Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Immo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 05:40

10 lutego 2021, o 20:09

mżawka pisze:
10 lutego 2021, o 19:49
Męczy mnie od kilku dni pulsowanie z lewej strony głowy, nad uchem. Nie mialam tego wczesniej. To takie pojedyncze pulsy z uczuciem ucisku i jak dotykam glowe to czuje pod palcami jak cos tam skacze jak szalone (miesien? nerw?). Troche mnie to denerwuje, nie ukrywam. Mialam kilka takich pulsow, godzina spokoju i teraz są znowu :?
Podobnie od kilku dni pulsuje cała głowa, skronia i nad oczami czasem, ale jak tak sobie myślę to najbardziej koło lewego ucha czuje jak pulsuje i czasem jakby właśnie mrowienie czy drętwienie.
KarolaToJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 7 stycznia 2021, o 14:54

11 lutego 2021, o 07:57

Duszenie ,brak możliwości wykonania wdechu...slabo, gorąco i tak w kółko...ma tak ktoś?
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

11 lutego 2021, o 09:11

KarolaToJa pisze:
11 lutego 2021, o 07:57
Duszenie ,brak możliwości wykonania wdechu...slabo, gorąco i tak w kółko...ma tak ktoś?
Ja mam to non stop od roku plus wrażenie kołysania
velocity
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 13 października 2020, o 18:28

12 lutego 2021, o 00:23

Witajcie. To mój pierwszy wpis na tym forum, ale śledzę co tu piszecie już jakiś czas. Z nerwicą zmagam się praktycznie od dziecka, ale nigdy tego nie leczyłem, zawsze "jakoś" dawałem radę. Niestety kryzys przyszedł w zeszłym roku z początkiem pandemii, utratą pracy i innymi nieoczekiwanymi przeżyciami. Ale do rzeczy, bo to temat o objawach ;) Czy ktoś z was miewa uczucie jakby mu prąd przechodził przez ciało? Ciężko to opisać, ale czuję jakby dreszcze przeszywające moje ciało i mam wrażenie że to za moment przerodzi się w drgawki (co jednak nie następuje). Objaw występuje głównie w nogach (kolana) i rękach, ale również w brzuchu i klatce piersiowej. Do tego dochodzą jeszcze drgania niektórych mięśni, np. znienacka zaczyna mi drgać powieka, albo łydka. Generalnie mało to wszystko przyjemne, trwa już ok. 3 tygodni. Czy to objaw nerwicy, czy szukać przyczyn gdzie indziej? Zacząłem sobie wkręcać jakieś poważniejsze problemy neurologiczne, niepotrzebnie to roztrząsać, co jeszcze potęguje objawy. Sami wiecie jak to jest ;)
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

12 lutego 2021, o 06:44

velocity pisze:
12 lutego 2021, o 00:23
Witajcie. To mój pierwszy wpis na tym forum, ale śledzę co tu piszecie już jakiś czas. Z nerwicą zmagam się praktycznie od dziecka, ale nigdy tego nie leczyłem, zawsze "jakoś" dawałem radę. Niestety kryzys przyszedł w zeszłym roku z początkiem pandemii, utratą pracy i innymi nieoczekiwanymi przeżyciami. Ale do rzeczy, bo to temat o objawach ;) Czy ktoś z was miewa uczucie jakby mu prąd przechodził przez ciało? Ciężko to opisać, ale czuję jakby dreszcze przeszywające moje ciało i mam wrażenie że to za moment przerodzi się w drgawki (co jednak nie następuje). Objaw występuje głównie w nogach (kolana) i rękach, ale również w brzuchu i klatce piersiowej. Do tego dochodzą jeszcze drgania niektórych mięśni, np. znienacka zaczyna mi drgać powieka, albo łydka. Generalnie mało to wszystko przyjemne, trwa już ok. 3 tygodni. Czy to objaw nerwicy, czy szukać przyczyn gdzie indziej? Zacząłem sobie wkręcać jakieś poważniejsze problemy neurologiczne, niepotrzebnie to roztrząsać, co jeszcze potęguje objawy. Sami wiecie jak to jest ;)
Odpowiedziałeś sobie w końcówce swojej wypowiedzi. :P A jeśli nie jesteś pewien i dalej Cię, to męczy, to zawsze dla spokoju i zapewnienia się, możesz zrobić badania. Jeśli wyniki wyjdą dobre, to odpuść temat, nie skupiaj się na tym i pogódź się z tym, że pewnie przez jakiś czas możesz mieć takie objawy pochodzące z ciała, nerwica lubi dawać nam, co chwilę jakieś objawy, a przez to właśnie ludziska nakręcają się na różne choroby, których nie ma. :D
velocity
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 13 października 2020, o 18:28

12 lutego 2021, o 19:47

Z tym wkręcaniem sobie chorób to u mnie norma od bardzo dawna :) Ale z badań nic nigdy złego nie wychodziło. Prawdę mówiąc przez ostatni rok miałem mnóstwo objawów fizycznych nerwicy. Jedne ustępowały, to za chwilę pojawiały się następne. Jeszcze nie tak dawno miałem np. mocne kłucia w klatce piersiowej, które trwały dzień w dzień prawie miesiąc. Wizyta u kardiologa jednak nic złego nie wykazała. Aktualnie męczą mnie właśnie te "prądy" czy jak to nazwać. Dochodzi do tego lęk przed mocnym światłem, zwłaszcza migoczącym. Zacząłem sobie wkręcać nawet jakąś epilepsję czy coś w tym stylu, bo oczywiście zacząłem o tym sporo czytać i analizować. Jeszcze niedawno mogłem godzinami oglądać jakieś koncerty na YT, czy grać dłuższy czas w gry komputerowe i nic złego się nie działo. A teraz wystarczy że chwilę popatrzę na migoczące światło i już pojawia się lęk. Może to kiedyś przejdzie, zobaczymy ;)
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

12 lutego 2021, o 21:50

Miał ktoś w nerwicy bardzo silne duszności? Kaszel? Mam diagnozę astmy, ale coś trochę myślę czy nie powiązać duszności i przewlekłego kaszlu na tle nerwowym.. 🤔 Może ktoś miał podobnie? Jak dostaje ataku rzekomej astmy to mam ogromne problemy z oddychaniem, ale dodatkowo typowe objawy ataku paniki czyli drgawki mocne mięśniowe itp
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 905
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

13 lutego 2021, o 06:11

Klaudia55 pisze:
12 lutego 2021, o 21:50
Miał ktoś w nerwicy bardzo silne duszności? Kaszel? Mam diagnozę astmy, ale coś trochę myślę czy nie powiązać duszności i przewlekłego kaszlu na tle nerwowym.. 🤔 Może ktoś miał podobnie? Jak dostaje ataku rzekomej astmy to mam ogromne problemy z oddychaniem, ale dodatkowo typowe objawy ataku paniki czyli drgawki mocne mięśniowe itp
Byłaś u alergologa? Astma często idzie w parze z jakas alergia. Z drugiej astma to podobno choroba psychogenna i coś w tym jest bo u mnie na tle nerowym też zasotrzona. 🤔Masz jakis inhalator na wypadek ataku?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

13 lutego 2021, o 09:14

znerwicowana_ja pisze:
13 lutego 2021, o 06:11
Klaudia55 pisze:
12 lutego 2021, o 21:50
Miał ktoś w nerwicy bardzo silne duszności? Kaszel? Mam diagnozę astmy, ale coś trochę myślę czy nie powiązać duszności i przewlekłego kaszlu na tle nerwowym.. 🤔 Może ktoś miał podobnie? Jak dostaje ataku rzekomej astmy to mam ogromne problemy z oddychaniem, ale dodatkowo typowe objawy ataku paniki czyli drgawki mocne mięśniowe itp
Byłaś u alergologa? Astma często idzie w parze z jakas alergia. Z drugiej astma to podobno choroba psychogenna i coś w tym jest bo u mnie na tle nerowym też zasotrzona. 🤔Masz jakis inhalator na wypadek ataku?
Byłam i alergologa i u pulmunologa.. U mnie zaczął się kaszel przewlekły od zatrucia cyjanoakrylem, ale właśnie wiem też, że w nerwicy u niektórych ludzi też występuje kaszel i duszności 🤔 też 2 raz już zmieniam leki bo mam po nich większe duszności, więc ta diagnoza mi się wydaje dziwna.. Czasem wydaje mi się że totalnie brakuje mi powietrza i się uduszę, do tego dochdozi kaszel plus ataak paniki i jest to taka kulminacja że nie wiem co jest faktycznie choroba a co nie 😁
usuniete
Gość

13 lutego 2021, o 16:48

Myśli, że ktoś mnie sledzi... nerwica natręctw? (w marcu mam pschiatrę i psychologa.)
młody2689
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 7 grudnia 2020, o 20:40

13 lutego 2021, o 18:46

Słuchajcie a co jeśli moja praca to moje zaburzenie i natrętne myśli ? Zasadniczo obecnie to mój największy problem, praca jest czasami stresująca i dość odpowiedzialna, niestety mój problem to nie podchodzenie do tego na spokojnie. Za każdym razem jak "spada" mi jakiś nowy temat to jest duży stres, jak mam więcej rzeczy do zrobienia to czasami kończy się atakami paniki a wręcz drętwieniem ze stresu i niemal brakiem fizycznej możliwości wykonywania jakiegoś działania. W weekendy zamiast odpoczywać, cieszyć się filmem, meczem czy spotkaniami to mam non stop analizę sytuacji w pracy, tego co może się stać, co będę musiał zrobić, setki takich myśli, zapewne niepotrzebnych. Ale nie potrafię tego kontrolować.

Generalnie czuję się dość przyciśnięty. Pracuję tam od 5 lat ale z każdym rokiem zwiększała się odpowiedzialność. Rodzina zazwyczaj mówi, że ta praca nie jest dla mnie ponieważ wymaga dużo obliczeń, analiz itp. a ja zawsze byłem osobą żywiołową. No tylko obecnie większość pracy to komputer i biurko, ciężko mi sobie wyobrazić co mógłbym innego robić :/
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

14 lutego 2021, o 13:52

Pewnie panikuję ale strasznie mnie to blokuje, spina. Od wczoraj mam dosyć wysoki puls w spoczynku 82 a chwilami skoki do 110. Dzisiaj po przebudzeniu puls 82. Dotychczas mój puls w spoczynku wachał się 62-75 czasami niżej. Przy pulsie 90-110 czuję jakby mi się coś przewracało w klatce piersiowej, jakby serce robiło fikołki. Ogólnie czuję napięcie klatki piersiowej jakby mi coś ciążyło. Może ktoś miał podobne objawy???
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
Awatar użytkownika
mżawka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 5 września 2016, o 19:31

14 lutego 2021, o 14:39

daniels pisze:
14 lutego 2021, o 13:52
Pewnie panikuję ale strasznie mnie to blokuje, spina. Od wczoraj mam dosyć wysoki puls w spoczynku 82 a chwilami skoki do 110. Dzisiaj po przebudzeniu puls 82. Dotychczas mój puls w spoczynku wachał się 62-75 czasami niżej. Przy pulsie 90-110 czuję jakby mi się coś przewracało w klatce piersiowej, jakby serce robiło fikołki. Ogólnie czuję napięcie klatki piersiowej jakby mi coś ciążyło. Może ktoś miał podobne objawy???
Miałam dokładnie to samo, utrzymywało się około 2-3 tygodnie. A jestem niskociśnieniowcem i puls też mam generalnie nie za wysoki. Jak mnie złapało to nawet podczas snu miałam wyższy puls niż zwykle (mam zegarek do pomiarów).
I tak jak mówisz, w spoczynku koło 80, a momentami skok do ponad 100. Kiedyś przy obieraniu ziemniaków mi tak skoczyło :pp
I co więcej, w tym okresie tak się złożyło, że miałam holtera. Badała mnie jedna z najlepszych kardiologów w moim mieście, zgłosiłam te skoki pulsu, fikanie serca i non stop podwyższony puls, ale wszystkie badania wykazały brak zaburzeń rytmu i przewodzenia. Pani zasugerowała, że mogę tak odczuwać skumulowany stres. Pojawiają się u mnie czasem dodatkowe skurcze serca,ale my nerwicowcy bardziej je odczuwamy, bo inne osoby po prostu to olewają :)
Myślę, że w Twoim przypadku jest to samo. Nie skupiaj się na tym, nie mierz tego pulsu co chwilę, nie staraj się tego kontrolować to przejdzie. Ja odstawiłam mój zegarek sportowy, ciśnieniomierz, pulsoksymetr itp.. i od tego czasu mam o wiele mniejsze schizy.
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

14 lutego 2021, o 14:54

mżawka pisze:
14 lutego 2021, o 14:39
daniels pisze:
14 lutego 2021, o 13:52
Pewnie panikuję ale strasznie mnie to blokuje, spina. Od wczoraj mam dosyć wysoki puls w spoczynku 82 a chwilami skoki do 110. Dzisiaj po przebudzeniu puls 82. Dotychczas mój puls w spoczynku wachał się 62-75 czasami niżej. Przy pulsie 90-110 czuję jakby mi się coś przewracało w klatce piersiowej, jakby serce robiło fikołki. Ogólnie czuję napięcie klatki piersiowej jakby mi coś ciążyło. Może ktoś miał podobne objawy???
Miałam dokładnie to samo, utrzymywało się około 2-3 tygodnie. A jestem niskociśnieniowcem i puls też mam generalnie nie za wysoki. Jak mnie złapało to nawet podczas snu miałam wyższy puls niż zwykle (mam zegarek do pomiarów).
I tak jak mówisz, w spoczynku koło 80, a momentami skok do ponad 100. Kiedyś przy obieraniu ziemniaków mi tak skoczyło :pp
I co więcej, w tym okresie tak się złożyło, że miałam holtera. Badała mnie jedna z najlepszych kardiologów w moim mieście, zgłosiłam te skoki pulsu, fikanie serca i non stop podwyższony puls, ale wszystkie badania wykazały brak zaburzeń rytmu i przewodzenia. Pani zasugerowała, że mogę tak odczuwać skumulowany stres. Pojawiają się u mnie czasem dodatkowe skurcze serca,ale my nerwicowcy bardziej je odczuwamy, bo inne osoby po prostu to olewają :)
Myślę, że w Twoim przypadku jest to samo. Nie skupiaj się na tym, nie mierz tego pulsu co chwilę, nie staraj się tego kontrolować to przejdzie. Ja odstawiłam mój zegarek sportowy, ciśnieniomierz, pulsoksymetr itp.. i od tego czasu mam o wiele mniejsze schizy.
Dzięki.👍 Też już przerabiałem smartwatcha, który po dwóch miesiącach oddałem żonie bo mnie stresował plusem głównie 42-47. 😉 Ten wczorajszy wzrost pulsu na 110 w spoczynku i te fikołki, ucisk w klatce piersiowej mnie wybił z w miarę spokojnych dni. Więc może dlatego tak zareagowałem emocjonalnie. Przez ostatnie dni przeszedłem z defensywy do ofensywy czyli samodzielnie wychodziłem z domu udając się w miejsca oddalone od cywilizacji, nawet zrezygnowałem z auta i z dwa razy autobusem miejskim się przejechałem, byłem kilka razy w markecie w którym czułem się dobrze a wcześniej bym z tym koszmar. Nawet zaliczyłem rodzinną imprezę ( bez alko bo to były urodziny 12 latki) których wcześniej unikałem. Czyli było ok i niespodziewanie puls skoczył i ja w panice czy to aby nie przeforsowałem serca przez ostatnie dni. W środę będę odbierał wyniki z holtera EKG i może w tle też mnie to stresuje choć o tym staram się nie myśleć. Myślę też że przebyty covid19 i puls wysoki który miałem w trakcie też ma wpływ na moje obecne wariactwa. Może być tak że zobaczyłam puls powyżej 80 i się wkręciłem to zrobiło się 110 z emocji. Dzięki dobra kobieto za słowa wsparcia które uspokajają.👍
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
Awatar użytkownika
mżawka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 5 września 2016, o 19:31

14 lutego 2021, o 15:07

daniels pisze:
14 lutego 2021, o 14:54


Dzięki.👍 Też już przerabiałem smartwatcha, który po dwóch miesiącach oddałem żonie bo mnie stresował plusem głównie 42-47. 😉 Ten wczorajszy wzrost pulsu na 110 w spoczynku i te fikołki, ucisk w klatce piersiowej mnie wybił z w miarę spokojnych dni. Więc może dlatego tak zareagowałem emocjonalnie. Przez ostatnie dni przeszedłem z defensywy do ofensywy czyli samodzielnie wychodziłem z domu udając się w miejsca oddalone od cywilizacji, nawet zrezygnowałem z auta i z dwa razy autobusem miejskim się przejechałem, byłem kilka razy w markecie w którym czułem się dobrze a wcześniej bym z tym koszmar. Nawet zaliczyłem rodzinną imprezę ( bez alko bo to były urodziny 12 latki) których wcześniej unikałem. Czyli było ok i niespodziewanie puls skoczył i ja w panice czy to aby nie przeforsowałem serca przez ostatnie dni. W środę będę odbierał wyniki z holtera EKG i może w tle też mnie to stresuje choć o tym staram się nie myśleć. Myślę też że przebyty covid19 i puls wysoki który miałem w trakcie też ma wpływ na moje obecne wariactwa. Może być tak że zobaczyłam puls powyżej 80 i się wkręciłem to zrobiło się 110 z emocji. Dzięki dobra kobieto za słowa wsparcia które uspokajają.👍
Wiesz jak to z nami jest. Za niski puls - stres, za wysoki - też stres :DD Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą, ja też się przełamuję chociaż czasem jakiś atak mnie przyciśnie i osłabia moją pewność siebie. Ale taki jest ich cel, a dla nas to okazja żeby potrenować nasze umiejętności radzenia sobie z tym. Skoro dalej tu jesteśmy to znaczy, że ze wszystkim co było sobie poradziliśmy :) A dla chwil takich jak choćby normalna wizyta w sklepie, wizyta u rodziny, spacery itp. warto żyć :)
ODPOWIEDZ