Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Moja lęki, jak ostatecznie się pozbyć i zakończyć nerwicę?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15
Jezeli tego etapu nie przejdziesz i nie przerobisz ,to dalej nie ruszysz. Bedziesz stał w miejscuNerwyzestali pisze: ↑12 września 2018, o 10:26Trochę... Serce wali wtedy jakby biegał szybko, albo uczucie że staje. To drugie jest straszniejsze.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15
Nerwyzestali sam zobacz co napisał Victor.
cyt" Ataki paniki
Ataków paniki podczas zaburzenia miałem wiele, bardzo wiele.
Często po kilka w ciągu dnia, wynikały zwykle z nakręcania lęku, obaw, że coś mi się stanie.
Czasem spowodowany był nagłym objawem.
A czasem też wyskakiwały niespodziewanie, lub po prostu z uwagi na strach przed samym atakiem paniki.
Co robić z atakami, co ja z nimi robiłem?
Kwestią ataków paniki jest to, że są one w zasadzie kumulacją emocji, kumulacją lęku, strachu przed czymś.
Dlatego w zasadzie prawda jest taka, że przy ataku paniki to najlepiej nie robić nic.
Zainspirowała mnie do tego Brownyn Fox, autorka książki Opanować Lęk.
Ona sama podczas próby relaksowania się doznała ponownie paniki i po prostu to przeleżała, to był jej zresztą krok ku zrozumieniu tych stanów.
Kwestią u mnie był także w okresie zaburzenia sam strach przed atakiem paniki, tym, że wystąpi poza domem, stanie mi się coś od niego, przyniesie mi to wstyd.
Ale to jest także gra zaburzonego stanu emocjonalnego, bowiem z samego ataku paniki ten stan emocjonalny robi sobie tego złego psa.
I dlatego często ludzie piszą mi, że to dziwne jest (według nich) żeby się konfrontować jak się ma tak straszne ataki paniczne.
To tych ludzi dziwi bo właśnie nie rozumieją po co mają to robić, po co mają się konfrontować z atakiem paniki.
Konfrontacja to jedno, rozumienie po co to drugie a trzecie to cel, dla którego to robimy.
Więc jeśli bałem się, że wyjdę i dostanę paniki to przede wszystkim wdrażałem logikę od razu w myślenie, czyli
"czemu mam się bać wyjść z domu z uwagi na atak paniki, skoro ten atak miałem już nie raz i co za różnica czy ja go dostane w domu czy poza domem?"
Jak przychodziły obawy, że mnie ten atak zabije, spowoduje, że zemdleję, dostane zawału serca, wylewu bo ciśnienie skoczy, serce stanie to przede wszystkim mówiłem
"sprawdzę to", "no to gdzie to umieranie", "pokaż nerwico co potrafisz, pokaż ataku"
czyli wychodziłem mimo to, konfrontowałem się ale zacząłem w końcu też patrzeć na to PO CO to konfrontuję.
Bowiem już zaakceptowałem ten fakt, który wynikał z mojej wiedzy o zaburzeniu, że to wszystko wynika z uwagi na zaburzony stan emocjonalny.
I po to robiłem konfrontacje, po to wyszydzałem i ośmieszałem obawy, aby pokazać temu zapłakanemu dziecku, że ten pies nie jest groźny.
Czy od razu spowodowało to, że ataki paniki się nie pojawiały?
Nie.
Im bardziej przekonujesz właściwie już stan emocjonalnym, tym bardziej on się boi i ataki i tak przychodziły.
Ale czym jest atak? Skumulowaną emocją i atak tak naprawdę najlepiej przeczekać.
Jak w domu mamy atak spróbujmy go dosłownie przeleżeć.
Nie ważne co tam myślimy, byle się nie nakręcać, możemy też się czymś zająć pamiętając i mając w świadomości, że w ten sposób uczymy się aby atak paniki, nasza skumulowana emocja przeszła przez nas i poszła.
Ważne jest też jak zachowamy się PO ataku paniki, PO należy wzruszyć ramionami -
"przyszedł atak, atak poszedł, widzisz moja emocjo nie było tak tragicznie, nie jest to groźne, czy było się czego bać?"
Atak paniki to także nasza emocja, my sami, przyjdzie, pójdzie a jak my nie będziemy się ograniczali z uwagi na ataki paniki to przestaną być one i strach przed nimi problemem.
Ważne jest aby pamiętać, że to stan emocjonalny ma zostać przekonany, my po to to robimy właśnie.
Zwracajmy się do niego jak się konfrontujemy, odseparujmy tym samym naszą świadomość i logikę bo to nie one chorują, to stan emocji jest zaburzony.
A emocje to nie jest rzeczywistość, emocja zawsze mija, w tym wypadku potrzeba na to po prostu czasu i naszego świadomego zaangażowania.
Więc ja "ryzykowałem",wychodziłem z atakami, kłóciłem się z obawami, ośmieszałem je, bo tym sposobem przekonywałem stan emocji, że to jest jak zawsze NIC.
Czasem musiałem na dworze się zatrzymać, wysiąść z autobusu, usiąść gdzieś i przeczekać panikę, musiała mnie przelecieć
ale poszła zawsze a ja po prostu wygrałem, wpływając sobą na stan emocji.
Jeśli chodzi o wstyd to cóż, dla mnie zaczęły być ważne nowe priorytety z chwilą kiedy miałem DOSYĆ.
Wstyd nie mógł być już dla mnie wazniejszy niż brak lęku, życie moje stało sie dla mnie numerem jeden.
Kwestia wyboru.
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html
ja dokałdnie robie to samo ,jak wielu inncyh ludzi ktorzy sa w trakcie odburzania i oczywiscie odburzeni tak robili. Teraz sam sobie zadaj pytanie ,czy ci co sie odburzyli są wariatami bądź umarli bo pozwolili przejsć przez siebie ( w sensie poddac sie im i nie walczyc z nimi) swoim atakom paniki?
cyt" Ataki paniki
Ataków paniki podczas zaburzenia miałem wiele, bardzo wiele.
Często po kilka w ciągu dnia, wynikały zwykle z nakręcania lęku, obaw, że coś mi się stanie.
Czasem spowodowany był nagłym objawem.
A czasem też wyskakiwały niespodziewanie, lub po prostu z uwagi na strach przed samym atakiem paniki.
Co robić z atakami, co ja z nimi robiłem?
Kwestią ataków paniki jest to, że są one w zasadzie kumulacją emocji, kumulacją lęku, strachu przed czymś.
Dlatego w zasadzie prawda jest taka, że przy ataku paniki to najlepiej nie robić nic.
Zainspirowała mnie do tego Brownyn Fox, autorka książki Opanować Lęk.
Ona sama podczas próby relaksowania się doznała ponownie paniki i po prostu to przeleżała, to był jej zresztą krok ku zrozumieniu tych stanów.
Kwestią u mnie był także w okresie zaburzenia sam strach przed atakiem paniki, tym, że wystąpi poza domem, stanie mi się coś od niego, przyniesie mi to wstyd.
Ale to jest także gra zaburzonego stanu emocjonalnego, bowiem z samego ataku paniki ten stan emocjonalny robi sobie tego złego psa.
I dlatego często ludzie piszą mi, że to dziwne jest (według nich) żeby się konfrontować jak się ma tak straszne ataki paniczne.
To tych ludzi dziwi bo właśnie nie rozumieją po co mają to robić, po co mają się konfrontować z atakiem paniki.
Konfrontacja to jedno, rozumienie po co to drugie a trzecie to cel, dla którego to robimy.
Więc jeśli bałem się, że wyjdę i dostanę paniki to przede wszystkim wdrażałem logikę od razu w myślenie, czyli
"czemu mam się bać wyjść z domu z uwagi na atak paniki, skoro ten atak miałem już nie raz i co za różnica czy ja go dostane w domu czy poza domem?"
Jak przychodziły obawy, że mnie ten atak zabije, spowoduje, że zemdleję, dostane zawału serca, wylewu bo ciśnienie skoczy, serce stanie to przede wszystkim mówiłem
"sprawdzę to", "no to gdzie to umieranie", "pokaż nerwico co potrafisz, pokaż ataku"
czyli wychodziłem mimo to, konfrontowałem się ale zacząłem w końcu też patrzeć na to PO CO to konfrontuję.
Bowiem już zaakceptowałem ten fakt, który wynikał z mojej wiedzy o zaburzeniu, że to wszystko wynika z uwagi na zaburzony stan emocjonalny.
I po to robiłem konfrontacje, po to wyszydzałem i ośmieszałem obawy, aby pokazać temu zapłakanemu dziecku, że ten pies nie jest groźny.
Czy od razu spowodowało to, że ataki paniki się nie pojawiały?
Nie.
Im bardziej przekonujesz właściwie już stan emocjonalnym, tym bardziej on się boi i ataki i tak przychodziły.
Ale czym jest atak? Skumulowaną emocją i atak tak naprawdę najlepiej przeczekać.
Jak w domu mamy atak spróbujmy go dosłownie przeleżeć.
Nie ważne co tam myślimy, byle się nie nakręcać, możemy też się czymś zająć pamiętając i mając w świadomości, że w ten sposób uczymy się aby atak paniki, nasza skumulowana emocja przeszła przez nas i poszła.
Ważne jest też jak zachowamy się PO ataku paniki, PO należy wzruszyć ramionami -
"przyszedł atak, atak poszedł, widzisz moja emocjo nie było tak tragicznie, nie jest to groźne, czy było się czego bać?"
Atak paniki to także nasza emocja, my sami, przyjdzie, pójdzie a jak my nie będziemy się ograniczali z uwagi na ataki paniki to przestaną być one i strach przed nimi problemem.
Ważne jest aby pamiętać, że to stan emocjonalny ma zostać przekonany, my po to to robimy właśnie.
Zwracajmy się do niego jak się konfrontujemy, odseparujmy tym samym naszą świadomość i logikę bo to nie one chorują, to stan emocji jest zaburzony.
A emocje to nie jest rzeczywistość, emocja zawsze mija, w tym wypadku potrzeba na to po prostu czasu i naszego świadomego zaangażowania.
Więc ja "ryzykowałem",wychodziłem z atakami, kłóciłem się z obawami, ośmieszałem je, bo tym sposobem przekonywałem stan emocji, że to jest jak zawsze NIC.
Czasem musiałem na dworze się zatrzymać, wysiąść z autobusu, usiąść gdzieś i przeczekać panikę, musiała mnie przelecieć

Jeśli chodzi o wstyd to cóż, dla mnie zaczęły być ważne nowe priorytety z chwilą kiedy miałem DOSYĆ.
Wstyd nie mógł być już dla mnie wazniejszy niż brak lęku, życie moje stało sie dla mnie numerem jeden.
Kwestia wyboru.
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html
ja dokałdnie robie to samo ,jak wielu inncyh ludzi ktorzy sa w trakcie odburzania i oczywiscie odburzeni tak robili. Teraz sam sobie zadaj pytanie ,czy ci co sie odburzyli są wariatami bądź umarli bo pozwolili przejsć przez siebie ( w sensie poddac sie im i nie walczyc z nimi) swoim atakom paniki?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Czytam to i inne rzeczy słucham nagrań i postaram sie to wdrożyć, bo te ataki są masakryczne. Nie chce ich mieć ale muszę sie przestać wczesniej ich bać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Też mam problem, że często sobie wyobrażam/nachodzą mnie myśli że dostaję ataku paniki, że on coś mi zrobi, mysli o umieraniu, że nie chcę tego, staram się nie skupiać na nich ale sie pojawiają.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15
to je wreszczie do siebie DOPUSĆ! One sa dla Twojego organizmu jak i psychiki CAŁKOWICIE BEZPIECZNE.Musisz dac podswiadomosci sygnał ,ze są NIEGROZNE.Nerwyzestali pisze: ↑12 września 2018, o 11:37Czytam to i inne rzeczy słucham nagrań i postaram sie to wdrożyć, bo te ataki są masakryczne. Nie chce ich mieć ale muszę sie przestać wczesniej ich bać.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15
no własnie. bo sie krecisz w miejscu,a raczej stoisz. Zobacz błedne koło w jakim jestes. Masz obawy ,ze dostaniesz ataku paniki ,które TYLKO kumulują i potegują twoje obawy co w koncu doprowadza do ataku paniki ,ktorego sie boisz.Jak odczujesz na sobie ,ze atak paniki jest chwilowy i nic Tobie nie zrobi wtedy te obawy zaczna sie zmniejszać ,a z czasem blednac i zanikna.Nerwyzestali pisze: ↑12 września 2018, o 11:39Też mam problem, że często sobie wyobrażam/nachodzą mnie myśli że dostaję ataku paniki, że on coś mi zrobi, mysli o umieraniu, że nie chcę tego, staram się nie skupiać na nich ale sie pojawiają.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Dzięki ;p. Dzisiaj też poczułem coś jakby atak paniki juz miał się pojawić. Przyspieszyło mi tętno i lęk pojawił się ale nie poszło to dalej.qbaino pisze: ↑12 września 2018, o 11:50no własnie. bo sie krecisz w miejscu,a raczej stoisz. Zobacz błedne koło w jakim jestes. Masz obawy ,ze dostaniesz ataku paniki ,które TYLKO kumulują i potegują twoje obawy co w koncu doprowadza do ataku paniki ,ktorego sie boisz.Jak odczujesz na sobie ,ze atak paniki jest chwilowy i nic Tobie nie zrobi wtedy te obawy zaczna sie zmniejszać ,a z czasem blednac i zanikna.Nerwyzestali pisze: ↑12 września 2018, o 11:39Też mam problem, że często sobie wyobrażam/nachodzą mnie myśli że dostaję ataku paniki, że on coś mi zrobi, mysli o umieraniu, że nie chcę tego, staram się nie skupiać na nich ale sie pojawiają.