Ciśnieniomierz ma kilka miesięcy, od razu jak go kupiłam to wskazywał arytmię, gdzie poprzednim mierzyłam kilka razy dziennie i pokazał tylko dwa razy. Baterie też nowe.

Ciśnieniomierz ma kilka miesięcy, od razu jak go kupiłam to wskazywał arytmię, gdzie poprzednim mierzyłam kilka razy dziennie i pokazał tylko dwa razy. Baterie też nowe.
A kupiłaś jakiś lepszy czy taki podrzędny? Niestety te elektroniczne szybko się psują i głupoty pokazują. Jak u innych domowników też wychodzą takie dziwne rzeczy to ja bym się tym kompletnie nie przejmowała.AnxietyDisorder0 pisze: ↑19 lipca 2017, o 16:13Ciśnieniomierz ma kilka miesięcy, od razu jak go kupiłam to wskazywał arytmię, gdzie poprzednim mierzyłam kilka razy dziennie i pokazał tylko dwa razy. Baterie też nowe.![]()
sadze, ze to nie sa zaburzenia rytmu serca, tylko typowe zaburzenie nerwicoweAnxietyDisorder0 pisze: ↑19 lipca 2017, o 18:07Kilka lat temu kupiłam w Lidlu za kilkadziesiąt zł, teraz kupiłam ten sam, ale na allegro. Dobrze mi się nim mierzy, ale nie wiem, czy coś jest z nimi nie tak. W tamtym poprzednim ciągle wychodziło wysokie rozkurczowe i nigdy arytmii, a na tym ciśnienie przeważnie dobre, ale arytmia prawie za każdym razem. U mamy też czasami wychodzi i mówi, że to zależy jak oddycha podczas mierzenia. Holtera miałam z 4 lata temu, w tym roku już dwa razy byłam u kardiologa i nic nie wyszło. Nie wiem, co mam sądzić. Czy te zaburzenia rytmu naprawdę są skoro ciśnieniomierz wariuje? Arytmia mogła się zrobić po kilku latach, jak serce zdrowe? Ach już nie mam siły na to wszystko...
Mierzenie cisnienia to kompulsja. Sprawdzanie, weryfikowanie, aby sie przekonac, czy ... Ale za kazdym mierzonym cisnieniem, dajesz mozgowi cukierka. Po pewnym czasie rzada on wiecej i wiecej. Wtedy wpadasz w niezly wir mierzenia i mozesz mierzyc 24H :24 h bez przerwy. Oczywiscie im wiecej mierzymy, tym wieksze napiecie i leki. Jesli przerwiesz to kolo mierzenia, co jest mega trudne, ale warte gry, wtedy napiecie zacznie spadac. uleganie czynnościom natrętnym – nasila je. Jak to się dzieje? Jak wiemy, klasycznie najpierw pojawia się myśl natrętna. Powoduje ona, że wzrasta niepokój. W pewnym momencie, by pozbyć się niepokoju, wykonujemy czynność natrętną. Jednak nieświadomie uczymy nasz mózg – „by uniknąć niepokoju, musisz wykonywać czynności natrętne, jak najszybciej i jak najsprawniej”. Zaczyna się błędne koło choroby, ponieważ uleganie objawom powoduje, że pojawia się ich coraz więcej. Pozornie może wyglądać, że czynności natrętne uspakajają. Jednak musimy tu uwzględnić prosty, psychologiczny mechanizm, który mówi, że czynność, która jest nagradzana, częściej będzie się pojawiać w czasie. Na tym polega podstęp!AnxietyDisorder0 pisze: ↑19 lipca 2017, o 22:00Dziękuję.![]()
Już dawno nie wpadłam w taki wir mierzenia i mam serdecznie dosyć. Nie wezmę już tego gówna do rąk, co będzie to będzie.
Oczywiście, ja miałam kilka razy i dwa dni temu też. Poza tym z tego co pamiętam były tu osoby, które o tym pisały także spokojnie, nie jesteś samaAnxietyDisorder0 pisze: ↑20 lipca 2017, o 09:17Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Tak, mam takie wrażenie, że to jest już natręctwo. Tylko jak pojawi mi się jakaś myśl o ciśnieniomierzu to od razu muszę zmierzyć, bo inaczej jestem niespokojna, mam lęki i coś cały czas mi nie daje spokoju. No i potem mierzę i wychodzą wariacje. A tak jeszcze spytam.. czy ktoś z Was mierząc podczas nerwicy miał zaburzenia rytmu na ciśnieniomierzu? Bo nic takiego nie znalazłam na forum.![]()
![]()
Aga, dokładnie tak to działa. Dzięki za fajny tekst. Ta ulga jest chwilowa, krótkotrwała. Dlatego jak piszesz trzeba to przerwać, niestety albo stety przyjąć ten lęk na klatę - to jest mega ważny krok. Nie walczyć z nim. Bardzo fajnie jest wtedy ćwiczyć np. uważność, koncentrację tu I teraz albo przygotować sobie teksty na takie okoliczności typu "to tylko lęk, on zawsze kiedyś mija I tym razem minie" "mam badania, więc jestem zdrowa" "nie muszę wykonywać czynności natrętnych to ja decyduję" "wrócę do tego za kilka dni albo przyjmę pewne zasady (np. mierzenie ciśnienia raz w miesiącu". Generalnie trzeba sobie wyznaczać takie cele pośrednie, bo nie da się zlikwidować lęku I myśli natrętnych ot tak. To są powolne kroki.Halina pisze: ↑20 lipca 2017, o 08:58Mierzenie cisnienia to kompulsja. Sprawdzanie, weryfikowanie, aby sie przekonac, czy ... Ale za kazdym mierzonym cisnieniem, dajesz mozgowi cukierka. Po pewnym czasie rzada on wiecej i wiecej. Wtedy wpadasz w niezly wir mierzenia i mozesz mierzyc 24H :24 h bez przerwy. Oczywiscie im wiecej mierzymy, tym wieksze napiecie i leki. Jesli przerwiesz to kolo mierzenia, co jest mega trudne, ale warte gry, wtedy napiecie zacznie spadac. uleganie czynnościom natrętnym – nasila je. Jak to się dzieje? Jak wiemy, klasycznie najpierw pojawia się myśl natrętna. Powoduje ona, że wzrasta niepokój. W pewnym momencie, by pozbyć się niepokoju, wykonujemy czynność natrętną. Jednak nieświadomie uczymy nasz mózg – „by uniknąć niepokoju, musisz wykonywać czynności natrętne, jak najszybciej i jak najsprawniej”. Zaczyna się błędne koło choroby, ponieważ uleganie objawom powoduje, że pojawia się ich coraz więcej. Pozornie może wyglądać, że czynności natrętne uspakajają. Jednak musimy tu uwzględnić prosty, psychologiczny mechanizm, który mówi, że czynność, która jest nagradzana, częściej będzie się pojawiać w czasie. Na tym polega podstęp!AnxietyDisorder0 pisze: ↑19 lipca 2017, o 22:00Dziękuję.![]()
Już dawno nie wpadłam w taki wir mierzenia i mam serdecznie dosyć. Nie wezmę już tego gówna do rąk, co będzie to będzie.
" . Pojawienie się objawów obsesyjno-kompulsyjnych jest w dużej mierze zależne od woli człowieka. Zwyczajowo natręctwa dzielimy na myśli natrętne (obsesje), przez które rozumiemy nawracające i uporczywe myśli, które wdzierają się do świadomości wbrew naszej woli, budzą lęk, odczuwane są jako natrętne, przeszkadzające, oraz czynności natrętne (kompulsje), czyli powtarzające się, niecelowe zachowania, które często pojawiają się jako odpowiedź na występujące myśli natrętne. Bardzo ważne jest, by zrozumieć jaki związek zachodzi między myślami i czynnościami natrętnymi. Myśl natrętna budzi lęk, a czynność natrętna bardzo często pojawia się w odpowiedzi
na występującą myśl natrętną. Zatem celem czynności natrętnej jest zmniejszenie lęku, niepokoju, napięcia lub zdenerwowania, w zależności od tego, jak określa odczuwaną emocję osoba doświadczająca myśli natrętnych.
Oznacza to, że wykonanie czynności natrętnej, wygasza niepokój, który wywołała myśl natrętna. Niestety raczej tylko na chwilę... Żeby znowu obniżyć niepokój, konieczne są kolejne czynności. Wszystkie one uspakajają Panią, ale tylko na chwilę. Czynności natrętne są powtarzającym się, wyuczonym sposobem, wykorzystywanym do zmniejszenia niepokoju, zdenerwowania lub napięcia. "
Tak jak napisałam powyżej, musisz przetrzymać ten lęk, wziąć go na klatę. Inaczej będziesz kręcić się w kołku. Mierzeniem próbujesz zmniejszyć lęk, a on I tak potem wzrośnie. To jest pułapka. Człowiek za każdym razem tak generalnie działa jeśli nie jest świadomy specyfiki mózgu, że próbuje dyskutować z myślami lękowymi. A z nimi się nie rozmawia, bo te rozmowy I tak nigdy nie przyniosą 100% spokoju. Musisz o tym pamiętać. Spokój w dłuższej perspektywie przyniesie Ci przetrzymanie lęku I podejście racjonalne, co trzeba ćwiczyć.AnxietyDisorder0 pisze: ↑20 lipca 2017, o 09:17Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Tak, mam takie wrażenie, że to jest już natręctwo. Tylko jak pojawi mi się jakaś myśl o ciśnieniomierzu to od razu muszę zmierzyć, bo inaczej jestem niespokojna, mam lęki i coś cały czas mi nie daje spokoju. No i potem mierzę i wychodzą wariacje. A tak jeszcze spytam.. czy ktoś z Was mierząc podczas nerwicy miał zaburzenia rytmu na ciśnieniomierzu? Bo nic takiego nie znalazłam na forum.![]()
![]()
Dokładnie tak jest, bo kazdy człowiek w stresie ma arytmię serca (dodatkowe pobudzenia).Annka_167 pisze: ↑20 lipca 2017, o 09:49Oczywiście, ja miałam kilka razy i dwa dni temu też. Poza tym z tego co pamiętam były tu osoby, które o tym pisały także spokojnie, nie jesteś samaAnxietyDisorder0 pisze: ↑20 lipca 2017, o 09:17Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Tak, mam takie wrażenie, że to jest już natręctwo. Tylko jak pojawi mi się jakaś myśl o ciśnieniomierzu to od razu muszę zmierzyć, bo inaczej jestem niespokojna, mam lęki i coś cały czas mi nie daje spokoju. No i potem mierzę i wychodzą wariacje. A tak jeszcze spytam.. czy ktoś z Was mierząc podczas nerwicy miał zaburzenia rytmu na ciśnieniomierzu? Bo nic takiego nie znalazłam na forum.![]()
![]()
Kiedyś pisałam w jakimś wątku, że zrobili eksperymemt i podłączyli lekarzy z ostrego dyżuru do holtera i im też wyszły pobudzenia dodatkowe (czyli omawiany znaczek arytmii na ciśnieniomierzu) i to w stresującej sytuacji jest zupełnie normalne. Ty na samą myśl o mierzeniu się spinasz i dlatego wychodzą takie rzeczy.
W takim razie podejmij racjonalny krok. Chodzisz do kardiologa? Jeśli masz wątpliwości to omów to przy kolejnej wizycie. Póki co podążanie za tym lękiem nic nie daje. Jedyne wyjście to podjęcie jakichś działań.AnxietyDisorder0 pisze: ↑20 lipca 2017, o 10:37No właśnie, kilka razy. A ja mam to cały czas, w 3/4 mierzeń. Czasami nawet aparat mi nie chce zmierzyć, a czytałam, że to może występować gdy są duże zaburzenia rytmu. Miałam 3x echo i 2x EKG, ale takie zaburzenia można wyłapać chyba jedynie na holterze, a taki miałam kilka lat temu. Ciągle się martwię, nie wiem, czy to od nerwicy![]()
Jeżeli byłaś u kardiologa kilka dni temu to jaki jest sens mierzenia pulsu/ciśnienia? W ogóle jaki jest sens martwienia się o serce? Oczywiście jak serce by było chore to też nie ma się co martwić tylko to leczyć. Generalnie masz kompulsję I wyżej opisałam Ci jak sobie z nimi poradzić.AnxietyDisorder0 pisze: ↑20 lipca 2017, o 13:12U kardiologa byłam dosłownie kilka dni temu, dokładnie mnie zbadała. Wcześniej byłam w styczniu, też nic nie wyszło. Mam kolejny raz iść? Arytmia wyszłaby na echo i ekg powtarzanym wiele razy? Kilka lat temu miałam też holtera i wyszła jedynie tachykardia.
Przestan czyta , sprawdzac i mierzyc. Nie szukaj sensu w mietrzeniu, bo nerwica sensu nie ma. To chyba, ze jedynym sensem jest zmiana dotychczasowego podejscia do zycia,AnxietyDisorder0 pisze: ↑20 lipca 2017, o 13:32Sama bym chciała wiedzieć jaki jest sens. Przez kilka dni nie mierzyłam, ale potem nie mogłam wytrzymać i ciągle jest coś nie tak. Naczytałam się, że arytmia może być napadowa i nie wychodzi na ekg i koniec...