre mam z głowy bo i tak byłem u niego tylko po skierowanie.
o godz 9 zaczęła przyjmować Pani psycholog. Okazało się że to kobieta w wieku 50-60 lat, pomyślałem że taka "stara" nie zna się na nowoczesnych leczenniu ale zaraz pojawiła się myśł - "a może jednak lepiej że starsza bo bardziej doświadczona". Po chwili oczekiwania zaprosiła mnie do gabinetu. zaczęła od przeprowadzenia wywiadu ( wiek, ukonczone szkoły, praca, rodzina itp). Podczas tego wywiadu powiedziałem że skonczylem liceum ogólno kształcące a potem zacząłem studia ale przerwałem uzasaniając że to nie kierunek dla mnie a wybrany po naciskiem rodziców. Wtedy zaczęło się coś co wprowadziło mnie w SZOK. Zapytała ile lektur przeczytałem - odpowiedziałem żadnej gdyż nie interesowało mnie to . Psycholożka zaczęła pytać mnie o polskich poetów> Pytanie to wprowadziło mnie w zakłopotanie a co z atym idzie chaos myślowy, dekoncetracja - myśli wzięły góre. Tak się zetresowałem że ciężko mi było wymienić wiecej jak jednego. Odpowiedziałem Sienkiewicz, Mickiewicz zapytała Kto jeszcze ale nie potrafiłem sobie przypomiec m.in ze wzgl na stres. Potem powiedziała że sienkiewicz to pisarz a nie poeta. Potem zapytała najwieksze dzieła. Wtedy już byłem maksymalnie zestresowany, zdekoncetrowany ( to że zwróciła uwage spowodowało pogłebienie stanu dekoncetracji- zdarza sie tak przy kazdej wytniętym błedzie) . nie potrafilem nic sobie przypomieć, myśli wzięły górę. Wtedy zaczęła mi wmawiać że to wstyd nie znać takich rzeczy po LO, próbowała znaleźć określenie takiego człowieka po kilku próbach uddało jej sie mnie nazwać( było to słowo głąb lub coś podobnego). Pytała mnie o oceny (studiowałem kierunek techniczny) i gdy odpowiedziałem że miałem podobne oceny ze wszystkiego 2-3 zapytala o oceny z przedmiotow technicznych (matematyka, fizyka) gy powiedziałem ze 3 skomentowała m.in tak " to pan idzie na kierunek techniczny z takimi ocenami ?! Dla Pana to zawodówka a nie LO!" Powiedziałem że chciałem iśc do technikum lub zawodówki ale to że wybrałem LO było wynikiem lęków( bałem się praktyk, uczyc sie zawodu, robić coś wród oceny ludzi) i nacisków rodziczów (powiedzieli albo LO albo technikum innej opcji nie ma ). Czułem się strasznie poniżony i w tym momencie miałem ochotę powiedzieć > "Przykkro mi ale z takim Pani podejściem ta rozmowa ani leczenie nie ma sensu i wyjść" Ale rozpoczęła nowy temat wchodząc mi wzdanie i jednak zostałem nie wiem dlaczego.
Potem wyjąłem przygotowaną przez siebie kartkę z zaburzeniami i z przypisanymi d nich objawami które upatruje w sobie. zdążłem powiedzieć troche o fobii i zaburzeniach obsesyjno-kompulSYJNYCH(?) zostały jeszcze - sezonowa/chwilowa depresja, dystymia i przerwała mi biorąc kartke o rąk, spojrzała i powiedziała że mam o tym zapomnieć, że tego nie ma że sobie to wmówiłem i mam normalnie żyć. Zaleciła brać leki, biegać i robić kroki w przełamywaniu lęków( dołączyć do jakiegoś koła które spełnia moje zainteresowania) i przyjść za miesiać by porormawiać o tym jakie poczyniłem kroki.
Próbowałem jej powiedzieć że byłem już u psychiatry i psychologa w wiekszym miescie i OBOJE OD RAZU zalecili terapie przytakiwała jak by nie wiedziała o czym mówię i na tym się skoncZyło. Zapytałem czy na chwilę obecną przewiduje u mnie leczenie farmokologiczne odparła że tak ale też sprawiała wrażenie jakby mnie nie zrozumiała.
Do tego czasem zdarzało mi się mówic cicho lub niewyraźnie ( objawy stresu, lęku, tzw Kluchy w gardle) wtedy robiła taką minę i pytała takim głosem " co?!" jakbym był upośledzony. Reasumując moje odczucie ZERO empatii...
Dodam że mowiąc zaburzeniach obsesyjno-kompulsyjnych użyła słowa zaburzenia obsesyjno kompulSYWNE - wydaje mi się że mówi sie kompulSYJNE ale nie wiem

Chciałbym abyście napisali czy zachowanie tego psychologa jest normalne (może jakaś metoda wstrząsowa/szokowa?) czy NIEnormalne. Mam mieszane uczucia boje się zaufać takiej osobie a tym samym kontynuować leczenie u niej.
Poza tym nie wiem czy odstawiać Mirtagen i zamienać go na ORIVEN

Proszę o waszą opinię i opinię
Awatar użytkownika
zeniu87
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 193
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 14:34

22 kwietnia 2016, o 19:53

a wiec tak ja mialem mirtagen i gowno mi dawal tylko ze spalem po nim 2 godz i oriven tez mialem ale nie bralem bo nie chcialo mi sie go kupic mi psych najlepsza chyba na podkar przypisala anafranil stary ale dobry troche mi pomogl zwlaszcza na depresje ale odstawilem po ataku padaczki i teraz nie biore nic ale moze wskocze na elicee mojemu bratu pomogl a zreszta co na kogo dziala ja odporny na leczenie lekami wiec ich nie biore:) na sen mialem miansec pierwszy ktory mnie uspil na dobre az za dobre ze tak powiem:) ale lekami nie ogarniesz wszystkiego ja tak uwazam
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

22 kwietnia 2016, o 20:02

Jak dla mnie podejście psycholog bardzo dobre , no może to przepytywanie z lektur troszkę śmieszne, ale widocznie ona nie chce rozmawiać o wymyślonych problemach przez nerwicę tylko o tych prawdziwych , podoba mi się również jak powiedziała że lęku nie ma , czy że nerwicy nie ma i proszę zająć się życiem dla mnie rewelacja , ja bym nie rezygnowała z takiego psychologa .
Psychiatra jest od przepisania leku i zrobił swoje .
Witaj na forum tutaj znajdziesz wiele wsparcia i zrozumienia .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
rohace
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 22 kwietnia 2016, o 19:31

22 kwietnia 2016, o 20:23

Może jeszcze nie rozumiem wielu spraw ale np jak mogę myśleć że lęku nie ma skoro praktycznie każdego dnia go czuje i przychodzi sam automatycznie ... :/ Poza tym dlaczego nie zaiteresowała się w ogóle lękiem sytuacjami w których zachodzi itp Nie znam się ale czytałem że najpierw trzeba poznać pochodzenie lęku, przyczyny itp
Awatar użytkownika
różyczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 18:17

22 kwietnia 2016, o 23:12

Jak dla mnie podejście psycholog jest co najmniej dziwne. Byłam w swoim życiu u kilku psychologów i coraz bardziej mnie zaskakują. Zastanawiam się ilu z nich tak naprawdę ma rzetelną wiedzę i doświadczenie, a ilu poszło na te studia z zupełnie innych pobudek. Poszukaj sobie, jest tutaj wątek - rola psychologa w odburzaniu czy jakoś tak. Sam fakt, że czułeś się zakłopotany i nie wzbudziła Twojego zaufania świadczy o tym, że to nie jest dla Ciebie odpowiedni "specjalista". Być może moje słowa są za mocne, ale pamiętam siebie i to z jakim zaufaniem szłam pierwszy raz do psychologa i jak bardzo przeceniłam to, co on właściwie może.
Oczywiście - DOBRY SPECJALISTA jest na wagę złota, dobrzy psycholodzy i terapeuci mogą bardzo wiele, pamiętaj jednak, że niekoniecznie musisz na takiego trafić. Takie moje zdanie.
Pamiętaj mimo wszystko, że siła jest w Tobie. Jesteś w stanie sam wyjść ze swoich lęków, a dobry psycholog mógłby Cię przez to prowadzić. Ważne jest i kluczowe, żebyś zrozumiał mechanizmy lękowe, jak to wszystko działa. Głowa do góry, wierzę że Ci się uda i podejmiesz właściwą decyzję. Musisz tylko zaufać sobie, skoro czujesz że coś Ci nie odpowiada, to faktycznie tak jest. ;)
Gdybyśmy traktowali innych tak, jak traktujemy siebie samych - poszlibyśmy do więzienia.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

23 kwietnia 2016, o 11:33

Szczerze mówiąc nie wiem jak profesjonalista może swojego pacjenta nazywać głąbem, wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę. Ok rozumiem podejście , że lęki są jakby wymyślone (skoro siedzą w głowie), ale jest jeszcze coś takiego jak potwierdzenie, że to co czuje osoba jest ważne, i uważam, że osoba w czasie wizyty powinna czuć się szanowana, a nie wyśmiewana. Są różne sposoby w jaki można zakomunikować to samo- ok rozumiem jaka jest główna myśl przewodnia tej pani, przypuszczalnie, żeby umniejszyć wartość lęków, by ktoś zaczął próbować po prostu zwyczajnie żyć, ale metoda trochę kontrowersyjna jak na mój gust. Psycholog ma być psychologiem, a nie surową ciocią, która zruga i wypowie swoje osobiste opinie na temat pacjenta.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
kucyki46
Gość

23 kwietnia 2016, o 16:44

Adrian, weź pod uwagę, że kobieta ma 60 lat i że to też tylko człowiek. Choć jestem zdania, że do pracy psychologa, terapeuty itp potrzeba wyjątkowej empatii, z tym różnie jest. Druga rzecz, podczas nerwicy bywamy przewrażliwieni i bardzo bierzemy pewne rzeczy do siebie. Ona może miała gorszy dzień, a jej pytania potraktuj jako rozpoznawcze, być może miała zamiar Cię zmiarkować. Miałem na studiach takiego prof. , też miał 60l, strasznie inteligenty i bardzo arogancki typ. Potrafił doprowadzić osobę do płaczu, ale ja go lubiłem, bo doceniał pracowitość, choć jego pochwały były tak subtelne, że niemal niezauważalne :) topic6795.html To Ci powinno rzucić troche inny obraz i pracuj nad nauką dystansu do ludzi i spraw oraz do siebie, aby nieprzyjemne sytuacje nie odbijały się na Tobie w tak dotkliwy sposób.
Awatar użytkownika
Estera
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 21 grudnia 2013, o 07:27

23 kwietnia 2016, o 17:50

skoro to kobieta okolo 60tki, to moze jest poirytowana faktem, ze tak wiele mlodych ludzi, nie potrafi sobie radzic z zyciem;
moze wedlug niej tego typu 'problemy' to zwykle uzalanie sie nad soba i lenistwo, moze uwaza, ze brak 'prawdziwych', realnych problemow sprawia, ze ludzie w dzisiejszych czasach to takie 'cioty', stad takie a nie inne jej zachowanie, moze chciala Ci, rohace, wylac kubel zimnej wody na glowe, zastosowala 'terapie wstrzasowa'
powiedziala, idz cos zrob a nie mi tu bedziesz jeczec ;)
...
Awatar użytkownika
zeniu87
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 193
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 14:34

23 kwietnia 2016, o 18:12

i wez niepierdol:)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

23 kwietnia 2016, o 18:20

Zgadzam się z tym co mówi Estera. Bardzo możliwe, że tak jest ponieważ na dobrą sprawę wiele lęków nerwicowych odbiega od problemów prawdziwych, ponieważ sami je sobie często dorzucami w kole lękowym, przez co im dalej brniemy tym bardziej przejmujemy się rzeczami, które dla nas samych będących poza zaburzeniem były by błachostkami.
Poza tym też zastanawiam się czy ona nie chciała sprawdzić Twojej reakcji na prowokacje. Czy cały czas kierujesz się świadomością i moralnością (a jak widać tak jest :) ) i określić tym samym w jakim stanie jesteś, ale na dobrą sprawę to co ona miała na myśli wie tylko ona sama :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

23 kwietnia 2016, o 18:22

wiekszosc to maszyny do przepisywania leków ..
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
Estera
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 21 grudnia 2013, o 07:27

23 kwietnia 2016, o 18:37

no dokladnie zeniu :)
zebulon, ale to psycholog byl
...
Awatar użytkownika
zeniu87
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 193
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 14:34

23 kwietnia 2016, o 18:48

to zalezy od podejscia psychiatry jedna mnie faszerowala jak krolika doswiadczalnego zomireny i inne cuda natury na sen bralem 8 tabletek jakis mirtagen i inne bierdoly i schize mi w papierach chciala wpisac zeby miec leki tansze to jej powiedz ze schize to ona ma najwidocznie mnie uspil dopiero mianseryna i anafranil troche pomogl ale to dostalem od najlepszej chyba psych na podkarpaciu fajna babka pogadala nawet pobadala co i jak tak sobie kupa i oki wszystko lek
rohace
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 22 kwietnia 2016, o 19:31

23 kwietnia 2016, o 19:36

Bardzo wam dziękuję za tak duże udzielanie się. Jest to pierwsze forum na którym usłyszałem tyle opinii.

Estera też dopuszczam taką możliwość, poza tym ta osoba ma około 50-60 a osoby w tym wieku wychowali się na innych wartościach był większy patriotyzm, religia itp. Zachowania współczesnych młodych znacznie się różnią nazywa się to konfliktem pokoleń. Dla mnie np nie jest ważna lektura (choć może powinna) i nie interesowała mnie mam inne marzenia których nie mogę realizować bo boję się spraw urzędowych, porażki, opinii innych ale to wszystko opiszę innym razem. Kolejną wizytę mam 15 maja

subzero1993 może i masz racje ale myślę (choć nie znam się na tym) że najpierw trzeba wnikliwie poznać problem, przygotowałem kartę z objawami sytuacjami której nawet nie chciała szczegółowo usłyszeć. Zdążyłem tylko wydukać że podejrzewam fobie społeczną - żadnych szczegółów. Może to była prowokacja, może nie rozumiem swoich problemow, może jestem przewrażliwiony ale obecnie nie dała mi żadnego powodu o zaufania jej ale mimo to nie chce rezygnować m.in latego że to jedyny specjalista w okolicy o którym wiem.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

23 kwietnia 2016, o 19:39

Wiek akurat nie mam nic do rzeczy moim zdaniem .. kwestia podejścia do pacjenta
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
ODPOWIEDZ