a moze napisz nam cos wiecej o sobie? Ile masz lat? Moze opisz troche bardziej te problemy, o ktorych wspomnialas w pierwszym poscie.
Chyba latwiej bedzie nam sie wtedy rozmawialo, a moze i Tobie pomoze, jesli wyrzucic z siebie to wszystko

Ha! Zaczęłam biegać jakoś rok temu, ale bez słuchawek, bez muzyki, wystarczyła mi muzyka śpiewających ptaków, szum wiatru w trawie. Tak, tak, jestem romantyczkąDivam pisze:Hmm, czyli stresy dnia codziennego dobijaja i nie mozesz juz wytrzymac. Wiesz, skoro ten halas Ci pomogl to moze sprobuj zainteresowac sie bieganiem? Tylko Ty, halas dobrej muzyki i wolnosc niosąca Cie stopami przed siebie. Tlumienie wszystkiego w sobie dobre nie jest, moze to tez pozwoliloby Ci rozladowac napiecie.
Też tak myślałam, ale spotkałam się z tak nieprzyjemnym potraktowaniem, obrażaniem, wyzwiskami, że poległam. Pomimo, że problemy zostały zażegnane, długi spłacone, ja nadal czuję się jak złodziej. Cóż..Divam pisze:Michal napisal oczywoscie cos waznego, ze to nie lada wyzwanie i obowiazek. Czasem sie po prostu podwinie noga w jakieks dziedzinie zycia aleto nie koniec swiata. Problemy sa po to zeby je rozwiazywac, czyz nie?