
mam za sobą już dużo przygód związanych z tym zaburzeniem, myślałam że się wykończe. Jestem po dwóch wizytach u psychiatry. Od 3 tygodni jestem na lekach. Wszystko było po nich w porządku- nie występowało zbyt wiele skutków ubocznych, poczułam że moge w końcu żyć normalnie, nabrałam dystansu. Na dwa tygodnie myśli które mnie męczyły zniknęły całkowicie. Od środy zaczynam psychotyerapie. Jednak dwa dni temu pod wpływam stresu zaczęłam trzepać nogami. Wystraszyłam się tego wiec podjawiła się myć ' co jeśli ja zaraz komuś coś zrobie' ' to schizofrenia' ogarnął mnie lęk, ścisk głowy, strach, że myśli zaraz wrócą typu ' co jeśli ja zaraz kogoś zabije' trzyma mnie to już 2 lub 3 dzień. I tutaj przychodze z pytaniem: Czy pod wpływem leku jest to normalne, że mam gorsze dni związane z tymi myślami jeśli już na prawdę było dobrze? Proszę nie pisać o tym, że nie warto brać leków czy coś takiego bo to moja decyzja. Pozdrawiam. Trzymajcie się

Dodam jeszcze, że od 2 dni cały czas mam piosenki w myślach- natrętne.