meg1983 pisze: ↑17 kwietnia 2017, o 00:24
Kurcze chyba nikt mi nie odpisał. .. jestem tu nowa i jakiś czas temu napisałam posta o moim problemie
Hej. Jak najbardziej masz nerwicę lękową i nerwicę natręctw. Pociesz sie tym, że chociaż nie latasz po lekarzach jak durna. Pociesz sie rowniez tym ze "dzięki niej" jestes za pewne świetną matką bo dajesz swoim dzieciom ile możesz i że swoją matke rowniez traktujesz dobrze skoro tak o niej piszesz. Swiadczy to o tym, ze jestes dobrą osobą po prostu wrażliwą. Wrazliwosc to piękna cecha ale trudno się z nią zyje. Dlatego zauwaz drobne plusy.
Idealnym obrazem nerwicy natręctw jest film "Dzień Świra".
Rowniez sie z tym zmagam, jak cos mowie złego to zaznaczam "nie daj Boże" albo "odpukać" i pukam kilka razy. To są wkręty ze "zapeszymy", ze "przyczynimy sie" do nieszczescia lub "wywolamy wilka z lasu". Typowo psychicna wkręta. Psychikę da się ogarnąć , potrzeba czasu i pracy. Jak widzisz wszyscy tu mamy rozne problemy i nie jestes wyjątkiem a nerwica jest bardzo rozleglą "kumpelą" więc nawet jesli 99% ma inne objawy niz Ty to sie nie zadreczaj ze jestes jakas inna. Pamietaj ze prawie kazdy ma inny zestaw zaburzen. Napady paniki to istne potwierdzenie, ze to wlasnie to.
Teraz pytanie co z tym zrobic - najtrudniejsza sprawa, ale ogarniesz to uwierz mi.
Nie jestem psychologiem wiec nie sugeruj sie w 100% moimi radami, ale moze ci posluza wiec czemu mialbym Ci nie poradzic? Rozpisze ci w podpunktach by latwo bylo Ci odnotowac co mozesz zrobic, choc chlopaki juz wiele powiedzieli, ale zawsze warto cos od siebie dodac:
1. Odnajdź Boga. Jesli nie wierzysz to spróbuj, jesli wierzysz to umocnij się w Wierze. Dlaczego to wazne i dlaczego nie boje sie najazdu agnostyków? A no dlatego ze nie masz NIC do stracenia a bardzo duzo do zyskania. Jesli spojrzymy na to zdrowo-rozsądkowo to nawet , podkreslam NAWET jesli to jest ściema i caly swiat Ci bedzie mowil ze nic tam nie ma po drugiej stronie to olej to i uwierz. Najwyzej przezyjesz swoje zycie jako "wariatka" ktora wierzy w cuda ktorych nie ma ale wciaz na tym zyskasz bo wkrecisz sobie POZYTYWNE rzeczy i bedziesz po prostu szczesliwsza. Bez Boga nie da sie moim zdaniem odnalezc szczescia zyciowego bo z mysleniem ze i tak wszystko minie i zniknie na wieki to ja bym zyc nie mógł. Na tym polega Wiara, co jesli Bóg sobie po prostu czeka i obserwuje , podsyla nam mase watpliwosci i chce nas przetestować? Nauka nie wyklucza istnienia Boga, za to wyklucza samą siebie z biegiem lat. Wczoraj atom był najmniejsza jednostką masy, dzis juz nie jest. 500 lat temu ziemia była płaska. Odnalezienie Boga pozwoli Ci zaznac spokoju ze NAWET jesli stracisz wszystko to tak naprawde nie stracilas NIC. Jesli umrze twoja Mama , a kiedys tak sie stanie, musisz sie z tym pogodzic to bedziesz wiedziala ze za jakis czas znow sie spotkacie i połączycie na wieki. Wiec mozna powiedziec ze nie umrze nigdy. Po prostu przejdzie do lepszego świata gdzie bedzie na Ciebie czekała. Ja wciąż szukam Boga, umacniam swoją Więź z Nim. Kto chce ten go na pewno znajdzie, choćby w ostatniej minucie swego życia, a wiekszosc niewierzacych kiedys zacznie Go szukać, nawet badania tak dowodzą - te same badania ktorych oni tak bardzo się trzymają. Takze Wiara uspokoi Cie , zaufasz Bogu , ze jesli jestes dobrą matką i nie jestes zlym czlowiekiem to nie musisz odpukiwac wszystkich rzeczy, martwic sie o bliskich bo po prostu Bóg nie zamierza na Ciebie zeslac wszystkich plag egipskich. Zyjesz w zgodzie z sumieniem i bedzie Ci dane !
Rowniez mam strach o ojca , mlody facet jeszcze a ma problemy ze zdrowiem i boje sie o niego, ale wierze ze Bóg ma go w opiece i cokolwiek mu się nie stanie to Pan Bóg tak czy siak ma dla niego pewne miejsce u Siebie w ogródku , takze czy jutro czy za 100 lat się z nim spotkam po drugiej stronie i juz nigdy się nie rozstaniemy, BA! nawet nie bedziemy mieli zadnych problemów tylko full wypas. I tak jestem bardzo wdzięczny Bogu za to że mam takiego a nie innego ojca, za to ze zyje , niektorzy tracą rodzicow za dziecka, niektorzy nigdy ich nie poznali.
Niektorzy (w koncu) nie wiedzą jak wielkie szczescie mają !!!
Wierze w to, choc mam czasem waptliwosci, ale rowniez wierze ze ktoregos dnia ich miec nie będe.
2. Psychoterapia - tu po krótce, rozmówki, analiza i samodoskonalenie się. Psychoterpia. Na ten temat niestety nie mam wielkiej wiedzy, bo sam jestem w trakcie przystępowania do niej.
3. Literatura - ksiazki otwierające umysł, zrozumienie pewnych spraw, stworzenie dystansu do pewnych rzeczy. Np. "Sekret łatwego zycia", "jak przestac sie martwic i zacząć żyć".
I przede wszystkim trzymaj się z Nami, tu Ci zawsze pomogą na miare ich mocy.
Pozdrawiam.