Terapia jest po to żeby człowieka ukierunkować, a z zaburzenia wychodzi się samemu kolego, bo kto inny to za Ciebie zrobi, Pani psycholog? Chyba jednak nie...
Mówisz że nie dziwisz się że ludzie tutaj mają nerwicę ponad rok, bo nie biorą leków i nie chodzą na terapie, a ja znam ludzi którzy dzięki temu forum wyszli z zaburzenia w kilka miesięcy, i zaskoczę Cię, znam też ludzi którzy biorą leki od lat, chodzą na terapie, i o dziwo nadal męczą się z zaburzeniem. Zachowaj otwarty umysł, a nie jeśli Pan doktor coś powie to tak jest, niestety Pan doktor czy Pan terapeuta też jest tylko człowiekiem, nie zawsze douczonym, i głównie zależy mu na tym żeby wydoić z Ciebie kaskę jeśli chodzisz do kogoś prywatnie ( i nie widzę w tym nic dziwnego bo jest to praca jak każda inna), choć to oczywiście zależy od człowieka
Jeśli będziesz wpieprzał w siebie tylko leki, to znowu jak nie daj Boże pojawi się lęk, zaczniesz panikować, wkręcisz się, i Twój problem z zaburzeniem zacznie się na nowo, a jeśli wyrobisz w sobie odpowiednie podejście do sprawy to wierz mi że nawet jak to gówno na chwile wróci to pokonasz je w sekundę
W dodatku nikt tutaj nie udaje specjalistów, nie namawiamy ludzi żeby do nich nie chodzili, a tylko wymieniamy się doświadczeniem, i odpowiednio doradzamy, ponieważ też przeszliśmy przez ten syf.
Pamiętaj że to Ty jesteś Panem własnego losu, i nikt za Ciebie się z Twoim zaburzeniem nie upora...leki nie są złotym środkiem, terapia również nie jest...złotym środkiem jesteś Ty sam
Pozdrawiam