
postanowilam napisac gdyz nie wiem juz gdzie szukac pomocy .. jestem za granica i zupelnie nie radze sobie z moimi lekami i strachem .. to juz trwa kilka miesiecy a do Polski jade dopiero za miesiac ..chodzi o to ze pare miesiecy temu poklocilam sie z dobra znajoma i od tego czasu przesladuja mnie natretne mysli ze ona bedzie sie mscila na mnie za to ze ja ta znajomosc odrzucilam .. ja nie sadze ze ona jest osoba psychiczna ale boje sie i mam pewne obawy w stosunku do niej .. od kilku miesiecy mam problemy ze snem i skupieniem sie . Mysl o niej blokuje mnie okropnie ..doszlo do tego ze umyslilam sobie ze ona kogos wynajmie albo skrzywdzi mnie i moja rodzine .. wszyscy wkolo mowia mi ze sa to wymysly mojej wyobrazni i jest to irracjonalne ..dodam wczesniej ze mialam tego typu problemu ale to mijalo . bede wdzieczna za wszelkie wasze porady moji drodzy



 pewnego dnia wpadłam do mojej mamy na noc , mamy bardzo kochanego małego i przezabawnego kundelka .... w tym dniu  zaczął zachowywać się dziwnie , był niespokojny, nerwowy, piszczał i się na mnie kładł.... od razu pomyslałam że zwierzęta wyczuwają jakieś nadchodzące tragedie albo śmierć , więc skojarzyłam takie zachowanie oczywiście ze mną  hehehe  w jednej sekundzie poczułam gorąc i falę dreszczy + kołatanie serca ,  pół wieczora chodziłam po domu  patrząc się na psiaka próbując wyczytać z jego oczu czy chodzi na pewno o mnie i o co tak na prawdę chodzi....  jednocześnie moje drugie "ja" patrzyło  się na moje pierwsze "ja" śmiejąc się do rozpuchu. Po jakimś czasie wszystko to przerodziło się w jeden absurd, i kołatania, gorące fale ustały
 pewnego dnia wpadłam do mojej mamy na noc , mamy bardzo kochanego małego i przezabawnego kundelka .... w tym dniu  zaczął zachowywać się dziwnie , był niespokojny, nerwowy, piszczał i się na mnie kładł.... od razu pomyslałam że zwierzęta wyczuwają jakieś nadchodzące tragedie albo śmierć , więc skojarzyłam takie zachowanie oczywiście ze mną  hehehe  w jednej sekundzie poczułam gorąc i falę dreszczy + kołatanie serca ,  pół wieczora chodziłam po domu  patrząc się na psiaka próbując wyczytać z jego oczu czy chodzi na pewno o mnie i o co tak na prawdę chodzi....  jednocześnie moje drugie "ja" patrzyło  się na moje pierwsze "ja" śmiejąc się do rozpuchu. Po jakimś czasie wszystko to przerodziło się w jeden absurd, i kołatania, gorące fale ustały 

